PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106461}

Upiór w operze

The Phantom of the Opera
2004
7,6 80 tys. ocen
7,6 10 1 80356
5,2 12 krytyków
Upiór w operze
powrót do forum filmu Upiór w operze

no to mamy nową odsłonę:
http://www.youtube.com/watch?v=CWKjrCHfEik

ocenił(a) film na 10
angel_falls

całkjem fajna ta pjosenka nawet fajny głos ma ta dziewczyna

ocenił(a) film na 9
alex2010

na forach internetowych pojawiły się pierwsze relacje z przedstawienia.... wygląda na to, że nie jest fajnie, przynajmniej jeśli chodzi o fabułę.... a ja głupia miałam nadzieję...:-(

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Widziałam LND i nie mogę powiedzieć, żeby czegoś brakowało fabule. Patrząc
na różne strony spotkałam się z bardzo skrajnymi opiniami, przy czym
odniosłam wrażenie, iż większość negatywnych pochodziła od osób, które same
nie widziały jeszcze spektaklu. Jak na razie czekam na opinie
"specjalistów". Mam nadzieję, że pokryją się one z moją.

ocenił(a) film na 10
spagetka

Na stronie Romy pojawiły się recenzje (i nie tylko) LND, ponieważ na pokazie przedpremierowym byli, m.in. Kępczyński i Wyszogrodzki.

Ja czytam to i czytam i... jestem coraz bardziej załamana.
Wiedziałam mniej więcej, o czym to będzie, ale zarys fabuły wg Wysia pogłębił moją depresję...

Ale jednak chcę to zobaczyć.
A nuż będzie nawet znośne?

użytkownik usunięty
EveRose

Raczej nie...
Na forum Tańca Wampirów jest dokładna relacja człowieka, który tam był i oglądał. Mimo, że mu się podobało, to mnie to w dalszym ciągu nie przekonuje.

Czerwone, pojedyncze róże od Raoula... Upiór za to z bukietem białych. Mein Gott, warum?!

ocenił(a) film na 9

może to symbol, że w tym odcinku Raoul jest upiorny a Upiór ukochany....

ocenił(a) film na 9
angel_falls

W tym odcinku? Rany boskie, a co to, O Jak Opera?

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Kto wie, Endrju dobrze idzie................;-)

ocenił(a) film na 9
spagetka

jaką obsadę widziałaś i które miałaś miejsca?

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Widziałam oryginalną obsadę, czyli Ramin Karimloo i Sierra Boggess. Już
dotarła do mnie płyta z muzyką i u nie mogę przestać jej słuchać. Piosenki
są cudowne, a w szczególności "Beneath a Moonless Sky" i "Devil Take The
Hindmost". Porównując "Upiora w operze" i "Love Never Dies" bardzo trudno
mi powiedzieć, który musical przypadł mi bardziej do gustu. Oba są po
prostu wspaniałe! Na prawdę warto zobaczyć.

Co do fabuły, to nie można jej krytykować nie widząc spektaklu. Opis nie
oddaje tego co tak na prawdę ma miejsce.

ocenił(a) film na 9
spagetka

Ja mam bilety na 12 kwietnia i również mam nadzieję, na orginalną obsadę. Płytka jeszcze do mnie nie dotarła, ale cierpliwie czekam. Cieszę się Twoją dobrą opinią, bo przez chwilę rozważałam zwrot biletów.

ocenił(a) film na 10
angel_falls

Ja płytę mam, tzn. piosenki, dzieki wszechobecnemu internetowi ;)
I nawet mi się podobają, tyle że są w większości... za spokojne!

Ale sama muzyka nie odda spektaklu, więc nie mogę stwierdzić, czy mi się spodoba, czy nie.
Jednak w porównaniu z ,,Upiorem...'' muzyka z LND wypada znacznie gorzej.

użytkownik usunięty
EveRose

Ja niestety na razie miałam tylko możliwość przesłuchania soundtracku, i póki co, nie porwał mnie zbytnio. Ale wszystko okaże się po wielokrotnym przesłuchaniu. Z chęcią obejrzałabym cały spektakl, zamiast na ślepo narzekać, lecz do Londynu się w najbliższym czasie raczej nie wybieram ;)

użytkownik usunięty

http://www.youtube.com/watch?v=iQTeJZ6mieQ

użytkownik usunięty

http://www.youtube.com/watch?v=iQTeJZ6mieQ

użytkownik usunięty

http://www.youtube.com/watch?v=iQTeJZ6mieQ

Kryśkomat, yeah.

