PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32474}

Władcy ognia

Reign of Fire
2002
6,2 44 tys. ocen
6,2 10 1 43965
4,8 13 krytyków
Władcy ognia
powrót do forum filmu Władcy ognia

Nie jest to może arcydzieło, ale film dobry. Dla tych co potrafią się wczuć w klimat. No fakt, miał mnóstwo niedociagnięć, ale w każdym filmie jakby się uprzeć to także by się znalazło miliony głupich wpadek w stylu : "W magazynku miał 6 naboi a wystrzelił chyba ze 20!!!!111". Dobra gra aktorów, nawet fajne efekty specjalne (chociaż niekiedy mogli się bardziej postarać, ale mimo wszystko smoczki były gites ;]), muzyki to tam chyba za wiele nie było ale utwór Mad At Gravity - Burn na końcu filmu wymiata. Tak że, to taka moje małe podsumowanie filmu. ;)
pzdr

ocenił(a) film na 7
MiHaSH

W zupełności się zgadzam:) film dobry i warty obejrzenia.

ocenił(a) film na 2
MiHaSH

Ten film nie zasługuje nawet na miano przeciętnego, a co dopiero dobrego.

"ale mimo wszystko smoczki były gites"

Smoczki?
Masz na myśli te przerośnięte nietoperze?

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

mi bardziej odpowiada takie ukazanie smokow. chyba po raz pierwszy pokazano je nie jakos jakies bajkowe dziwctwa, a jako zwykle zwierzeta. i fajnie rozwiazano zianie ogniem;] 2 substancje chemiczne, nawet to logiczne jest hehe. wogole ten film ma pare fajnych pomyslow, np to ze pokazano je jako cos w rodzaju "roju", tylko ze miast krolowej, samicy dominujacej jest tutaj samiec, wyjasniono zagadke wymarcia dinozurow, wzieto tez pod uwage to, ze w wielu kulturach wystepuja smoki, i wlasnie tak jakby ten film udowadnia ze "cos" takiego istnieje.

ocenił(a) film na 2
separator

"chyba po raz pierwszy pokazano je nie jakos jakies bajkowe dziwctwa, a jako zwykle zwierzeta"

O czym ty bredzisz?
Przeczytaj książkę "Hobbit, czyli tam i z powrotem", i zwróć uwagę na kreację Smauga - jakie to z niego "dziwactwo"? Podstawowym atrybutem smoków jest coś takiego, co się nazywa "majestat". Zgodnie z kanonami fantasy (niszczonymi przez takie książki, jak te z serii Harry Potter) są to istoty obdarzone inteligencją, majestatyczne i potężne.
Smoki z uniwersum Warcrafta - tu jest jeszcze lepiej, bo mamy pięć Aspektów - potężnych smoków, które stoją na straży Azeroth. Tutaj majestat smoków, wręcz ich szlachectwo, widać jeszcze lepiej.
Jeszcze inny przykład - najlepszy "smoczy" film w historii kina w postaci Dragonheart, gdzie smoki również pokazano nie tylko jako istoty potężne i inteligentne, ale także dobre i szlachetne, posiadające własną kulturę i zobowiązujące się niegdyś do pełnienia pieczy nad ludzką rasą.
A świeży cykl książek - Temeraire autorstwa Naomi Novik. Tam wprawdzie zredukowano smoki z bajecznych stworzeń do zwierząt, ale nie pozbawiono ich przy tym kompletnie majestatu, a już na pewno inteligencji.
A Władcy Ognia? Tutaj zredukowano je do roli - no właśnie - głupich zwierzaków. To mają niby być smoki? Obelga dla tych fikcyjnych, majestatycznych stworzeń, i tyle, a nie żadna dobra kreacja!

"ten film ma pare fajnych pomyslow, np to ze pokazano je jako cos w rodzaju "roju", tylko ze miast krolowej, samicy dominujacej jest tutaj samiec"

Tak, stary, rój to zdecydowanie najlepsza forma społeczna, w jakiej mogły by żyć smoki... <ironia>

"wyjasniono zagadke wymarcia dinozurow"

Piłeś czy ćpałeś przed napisaniem tego zdania?
Bo naprawdę podziwiam wyobraźnię faceta, który był w stanie wymyślić coś takiego i nie wierzę, że zrobił to na trzeźwo.

"ten film udowadnia ze "cos" takiego istnieje"

W jaki sposób?

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

czlowieku wszystko jest pisane w odniesieniu do filmu. chodzi o to ze fajnie ze po prostu nie zrobili tego tak ze sa smoki, wsio rozpierdalaja i nie wiadomo skad. ze odniesiono sie do wielu aspektow z niby historii ziemi itp, powiazano z paroma innymi faktami. wlasnie ten film mi sie spodobal bo ZERWAL z ogolnie przyjetym kanonem, ze smoki to samotniki, siedza na skarbcu i maja wszystko w dupie. fajnie ze tutaj zredukowano ich role do "zwyklych" zwierzat, przez to sa bardziej "realne" i wlasnie staja sie bardziej "prawdopodobne", oczywiscie w odniesieniu do, nazwijmy juz to uniwersum, tego filmu. Zawsze to cos innego, i mysle za warto ogldac takie filmy, ktore probuja pokazac pewne rzeczy w troche odmienny sposob.

