PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34128}
6,4 14 tys. ocen
6,4 10 1 14288
5,0 2 krytyków
W pustyni i w puszczy
powrót do forum filmu W pustyni i w puszczy

Porwanie Stasia i Nel mogło mieć miejsce, ale po co Sienkiewicz miesza w to islam i mahdystów? Gdyby porwanie przeprowadzili jacyś handlarze niewolników to w porządku, opuszczono by scenę z Mahdim, którego pokazano niczym Osamę bin Ladena to książkę oceniłbym nawet pozytywnie a jest beznadziejna....
Powstania mahdystów nie było walką "agresora" Mahdiego bo chciał zdobyć Afrykę tylko po to, ażeby wyzwolić Sudan spod panowania brytyjskiego, jeśli ktoś to jeszcze pamięta......Sienkiewicz idealizuje generała Gordona, a kim był? rozpustnikiem, malwersantem i do tego pedofilem, to raczej kiepska ikona do naśladowania dla rozdartej rozbiorami Polski z XIX wieku, zginął przypadkowo w Chartumie bo wiedział, że jak zginię to Anglicy go pomszczą i rzeczywiście miał rację.....
Polecam "Śladami Stasia i Nel" Brandysa, szczegółowo opisane jest barbarzyństwo i bestialstwo siepaczy Kitschenera nad grobem Mahdiego, no cóż przykład idzie z historii, w XVII wieku Karol II mszcząc się za śmierć ojca kazał wyciągnąć z grobu zwłoki Cromwella i je powiesić, tutaj wzłoki Mahdiego wsypano do Nilu a wszystkie dzieci wyrżnięto....
oto jest wspaniałomyślność Anglików! tylko co tu robi Sienkiewicz?

Irish_Americ

Sienkiewicz, jak Kipling, tworzył literaturę przesiąkniętą wartościami konserwatystów...a gdyby Polska wówczas istniała i miała kolonie, to można byłoby powiedzieć, że "W pustyni i w puszczy" to przykład literatury kolonialnej. Taka była moda. Jeśli ktoś chce zobaczyć prawdziwy obraz Afryki, to polecam "Jądro ciemności" Conrada. Przygody Stasia i Nel to po prostu przygodowo-moralizatorska dla dzieci z zadęciem z epoki.

Irish_Americ

Ksiazka nie musi byc poprawna politycznie by byc dobra, film tak samo, wrecz jesli poprawnosc polityczna nas ogranicza to zawsze wychodzi syf.

To jest ksiazka pisana w realiach XIX w. zawsze Murzyn będzie tam idiotą, bialy kolonista będzie ok itd. Zresztą Europejczycy podporzadkowali sobie wtedy reszte swiata, to byl najwspanialszy okres w historii ludzkosci (od polowy XIX w. do 1914 r.), swietnie sie rozwijalismy, rzadzilismy światem,, było wspaniale, nie ma sensu doszukiwac sie tu czegos zlego.

ocenił(a) film na 7
Al_Bundy

Racja. Cała planeta, oprócz Japonii pozostawała wtedy pod kontrolą białej rasy. Cywilizacja zachodnia prężnie się rozwijała. Wszystko było oparte na wartościach europejskich. A potem nastał straszliwy wiek dyktatur, socjalizmu i dekolonizacji, który niewyobrażalnie cofnął Europę. Obecny establishment, spadkobierca Wielkiej Rewolucji nadal żyje mentalnie w wieku XX, nadal chce hodować człowieka sowieckiego. Należy obalić ludzi nie z tej epoki i przywrócić normalność z czasów pana Sienkiewicza.

użytkownik usunięty
niwrok_2015


IDIOCI nie powinni miec dostępu do internetu.

