Obraz swego czasu reklamowany jako wierna ekranizacja kultowego komiksu, okazuje się niestety rozwleczonym gniotem. Wizualnie film wygląda świetnie - i na tym kończą się jego plusy ponieważ przez ponad 160 minut nie ma do zaoferowania widzowi nic więcej niż nieciekawa fabuła, wiejąca dłużyznami. Film polecam szczególnie ludziom cierpiącym na bezsenność.
Wolne żarty - to zdecydowanie jedna z najlepszych ekranizacji komiksu jaka powstała. Bohaterowie nie są przygłupami jak w większości tego typu filmach, ale mają swoją osobowość - fenomenalne zdjęcia, zbliżenia, dialogi - MUZYKA - która wprost idealnie współgra z filmem równocześnie doskonale oddając realia fikcyjnego świata DC. Za pierwszym razem film mnie zaskoczył maksymalnie na plus, choć rozumiem, że jeśli ktoś nastawia się na efekciarskie fajerwerki, gdzie fabuła jest tylko dodatkiem do pokazywania możliwości współczesnych komputerowych animacji i efektów pirotechnicznych - to może być tym filmem zawiedziony. Choć efektów specjalnych w filmie nie brakuje to służą mu one maksymalnie na plus, a nie zastępują braków w fabule. Ode mnie - Polecam 9/10
Ba, gdyby jeszcze to ukazanie "złożonej" osobowości poszczególnych bohaterów było chociaż jeszcze ciekawe. Fabuła w gruncie rzeczy jest nieskomplikowana i starczyło by jej góra na 90 minutowy film - a nie na 2 i pół godziny rozwodnionej akcji, retrospekcji i niby głębokich dialogów. Zdjęcia, prowadzenie kamery są rzeczywiście bardzo dobre i wspólnie z plastycznością dają jedyne plusy tego filmu.
Nie przesadzałbym z "głębokością" i nic takiego nie sugerowałem, a chciałem tylko podkreślić , że film wyraźnie wyróżnia się na plus w zestawieniu z podobnymi produkcjami np w zestawieniu z puszczaną aktualnie "Zieloną Latarnią" czy "Transformers". Poza tym postacie przedstawione są naprawdę świetnie. Dr Manhattan ma głos niczym Hal z Odysei 2001 - takie mi się nasunęło skojarzenie :P. Jeśli ktoś nie lubi ekranizacji komiksów - to niech tego filmu nie ogląda, jeśli zaś jest się miłośnikiem tego typu kina - to bez dwóch zdań może Watchmen umieścić obok Sin City czy Batmana - Tima Bartona. Nie są to arcydzieła kina, ale też nie ogląda się ich z politowaniem jakie towarzyszy oglądaniu Fantastic Four czy Punisher. Zresztą wszystko to rzecz gustu i jest względne :P mnie tam się podoba i tyle :P
Ba, ja nawet uznałbym "Watchmenów" za pierwszy w historii filmu dramat akcji (w przenośni i dosłownie ;)) Obejrzeć go można - ale niekoniecznie.
Obejrzeć trzeba, bo to jeden z najlepszych filmów w historii kina. Polecam reżyserską wersję 3,5-godzinną.
daj punkt odniesienia - ktory Twoim zdaniem film jest arcydziełem ? - patrząc na profil dałeś jakieś 7-mki ale chyba są filmy, które cenisz wyżej. Dla mnie Watchmen to jeden z najlepszych filmów historii kina. Nigdy wcześniej i później superbohater nie zastrzelił kobiety noszącej jego dziecko, nigdy nie rozwalał niewinnych ludzi, gwałcił członkinię zespołu. Kazdy epizod z historii bohaterów filmu to mistrzostwo, nie wspominając już o czołówce filmó, która jest dziełem sama w sobie. Pamiętnik Rorschacha wbija w fotel. Może to dziwne ale porównałbym z Forrestem Gumpem - jeśli ktoś zna historię i kulturę USA znajdzie multum nawiązań i to robi doskonały klimat. Chcesz rąbanki polecam Niezniszczalnych Stallone'a.
dobrze, że ktoś wspomniał o czołówce. świetnie się do niej nadawał dylan, no i odwolania do kultury, warhal itp. naprawdę się udała, chyba pierwszy raz widziałem mądrze a nie efektownie wykorzystane slow motion. co jak co snyder podjął najlepszą decyzję w swojej karierze by trzymac się prawie słowo w słowo komiksu. niestety nie umie na własną rekę pisać scenariusza co widać w sucker punch. w 300 było łatwiej z wiadomych względów; tak czy siak martwi mnie nadchodzący man of steel, powinien szukać czegoś do zekranizowania i odstawić bawienie się w pisanie filmów
Przecież Man of Steel to kolejna ekranizacja komiksu w jego karierze, więc co cie martwi? A Sucker Punch to świetny film, Snyder udowodnił nim, że potrafi sam stworzyć coś ciekawego. Oczywiście liga Watchmen to nie jest, ale dobry film na pewno.