"film udowadnia ze cos takiego istieje"
chodzi o to ze istnienie takich smokow jest bardzej prawdopodobne do nazwijmy to "smokow magicznych". oczywiscie caly czas podkreslam ze chodzi o swiat filmu, film nie mialby by wogole klimatu jezeli smoki w nim ukazane byly by wlasnie takie "basniowe"
pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
separator

"chodzi o to ze fajnie ze po prostu nie zrobili tego tak ze sa smoki, wsio rozpierdalaja i nie wiadomo skad"

Przecież WŁAŚNIE TAK ZROBILI.
Wzięły sie nie wiadomo skąd (pseudosmok śpiący ileś tam lat, póki go jakiś dzieciak nie obudzi - zaiste, naprawdę takie realne, że nie jestem w stanie w to uwierzyć) i potrafią tylko rozwalać. Nic tu wcale nie wymyślono, wprowadzono tylko właściwą dla tego typu, miernego kina sztampę. Mogłyby tutaj być dowolne inne potwory - przerośnięte sępy, diabły ze skrzydełkami, czy po prosty jacyś kosmici - film wcale by na tym nie stracił. W końcu wykorzystuje ograny do bólu schemat jakichś potworków, skąpo obdarzonych mózgownicą, które bez jakiegoś ważniejszego powodu rozwalają Ziemię.

"wlasnie ten film mi sie spodobal bo ZERWAL z ogolnie przyjetym kanonem"

Wprowadzając coś kompletnie idiotycznego? Serdeczne dzięki!
A co do zrywania ze schematami, to polecam lekturę wyżej już przeze mnie wspomnianego cyklu Naomi Novik.

"fajnie ze tutaj zredukowano ich role do "zwyklych" zwierzat, przez to sa bardziej "realne" i wlasnie staja sie bardziej "prawdopodobne", oczywiscie w odniesieniu do, nazwijmy juz to uniwersum, tego filmu"

Jeśli według ciebie realne są stwory, które mają samców tylko w jednym egzemplarzu, to mogę tylko załamać ręce.
I jeśli prawdopodobne według ciebie jest to, że stwory, które najpierw rozwaliły cały świat (a gdzie się wojsko podziało?), potem uległy trójce słabo uzbrojonych ludzi, to chyba moje ręce na dobre pozostaną załamane.
Panowie od filmu Reign of Fire wcisnęli nam najbardziej idiotyczną i prymitywną wizję smoków, jaka tylko mogła przyjść komukolwiek do głowy, i osadzili ją w nierealnym filmiku z beznadziejnie marną i naciąganą jak durexy warstwą merytoryczną - a ty ich jeszcze chwalisz? Za co?

"chodzi o to ze istnienie takich smokow jest bardzej prawdopodobne do nazwijmy to "smokow magicznych""

Jeśli ci się nie podoba to, że smoki są magiczne, po raz n-ty zalecam lekturę książek z cyklu Temeraire autorstwa Naomi Novik. Jej wizja smoków jest o niebo bardziej realna, lepiej przemyślana i głębsza, niż te żałosne miernoty w Reign of Fire.
O tym, że smokofani na odwiedzanych przeze mnie sajtach w lepszy sposób czynili ze smoków istoty przyziemne (tłumacząc ich rozmaite, rzekomo magiczne zdolności, w realny sposób), nie redukując ich jednocześnie do roli głupich i prymitywnych zwierzaków, którym tylko niszczenie w głowie, już mi się nawet nie chce pisać.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

ehh widze ze to do nikad nie zmierza;]
dla mnie po prostu to film na 7 ok?
smoki nie sa moim konikiem, po prostu mi sie podobala ich wizja w tym filmie, takze nie zamierzam sie klucic ( moj konik to husaria :P :P )
niby to forum wolnych mysli

ps. smoki niebianskie? napoleon? eee jakos mi to nie podchodzi :P

pozdrawiam jeszce raz

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

Żal mi Cię chłopie !
Czytając Twoje argumenty, ma się nieodzowne wrażenie, jakbyś bronił swojego świata, świata smoków. Piszesz o tym z takimi emocjami, tak skrajnie, egoistycznie, jakby ktoś obrażał otoczenie w którym żyjesz :D Smoki to bujda i każdy może mieć ich wyobrażenie jakie się mu podoba- nie trzeba czytać książek jakiegoś Naomi Novik, by stwierdzić czy film się komuś spodobał, gdyż jest to odczucie, związane z danym obrazem (w tym przypadku filmem) ! Każdy takie odczucia może mieć własne !!

Przemo310383

Smoki to bujda,ale określona bujda.Nikt nie może narysować np. potwora z oczami z tysiąca słońc i powiedzieć: oto jest smok!

ocenił(a) film na 7
jporuba

Masz w zasadzie rację.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

Piszesz o smokach twardo zakorzenionych w fantasy, którego ja osobiście nie preferuję a zwłaszcza w wydaniu średniowiecznym ("Władca pierścieni" mnie nie zachwycił, "Willow" nie dotrwałem do końca...).

Ja się cieszę, że ten film oddał smoki science-fiction, a przynajmniej je choc trochę uwiarygodnił.

