PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11841}

Władca Pierścieni: Powrót króla

The Lord of the Rings: The Return of the King
2003
8,4 546 tys. ocen
8,4 10 1 546348
7,9 70 krytyków
Władca Pierścieni: Powrót króla
powrót do forum filmu Władca Pierścieni: Powrót króla

Denethor

ocenił(a) film na 10

Już o to pytałam, ale nadal nie rozumiem, dlaczego Denethor aż tak nienawidzi Faramira? Rozumiem, że mógł preferować Boromira, ale żeby do tego stopnia, by życzyć śmierci drugiemu synowi? Chyba, że to nie jest jego syn... Może Finduilas go zdradziła i Denethor podejrzewa, że wychowuje nieswoje dziecko..
A wy macie jakieś pomysły?

LadyLannister

Po śmierci Boromira Denethorowi troszkę odbiło. Może dopiero wtedy zaczął tak bardzo nienawidzić Faramira. Nigdy szczególnie go nie lubił i wolał, żeby to on zginął zamiast brata. Może nie chciał, żeby ktoś inny niż Boromir przejął po nim władzę.
Albo, początkowo to Faramir miał wziąć udział w naradzie u Elronda. Wtedy to on znalazłby się w Drużynie Pierścienia i ewentualnie zginął. Niestety, z pewnych powodów nie mógł się pojawić i zamiast niego do Rivendell przybył Boromir, a teraz ojciec oskarża Faramira o śmierć brata.

ocenił(a) film na 10
LadyLannister

Sprawa jest bardzo skomplikowana. Przeczytaj książkę dla klarownego wyśnienia. Ale w skrócie, Denethor tracił rozum przez Palantir, taki sam jaki był u Sarumana. Sauron o tym wiedział i o ile dobrze pamiętam, doprowadził on do szybszej śmierci jego żony przez co on popadał w szaleństwo(mogę się mylić). Tylko film prawdy nie pokazuje, jego postać była bardziej skomplikowana niż to co Jackson ukazał. Denethor popadał w obłęd przez palantri ale miał przebłyski świadomości i zdrowego rozsądku. Boromira kochał bardziej bo był pierworodny i bardzo podobny do niego.

ocenił(a) film na 10
Yamato_filmaniak

Oh czytałam książkę :)Tyle, że wiele lat minęło od czytania książki a założenia tego tematu i film był świeższy w pamięci. Właśnie czytam trylogię ponownie i Denethor faktycznie nie jest taki zły jak na filmie. Faworyzuje Boromira, ale w znośnym stopniu. Faramira też kocha, choć może nieco mniej niż swojego ulubieńca.
I wydaje mi się, że bardziej podobny do ojca jest jednak Faramir. Obaj są inteligentni i mają swoje zdanie, choć nie zawsze się z sobą zgadzają. Nie żeby Boromir był głupi, ale to bardziej typ żołnierza wykonującego rozkazy niż rządzącego Gondorem polityka.

ocenił(a) film na 10
LadyLannister

No właśnie o to chodzi, Jackson zbyt mocno spłycał pewne postacie. Chociażby te wieże sygnałowe, Denethor nie wierzył w odp. Rohanu, a nie jak w filmie, zakazał ich rozpalenia. Miłość od Faramira odezwała się w nim po nieudanym odbiciu Osgiliath, kiedy leżał w domu Uzdrowień, a nie jak w filmie, zaraz za nimi szła armia Mordoru i całe to wydarzenie wycięto. Ale się nie dziwię, Jackson tak samo spłycił wiele aspektów Hobbita, dodając bzdury z poza książki.

ocenił(a) film na 10
Yamato_filmaniak

LOTR i tak jest zajebistym filmem, choć wiadomo, że zawsze znajdzie się parę szczegółów które mogły być lepsze.
Ale te dodane bzdury w hobbicie.. nadal cierpię jak tylko sobie postać Tauriel przypomnę. Że już nie wspomnę o idiotycznym romansie, który psuje tyle innych fajnych związków i relacji w Śródziemiu: Arwenę i Aragorna, Berena i Luthien, a przede wszystkim Legolasa i Gimlego, których przyjaźń miała być czymś wyjątkowym, jedyna taka od wieków, która połączyła przedstawicieli dwóch nienawidzących się ras.

ocenił(a) film na 10
LadyLannister

Ano ta miłość, ten brak Beorna. To jak giną ważne postacie, cała to bitwa. Jednak Władca pierścieni lepiej pokierował losami postacie i miłościami tam będącymi. I film jest genialny, ale mógł być jeszcze lepszy :D

Yamato_filmaniak

Owszem, Faramir przypominał Denethora o wiele bardziej niż jego brat. Albo inaczej - Boromir nie przypominał go prawie wcale. Faramir odziedziczył po obojgu rodzicach cechy typowe dla Numenorejczyków, ale zapewne bardziej wdał się w łagodną i wrażliwą matkę.
O czym nikt jeszcze nie wspomniał, a co zapewne również przyczyniło się do niechęci Denethora była przyjaźń Faramira z Gandalfem. W którymś miejscu książki Denethor chyba nawet wypomina Czarodziejowi, że omamił mu jednego syna.

Natomiast co do "szaleństwa" Denethora to w książce ograniczało się ono wyłącznie do utraty wszelkiej nadziei na zwycięstwo. To on wezwał do miasta posiłki z pozostałych prowincji, to on kazał rozpalić stosy i wysłał gońca do Theodena, to on podejmował bezpośrednio przed rozpoczęciem oblężenia ryzykowne, ale uzasadnione strategicznie decyzje. W filmie zrobiono z niego małpę z brzytwą stanowiącą największe zagrożenie dla rządzonego przez niego państwa.