IMO "Sucker Punch" dla Snydera to coś takiego jak "Grindhouse" dla Tarantino - film pokazujący to co sami reżyserzy lubią oglądać w kinie i co najchętniej czytaliby w otrzymywanych scenariuszach. Jak widać po SP Snyder lubi akcję, fantastykę, gry (mógłby nakręcić "Contrę") i lolitki, czyli dokładnie taki pakiet jakiego mi w kinie brakuje.
.....i co dają te wszystkie nawiązania albo przerysowana sylwetka dobrego - złego bohatera ? Te rzeczy są ciekawe i owszem ale rozpływają się w tym przydługim filmie jak sól w zupie, nie ratując go, bo w nim co najwyżej jakieś momenty można uznać za dobre.
wolisz zupę bez soli?? dalej nie dałeś żadnego przykładu Twoim zdaniem dobrego filmu.
Co? Co? Jaka przerysowana sylwetka złego bohatera? Który bohater tego filmu był zły? Przecież właśnie postacie przedstawiają nam moralny konflikt rozwiązania problemu zagłady! Nie można powiedzieć, który z bohaterów był dobry, a który zły!
Ten film ma wszystko co powinien mieć perfekcyjny film Genialna fabuła, muzyka, efekty, aktorstwo, klimat, dialogi, po prostu wszystko perfekcyjne. Arcydzieło, jeden z najlepszych filmów świata.
Owner2 zgadzam się z tobą w 100% film naprawde genialny;)A co do komiksowych ekranizacji to na pewno ten film to top3 bez dwóch zdan.Przyznam że dzisiaj go dopiero obejrzałem i byłem pod ogromnym wrażeniem pozdro dla fanów tego filmu
Fabuła jest średnia i w dodatku za bardzo rozwleczona, aktorstwo nawet przyjemne dla oka, klimat sztuczny i przerysowany (kiczowaty), dialogi nie grzeszą niczym nadzwyczajnym. CIENKIE to "ARCYDZIEŁO" :)
Kiczowaty to jest "2012", a jednak dostal od ciebie 7/10. I ciekawe jak tam ocenisz poziom dialogów? :) 4/10 to na pewno zbyt surowa ocena dla Watchmenow. :)
Rożnica polega na tym że "2012" da się całkiem nieźle oglądać, natomiast "Watchmenów" można obejrzeć ale raczej za karę :)
Gratuluję inteligentnych odpowiedzi :) Ale jak mówi łacińskie przysłowie: "Poznasz głupiego po śmiechu jego".
Natomiast starogreckie przysłowie mówi " poznasz głupiego po sympatii dla 2012 i nieudolnej krytyce Watchmenów".
Zgadzam się, po prostu ten użytkownik (Cineman_filmweb ) to człowiek nudny i pozbawiony jakiegokolwie gustu filmowego
I nawzajem. Przypominam, że to ty nie zrozumiałeś filmu, a nie my. A filmowi należy się minimum "dobry" chociażby za efekty, czy za świetne oryginalne postaci jak Rorschach. Przypominam, że oceniając film bierze się od uwagę wszystkie jego aspekty w tym grę aktorską oraz właśnie efekty. Cóż, tym filmie były one na takim poziomie, że z całą pewnością mogą dorównywać 2012 (ble) które notabene oceniłeś na 7. A wierzę, że wystawiłeś tę ocenę jedynie za efekty, bo fabuły to tam nie ma. W związku z tym skoro już wspomniany film katastroficzny oceniasz na 7, to wystawianie watchmen czwórki świadczy, że rozdajesz oceny całkowicie losowo, co za tym idzie da się stąd łatwo wywnioskować, że masz gdzieś statystyki filmwebu i oceniasz filmy nie biorąc pod uwagę wszystkich czynników, co za tym idzie uważam cię jedynie za trolla. Przykro mi, ale sam wystawiasz sobie takie świadectwo i w tym wypadku mówienie o kimś, że wychodzi z niego "piaskownica" jeszcze bardziej cię pogrąża.
Raczej volpi nie zrozumiałeś że ten film to przeciętny obraz, choć opakowany w kolorowe, cukierkowe, jarmarczne pudełko. Natomiast efekty specjalne owszem są ale do rewelacji im daleko.