Dla niektórych może byc to zmiana nie do zaakceptowania (jak pozbawione jakiejkolwiek klasy wampiry z "30 dni nocy"), ale dla mnie był to jak do tej pory drugi film ze smokami, który mi się spodobał (po "Ostatnim smoku"). Całkiem dobre monster-movie.

ocenił(a) film na 2
Khaosth

Film ów w żadnym razie smoków nie uwiarygodnił - nadal są to gadziny, które ot tak sobie zieją ogniem (choć nie ma na to żadnego wytłumaczenia), ot tak sobie latają (choć nie ma na to żadnego wytłumaczenia), a na domiar złego żywią się popiołem (podziwiam fantazję faceta, który takie coś wymyślił). Tu nie ma NIC, co by smoki choć trochę uwiarygadniało. Chcesz wiarygodne smoki w fantastyce? Sięgnij po wspomniany przeze mnie w tym temacie cykl Naomi Novik.


"ps. smoki niebianskie? napoleon? eee jakos mi to nie podchodzi :P"

Facet, ośmieszasz się. Cały bogaty system, z mnóstwem różnorodnych ras smoków, z ich własnymi cechami charakterystycznymi, biologią i tym podobnymi, przeciwstawiasz durnemu filmowi, gdzie "smoki" to po prostu banda zwierzaków bez żadnego własnego "lore", i stawiasz na ten drugi? Jest to absolutnie sprzeczne z wszelkimi prawidłami zdrowego rozsądku.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

ad ogień
O ile się nie mylę, takowe wyjaśnienie jest - gady produkują dwie substancje, które po połączeniu się wybuchają. Póki nie znamy nazw tych substancji, ani budowy narządów je produkujących brzmi to całkiem sensownie.

ad latanie
Mają skrzydła. Co z tego, że za małe by unieśc tak potężne cielsko? Smok nielot nie byłby stuprocentowym smokiem.

ad popiół
Oglądając film nie traktowałem tej uwagi poważnie. Uznałem, że miała się ona odnosic do ich niszczycielskich zapędów oraz nieco demonicznego wizerunku. Postac, która te słowa wypowiada, sprawiała wrażenie zdolnej do wygłaszania tym podobnych nawiedzonych hiperboli/bzdur.

ad bogactwo vs prostota
Gdybym miał wybierac które z kosmicznych uniwersów wolę - przepełnione wszystkimi możliwymi ustrojami, krajobrazami, barwami i kształtami uniwersum "Gwiezdnych wojen", czy prostą relację między krewetkami i ludźmi, z pewnością wybrałbym "Dystrykt 9". Co za dużo, to niezdrowo, zwłaszcza jeśli wprowadzi się kilka nietrafionych pomysłów (nie nie lubianych ogólnie, ale konkretnie nietrafionych dla mnie).
Poza tym @Separator pisał o smokach bardziej urealnionych, a to dla mnie np. oznacza ich sprowadzenie do roli zwierząt. Jeżeli miałyby się wykazywac inteligencją, to niechaj nie będą one inteligentniejsze od welociraptorów z trzeciego "Parku ...".

ocenił(a) film na 2
Khaosth

"O ile się nie mylę, takowe wyjaśnienie jest - gady produkują dwie substancje, które po połączeniu się wybuchają. Póki nie znamy nazw tych substancji, ani budowy narządów je produkujących brzmi to całkiem sensownie"

Ja nie wiem, nie pamiętam tego. Powiem tylko, że we wzmiankowanych wcześniej książkach z cyklu Temeraire zdecydowana większość smoków w ogóle nie zieje ogniem.

"Mają skrzydła. Co z tego, że za małe by unieśc tak potężne cielsko?"

A żebyś wiedział. Raz jeszcze odwołując się do cyklu Temeraire - smoki mają tam pęcherze płucne, wypełnione gazami lżejszymi od powietrza, dzięki czemu redukuje się ich realna masa.

"Oglądając film nie traktowałem tej uwagi poważnie"

A ja owszem. Bo nie widzę niczego innego, czym mogłyby się żywić - skoro tylko palą i niszczą.

"Gdybym miał wybierac które z kosmicznych uniwersów wolę - przepełnione wszystkimi możliwymi ustrojami, krajobrazami, barwami i kształtami uniwersum "Gwiezdnych wojen", czy prostą relację między krewetkami i ludźmi, z pewnością wybrałbym "Dystrykt 9". Co za dużo, to niezdrowo"

Facet - jak najbardziej realne i istniejące systemy klasyfikacji żywych organizmów SĄ bogate i SĄ wyczerpujące. U Naomi Novik mamy zatem całą fikcyjną klasyfikację smoków, z ich biologią oraz podziałem na rasy, z reguły przez wzgląd na pochodzenie - brytyjskie (np. Winchester, Longwing, Pascal's Blue, Yellow Reaper, Regal Copper, Parnassian), francuskie (np. Grand Chevalier, Papillion, Petit Chevalier, Flamme-de-Gloire, Fleur-de-Nuit) czy też chińskie (np. Szmaragdowe Szkło, Szkarłatny Kwiat, Sheng-Lung... oraz te najrzadsze i najbardziej szlachetne - Cesarskie i Niebiańskie, które żyją w luksusie, jak królowie). Jest też podział tych ras przez wzgląd na masę - najlżejsze kurierskie, lekkie bojowe, średnie i ciężkie - ponadto każda z ras ma niejednokrotnie swoje cechy temperamentu, swoje uzdolnienia, charakterystyczne cechy anatomiczne, itd. itp.