ocenił(a) film na 8
Irish_Americ

W dodatku Sienkiewicz robi z głównego bohatera Stasia Tarkowskiego par excellence misjonarza, który nakłania murzyńskie plemię do przyjęcia chrześcijaństwa. Na szczęście film pod tym względem różni się w przekazie od książki i tutaj np. Rawlinson w rozmowie z Tarkowskim zwraca uwagę na to, że dla Sudańczyków ta rebelia to kwestia wolności. Że oni traktują angielskie wojska jak okupantów. Osobiście gdy czytałem książkę, to raziła mnie ta europejska i chrześcijańska propaganda Sienkiewicza, jednak gdy oglądałem film, to moja sympatia była po stronie mahdystów (choć jednocześnie Stasia i Nel, mimo że moim zdaniem Staś postąpił zbyt lekkomyślnie, gdy stanął przed Mahdim), a jedyną postacią, która wzbudzała we mnie naprawdę negatywne uczucia, był Gebhr.
Gordon i Kitchener nie zostali tu pokazani, jednak gdyby zostali, to oni byliby głównymi czarnymi charakterami.

ocenił(a) film na 7
Trojden

Chrześcijanie mają rację z trzech powodów:
1. Bóg istnieje
2. Jest nim Jezus
3. Innej możliwości nie ma

ocenił(a) film na 8
niwrok_2015

Żartujesz, prawda?

ocenił(a) film na 7
Trojden

Nie. To, że Internet roi się od ateistów nie znaczy, że będę ukrywał moje poglądy. W kwestii znaczenia religii dla cywilizacji zgadzam się z Sienkiewiczem. Nie popieram tylko katolickiej propagandy, która była w Potopie

ocenił(a) film na 8
niwrok_2015

Najstarszą religią świata jest hinduizm - skąd wiadomo, że nie ma wielu tysięcy bogów? I skąd wiadomo, że nie ma reinkarnacji? Hindusi wierzyli w to dużo wcześniej niż pojawił się Mojżesz, a co dopiero Jezus. Skoro, jak twierdzisz, jest jeden Bóg, którym jest Chrystus, to dlaczego on nie wyprowadził hinduistów z błędu trzy i pół tysiąca lat temu i im się nie objawił?

Religiom objawionym jest nie po drodze z nauką ani rozwojem dlatego, że religie są objawione. Bo o ile w nauce nie ma czegoś takiego jak tabu, o tyle w religiach jest ich pełno. W nauce nic nie zostało ustalone raz na zawsze - nauka opiera się na dowodach, a religie opierają się na bezpodstawnym przekonaniu o czymś.

ocenił(a) film na 7
Trojden

Od tego są sobory, by interpretować przekaz Boga. Jest dogmat o nieomylności papieża, ale katechizm ulega licznym zmianom. Zgodnie z myślą soboru watykańskiego II księża są tylko przewodnikami dla szukających prawdy. Kościół jest otwarty na nowe myśli i naukę. Są biskupi, którzy aprobują teoria strun, dostrzegając w niej nieskończoność Bożego dzieła. Hinduistom się Jezus nie objawił, gdyż Żydzi są narodem wybranym. Polakom, którzy wyznawali prasłowiański kult też się nie objawił tylko wysłał do wszystkich swych proroków i misjonarzy by głosili ewangelię.

ocenił(a) film na 8
niwrok_2015

Dogmat o nieomylności papieża został wymyślony w XIX wieku. Choć ludzie tacy jak Sienkiewicz i tak łykali wszystko bezkrytycznie, bo byli zbyt ograniczeni, żeby wyjąć głowę z założonych tez. Sienkiewicz był gotowy zmieniać historię "ku pokrzepieniu serc" zamiast pójść w realizm.

I z jakiej racji to Żydzi mają być narodem wybranym? W starożytności byli tak mało znaczącym narodem, że nie wspomniał o nich Herodot. O wiele bardziej znaczący i rozwinięci byli wówczas Hindusi, Chińczycy, Koreańczycy, Persowie, Hetyci, Grecy, Egipcjanie i Babilończycy. W czasie gdy oni tworzyli własne państwa i budowali wspaniałe miasta, Żydzi byli prymitywnymi nomadami i pasterzami owiec i wielbłądów. I dopiero uczyli się korzystać ze zdobyczy innych cywilizacji.