użytkownik usunięty

ekhm, filmweb, to twoja wina... /krótki/


ocenił(a) film na 9
EveRose

Właśnie przysłali płytkę. Muzyka jest cudowna. Moim zdaniem, będzie sukces...........:-)

użytkownik usunięty
angel_falls

Muzykę mam już od jakiegoś czasu i jak dla mnie żadna rewelacja. Jednym uchem wpada, drugim wypada a w pamięć napewno nie zapada.

ocenił(a) film na 9

hmmmm, nie jestem znawcą, jedynie laikiem, ale mnie nie wypada.....:-I

ocenił(a) film na 9

oczywiście muzyka nie ma tej mocy jak w POTO, ale nawiazuje stylistycznie do miejsca i epoki. Podoba mi się fabuła i zakończenie, które potwierdza moją teorię co do preferencji uczuciowych Christine.....:-).

ocenił(a) film na 9
angel_falls

odwołuję ostatnią wypowiedz dotyczącą mocy muzyki. Nie mogę się oderwać od płyty z muzyką z LND i trudno mi wyróżnić jeden utwór. Wszystkie są bardzo dobre. Przychylam się do opini powyżej, że muzyka jest równie dobra jak w POTO. Libretto , moim zdaniem, naprawdę dopracowane i ma niewiele wspólnego z UM F. Forsytha. Mam nadzieję, że Schumacher wyjął już z szafy składany fotelik i czyści kamerkę....

użytkownik usunięty
angel_falls

Co kto lubi ;)

Przesłuchałam płytę do końca i szczerze to zmordowałam się niemiłosiernie.
W pamięci wyryła mi się jedna piosenka w wykonaniu Ramina:" Til I Hear You Sing",nic poza tym.
Nie przekonuje mnie głos Ramina, jest za bardzo agresywny i według mnie mógłby poćwiczyć dykcję bo zjada końcówki.
O ile w UwO nie było piosenki która by mnie jakoś drażniła, tak LND jest nimi naszpikowane. Grupowe songi są nie do zniesienia, uznam że to dzieło nie zaistniało, bo wolę historię Upiora bez romansów, dzieci i ''eleganckiego Erika''.
Upiór to skrzywdzony, nieszczęśliwy człowiek a nie ogładzony kochanek.
Co do Christine, to nie polubiłam jej w UwO a w LND jest po prostu głupia i płytka, że o Raoulu i reszcie nie wspomnę.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

Sugeruję kolejne przesłuchanie i zwrócenie uwagi na takie kawałki (oprócz wszystkich pozostałych) jak:
1. Are you Ready To Begin
2. Beneath A Moonless Sky
3. The Beauty Underneath
4. Why Does She Love Me?
5. Devil Take The Hindmost
6. Loves Never Dies
Co do głosu Ramina, to się nie wypowiem z przekonaniem znawcy, ale oprócz momentów, gdzie wydaje się jakby brakowało mu powietrza, podoba mi się (choć sam Ramin, tak sobie).
Co do Upiora, to oprócz tego, że jest skrzywdzony i nieszczęśliwy, to jest jeszcze geniuszem muzyki, wynalazcą i architektem a tacy facecie nie umierają z miłości w lochach, ale działają.
Co do Christine, to w pierwszej części była młoda i zagubiona , w drugiej nastąpiła rehabilitacja i zasłużona kara za słabość z lat dziewczęcych... Płytka wydaje mi się Sierra, ale to opinia oparta jedynie na ogladanych z nią wywiadach. Raoul spiewa w LND fajne kawałki i na końcu robi to co powinien był zrobić w 1 części (lepiej późno niż później).

angel_falls

''Sugeruję kolejne przesłuchanie i zwrócenie uwagi na takie kawałki (oprócz wszystkich pozostałych) jak: ''

Raczej nie jestem masochistką...

"Co do Upiora, to oprócz tego, że jest skrzywdzony i nieszczęśliwy, to jest jeszcze geniuszem muzyki, wynalazcą i architektem a tacy facecie nie umierają z miłości w lochach, ale działają.''