Jest to cały system, jak najbardziej spójny i logiczny, a ja tutaj gadałem z takim facetem, który, wyciągnąwszy tylko nazwę "Niebiański" (żeby tak jeszcze wiedział, o czym w ogóle mówi...), przyrównuje cały ów bogaty lore (jak to anglosasi ładnie określają) do jakiegoś głupiego jak but filmu, gdzie smoki to tylko latające straszydła robiące za statystyczne potwory zgodnie ze wszystkimi prawidłami kina klasy C - i twierdzi, że on kupuje to drugie. Ręce opadają.

"Poza tym @Separator pisał o smokach bardziej urealnionych, a to dla mnie np. oznacza ich sprowadzenie do roli zwierząt"

I co z tego? To musi bezwzględnie wymuszać brak inteligencji? My TEŻ jesteśmy zwierzętami, do diabła. A jakoś umiemy myśleć. To nas czyni stworzeniami nierealnymi?

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

ad wyjaśnienie i książki
Nie, nie sprawdzałem czy w filmie pojawia się to wyjaśnienie.
Natomiast co to za smok, co nie zieje ogniem? Trochę jakby pójście na łatwiznę moim zdaniem. :)

ad skrzydła
Zakładając, że smoki są gadami, można przyjąć że przejęły (a może nawet i udoskonaliły) rozwiązania pterozaurów - puste wewnątrz kości. Zresztą chyba ptaki to udoskonaliły - wykorzystując puste kości jako dodatkową powierzchnię oddechową.

ad zwierzęta - ludzie
Jeżeli w filmie morduje zwierzę inteligentne, rozumne i przebiegłe, to mamy do czynienia z człowiekiem i oglądamy thriller. Jeżeli zwierzę jest jednak prymitywniejsze, to otrzymujemy horror. Nie mam nic do przypominania faktu, że ludzie są zwierzętami, ale też wolę obejrzeć kolejny schematyczny horror, niż jakiś przeciętny thriller. Filmy w których koegzystuje ze sobą kilka inteligentnych ras raczej ciężko mi się ogląda. Dlaczego? Nie mam pojęcia. :)

ocenił(a) film na 2
Khaosth

"Natomiast co to za smok, co nie zieje ogniem? Trochę jakby pójście na łatwiznę moim zdaniem"

A danie smoka ziejącego ogniem i powiedzenie, że "zieje, bo tak", jest pójściem pod górkę?

Smoki w fantasy nie tylko zieją ogniem, BTW. Są wionące lodowym oddechem, są strzelające piorunami, są plujące kwasem. Te ostatnie zresztą we wspomnianych tu książkach występują, np. w osobach smoków z ras Sharpspitter czy Longwing. Tytułowy zaś bohater, posiadający boski wiatr, może siać zniszczenie większe, niż smok ziejący ogniem.
Co to natomiast za smok, który dostojeństwa ani dumy nie ma w sobie za grosz? Nawet "smoki" z cyklu Bazila (bez ognistego oddechu, bez skrzydeł, wysokie gdzieś tak na cztery metry, kiedy stoją wyprostowane na zadnich nogach) są przynajmniej inteligentne i dumne, że należą do smoczej rasy. A te w Reign of Fire to zwykłe zwierzaki, nie posiadające jakiejkolwiek świadomości własnej wartości.

"Zakładając, że smoki są gadami, można przyjąć że przejęły (a może nawet i udoskonaliły) rozwiązania pterozaurów - puste wewnątrz kości"

Smoki są często dużo większe, niż pterozaury. Taki Temeraire, smok klasyfikowany jako ciężki smok bojowy, na grzbiecie którego mieści się oddział żołnierzy, to o wiele za dużo masy, jak na możliwości pterozaurów, a puste w środku kości niewiele by tu dały.

"Jeżeli w filmie morduje zwierzę inteligentne, rozumne i przebiegłe, to mamy do czynienia z człowiekiem i oglądamy thriller"

Coś podobnego.
Władca Pierścieni to thriller. Wiedźmin to thriller. Hobbit to thriller. Warcraft to thriller. Star Trek to thriller. Star Wars to thriller. Lensman to thriller. Ziemiomorze to thriller.
Ha, ha, ha. Wszyscy razem - Ha! Ha! Ha!

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

""Natomiast co to za smok, co nie zieje ogniem? Trochę jakby pójście na łatwiznę moim zdaniem"
A danie smoka ziejącego ogniem i powiedzenie, że "zieje, bo tak", jest pójściem pod górkę?"
x) good point!