I z jakiej racji to właśnie planeta Ziemia i jeden zamieszkujący ją gatunek miałyby być najważniejsze z punktu widzenia stwórcy Wszechświata? Czy stwierdzenie, że jest się ważnym tylko dlatego, że jest się człowiekiem i mieszkańcem Ziemi, nie świadczy o pysze tych, którzy tak twierdzą? A co, jeśli stwórca Wszechświata w ogóle nie interesuje się Ziemią i jej mieszkańcami, tylko bardziej interesuje go obserwowanie wybuchów kwazarów w odległych od Drogi Mlecznej galaktykach, albo obserwowanie obłoków molekularnych w okolicach Mgławicy Carina, albo Mgławicy Kraba, albo w jakiejś mgławicy w odległej galaktyce, miliony lat świetlnych od Ziemi? Albo obserwowanie istot na innych planetach? (tak, wiara w życie pozaziemskie ma o wiele mocniejsze podstawy niż wiara w transcendentnego Boga, który rozlicza każdego człowieka po śmierci za czyny takie jak masturbacja, seks przedmałżeński, stosowanie kondomów/pigułek, niechodzenie do kościoła, nieprzyjmowanie komunii, ćwiczenie jogi, ćwiczenie karate, słuchanie muzyki metalowej, czytanie Harry'ego Pottera czy robienie sobie tatuaży).

Pamiętaj, że Ziemia nie jest ani centrum Wszechświata, ani centrum Drogi Mlecznej, ani nawet centrum Układu Słonecznego, a cały Układ Słoneczny krąży w naszej galaktyce, zaś nasza galaktyka krąży wokół supergromad galaktyk. Ziemia nie jest centrum czegokolwiek. Ziemia leży na peryferiach. Ludzie żyją na peryferiach. Więc może są po prostu nieważni z punktu widzenia stwórcy Wszechświata.

Sienkiewicz nie potrafił spojrzeć na to z tej perspektywy. Podobnie jak zdecydowana większość ludzi mocno wierzących w transcendentnego Boga (Jahwe, Allaha itd.).

ocenił(a) film na 7
Trojden

Ja wcale nie tkwię w geometrycznym marazmie. Papież Franciszek też nie. Kościół dawno uznał dzieła Kopernika i Galileusza za prawdę. Mniemanie, że człowiek miarą wszechrzeczy jest fałszywe. To było zawistne myślenie starożytnych hierarchów, którzy gromadzili bogactwa i kłamali, że Jezus powierzył im władzę polityczną. Cywilizacji może być niezmiernie wiele. Rodzaj ludzki istnieje tylko 1 milion lat, co jest krótkim czasem dla Jahwe. Bóg włada całym kosmosem i może mieć ogromną liczbę dzieci z różnych światów. Jako nasz rodzic nie wtajemnicza nas w swoje poczynania. Dowodzenie, że ludzie są jedynymi dziećmi Boga i tylko Ziemia ma dla niego znaczenie, to absurd. Bóg ma tajemnice, o których papież nie mogą nic wiedzieć

ocenił(a) film na 7
Trojden

Jeśli chodzi o "grzechy", które wymieniłeś to połowa z nich nie jest grzechami. Religia po reformie dopuszcza wszystkie sporty i lektury. Można przeczytać nawet Biblię Szatana, pod warunkiem, że nie wierzy się w jej słowa. Harry Potter nie jest zły. Złe jest praktykowanie czarnoksiestwa. Słuchanie muzyki też nie jest grzechem. Grzechem jest wyrzeczenie się Boga, wzywanie Księcia Ciemności i uczestnictwo w obrzędach czarnego kościoła. Samo doświadczanie sztuki nie łamie przykazań. Tatuaże grzechem? Bzdura. Pozostałe to już prawdziwe grzechy, gdyż łamie przykazanie miłości i zakaz cudzołożenia. Aborcja to zabójstwo, ale antykoncepcja nie powinna być uznawana za wystepek, gdyż wtedy nie ma zarodka, więc nie ma ofiary. Seks małżeński jest miły Bogu i nie musi prowadzić tylko do dzieci, ergo żadna forma współżycia małżeńskiego nie jest złem

ocenił(a) film na 8
niwrok_2015

Opierałem się na wypowiedziach i tekstach różnych księży, głównie rzymskokatolickich. A także dziennikarzy "Frondy" z Terlikowskim na czele, oraz pism pokroju "Naszego Dziennika". Twierdzą oni, że m.in. czytanie Harry'ego Pottera, słuchanie metalu i ćwiczenie wschodnich sztuk walki to wielkie zagrożenia duchowe. Do tego stwierdzają, że in vitro jest złe i grzeszne. To dobrze, że nie wszyscy podzielają te ich przekonania.

