Kompletnie nic oryginalnego, wszystko oklepane jak nie wiem co, nawet poniżej średniej dla takich filmików. To nie jest horror - wrażenie próbują zrobić jedynie przez jakieś piekielne wizje pseudo-gore, a scifi to też raczej mierne. Zero klimatu, męczące i nudne. Nie polecam.
Ja podwyższyłem swoją ocenę o jedno oczko (tzn. 4/10) ze względu na w miarę udane efekty specjalne. Jednakowoż z uwagi, że filmy sf nie oglądam jedynie dla efektów F/X, te pomieszanie wątków z "Obcego", "Solaris" i setki innych historii o spotkaniu w kosmosie Ziemian z nieznanym nie przypadło mi zupełnie do gustu. Dlatego też dziwi mnie dosyć wysoka ocena tego filmu (nie tylko na FW - np. w telewizyjnym dodatku do "Wyborczej" oceniają te dzieło jako "warto obejrzeć") jak i mnóstwo pozytywnych opinii samych widzów. Ale, że wyznaję zasadę 'de gustibus non disputandum est" nie będę się znęcał nad scenariuszem, przewidywalnymi zwrotami akcji (np. awaria statku ratowniczego zaraz po zacumowaniu do "Event horizon", śmierć poszczególnych członków załogi - nawiasem mówiąc wolałbym jakby się pozjadali jak poprzednia załoga, dałbym punkt więcej za dobre gore), głupotami jak "sztuczna czarna dziura" czy "napęd grawitacyjny", (z opisu, którego wynika, że z grawitacją ma niewiele wspólnego) i widzami, którym ten film się podobał a nawet przestraszył (co naprawdę trudno mi zrozumieć). Ja go polecać nie będę. Jest mnóstwo innych, bardziej oryginalnych i często zupełnie zapomnianych filmów sf oraz horrorów zasługujących na uznanie.
"Jest mnóstwo innych, bardziej oryginalnych i często zupełnie zapomnianych filmów sf oraz horrorów zasługujących na uznanie." Wymień choć kilka tytułów (z gatunku horror-science-fiction), które są Twoim zdaniem niedoceniane a zasługują na uznanie.
Nie chcąc zaśmiecać niepotrzebnie tego wątku wymienię tylko kilka filmów z gatunku horror/sf (chociaż chodziło mi odrębnie o filmy z obu gatunków) - "The Asphyx" z 1973, "The Hidden" z 1987, "Bad Taste" z 1987", "Hardware" z 1990 a z późniejszych chociażby znakomity serial Takashi Miike "MPD Psycho" z 2000 czy "La hora fria" z 2006.
Nie rób z siebie idioty większego niz jesteś - wszystkie te tytułu to pospolity chłam.
Nie przypominam sobie, żebym cię gdziekolwiek obrażał kolego jak ty to robisz. Ale słomy wystającej z butów niestety się nie ukryje.
Głupotą to dla mnie jest np. sztuczna czarna dziura. A nawiasem mówiąc to idę o zakład, że "MPD Psycho" czy "La hora fria" to na oczy nie widziałeś. A ocenianie filmów, których się nie oglądało to dopiero robienie z siebie idioty. I to by było na tyle albowiem kończę obserwować ten temat.
Tak jasne ""nic oryginalnego, wszystko oklepane jak nie wiem co, nawet poniżej średniej dla takich filmików. To nie jest horror - wrażenie próbują zrobić jedynie przez jakieś piekielne wizje pseudo-gore, a scifi to też raczej mierne. Zero klimatu, męczące i nudne. Nie polecam"" Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania ale to już lekkie przegięcie. A mi osobiście film bardzo się podobał i stanę w jego obronie. Mówisz, ze wszystko oklepane i film powiela znane wszystkim schematy może więc powiesz jakie i z jakich konkretnie filmów. Spójrz na ówczesne produkcje mam na myśli choćby horrory o nich można spokojnie powiedzieć , że powielają schematy ale "Ukryty wymiar" to nie jakaś świeża produkcja a w tych czasach takiego przesytu nie było. Mówisz nic oryginalnego a jak dla mnie to swoisty powiew świeżości po wszystkich krwawych łaźniach jakie na przestrzeni lat urządzając nam twórcy kina. To nie jest horror-- to jest horror S-F a według Ciebie co innego czy na ekranie muszą latać flaki a krew lać się litrami, żeby to był horror ??. Takie jest moje zdanie. Film bardzo mi się podobał dlatego moja ocena 10/10 może zbytnio wygórowana ale idealnie trafia w moje gusta i świetnie się przy nim bawiłem.
