+ wybitne aktorstwo
+ kapitalnie dobrana muzyka
+ dobry montaż materiałów archiwalnych, ujęć z ręki oraz normalnych zdjęć
+ paradokumentalna forma filmu (jest wrażenie, jakby oglądało się dokument albo kronikę
filmową, dzięki temu nie przeszkadza i nawet jest usprawiedliwione skakanie fabuły po kolejnych
najważniejszych wydarzeniach z życia Wałęsy - ale z drugiej strony moim zdaniem to przekeśliło
film za granicą, bo my też nie chcielibyśmy oglądać kroniki filmowej z historii kraju, o którym
niewiele wiemy)
+ brak przesadnego patosu
+ pokazanie sposobu bycia i mowy Wałęsy takimi, jakie są (czyli nie najlepszymi)
+ humor, często ironiczny albo nawet czarny

- mniej spójna druga część filmu, jakby Wajda śpieszył się do zakończenia, aż się prosi o
dodatkowe 20 minut
- nachalne tłumaczenie Wałęsy z jego zachowań, próba wyjaśnienia dlaczego ludzie się od niego
odwracają
- pominięcie życia rodzinnego (jesli już nawet akcja dzieje się w domu, to gdy przychodzą
dziennikarze, podczas areszowania, albo gdy Wałęsa własnie wychodzi na strajk)

Film ma zdecydowanie więcej plusów, niż minusów i dobrze się ogląda. Dałem dziewiątkę
zamiast ósemki, na którą może bardziej zasługuje, bo w zasadzie nie kojarzę innego polskiego
filmu mówiącego o wyjściu z ustroju komunistycznego. Dlatego bardzo ważne, że powstał, że
pokaże wielu dzieciakom jak kiedyś było, w jaki sposób z tym walczono i dzięki czemu dzisiaj
mamy szansę żyć, tak jak kiedyś żyli tylko "na zachodzie".

Czytałem negatywne opinie nt. filmu, głównie o pominięciu lub marginalizowaniu wielu
historycznych postaci, o pominieciu wielu wydarzeń, o nie pokazaniu prezydentury Wałęsy czy
wybielaniu jego postaci. Ale to film biograficzny o Wałęsie, nie o całej Solidarności. Inaczej
trwalby chyba z 10 godzin, to raczej temat na serial. Poza tym nie da sie nakręcić spojnego filmu
o jednej postaci nie pomijając pewnych rzeczy. Historia wszystkich krajów bardzo wybiela różnych
bohaterów, dlaczego więc film nie może? Większość filmow historycznych czy biograficznych
spotyka się z taką krytyką, podobnie jak większośc ekranizacji ksiażek jest krytykowana przez
czytelników za skróty, usuwanie czy dodawanie postaci itp. Dlatego też w przypadku "Wałęsy" nie
brałbym takiej krytyki na serio, każdy kto trochę zna się na filmach wie, że to normalna praktyka,
inaczej się nie da.

Ale co bardzie razi w oczy to ostra jazda po filmie Wajdy i wystawianie mu minimalnych ocen
(nawet bez obejrzenia) przez osoby krytcznie odnoszące się do samego Lecha Wałęsy, dla
których jest on agentem/zdrajcą/oszustem (niepotrzebne skreślić). Inni ze wzburzeniem piszą,
żeby nie oceniać postaci, tylko film, czyli aktorstwo, realizację itp. Nie zgodze się z tym. Gdyby
powstał wybitny aktorsko i genialny realizacyjnie film chwalący na przykłat faszyzm czy rasizm, to
nikt by nie zwracał uwagi na walory artystyczne, tylko krytykował tematykę. Nie tędy droga, nie
można oceniać wysoko filmu gloryfikującego postać, która dla widza jest negatywna, tylko
dlatego, że film jest dobrze zrobiony. Trzeba raczej zadać sobie pytanie - po co tacy ludzie
oglądaja w ogole taki film, albo wchodza na forum o nim. Chyba wiedzieli, o czym jest...?

Mimo to tutaj też plus dla "Wałęsy" za uswiadomienie mi, ile naprawde nie myślących i
nieobiektywnych osób żyje w Polsce. Osób, którzy nie potrafia ocenić wydarzeń historycznych
uznanych przez cały swiat, chwalą się dostępem do wielu źródeł dzieki Internetowi, ale nie
potrafią z nich umiejętnie korzystać. Osób zaślepionych jakimiś dziwacznymi teoriami, które
uznają za szczera prawdę, nie wiem skąd to się bierze - czy to przekazane jest od rodziców (którzy
w tym przypadku pamietają tamte czasy, może więc byli po drugiej stronie barykady i nie można
się dziwić co przekazali dzieciom). A może po prostu to typ ludzi, którzy ślepo wierzą we wszystko
co przeczytają na Internecie? Albo to typowo ludzki pociąg do teorii spiskowych, które wg.
psychologów sprawiają, że czujemy się lepsi, bo naszym zdaniem wiemy rzeczy, o ktorych zwykla
"szara masa" nie ma pojęcia?

Dzięki temu filmowi tak mnie to zaciekawiło, że poszukalem o co w ogóle chodzi przeciwnikom
Wałęsy. Można go lubić lub nie, za jego ostatnie zachowania i wypowiedzi na pewno mało kto
będzie go darzył sympatią, ale teorie o tym, że jest agentem, że jego postać została wykreowana
przez komunistów, że okragły stół był ustawiony i to wszystko to był przewrót zaplanowany przez
samą władzę komunistyczną z powodu kryzysu... Nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.
Śmiałbym się, ale to smutnę co tak wiele osób myśli o tak ważnym dla naszej historii Polaku (nie
napiszę "wielkim Polaku" bo Wajda pokazał, że on wielki nie był, tylko właśnie ważny, umiał się
odnaleźć i zabrać głos w odpowiedniej sytuacji). Co jeszcze? Ano tak - WTC zostało zburzone
celowo przez rząd USA, nie wylądowaliśmy na Księżycu, Elvis i Tupac żyją, a świat i człowiek
został stworzony kilka tysięcy lat temu przez Boga w tydzień, bo teoria ewolucji Darwina to bzdura.
..