Wciąż rozbijamy się o podstawowe atrybuty smoków, których z racji wielu źródeł i wielu różnych wariacji właściwie próżno szukać. Dla mnie najważniejszymi cechami smoków jest zionięcie ogniem, obecność skrzydeł zdatnych do latania oraz gadzi wygląd. Wspomniany przez Ciebie majestat znacznie lepiej pasuje mi do wampirów, niż smoków. Odbierając i modyfikując kolejne ich najbardziej rozpoznawalne atrybuty dochodzimy do różnych kuriozów jak gadający 'psowaty' smok z "Niekończącej się opowieści", czy wampir Edward ze "Zmierzchu". Dobrą wolą odbiorców pozostaje nazywanie kuriozów z np. "28 dni później" zombie, czy napastników z "30 dni nocy" wampirami. Moim zdaniem bestie z "Władców ognia" zachowały dostatecznie dużo cech smoczych by za smoki je uznawać.

ad wielkość i puste kości
Na szczęście we "Władcach ognia" nikt smoków nie dosiadał i nie wykorzystywał jako latających fortec.

ad thrillery
A co, wątpisz w to? x)
Swoją drogą, ponoć nawet "Matrix" jest thrillerem, więc coś może być na rzeczy. Tym bardziej, że w "Gwiezdnych wojnach cz. 2" mamy kryminalny wątek śledztwa. Same zaś SW to taka mieszanina gatunków, że każdy znajdzie jakiś powód by je obejrzeć (i pewnie drugie tyle by tego nie robić). "Star trek" podobnie (w ogóle odnoszę wrażenie, że większość space oper wygląda jak awanturnicze westerny przeniesione w kosmiczne realia).
I ponawiam prośbę - nie sugerujmy się fantasy, a zwłaszcza heroicznym. Widok uzbrojonych i zorganizowanych maszkar w LotR mało miał wspólnego z atmosferą grozy i nawet tak piękna kreatura jak skrzydlata bestia bodajże Nazguli nie była w stanie pobudzić mojej fascynacji tak, jakby mogła to zrobić wyjęta z tej całej mitologicznej otoczki. Myślę, że niektórzy fani monster-movies mogą mieć podobne odczucia względem fantasy.

PS
Zupełnie jak dyskusja o amerykańskiej godzilli. W sumie też miała parę smoczych cech.. ;)

ocenił(a) film na 2
Khaosth

"Wciąż rozbijamy się o podstawowe atrybuty smoków, których z racji wielu źródeł i wielu różnych wariacji właściwie próżno szukać"

Można ich z powodzeniem szukać w klasykach gatunku, w dziełach wiekopomnych (nawet w Biblii, gdzie smok to nie jakieś tam agresywne zwierzę), wybierając te pojawiające się najczęściej. Inteligencja oraz majestat są zdecydowanie pośród rzeczy znajdujących się na pierwszym miejscu. Smoki ich pozbawione zaś, jak póki co zauważyłem, z reguły pojawiają się wyłącznie w "dziełach" o dość wątpliwej jakości - vide "smoki" w wydaniu Rowling, która przerobiła je na bezmyślne zwierzaki, hodowane dla skór, czy właśnie Reign of Fire, który jest jednym z najgłupszych filmów, jakie widziałem na oczy.

"Wspomniany przez Ciebie majestat znacznie lepiej pasuje mi do wampirów, niż smoków"

Pasuje do obydwu tych ras.

"Odbierając i modyfikując kolejne ich najbardziej rozpoznawalne atrybuty dochodzimy do różnych kuriozów jak gadający 'psowaty' smok z "Niekończącej się opowieści", czy wampir Edward ze "Zmierzchu""

Te kurioza też podlegają jakiejś ocenie. Falkor jest bardziej specyficzny, niż po prostu denny, natomiast Edward woła o pomstę do nieba. W ogóle wampiry w wydaniu "genialnej" SMeyer są żałosne i stanowią pokaz prostactwa. Jakby je tak porównać np. do wampirów ze świata Maskarady... przepaść, po prostu.

"Moim zdaniem bestie z "Władców ognia" zachowały dostatecznie dużo cech smoczych by za smoki je uznawać"

Nawet jeśli, to byłyby to smoki wyjątkowo żałosne. Ja bym znalazł dla nich inną nazwę i nie obrażał porządnych smoków, takich jak Smaug i Ankalagon (z tych starszych), a z nowszych, oprócz już wielokrotnie tu przeze mnie wspominanych smoków z alternatywnej rzeczywistości w wydaniu Naomi Novik, choćby smoków z Warcrafta (świetnie przedstawione w książkach Richarda Knaaka, który całkiem sporo "smoczej" literatury napisał, w tym własny cykl Dragonrealm), z Deathwingiem (lub Neltharionem, jak kto woli) i Alexstraszą na czele (ta ostatnia zawsze w moim sercu ze względu choćby na pojedynczą wypowiedź, którą mnie ujęła).

"Na szczęście we "Władcach ognia" nikt smoków nie dosiadał i nie wykorzystywał jako latających fortec"

I co z tego? Nawet bez oddziału żołnierzy na grzbiecie, taki smok jest ogromnie ciężki. W gruncie rzeczy ważący góra 80 kg ludzik praktycznie nic nie zmienia wobec osiemnastu ton mięśni - bo tyle bodaj Temeraire waży. Pardon, waży jeszcze więcej, bo z racji posiadanych pęcherzy płucnych, nie idzie zmierzyć jego rzeczywistej masy, po prostu stawiając go na wadze i sprawdzając wynik. Stąd uczeni w alternatywnej rzeczywistości pani Novik podają rzeczywiste masy smoków tylko orientacyjnie - piszą w swoich pracach, że "może 30 ton" albo "może nawet i 90".

"Widok uzbrojonych i zorganizowanych maszkar w LotR mało miał wspólnego z atmosferą grozy i nawet tak piękna kreatura jak skrzydlata bestia bodajże Nazguli"

Zwróć uwagę, BTW, że Tolkien nie odważył się nazywać tego czegoś smokiem, mimo że jest gadem i lata.