POZDRAWIAM
1) to nie jest horror WŁAŚNIE dlatego, że opierał się na flakach "oojoj zaraz będzie chłop bez oczu aAAaAAa o łeee" albo "piekło, kolce i ZŁooOOOOoooOOo"
2) vide wypowiedź nad Twoją: kula, solaris, obcy i pełno tego typu filmów często puszczanych jakoś tak między 24 a 3 w nocy = brak "świeżości"
3) może 3/10 to mało, a może nie - nie wiem, tak oceniam i zdania nie zmieniam. wiem tyle że zawsze staram się oceniać obiektywnie, na chłodno, oszczędzając w skrajnych ocenach. zastanawiam się tylko czy 10 to nie jest przypadkiem przegięcie w drugą stronę? :]
4) fakt że oglądałem baaardzo późno na pewno nie pozostał bez znaczenia dla mojego odbioru tego filmu (choć nie wiem czy na "+" czy "-")
Jak wspominałem wcześniej moja ocena może jest zbyt wygórowana ale tak samo jak ty zdania nie zmienię, cóż taki ze mnie ciężki człowiek ;) Oczywiście celem horroru jest wywołanie u widza wstrętu, czy też przerażenia na widok prezentowanych obrazów może z tym film nie do końca daje radę, OK. Lecz z drugiej strony zaskakuje on nas nadprzyrodzonymi i makabrycznymi wydarzeniami co jednak podchodzi pod gatunek "horror". Z tym brakiem, świeżości hmmmm po części masz rację ale dalej nie do końca się zgadzam i można by tu dyskutować godzinami który film co z jakiego zrzyna, i który był wcześniej wyprodukowany a który później, nie o to chodzi jak dla mnie połączenie i tak udane. Jak napisałem każdy ma prawo do swojej oceny ja broń Boże nie mam zamiaru przekonywać cię do swojego stanowiska tak uważasz nie inaczej twoja święte prawo. Chciałem tylko wiedzieć co kierowało tobą by dać taką a nie inną oceną i nawiązać dyskusją wszak od tego właśnie owe forum jest :) Potrafiłeś sformułować odpowiedź na poziomie więc brawo dla Ciebie, nie każdy to w dzisiejszych czasach potrafi. Wychodzi na to, że obaj pozostaniemy przy swoim:P
POZDRAWIAM
nexus0 - Szkoda gadać z płyciakami co tylko flaki widzą - dla mnie to arcydzieło oglądałem ten film 4 razy - uwielbiam ten klimat, a ci co go nie czują to niech wracaja do płytkich komedi.
Po twoim profilu widzę ze nie za dużo możesz powiedzieć o filmach SF, więc po co to głupie pytanie? Ty widzisz tylko flaki, a ja coś więcej. Tak więc nie mamy o czym dyskutować - nie zawracaj d...
Jaka znowu Kula? Przecież Event Horizon powstał z pół roku przed Kulą. Solaris pewnie ten amerykański co? Z 2002 roku!! Wątpię abyś oglądał ten produkcji ZSRR, bo mocno skopiowali motyw z książki... [sarkazm]. Więc jak na razie, wymieniliście tylko Obcego i Solaris (ZSRR), proszę o te niezliczone ilości innych filmów.
dekiel69, Event Horizon mało oryginalny mam rozumieć? Ale Ty masz w ulubionych dane 10/10 dla "Za garść dolarów", kopii "Straży przybocznej". Powiało hipokryzją. Nie neguję tych filmów, ponieważ oba uwielbiam. Uderzam w Twoje podejście do pewnych spraw.
