Naprawdę fajne, sprawnie zrealizowane kino „popcornowe”. Ciekawe sceny akcji, fajna chemia między dwójka głównych bohaterów, do tego ładne widoki. Taki współczesny Indiana Jones. Mimo mniejszego „star power” od „Czerwonej noty” moim zdaniem o klasę lepszy film. Ciężko mi znaleść w pamięci film na podstawie gry, który by się tak przyjemnie oglądało.
Zaznaczam też, że fanem serii gier nie jestem ogrywałem tylko druga cześć, wiec postacie jako tako kojarzę niewiele poza tym.
A ja się zgadzam, mijają lata, wychodzi coraz więcej filmów na podstawie gier, 95% jest słaba, a ja wciąż uważam że "Silent Hill" to najlepszy film na podstawie gry.
Mi "Warcraft" nie podszedł wcale, taki jakiś sztuczny, "low effort" mi się wydał
gimbusy powinny miec osobne forum na swoje madrosci. a film to melony z barcelony
Z tym Indianą Jonesem to bym nie przesadzał jednak. Aczkolwiek tytuł najlepszej ekranizacji gry może się Uncharted należy jednak tylko ze względu na słabą konkurencję. Na pewno lepszy od AC, Tomb Raider czy Residentów. Film całkiem przyjemny chociaż momentami przesadzony nawet jak na blockbuster. Z tym, że grałem tylko w początek trójki więc nie wiem jak się to ma do oryginału.
Całkiem nieźle bawiłem się na Uncharted, spodziewałem się o wiele gorszego filmu. Ale moim zdaniem najlepszy film na podstawie gry może być tylko jeden i jest to 1sza część Silent Hill
Całkiem niezłe kino przygodowo-rozrywkowe.Sceny walki nawet,nawet,chociaż trochę z niektórymi przesadzili,bo to już pod Matrixa zalatywało.Ale mimo wszystko z przyjemnością się oglądało.
Wiele scen, między innymi walki, było odwzorowaniem sytuacji z gier, które tak wyglądały.
Imo ten film ewidentnie celował w graczy - bardzo dużo smaczków, część dosłownie przełożona na wersję aktorską. Sam w sobie film, bez perspektywy gier, prawdopodobnie jest przeciętną przygodówką, ale jeżeli ktoś uwielbia tę serię, to i tak będzie się świetnie bawił (mimo pewnych gryzących zmian, niezgodnych z kanonem).