Cudzołożenie to zdradzanie żony. Skoro nie ma się żony, to dlaczego seks przedmałżeński miałby być grzechem? Przecież nie wyrządza nikomu krzywdy. Nie można zdradzać kogoś, kto nie istnieje. Skoro żona nie istnieje, to nie ma się kogo zdradzać.

I gdy jest się prawiczkiem/dziewicą, to co jest złego w masturbacji? To naturalna i zdrowa praktyka, pomagająca lepiej poznać własne ciało i jego potrzeby. Też nie wyrządza to nikomu krzywdy.

Podobnie, same w sobie, nikomu nie wyrządzają krzywdy tzw. grzechy główne - duma, chciwość, zazdrość, obżarstwo, nieczystość, gniew i lenistwo.

Jeśli duma nie jest zbyt wielka, to nie ma w niej nic złego. Na ogół każdy chce być dumny z siebie, a później także ze swoich dzieci.

Chciwość oznacza tylko chęć posiadania więcej niż ma się obecnie. Może skłonić człowieka do bardziej wytężonej pracy, by to zdobyć. Podobnie zazdrość - spoglądanie z uznaniem na to, co mają inni, i chęć posiadania podobnych rzeczy samemu. Zazdrość i chciwość motywują ambicję. Dopóki nie prowadzą do kradzieży, napaści ani zabójstw, nie są złe.

Obżarstwo też nie wyrządza nikomu krzywdy, choć gdy się w tym przesadza, można zaszkodzić samemu sobie.

Prowadzenie bujnego życia seksualnego samo w sobie też nie wyrządza nikomu krzywdy. Co najwyżej zwiększa ryzyko zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Gdy ma się powody do gniewu, to co jest złego w gniewaniu się? Tym bardziej że Biblia opisuje przykłady gniewu bożego - czy to oznacza, że Bóg jest grzeszny? Jest również w Biblii napisane, że Jahwe jest Bogiem zazdrosnym - czyli to kolejny grzech Boga.

I każdy normalny człowiek od czasu do czasu lubi się trochę polenić, poleżeć na plaży albo pod parasolem. Więc co jest złego w lenistwie?

Naturalne popędy i potrzeby człowieka zawsze czyniły go "grzesznym".

Gdyby stwórca Wszechświata karał i skazywał na wieczne potępienie za masturbację i seks przedmałżeński, to by znaczyło, że jest okrutnym sadystą pozbawionym miłosierdzia. I jako właśnie takiego, widzi Boga m.in. ks. Paweł Leks i ludzie, którzy mają takie same poglądy jak on.

ocenił(a) film na 7
Trojden

Wszystko, o czym mówiłeś ma zastosowanie w sprawiedliwym państwie. Opisuje to rzymskie prawo "chcącemu nie dzieje się krzywda". Można szkodzić sobie, a nie innym. Państwo musi szanować wolność. I zgadzam się. Ale mówimy o prawie naturalnym. Wiara nakazuje monogamie. Nie dopuszcza rozwiazłego trybu życia. Nie jest godziwie być pysznym i leniwym. Bóg powołał nas do życia, oczekuje więc pokory i poświęcenia. Trzeba pracować, by zasłużyć na Jego dary. Gniew jest dziełem kusiciela. Masturbacja to także egoistyczne przyjemności, których powinno się unikać. Bóg dał nam swobodę na Ziemi, dlatego państwo nigdy nie powinno łamać wolności obywateli, naruszać ich własność i stawiać barier (tak, jak to robią tzw. "chadecy", niestety także w Polsce, którzy pod płaszczykiem pobożności wprowadzają totalitaryzm). Jednakże dał ludziom, jako dzieciom przykazania, które muszą wypełnić by mieszkać w Jego królestwie, jeśli wybiorą drogę ateizmu to będą pozostawieni Ciemnościom

ocenił(a) film na 8
niwrok_2015

Każdy człowiek jest z natury egoistą. Nikt nie podejmuje działań, które nie są dla niego korzystne - w jego subiektywnym odczuciu. Człowiek na dłuższą metę nie potrafi normalnie funkcjonować, jeśli nie jest pobudzany ośrodek nagrody w jego mózgu.