kompletnie nic oryginalnego to jest ktoraś nasta część Piły kompletnie nic oryginalnego to są zboczone amerykańskie komedie tutaj zaś otrzymujemy film nieszablonowy i pomysłowy. "Zero klimatu, męczące i nudne." pomijając końcówkę(jakieś 20 minut) klimat jest zabójczy i tajemniczy "scifi to też raczej mierne" a czemusz to scifi takie mierne? efekty słabe? szczegóły nie dopracowane? nie było zmutowanych obcych oraz laserowych pistoletów?" To nie jest horror" zawód rzeczywiście mógł być szczególnie jak bierzesz opinię z filmwebu. Mi osobiście wystarczy przeczytać krótki opis o czym film jest - fabuła mnie zaciekawiła dlatego oglądnąłem a że miał to być horror to nawet nie wiedziałem przez co nie oczekiwałem nie wiadomo czego. Pozdrawiam
Ja film oglądałem dwa razy. Pierwszy raz w gimnazjum, w dzień, w małym pokoju, chyba w 5 czy 6 osób. Wtedy uznałem ten film za totalne g**no i oceniłbym go na 2 lub 3/10. Potem oglądałem na studiach, sam, w nocy (zapomniałem, że widziałem go za młodu). Gdzieś od 10 minuty klimat tak mnie pochłonął, że nie mogłem się oderwać i do dzisiaj uważam ten film za chyba najlepsze sf jakie widziałem. Wydaje mi się, że jak się ogląda w odpowiednich warunkach (przy tym filmie to kluczowe!), to naprawdę można się świetnie bawić. I plus za to, że nie było żadnych kosmicznych ludzików, robali czy innego obcego w materialnej formie. Ten element uważam za "świeży" i dosyć oryginalny w stosunku do innych horrorów sf. I poleciłbym każdemu, dla którego klimat jest ważniejszy niż rozpierducha i efekty specjalne, plus fikuśny obcy (jak ktoś takie coś lubi to polecam dystrykt 9, swoją drogą też świetny).
Pozdrawiam!
kurcze mi dystrykt w ogóle nie podpasił, nastawiałem się na dobre kino po tylu dobrych opiniach i poleceniach znajomych, a tymczasem bardziej mi to przypominało czarną komedię, film zupełnie bez klimatu :/ no, ale dobra już nie będę off topicował :)
Ja w sumie sam nie wiem co mnie w tym dystrykcie tak zachwycilo :P zwykle wole dobry klimat, niz dobre efekty. Ale zwykle też oglądam filmy na laptopie, a dystrykt zobaczylem na porzadnym zestawie do kina domowego, dzwiek przestrzenny itp i mnie powalilo :) moze dlatego (nieslusznie?) polecam komu popadnie.
Oglądanie na dobrym kinie domowym robi różnicę...:) ja może też za bardzo się nastawiłem na nie wiadomo co :) ale ogólnie jako fanatyk filmów SF chyba pierwszy raz się nudziłem na tego typu filmie. Zaś Ukryty Wymiar nikt mi nie polecał, nawet nie wiedziałem że to horror ma być i proszę pomijając rozpierduchę na koniec to byłem pozytywnie zaskoczony. Pozdrawiam
"kompletnie nic oryginalnego, wszystko oklepane" -- tak to jest jak się porównuje do filmów późniejszych...
Dokładnie, to późniejsze filmy "oklepywały" Ukryty Wymiar. To, że film wygląda na dużo młodszy, niż jest w rzeczywistości, dowodzi jego kunsztu.
To prawda. efektami sporo wyprzedził konkurencje, no i Fishburne wygląda w nim dużo starzej niż w np. Matrixie to można sie pomylić, ale to wypada chociaż sprawdzić zanim sie głupoty powie. A tak na serio to oryginalność w s-f skończyła sie (jeśli wliczamy w to książki) jakieś 30 lat temu i zaczeło sie samo powielanie pomysłów byle dostosować do obecnych problemów.