Nie przekonuje mnie to... Po pierwsze to na czym jest oparte całe LND kłóci mi się z UwO i tamtą historią, tak ukochaną przez fanów gatunku.
Po drugie, to że ktoś jest geniuszem nie oznacza od razu, że będzie zakładał ''cyrk na kółkach'' i pokazywał się tak jawnie. ( Nie mówiąc o tym, że lico mu się nagle poprawi. Czyżby był także chirurgiem plastycznym?)
Facet całe dorosłe życie spędził w lochu i tu nagle robi się ''rzurzowy'' i puchaty i szaleje za Kryśką. Każdy normalny na jego miejscu miałby za złe, bo w końcu podeptała mu serce. W stylu starego, dobrego Upiora z wiernym punjabem, zemściłby się. I zabijcie mnie, jeśli nie byłoby to lepszym pomysłem, jakby wykorzystał go na niewiernej Christine.
Po czwarte cudowne poczęcie kupuję tylko jeśli owocem tego jest Jezus. ( nie mówię o in vitro, którego raczej wtedy nie było)
I mogłabym na ten temat napisać rozprawkę, ale po co mam marnować czas, który równie dobrze mogę spożytkować na coś dużo głębszego niż LND.

Po trzecie

ocenił(a) film na 9
Sabcia

Gdyby po tej dekadzie rozgoryczony i zły Upiór wychynął gdzieś w posiadłości wicehrabiostwa, burząc im sielankę i dysząc żądzą zemsty za zdradę, złamane serce i lata poniewierki poza operą, to byłby to chyba epszy pomysł fabularny niż Krycha - cichodajka wizytująca Upiora biznesmena na jego włościach, ciągnąc za sobą owoc grzechu czyli Gucia, tudzież zapijaczonego Raoula, d. Książę Na Białym Koniu.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

taaa, książe na białym koniu...... to tylko na początku i w majakach młodych dziewic.... życie to nie je bajka i jak laska jest piękna, ale za to zdolna i ma własne zdanie, to wymarzony książe czuje się zazwyczaj lekko niedowartościowany. Muszę przyznać, że w LND Webberowi udało się oddać prozę życia.... Wybieram Upiora i ponownie podpisuję się, pod stwierdzeniem, że jedno udane bara-bara z właściwym facetem znaczy więcej niż całe życie z niewłaściwym. Raoul był tym NIEWŁAŚCIWYM dla Christine (jakby ktoś nie zrozumiał przesłania musicalu Webbera, bo o musicalu tu rozmawiamy a nie o książce, w której nota bene przesłanie jest podobne)

angel_falls

''taaa, książe na białym koniu...... to tylko na początku i w majakach młodych dziewic.... życie to nie je bajka i jak laska jest piękna, ale za to zdolna i ma własne zdanie, to wymarzony książe czuje się zazwyczaj lekko niedowartościowany. Muszę przyznać, że w LND Webberowi udało się oddać prozę życia....''

Jeśli według ciebie sypianie przed ślubem z ukochanym, z innych facetem jest prozą życia, to nie wiem w jakim świecie żyjesz...( I nie chcę wiedzieć)
A poza tym, widziały gały co brały...
Przypominam ci, że to musical fikcja tak samo jak i książka.
A tak na marginesie to Gucio wcale nie musi być dzieckiem Upiora, skoro Raoul w musicalu nie był impotentem...
Z takim prowadzeniem się pany Daae nie zdziwiłabym się jakby Gucio, był kogokolwiek, chociażby stajennego albo stangreta że o lokajach nie wspomnę.
Przecież mogła nagle zapałać miłością do seksu grupowego? Jeśli Ędrju wymyśliłby taką wersję to też ślepo poszłabyś za jego geniuszem??

ocenił(a) film na 9
Sabcia

nie mogę odpisać, bo dostałam ataku śmiechu.......

ocenił(a) film na 9
Sabcia

ok, uporządkujmy........
Raoul nie był prawdziwym ukochanym Christine. Prawdziwym Ukochanym był Upiór. To on odkrył tajemnicę jej duszy. Raoul to był niedowartościowany dupek, który zakochał się w kobiecie sto razy lepszej od siebie i postanowił ją zdobyć, bo to go dowartościowywało. Jak już ją zdobył, to zrozumiał, że nie dorasta jej do pięt i to doprowadziło go do załamania (to cud, że jej nie bił, bo zupa była za słona).
Gały nigdy nie wiedzą, co biorą, bo ludzie się zmieniają lub ukrywają swoje prawdziwe oblicze....
Raoul nie był złym człowiekiem, ale nie był przeznaczony Christine. Jej przeznaczeniem była muzyka i miłość, która uskrzydla i unosi do gwiazd......:-)

ocenił(a) film na 9
angel_falls

A przepraszam, z czego czerpiesz tę wiedzę, że Raoul to niedowartościowany dupek? Ten facet zaryzykował swoje życie dla ukochanej kobiety, w przeciwieńsstwie do uwielbianeego przez ciebie Upiora, który specjalizował się raczej w odbieraniu żyć dla własnych, egoistycznych celów. Który z nich zatem prędzej sięgnąłby po przemoc fizyczną? Raoul, który bronił Christine, czy Upiór, przywykły do zdobywania tego, czego chce wszelkimi środkami?