Człowiek nie jest z natury monogamistą. Monogamia to kwestia kultury, a nie natury. Zresztą: starożytni bogaci Żydzi praktykowali poligamię. Według Biblii, król Salomon miał "siedemset żon-księżniczek i trzysta żon drugorzędnych", i jakoś z tego powodu nie został potępiony przez Jahwe. Dawid z kolei uwiódł Batszebę i sprowadził śmierć na jej męża, Uriasza. I jakoś ten czyn też nie sprawił, że Dawid został potępiony.

W Biblii nigdzie nie ma jednoznacznego potępienia poligamii. Co prawda, w Ewangeliach Jezus mówił tylko o żonie w liczbie pojedynczej, jednak można to wytłumaczyć tym, że kierował swoje nauki do ludzi ubogich. A ubodzy praktycznie nigdy nie są poligamistami, przynajmniej nie formalnie.

Problem z chrześcijaństwem polega w dużej mierze na tym, że ono wymaga od człowieka zmiany stylu życia. Religie pierwotne zwykle tego nie wymagają od wyznawców. Ludziom po prostu wygodniej jest postępować wbrew naukom chrześcijańskim - podobnie wbrew naukom judaistycznym i muzułmańskim. Bo religie objawione za dużo wymagają od człowieka. Stąd, wielu ludzi jest wyznawcami danej religii głównie z nazwy. Z przyzwyczajenia, tradycji rodzinnej i presji społecznej, a nie ze szczerego przekonania o prawdziwości prawd wiary. Zdecydowana większość ludzi deklaruje się jako wyznawcy tej religii, w której zostali wychowani.

Gdyby ktoś nie został wychowany w żadnej religii, i o żadnej religii nic nie wiedział aż do osiągnięcia dojrzałości - nie wiedziałby, że w ogóle istnieje coś takiego jak religie - i potem, nagle odwiedziłoby go zaraz po sobie kilku przedstawicieli religii światowych i tłumaczyło mu swoje prawdy wiary, to on raczej nie przyjąłby żadnej z tych religii. Chyba że, jak Mieszko I, widziałby w tym konkretny interes.

Do życia powołali mnie rodzice, którzy są ludźmi, a nie Bóg. Jeśli Bóg jest miłosierny, to nie ma prawa wymagać poświęcenia dla siebie od tych, których podobno stworzył, strasząc ich wiecznym potępieniem, jeśli nie będą chcieli się dla niego poświęcać. Samo życie narzuca ludziom wystarczająco wiele wyrzeczeń, trudności i cierpień, żeby ludzie jeszcze do tego z własnej woli nakładali na siebie dodatkowe wyrzeczenia. Gdy ludzie mają nerwice i depresje, i z tego powodu ogromne trudności ze znalezieniem partnera, utrzymaniem się w pracy, założeniem rodziny, uzyskaniem stanu szczęścia i sukcesu, to okrucieństwem jest wymagać od nich, żeby po tym jeszcze sami zobowiązywali się do dodatkowych wyrzeczeń i poświęceń. Ludzie wystarczająco poświęcają się dla innych ludzi oraz dla własnych sukcesów.

Gdyby samo życie nie skazywało ludzi na cierpienie i wyrzeczenie, to wtedy można by myśleć o poświęcaniu się dla Boga - jeśli miałoby się pewność, że on istnieje i że jest taki, jak się wydaje.

Gniew jest naturalną reakcją na wyrządzaną krzywdę, niesprawiedliwość i agresję z czyjejś strony. Gniew umożliwia człowiekowi obronę przed atakami. Jak więc możesz twierdzić, że "gniew jest dziełem kusiciela"? To jakaś bzdura.