"watchmen" dostał 4/10 z racji tego że na więcej nie zasługuje (to ocena obiektywna) a nazywanie mnie w związku z tym trollem, ośmiesza volpi jedynie CIEBIE - ale widocznie dzieci lubiące cukierkowe, nudne filmy o niczym już tak mają. :)
To nie ocena obiektywna tylko subiektywna, a przeciętnym obrazem typowego użytkownika, który udaje inteligentnego jesteś ty
Ocena Obiektywna? Uwielbiam jak ludzie myślą że ich zdanie jest jedynym słusznym i obiektywnym. Słoma z butów wtedy wychodzi.
Gorzej jeżeli z gniota robi się na siłę obiekt kultu - wtedy słoma wychodzi z głowy :)
No u ciebie wyjść nie może bo z pustego to nawet Salomon nie naleje. Zresztą myślałeś tyle czasu nad takim sucharem to pozdro.
Nie każdy ma twój mózg ze słomy :)
Napisałem bo liczyłem że znów głupio odpowiesz - i nie zawiodłem się :)
No nazwanie twojej odpowiedzi głupią byłoby komplementem. Zresztą nie dość że masz gust filmowy gorszy niż pięciolatek to jeszcze jesteś idiotą.
Ja natomiast twoją z lubością tak "skomplementuje" :)
Mówisz o moim guście filmowym Trolu a sam go nie masz :)
Znowu się podnieciłeś Anginko, i znowu tak samo nieudolnie jak w tym temacie:
http://www.filmweb.pl/film/Deja+vu-1989-1164/discussion/Co+za+niemi%C5%82osierny +gniot,1699432
Ja go mam. I nie jestem pozerem. Oceniam film tak jak mi się podoba. Zresztą trudno mnie nazwać trollem bo w odróżnieniu od ciebie nie zakładam setki niepotrzebnych nikomu tematów. No ale tobie to potrzebne bo jak ktoś chce dowartościować swój nic nie znaczący byt to musi.
Nie masz chłopie - i w tej kwestii nawet się nie oszukuj :)
Poza tym jesteś obłudnym trolem namawiających w dodatku innych do oglądania kiczów i gniotów. Powinieneś się wstydzić !
obawiam sie ze obejrzalabym 3,5 godz tego filmu tylko gdyby zalezalo od tego czyjes zycie :P dla mnie to jeden z najgorszych filmow jesli nie ten najgorszy :/ ale probuje zrozumiec ze sa osoby ktore moga docenic walory tegoz filmu...choc trudno mi to przychodzi ;)
W takim razie już przegrałeś, bo Watchmen to jest pozycja ambitna i każdy zdrowo myślący człowiek to potwierdzi.
Cóż - ja na pewno potwierdzam. A jeżeli to NIE jest dla ciebie pozycja ambitna to ciekaw jestem co nią jest
nie to nie jest ambitne kino! tak samo jak tak lubiany przez Ciebie "sciagany" albo "czy leci z nami pilot"...ambitne kino to chociazby "piekny umysl" albo "ojciec chrzestny" to sa filmy, ktore na prawde warto obejrzec. dla mnie "watchmen" nie jest wart poswiecenia czasu. dziekuje.
Wiedz mój drogi, że tytuły które tak perfidnie wyciągnąłeś z mojej listy ocenionych na 10 w życiu nie porównywałbym do ambitnych a skoro już musisz wiedzieć ocenę do nich wydałem przez sentyment. I bez urazy - trzeba umieć docenić kino każdego gatunku
jesli juz to "moja droga" ;> z tegoz samego powodu mam wysoko ocenione niektore fimy - z czystego sentymentu i przyjemnosci ogladania. i nie kaze nikomu nazywac ich ambitnymi, bo sama wiem ze do takich niekoniecznie naleza. ale nie probuje tez nikomu wciskac, ze tak jest! nie potrafie zrozumiec ludzi, ktorzy nie pojmuja, ze zwyczajnie ten film delikatnie mowiac "nie przypadl mi do gustu". i najwyrazniej nie umiem docenic pewnych gatunkow filmowych :) nie doceniam i nie docenie "Watchmen".
Koleś nie rozumiesz fabuły, kontekstów kulturowych, interakcji, historycznych odniesień. Nie jesteś nawet w stanie zrozumieć tego filmu po prostu. I dlatego tak reagujesz. To jest arcydzieło." poznasz głupiego po sympatii dla 2012 i nieudolnej krytyce Watchmenów". - mądre przysłowie:D