Christine była od Raoula lepsza? Ta sama Christine Daae, która okłamała go, że go kocha, która przyprawiła mu rogi w noc przedślubną i zrobiła sobie dziecię z innym? Ona była od niego lepsza? Raczysz żartować. Ja bym powiedziała, ze wicehrabia się załamał, bo ujrzał, jaką kretynkę poślubił.

angel_falls

Pojąć tego nie potrafię....
Tak Upiór nawet punjabu używał tak ''połetycko''
Raoul był pięknym niczym młody bóg mężczyzną( wizualizuję sobie Steve'a Bartona0, bogatym jak krezus( stać go było na mecenat) i zapewne wykształconym na w najlepszych szkołach. Mógł mieć każdą babę a popełnił mezalians, żeniąc się z panną Nikt- Daae.
W czym ona była lepsza od niego? Bo nie rozumiem twojej pokrętnej ideologii. Życie to nie jest telenowela a faceci nie żenią się z babami pokroju Brooke z Mody na Sukces.
Facet miał wszystko, babę której chciał i nagle miał się załamać? Naciągana teoria...
Jakby nawet Krycha go zdradziła, to mógł sobie znaleźć dużo lepszą, nie mowie tu o flszce.

Tak Krysia jest jak ten Jekyll and Hyde...ukrywa charakter Córy Koryntu pod fasadą Anielicy.
Jeszcze jak Ędrju wysnuje teorię, że jako Córa kochała się z Upiorem a później po przemianie w Anielicę była z Raoulem to ryknę śmiechem.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

to co napiszę może być dla Ciebie szokiem: pieniądze i uroda , to nie wszystko.... Raoul dał jej powyższe, ale nie potrafił jej dać tego czego pragnęła najbardziej, miłości jej zycia.... muzyki. Nie każda kobieta odnajduje sens zycia w usidleniu bogatego i przystojnego faceta. Niektóre chcą czegoś więcej, np. mozliwości realizacji swoich pasji. Tu muszę się powtórzyć: faceci tego nie lubią! Dlatego uważam kontynuację Upiora za niezwykle udaną.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Zaraz, zaraz, chwila, moment. My tu o czym innym. Napisałaś, ze Raoul był nikim w porównaniu do Christine, więc wskazano ci, że tak nie było. Towarzysko i finansowo to ona była nikim, więc nie miał powodu popadać w poczucie niższości. Jeśli chodzi o osobowość, to nie Raoul zdradzał ją przed ślubem, tylko odwrotnie i to nie on kłamał, że kocha. To wszystko przewspaniała Krysieńka.

Co do realizacji jej pasji... Nie mamy zdaje się danych po temu, by twierdzić, ze to Raoula uwierało w ambicję. Mogło mu się nie podobać z przyczyn natury towarzyskiej, to wynika z ówczesnego konwenansu, który zabraniał porządnym kobietom produkować się na scenie, ale z drugiej strony wykazał się pogardą dla rzeczonego konwenansu, poślubiając Pannę Nikt, będącą w dodatku, o zgrozo, artystką sceniczną. Ponadto szczerze oklaskiwał debiutancki występ Christine.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Nie napisałam, że był nikim. Uwierało go to, że jej nie rozumiał, że jest niezależna (pracowała i praca była jej hobby)poza tym czuł, że nie może jej dać tego, czego pragnęła najbardziej, tu cyt. z Raoula (LND):
SHE YEARNS FOR HIGHER THINGS
THINGS I CAN'T GIVE HER.
THE RUSH THAT MUSIC BRINGS,
I CAN'T DELIVER.
AND EVEN WHEN SHE SINGS,
AND SOARS ABOVE ME,
I TRY TO CLIP HER WINGS....
Raoul miał pecha, bo na swojej drodze spotkał dwoje ludzi, których połączyło to co nierozerwalne. Wspólna pasja i namiętność.