"Zupełnie jak dyskusja o amerykańskiej godzilli. W sumie też miała parę smoczych cech"

Hę? Poza zianiem ogniem (przy czym to i tak nie jest ogień), nie ma żadnych.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

ad źródła
U mnie najsilniejsze skojarzenia ze smokami wiążą się z dziewicożercą smokiem wawelskim oraz smokiem zabitym przez św. Jerzego. Pierwszy jak dla mnie jest takim jakby gburem, który przylatuje i żąda dania, drugi zaś funkcjonuje tylko jako postrach mieszkańców. Im akurat majestat nie był pisany.

ad szukanie innych nazw
Też bym się w sumie nie obraził, chociaż z pewnością jakaś wymyślna nazwa dla tych smoków brzmiałaby w tym filmie zwyczajnie śmiesznie. Zwierzęta te przypominały typowe wyobrażanie smoków bardziej, niż jakąkolwiek inną fikcyjną istotę z legend, mitów i kultury popularnej. Ksenomorf to to nie był.

"Na szczęście we "Władcach ognia" nikt smoków nie dosiadał i nie wykorzystywał jako latających fortec"
"I co z tego?"
To, że wtedy argument ten byłby znacznie silniejszy i faktycznie musiałbym w tym punkcie przyznać słabość przedstawionej wizji. Bez tego mogę go zwyczajnie zlekceważyć - tak jaskrawie nikt tu możliwości smoków nie wyolbrzymiał.
Jedna alternatywna rzeczywistość niewiele w tej kwestii zmienia - pogodzenie dużych rozmiarów, silnej budowy ciała (najlepiej z dodatkową parą kończyn - nogi, ręce i ręce przekształcone w skrzydła) i zdolności aktywnego latania jest praktycznie niemożliwe. Nawet pterozaurom niektórzy naukowcy sugerują niemożność łowienia ryb w locie. Takie rzeczy trzeba przyjmować na wiarę.

ad godzilla
King Ghidorah - gad, lata, zionie czymś, zdradza pewne oznaki posiadania osobowości, trzy głowy
Godzilla jap. - gad, zionie czymś, zdradza pewne oznaki posiadania osobowości
Godzilla amer. - gad, zionie czymś
Jeżeli uznać posiadanie osobowości za jeden z ważniejszych aspektów smoka, to można pokusić się o nazwanie japońskiej godzilli smokiem. Nadużycie, czy jeszcze nie?

Khaosth

ad nazwy
Tak właściwie,gady latające we "Władcach ognia" to wiwerny - gady podobne do smoków,ale rzadko inteligentne.Mają tylko tylne łapy i przednie całkowicie przekształcone w skrzydła.Niektóre potrafią ziać ogniem.

ad Godzilla
Nie czepiaj się Godzilli!Jak się nie znasz - nie wypowiadaj się.
King Ghidorah - to nie gad,to kosmita.Zionie nie "czymś",tylko promieniami grawitacyjnymi,jest głupi jak but,więc nie ma osobowości.
Godzilla japońska (bo jest tylko jedna) - dinozaur,zieje promieniem atomowym,ma osobowość,potrafi czerpać przyjemność z walki,ale NIE MOŻNA UZNAĆ GO ZA SMOKA!!!
Wielki amerykański legwan - napromieniowana jaszczurka,zieje metanem,który się podpala,tego TYM BARDZIEJ NIE MOŻNA NAZWAĆ SMOKIEM!!

ad smok wawelski
"Pierwszy jak dla mnie jest takim jakby gburem, który przylatuje i żąda dania"
Smok wawelski czerpał pewnie satysfakcję,z tego że Krakowiacy przynoszą mu jedzenie,więc można go zaklasyfikować jako ZUEGO smoka.

Tyle powiem.

ocenił(a) film na 7
jporuba

ad nazwy
Dobra uwaga. Dzięki za poszerzenie wiedzy.

ad Godzilla
IMO promienie grawitacyjne, atomowe i metan zawierają się w pojęciu "czegoś", zaś legwan i dinozaury (zwłaszcza teropody) to jedne z najfajniejszych wymyślonych przez naturę gadów. Kosmita, czy nie - widać że wygląd wzorował na najpiękniejszej z gromad. :)
Poza tym wzmianka o Godzilli jest mocno zakorzeniona w przebiegu tej dyskusji - jeżeli smokami bywają nazywane stwory wyglądające jak psy, mające lodowy oddech, czy też nie loty, to czemu smokiem nie miałaby być nazwana Godzilla, King Ghidorah czy dowolny wiwern? Skąd ta stanowczość w Twym głosie?

