Czy wy też widzicie podobieństwo międzi Becky Sharp a Scarlett O'Hara?
Ja zauważyłam wielkie, nie chodzi o wygląd, ale o jej zachowanie, charakter, to jak dążyła do celu i jak zagubiła się w swoich planach.
Najbardziej podobna była chyba ta scena gdzie mąż od niej odszedł.
Mi się też to skojarzyło, bardzo podobne bohaterki, ambitne, przedsiębiorcze, silne, pełne sprzeczności.
Szczególnie scena, kiedy Becky zostaje z Amelią tuż przed atakiem wojsk napoleońskich, przypomniało mi Scarlett opiekującą się ciężarną Melanią.
Czytałam gdzieś, że Margaret Mitchell zainspirowała się bohaterką Thackeray'a i rzeczywiście bohaterki mają w pewnym stopniu podobne charaktery, ich losy już w mniejszym stopniu, ale też można dostrzec podobieństwa. Dla mnie największą różnicą między nimi jest to, że Becky budziła we mnie mniej sympatii niż Scarlett ;).
Zdecydowanie. Scarlett, mimo paskudnego charakteru nie walczyła tylko dla siebie, pieniędzy i tytułu, ale dla wszystkich w okół (mam na myśli rodzinę), dla tradycji (bo czymże była dla niej Tara?). I mimo, że miała paskudny charakter nie była aż tak wyrachowana jak Becky. W pewnych sensie Scarlett była idealistką, chociaż może to być dość kontrowersyjne stwierdzenie w jej przypadku. Natomiast Becky, wybaczcie sformułowanie, była kompletnie sprzedajna.