I jeszcze jedno z tekstu "Beneath A Moonless Sky" jasno wynika, że Christine nie przyszła do Upiora po to aby uprawiać z nim seks przedmałżeński, ale żeby ostatecznie się pożegnać:
"I STOLE TO YOUR SIDE
TO TELL YOU I MUST GO"
Nie planowała tego, ale w tamtej chwili zrozumiała, że go kocha. Chciała odejść z Upiorem, pozostawiając Raoula, ale Upiór zrozumiał, że nie ma przy nim przyszłości (co sama wykazywałaś mi wielokrotnie) i pokrzyżował jej plany. To co bidulka miała zrobić. W dzisiejszych czasach trudno o męża, wtedy było jeszcze gorzej....;-) Tak poważnie, możemy sobie mówić o zachowaniach honorowych lub nie, ale generalnie życie nie składa się tylko z jednoznacznych wyborów. Nasza dyskusja wynika prawdopodobnie z różnych doświadczeń przez co historię odczytujemy w różny sposób. Absolutnie się zgadzam (wbrew pozorom), że powinniśmy być odpowiedzialni za swoje deklaracje, które składany drugiemu człowiekowi, ale nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkie okoliczności. Gdyby tak było świat byłby idealny....

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Webber naprawdę bardzo chciał zrobić z Raoula palanta. Jak on jej niby przycinał te skrzydła? Przecież robiła karierę sceniczną, nie zabraniał jej tego, ani nie utrudniał, w POTO autentycznie cieszył się z jej debiutanckiego sukcesu, wspierał ją i co? Potem cegła spadła mu na głowę i stwierdził, że już mu się to nie podoba? To się nazywa rażący brak konsekwencji w prowadzeniu postaci.

Pomijam juuż to, że absolutnie normalną rzeczą w związkach jest to, że jeden partner ma hobby, pasję, której nie podziela drugi. A Raoul wszakże kochał muzykę, chodził przecież do opery, ba, nawet był jej mecenasem!

Natomiast odwiedziny Krysi u Upiora to rażący brak logiki. Przecież się pożegnali, w lochach opery, on wiedział, że ona poślubi Raoula, czemu zatem miało to wszystko służyć, poza stworzeniem okazji do spłodzenia Gustave?

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Właśnie przeczytałam "Upiorną noc". Co za rażący brak konsekwencji! I takie potraktowanie swojego PUPILA kapciem?!!!

Opowiadanie fajne. Nie rozumiem jak ktoś tak oblatany literacko i pijący whisky, może nie rozumieć więzi pomiędzy Upiorem i Christine.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Wiecie, ja też nie rozumiem piękna uczucia prowadzącego do puszczania się w noc przedślubną. Ale to pewnie dlatego, że pijam Amaretto.

Lleleth

A jak ktoś pija czystą z sokiem malinowym, to już jakaś porażka totalna.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Ty go nie rozumiesz, najwyraźniej. W finałowej scenie, Krysia i Raoul, odpływając łodzią deklarują miłość SOBIE NAWZAJEM. Nieco wcześniej Krysia decyduje się wybrać Upiora, ponieważ rzeczony Upiór grozi uduszeniem Raoula. A jeszcze wcześniej, kiedy wicehrabia zjawia się w lochach, ona jest gotowa rzucić się na niego jak na zbawcę, natomiast Upiorowi dostało się od morderców, zdrajców zaufania i czego tam jeszcze. Wniosek z tej sceny nasuwa się jeden: kochała Raoula. No chyba, że pannie miłość objawia się rzucaniem obelg.

Poza tym jedno bara-bara z właściwym facetem, owszem, ale dlaczego cudzym kosztem? Była zaręczona z Raoulem, dała mu słowo, po czym postanowiła je wyrzucić za okno. Zero honoru po prostu.

Wracając do nieszczęsnego Raoula, to tak, w POTO był księciem z bajki, gotowym ryzykować swoje życie dla ukochanej. Pewnie, nie tak tajemniczym i fascynującym jak Upiór, ale za to kochającym, oddanym, opiekuńczym i czułym. I nie miał powodu by czuć się niedowartościowanym. Na początku małżeństwa nie był na jej garnuszku, wręcz przeciwnie, ona była nikim, panienką o wątpliwej profesji (bo aktorów wtedy nie postrzegano zbyt dobrze) a on arystokratą, z majątkiem i pewną przyszłością. Nie wiem co, wg. Webbera miało go wpędzić w alkoholizm i uzależnienie od hazardu, ale nie pasuje to do charakteru Raoula przedstawionego w POTO.