PS. Co dla Ciebie oznacza osobowość? Odmówisz jej bokserom, kotom, czy delfinom? W końcu w tych filmach potwory głównie walczą, z niewielu stron się pokazują (np. instynkt macierzyński u amerykanki).

ad smok wawelski
Skoro był ZUY, to tym bardziej mógłby mieć więcej majestatu. Gdzie mu do takiego Lectera?! ;)

Khaosth

ad osobowość
Właściwie nie chodziło mi o osobowość,tylko o inteligencję czy coś w tym rodzaju.No bo,skoro Godzilla odczuwa ten wspomniany przez ciebie instynkt macierzyński (a może raczej ojcowski),potrafi planować walkę,nie tłucze swoich sprzymierzeńców,to to w takim razie chyba jest już osobowość :) Sorry jeśli jest niezrozumiałe

ad "czegoś"
Rozumiem,że ogień już nie zalicza się do "czegoś" ?


ad smoki
Wymień mi te smoko-psy.Nieloty pisze się razem.Chcę zaznaczyć,że Glaurung nie miał skrzydeł,ale siał grozę,zionął ogniem,a nawet miał swoją armię orków,więc takiego nielota można nazwać smokiem.Nie mówię już o tym,że często błędnie zalicza się bazyliszka do smoków.Godzilla nie jest smokiem.Jest dinozaurem.

ocenił(a) film na 7
jporuba

ad osobowość
Rozumiem o czym piszesz i się z tym zgadzam. Skoro nie ujmujemy osobowości obu Godzillom, a King Ghidorze, to muszę się wycofać z dyskusji - już nie pamiętam tamtej Godzilli a do filmu za Chiny nie wrócę. Jeśli Ghidorah nigdzie nas nie podsłuchuje, to mogę go swobodnie uznać za głupka. :)

ad coś
No ogień jak najbardziej jest czymś.
Tyranozaury zionęły brakiem świeżości i tego już bymnie ośmielił się nazwać "czymś". :)

ad smoki
smok-pies występuje w "Niekończącej się opowieści".
nielot - mój błąd
Skoro Glaurung nie miał skrzydeł, to czemu nie nazwać go np. dinozaurem? Na tym rzecz polega, że im bardziej twórcy ingerują w kanon, tym większe kurioza próbuje się do niego przemycać, a że debatujemy o stworzeniach fikcyjnych, a nie realnych, z czasem te kurioza mogą wpłynąć na kanoniczny wizerunek stwora. W końcu pierwsze syreny wcale nie były pół-rybami tylko pół-ptakami. Akceptacja takiego a nie innego wizerunku to tylko dobra wola odbiorców.

Khaosth

Glaurunga nie można nazwać dinozaurem,gdyż ział on OGNIEEEM.

ad syreny
Mylisz syreny (pół ptaki,pół dziewczyny) z wodnicami (od pasa w dół ryba).

ad smokopies
Widziałem go.Moim zdaniem powinno się wymyślić dla niego zupełnie inną nazwę niż "smok".Np. Falkor.Tak,wiem,że to jest jego imię,ale do jakiego rodzaju zaliczysz choćby Cthulhu?Albo Ziza?Lub Krakena?

ocenił(a) film na 7
jporuba

ad syreny
U Warszawiaków to raczej norma.

ad smokopies
dokładnie. Ksenomorf będzie ksenomorfem choćby nie wiem jak go nie zwali (swoją drogą - w jednym z komiksów też był zwany smokiem :)).

ocenił(a) film na 2
Der_SpeeDer

Pardon - amerykańSKI "Godzilla" nawet "ogniem" nie umie ziać. Czyli że nie ma żadnych smoczych cech.

Der_SpeeDer

Wracając do zredukowania smoków do głupich zwierzaków: w Harrym Potterze smoki miały tylko epizody, w których były pokazane i nie ma tam dowodów na jakąkolwiek oznakę głupoty czy inteligencji. W "Władcach Ognia" zostały (jak w tytule) władcami świata, co dowodzi temu, że mają w sobie coś z majestatu i są potężne. Może wyglądały jak przerośnięte nietoperze z dziurami w skrzydłach, ale na mnie zrobiły dobre wrażenie.

ocenił(a) film na 2
Karolina230

w Harrym Potterze smoki miały tylko epizody, w których były pokazane i nie ma tam dowodów na jakąkolwiek oznakę głupoty czy inteligencji"

Te epizody w sposób wystarczający pokazały, że u Rowling smoki to zwykłe zwierzaki. Wskazuje na to również wykorzystywanie ich jak zwykłych zwierzaków, np. do produkcji rękawiczek czy kurtek z ich skóry (najwyraźniej dla pani R. między smokiem a krokodylem nie ma większej różnicy).

"W "Władcach Ognia" zostały (jak w tytule) władcami świata, co dowodzi temu, że mają w sobie coś z majestatu i są potężne"

Rozumiem, że jakby pszczoły zabójcy z filmu Rój napastowały ludzi na całym świecie, a nie tylko w jakiejś wsi w USA, to sam ten fakt też przydałby im majestatu?
Poważnie też wątpię w tę ich potęgę, bo to całe opanowanie świata przez smoki zostało pokazane w sposób absolutnie bzdurny i niewiarygodny (zaś wzmianka o próbach zestrzeliwania ich atomówkami sugeruje, że w rzeczywistości to ludzie dostali zbiorowego niedorozwoju umysłowego i sami się załatwili, zrzucając sobie bomby jądrowe na łby). A później z kolei garstka ludzi zwyczajnie wdziera się do ich gniazda i ot, tak sobie zabija tego samca.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

Jaki koleś z Ciebie to nie mogę !!
Siądź na smoka i zmiataj !!

ocenił(a) film na 2
Przemo310383

Jeśli nie możesz - polecam tabletki na potencję.

użytkownik usunięty
Przemo310383

Faktycznie niezly z niego swir. Smoczy nazista hehe :)

ocenił(a) film na 2

Świry to mnie otaczają. Jeden taki stwierdził na przykład, że wierzę w to, co przeczytałem w książce fantasy - trzeba mieć naprawdę naj**ane we łbie, żeby coś takiego wymyślić.

