PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10047634}
4,8 1,3 tys. ocen
4,8 10 1 1319
6,0 2 krytyków
Wariaci
powrót do forum filmu Wariaci

Oceniam film „Wariaci” na 1,5/10. Film jest od początku do końca zlepkiem nonsensów. Nigdy nie byłem wielbicielem produkcji Jana Jakuba Kolskiego i ten film utwierdza mnie w tym przekonaniu. Dla mnie film „Wariaci” to po prostu amatorszczyzna. Scenariusz to zupełna słabizna, poszczególne sceny się nie kleją, nie zgadzają się miejsca, czas, tempo, położenie, etc. Ten film to też amatorszczyzna w rozumieniu nowoczesnego kina. Ujęcia są statyczne i monstrualnie długie. Nie ma plastycznych przebitek. Jedno statyczne ujęcie z peruką w kabriolecie trwa równą minutę. Minutę! Zresztą to jedno z wielu nudnych statycznych ujęć-scen, które nic nie wnoszą do jakiejś sensownej akcji. Ktoś może powiedzieć, że w kinie Kolskiego nie chodzi o akcję, ale o emocje czy napięcie. No niestety, emocje są żadne, od początku nie widać sensownego związku między głównymi postaciami. Jeśli chodzi o to, że to są „Wariaci”, to pewnie się udało, tylko, że nie sądzę, żeby dobrze było nabijać się z ludzi z problemami umysłowymi. Razi mnie też usilne przerabianie policjantów na klaunów i przygłupów. W filmie jest problem z jakimkolwiek sensem i prawdopodobieństwem. Czy ktoś może mi wytłumaczyć, dlaczego facet mieszkający w motelu korzysta z toalety na stacji benzynowej zamiast we własnym pokoju? Odpowiedź jest taka: korzysta, żeby inna postać mogła go w tej toalecie napaść. Takich nonsensów jest więcej, np.: policja wiedząca, że ma ścigać akurat mustanga, menelka, która potrafi zdobyć przebranie lekarki i karetkę, itd. itd. I ciągle jest ta przenikliwa myśl: dlaczego postać grana przez Lubosa (współczuję świetnemu aktorowi przebijania się przez mielizny scenariusza) musi się jąkać? No u licha, po co to jąkanie??? Ciekawe, dlaczego też reżyser kazał Lubosowi paradować zupełnie nago w scenie mycia w rzece, kiedy myjąca się też Stasiewicz jest grubo ubrana? A szkoda, bo ta aktorka jest oszałamiająco zgrabna, co widać w scenie spaceru w lesie. Głupot scenariuszowych jest w tym filmie mnóstwo: karetkę skradziono dlatego, że kierowca zostawił kluczyk w stacyjce oraz Toyotę skradziono dlatego, że… dziadek zostawił kluczyk w stacyjce… I czy ktokolwiek z Was wie, co się stało ze skradzioną karetką pogotowia, która parę dni błąkała się po polach i lasach? I jakim cudem biedak bez pieniędzy wozi się pierwszą klasą PKP? Wątek z córką wystawił moją cierpliwość na wielką próbę – i tak: w 63 minucie zdyskwalifikowałem ten film. Nie, nie chcę wiedzieć, co się dalej stanie. Obstawiam, że nie zdarzy się nic sensowego, a kolejną godzinę będę ogląda scenariuszowego zakalca. Powinienem dać filmowi 0/10, ale dam 1,5/10 z powodu Lubosa i Stankiewicza, chociaż ich absurdalna scena rozpoznania się w środku lasu absolutnie do niczego nie doprowadziła i zupełnie nie wiadomo, czemu służyła. Pozdrawiam Was, Wasz Profesor Jan Film.

Profesor_Jan_Film

Pan Profesor Jan Film przekonał mnie że wszyscy potrafimy oceniać (i to jest OK) ale nie wszyscy powinniśmy pisać.