ocenił(a) film na 9
Sabcia

mam wrażenie, że nie zapoznałaś się dokładnie z treścią LND i zawartym w niej epilogiem do UO (Upiora Opery). Nie było zadnego cudownego poczęcia, tylko świadomy gorący seks.....:-)

angel_falls

Byłaś materacem??? Tak się nakręcasz jakbyś to ty była Christine....
Gorący seks po ciemku...
Światło! Światło więcej światła!- krzyknął Judasz na widok Kryśki złażącej z Upiora w cuchnącym stęchlizną gnieździe rozpusty... xD
( Musiałam)

ocenił(a) film na 9
Sabcia

Nie byłam materacem, zapoznałam się jedynie z treścią LND. Co do warunków socjalnych, to w pewnych okolicznościach i stanie duszy, nie mają znaczenia....:-)
Skoro nawiązujemy do Biblii: kto jest bez grzechu, niech rzuci tu kamień.....

ocenił(a) film na 9
angel_falls

<wiedźma rzuca kamieniem>

Nigdy nie zdradziłam i spłonęłabym ze wstydu na miejscu, gdybym takie coś zrobiła. Słowo dane partnerowi to świętość, a jego złamanie to plama na honorze. Cóż jednak znaczy honor, wobec takiego gorącego mięska jak Upiór, c'nie?

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Uczucia, to nie jest umowa biznesowa. Możemy trzymać się danego słowa nie kochając partnera, ale czy wtedy nie krzywdzimy go jeszcze bardziej? Christine zrobiła jeden błąd (za który zapłaciła w drugiej części): wyszła za Raola, kochając Upiora. Nie oceniam jej jednak, bo nie wszyscy są na tyle silni, aby stawić czoło całemu światu. Przypominam również, że pozostawiona przez Upiora chwyciła się gałęzi, która jej pozostała (typowe zachowanie dla wiekszości kobiet)

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Elementarna uczciwość nakazuje dotrzymywania podjętych zobowiązań.
poza tym nikt jej nie zmuszał do poślubienia Raoula, ani do wyznawania mu wzajemności. W każdej chwili mogła powiedzieć "Nie, dziękuję, nie skorzystam". Nie powiedziała tego, a zatem podjęła pewne zobowiązanie. I się z niego nie wywiązała.

ocenił(a) film na 9
EineHexe

Christine, wychodząc za Raoula pokazała słabość, ale jej nie potępiam, bo nie wychodząc za niego wykazałaby niespotykaną jak na młodą kobietę siłę charakteru (spotykaną tylko w filmach amerykańskich). Nie była sama, spodziewała się dziecka i była odpowiedzialna za dwoje. Skrzywdziła Raoula, ale również siebie. Poza tym miłość to nie jest zobowiązanie, tylko stan ducha. Osobiście nie chciałbym mieć przy sobie partnera, który jest ze mną, bo się zobowiązał.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Skoro z Upiorem przespała się w noc przed ślubem, to wychodząc za mąż nie mogła mieć zielonego pojęcia o swojej ciąży, bo jeszcze w niej nawet technicznie rzecz biorąc nie była. Więc baśnie o jej odpowiedzialności za dziecko odłóżmy na bok. Poza tym mogła Raoula zostawić dużo wcześniej. Mogła się nie zgodzić na jego oświadczyny. Mogła na dachu powiedzieć "Stary, lubie cię, ale nic z tego, zachowaj swe konie dla innej". Nie zrobiła tego, ba, wyznała mu miłość. Jeśli go nie kochała, dokonała ordynarnego oszustwa.


"Poza tym miłość to nie jest zobowiązanie, tylko stan ducha. Osobiście nie chciałbym mieć przy sobie partnera, który jest ze mną, bo się zobowiązał."

Ale ja nie mówię o miłości, tylko o zobowiązaniach jakie podjęła wobec Raoula, zaręczając się z nim. Bzykajac się z Upiorem złamała je.

Poza tym związek dwojga ludzi to jest rodzaj wzajemnego zobowiązania i nie chciałabym być z kimś, kto to zobowiązanie ma za nic.

ocenił(a) film na 9
angel_falls

Świadome gorące cudzołożenie, chciałaś powiedzieć. Ale rozumiem, biedna Krysia chciała pomachać Upiorowi na do widzenia, lecz pomyliła kończyny i zamiast rąk rozłożyła nogi. Wypadek przy pracy.