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Nie musisz sie chwalic swoimi znajomymy z wariatkowa. Pewnie zamkneli cie dlatego bo znow opowiadales ludziom o swojej klasyfikacji smokow. Macie tam internet psychole? Pewnie dziwnie ci sie pisze na klawiaturze w kaftanie bezpieczenstwa hehe

Poziom wypowiedzi żenująco niski...

ocenił(a) film na 2

"Nie musisz sie chwalic swoimi znajomymy z wariatkowa"

Widzę, że masz aż tak naj**ane, że nie pamiętasz własnych słów sprzed zaledwie kilku dni.

użytkownik usunięty
Der_SpeeDer

Gamoniu zobacz co ty wypisujesz na forum: "18 ton miesni" bo tak stwierdzili "uczeni z alternatywnej rzeczywistosci" buhahaha.

"I co z tego? Nawet bez oddziału żołnierzy na grzbiecie, taki smok jest ogromnie ciężki. W gruncie rzeczy ważący góra 80 kg ludzik praktycznie nic nie zmienia wobec osiemnastu ton mięśni - bo tyle bodaj Temeraire waży. Pardon, waży jeszcze więcej, bo z racji posiadanych pęcherzy płucnych, nie idzie zmierzyć jego rzeczywistej masy, po prostu stawiając go na wadze i sprawdzając wynik. Stąd uczeni w alternatywnej rzeczywistości pani Novik podają rzeczywiste masy smoków tylko orientacyjnie - piszą w swoich pracach, że "może 30 ton" albo "może nawet i 90""

ocenił(a) film na 2

Jesteś taki bezdennie głupi, że nadal nic nie rozumiesz? Nadal masz we łbie nasrane i myślisz, że wymysły Novik przyjmuję jako prawdę niepodważalną?

PS. Prawo Godwina - PRZEGRYWASZ! :D

użytkownik usunięty
jporuba

Niestety ale nie da sie merytorycznie dyskutowac z osobnikiem zyjacym w swiecie smokow. Probowalem ale typek chyba handluje tymi ksiazkami niejakiej Novik i mu nie schodza wiec zachwala je na forum hehe ot taki smoczy nazi.

Dafuq?Jesteś tak głupi czy tylko udajesz?

Wyzywasz go od nazistów,więc PRZEGRAŁEŚ DYSKUSJĘ. http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Godwina

użytkownik usunięty
jporuba

Cymbale to nie zadne prawo a "humorystyczne spostrzezenie" i odnosi sie do dyskusji merytorycznej. Z tym gosciem od smokow nie da sie meryorycznie rozmawiac skoro wysnuwa wnioski na podstawie cytuje "uczonych z alternatywnego swiata".

A ty jesteś na tyle ograniczony aby się z nim wykłócać.Dziękuję,dobranoc.

użytkownik usunięty
jporuba

a tak na marginesie to co do tego "prawa" to występuje jego wiele wersji:
** porównanie kogoś do trolla, dziecka neostrady, debila, kretyna oraz wiele innych... cofnij sie w dyskusji i zobacz kto pierwszy kogo nazwal idiotow.

To prawo obowiązuje,gdy ktoś nazwie kogoś nazistą,więc nie piernicz i przyznaj się do przegranej

użytkownik usunięty
jporuba

mylisz sie albo jestes za glupi by to pojac

"wątek, w którym w jednej z wypowiedzi pojawia się porównanie do nazizmu lub Hitlera, uważany jest za skończony, a ponadto uznaje się, że osoba, która użyła tego porównania, <<przegrała>> dyskusję" - której części tego zdania nie zrozumiałeś?Wyzywasz SpeeDera od smoczych NAZISTÓW.PRZEGRYWASZ.

*Dalsza dyskusja będzie ignorowana*

użytkownik usunięty
jporuba

Cytuje wikipedie skoro nie rozumiesz:
"Prawo Godwina odnosi się do pozamerytorycznego argumentu osobistego – sposobu argumentowania, w którym na poparcie swojej tezy dyskutant powołuje się na niezwiązane z tematem opinie lub zachowania swego oponenta."

"Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór i zaczyna opisywać faktyczne lub rzekome cechy swego przeciwnika. W ten sposób unika stwierdzenia, że jego racjonalne argumenty zostały wyczerpane, a jednocześnie sugeruje audytorium, że nasze poglądy są fałszywe. Dodatkowo, obrażanie oponenta ma na celu wyprowadzenie go z równowagi, tak by utrudnić mu adekwatne reagowanie na przedstawiane postulaty

Przykład:

Doprawdy pojąć nie mogę, jak państwo możecie dawać wiarę temu idiocie?"

SpeeDer pierwszy uzyl slowa idiota wiec to on przegral.

*dalsza dyskusja bedzie ignorowana

http://kwejk.pl/obrazek/612103/i-m-surrounded-by-idiots.html

użytkownik usunięty
jporuba

http://1.bp.blogspot.com/-e-kKpKj1ZkU/T80oaNAx7MI/AAAAAAAAGnY/qVgs6s85FjY/s1600/ idiots.jpg

Der_SpeeDer

Ja się z kolegą zgadzam , a Dragonheart to najlepszy film o smokach.