Masturbacja to nie egoistyczne przyjemności, tylko naturalny etap w rozwoju psychoseksualnym człowieka. Czynność pomagająca lepiej poznać własne ciało i jego potrzeby. Każdy seksuolog to powie. 15-letni człowiek ma wielkie potrzeby seksualne i musi je jakoś rozładować, bo inaczej nie wytrzyma psychicznie. I tylko ktoś skrajnie naiwny może wierzyć w to, że nastolatki tego nie robią. Robią to, o ile nie są aseksualni i o ile w dzieciństwie rodzice/wychowawcy nie nastraszyli ich domniemanymi strasznymi konsekwencjami tego. A potępianie masturbacji przez religijnych przywódców służy tylko i wyłącznie zaszczepianiu w ludziach poczucia winy, wstydu i żalu, czyli odbieraniu im smaku życia.

Gdy ktoś całymi latami nie może znaleźć partnera/partnerki, bo np. jest bardzo nieśmiały, boi się osób płci przeciwnej, jest neurotyczny, i cierpi z tego powodu, to każesz mu dodatkowo cierpieć, zabraniając mu masturbacji, potępiając za "grzeszne" skłonności i robiąc moralizatorskie wykłady? Czy jak ktoś ma 40 lat i nie może znaleźć żony, to każesz mu do końca życia być prawiczkiem i jeszcze zakażesz mu masturbacji? Czy to nie okrucieństwo?

Życie nie jest tak proste, jak by to chcieli widzieć gorliwi wyznawcy poszczególnych religii. Ludzie gorliwie religijni często nie chcą pochylać się nad ludźmi i ich problemami, tylko ich oceniać i pouczać. A to nieładnie. Empatia jest ważną wartością, o której ludzie religijni niestety często zapominają.

I w jaki niby sposób wybieranie drogi ateizmu ma oznaczać pozostawienie Ciemnościom?
Żeby postępować dobrze, nie trzeba wierzyć w to, że Jezus był synem Bożym, chodził po wodzie, uzdrawiał i wskrzeszał ani że został ukrzyżowany i zmartwychwstał, ani że Maryja była dziewicą.

Czy jeśli ktoś jest uczciwy, prawdomówny, pomocny, dobrze traktujący innych, a nie wierzy w Boga, to czy przez to jest skazany na potępienie? Dlaczego?

ocenił(a) film na 7
Trojden

Nie jestem po studiach teologicznych, by odpowiedzieć dobrze na te argumenty. Ale wiary nie powinno się usiłować pojmować logiką, gdyż to niemożliwe. Nie da się pojąć tajemnicy Trójcy Świętej, ani paradoksu wszechmocy. Były próby przeprowadzania dowodów na istnienie Boga, a następnie ich obalania. To jałowe. Podobnie, jak dowodzenie, czy prawa są sprawiedliwe, czy nie. Państwo ma dbać o bezpieczeństwo i sprawiedliwość w społeczności. Dla Boga każdy jest tak samo ważny. Nie ma przed Nim sekretów, ani tabu. Zamierzałeś wykazać, że przykazania nie są konieczne, ale mamy jasny przekaz, co jest dobre, a co nie. Nie będę się o to sprzeczał, gdyż inaczej myślimy. Ja uważam że przykazania stanowią ostoję moralną i wiara daje wsparcie w najtrudniejszych chwilach. Każdy człowiek popełnia grzechy, ale można ich potem żałować. Wielu chrześcijan jest fałszywymi pyszałkami, którzy modlą się żarliwie, jak faryzeusze, a poniżają innych. To nie jest dobre. Ważne są też świadectwa wiary, empatia, skłonność do pomocy i czynienia dobra. Wiadomo, że ludy tych ziem, gdzie nigdy nie przybyły misję nie będą karane za niewyznawanie Jezusa, którego nie znają. Ale w krajach pełnych wiernych, a także przykładnych księży( wiem są pederaści i biznesmeni wśród kleru, ale to mniejszość) i wzorców wiary powinno się przyjąć Boga, jeśli nie rozumem, to sercem. Aby być w Niebie trzeba wierzyć w przekaz bibilijny, ponieważ Ojciec nie chce w domu dziecka, które się go wypiera. To akurat logiczne :-) Potępienie jest dlatego, że poza Niebem żadna dusza nie wytrzyma długo wiecznej samotności. Nie są konieczne męki piekielne, ostatecznie po końcu świata diabeł zostanie pokonany, będzie tylko samotność dla materialistów, którzy świadomie ją wybrali. Dla wyjaśnienia: ja nikomu nie karzę jak ma żyć, dyktatura inkwizycji, gdzie karano stosami za grzechy była równie zła, jak każda inna (może oprócz komunistycznej), ale można próbować nakłaniać do religii. Jeszcze odnośnie poligamii: Jezus zmienił nieco prawo w Nowym Testamencie. Nakazy ze Starego, jak np. obrzezanie były obowiązujące tylko dla Żydów, więc praktykowana wtedy poligamia, nie jest już dopuszczona przez Kościół obecnie. (Też tego żałuję prawdę mówiąc. :-D)

ocenił(a) film na 8
niwrok_2015

Nie tyle zamierzałem wykazać, że przykazania nie są konieczne, ile stwierdziłem, że niektóre rzeczy, które Kościół uznaje za grzeszne, tak naprawdę wcale nie są złe, bo nie czynią krzywdy innym.
Nie mam żadnych zastrzeżeń co do zakazu kradzieży, mordowania, fałszywego oskarżania lub zdradzania współmałżonka. Choć w sumie te przykazania, które są zakazami, mogłyby zostać ujęte w formie przekazu pozytywnego, np. nakazu "Bądź zawsze uczciwy i prawdomówny".

Niewiara to nie to samo co wypieranie się. W swojego biologicznego ojca i matkę nie muszę wierzyć, bo wiem, że istnieją - mogę ich zobaczyć, usłyszeć, dotknąć. A stwórcy Wszechświata nie można zobaczyć, usłyszeć ani dotknąć. I nie ma żadnych dowodów na to, że istnieje - choć osobiście jestem skłonny przyjąć pewną koncepcję Boga jako Wielkiego Architekta Świata. Jednak nie ma podstaw, by wierzyć w istnienie Opatrzności, Boga ingerującego w ziemskie wydarzenia i rozliczającego każdego po śmierci za jego czyny.
Skąd można wiedzieć, że rację mają akurat wyznawcy chrześcijaństwa, a nie wyznawcy judaizmu, islamu, buddyzmu, szamanizmu, shinto, animizmu ani hinduizmu? Zresztą: przekaz biblijny jest niespójny. W jednym momencie Jahwe każe Żydom zabijać swoim sąsiadów (Kananejczyków, mieszkańców Gibeonu, Amorytów i innych), a w innym zakazuje im zabijania. W jednym momencie nakazuje składać krwawe ofiary całopalne, a w innym Jezus podający się za syna bożego sam składa siebie w ofierze, po czym Apostołowie stwierdzają, że już nie trzeba składać ofiar całopalnych.
Jahwe najpierw cieszy się, że stworzył człowieka, a potem tego żałuje. Zsyła potop, a potem przysięga już nigdy więcej tego nie zrobić. Dość często zmienia zdanie ten biblijny Bóg.
Zresztą zauważ, że o ile w Starym Testamencie Bóg wypowiada się zawsze osobiście i jest obecny, o tyle w Nowym Testamencie ani razu nie pojawia się we własnej osobie, tylko pojawia się Jezus, który podaje się za syna Boga, i on przekazuje ludziom, co jego zdaniem chce przekazać ludziom Bóg.
Notabene: o Jezusie z Betlejem nie ma wzmianki w jakimkolwiek źródle historycznym, poza samą Biblią. Żaden kronikarz piszący o czasach Tyberiusza nie wspomina o Jezusie z Betlejem sądzonym przez Sanhedryn i skazanym przez Piłata.

Jeśli Bóg wie wszystko, to znaczy, że ludzie nie mają wolnej woli. Bo Bóg i tak wie, co ludzie postanowią, zrobią i wybiorą. A jeśli ludzie mają wolną wolę, to Bóg nie wie wszystkiego, bo ludzie mogą wybrać, postanowić i zrobić cokolwiek, czego Bóg nie wie.

Empatia jest ważna, tu się zgadzamy. Jednak jak pogodzić empatię z nakazem poświęceń i wyrzeczeń w imię Boga? Co jest empatycznego w tym, że człowiekowi, który wiele wycierpiał i musiał znieść wiele wyrzeczeń i poświęceń narzucanych mu przez samo życie, że to dla niego nie dość i że musi jeszcze sobie sam narzucić dodatkowe wyrzeczenia i poświęcenia, tym razem dla Boga?

Czy potrafiłbyś np. powiedzieć mieszkańcowi Korei Północnej, któremu i tak totalitarne władze zabraniają niemal wszystkiego, jednocześnie najpotworniej go gnębiąc i do tego każąc mu bezustannie wychwalać wodza, pracować dla partii i składać samokrytykę, że nie wolno mu uprawiać seksu przedmałżeńskiego ani masturbować się i że on musi się spowiadać Bogu oprócz tego, że ze wszystkiego spowiada się władzom? W Korei Pn. to władza państwowa wydaje zezwolenia na śluby, i może ich udzielić lub nie. Czy gdy władza nie udzieli mu zgody na ślub i dlatego nie ożeni się, to każesz mu do końca życia być nieszczęśliwym i pozostać prawiczkiem, bo Bogu nie podoba się seks przedmałżeński? Czy to nie okrucieństwo?

ocenił(a) film na 7
Trojden

Okrucieństwem jest to co robią komunistyczni bandyci (ateiści właśnie). To lewica międzynarodowa łamie Boskie przykazania, stosuje terror, uciska lud podatkami i odbiera wolność obywatelom. Jedynie Bóg może dawać nam przykazania, ale nawet one są tylko dla chętnych tj. dla tych, którzy chcą się znaleźć w Niebie. Jezus nie wprowadził milicji, ani aparatu ucisku. Prawo tyrana jest bezprawiem i nie należy go przestrzegać, w przeciwieństwie do Dekalogu

użytkownik usunięty
niwrok_2015


IDIOCI nie powinni miec dostępu do internetu.

Trojden

Fantastyczna dyskusja, na poziomie, pełna merytorycznych argumentów, z szacunkiem traktująca kontrdyskutanta. Chylę czoła!

ocenił(a) film na 9
niwrok_2015

Czasem antykoncepcja niszczy zarodek lub nie dopuszcza do jego zagnieżdżenia się w macicy, dlatego zabija. Gdyby jednak tego nie sprawiała, już sama mentalnosć antykoncepcyjna jest grzechem, bo grzech nie zawsze musi byc traktowany prawniczo, żew powiązaniu z jakimś czynem materialnym i szkodą materialną.

użytkownik usunięty
niwrok_2015


IDIOCI nie powinni miec dostępu do internetu.

Trojden

"[...] jednak gdy oglądałem film, to moja sympatia była po stronie mahdystów [...]". W moim przypadku książka obudziła zainteresowanie tłem historycznym. No i okazało się, że wówczas (lata 60-te) zdobycie informacji o powstaniu mahdystów było trudne. W bibliotece szkolnej nic, w księgozbiorze rodziców (poza 2000 innych) była za to 10-tomowa Wielka Historia Świata, niestety tłumaczenie z rosyjskiego. No i paradoksalnie, poza obowiązkowymi cytatami z Marksa, zawarte tam informacje nie odbiegały od tego, co teraz zdobywa się w 2 minuty z Googla. Świadomość tego, jak wyglądało "zwycięstwo cywilizacji nad dzikusami" pod Omdurmanem, została.

ocenił(a) film na 8
Irish_Americ

Polityczna poprawność mówisz, ... spójrz na cenzurę w Hollywood i otoczkę wokół Oskarów. Nawet nie ma chętnych na prowadzących. Za mało murzynów, za mało gejów, za mało LGBT, za mało holocaustu. Wszystko, co nie mieści się w ideologi lewackiej jest postponowane i uważane za rasizm, homofobię, faszyzm etc. etc.