PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11316}

Ukryte pragnienia

Stealing Beauty
1996
7,2 33 tys. ocen
7,2 10 1 33182
5,6 20 krytyków
Ukryte pragnienia
powrót do forum filmu Ukryte pragnienia

nie przekonał mnie ten film...
Z filmu wynika, że TYLKO SEKS jest jedynym pragnieniem ludzi .... a gdzie romantyzm i inne wartości ?
widocznie ich nie ma ,,,, przykre...

a co do samego filmu -przeciętny ,,,,,brak napięcia ! bark gry wstępnej.....

muzyka - fajna !

użytkownik usunięty
jocia

a mnie się wydaje, że miłość została dosadnie pokazana- chłopak, w którym kiedyś była zakochana Lucy jest dokładnie opisany przez ciebie. romantyzm jest chyba bardzo dobrze ukazany właśnie w ostatnich scenach - takie bardzo typowe, z powieści musseta choćby. chyba nie oczekujesz, że będzie to jedynie platoniczna miłość i czytanie poezji? ;) romantykom w książkach po czułych słówkach zostawiało się wielokropek... (sic!)
no i wychodzi na to, że oceniasz film na podstawie haha gry wstępnej

ocenił(a) film na 5

Ten film jest tak romantyczny, jak 11 minut Coelho... i z takich samych pobudek został nakręcony. Bertolucci to stary podglądacz, udowodnił to w "Ukrytych pragnieniach", "Ostatnim tangu w Paryżu" czy "Marzycielach" :) Ładne pejzaże w romantycznych miejscach, rozwiązłość i perwersja :) O nic więcej tu nie chodzi. Jak więc mówić o "ukrytych pragnieniach" czy "marzeniach" - w ludziach przedmiotem fantazji i tym, co wyziera z podświadomości, jest zawsze specyficzne zaspokojenie seksualne i to jedyny środek poznawczy pragnień drugiego człowieka? Nie przekonuje mnie to.

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

I teraz się czuje jak skończony naiwniak, bo mnie to jednak przekonało ;)
Też odniosłem wrażenie, że Bertolucci musi czerpać niemałą przyjemność z zatrudniania pięknych kobiet, a następnie filmowania ich w sposób, spełniający jego fantazję. Opalająca się nago Rachel Weisz, Eva Green jako Wenus z Milo, Liv Tyler w scenie przed lustrem, o "Ostatnim tangu..." już nie wspominając ;) Jednak naprawdę mi imponuje jego niezawodna ręka do odkrywania żeńskich talentów, to właśnie u niego wszystkie powyższe aktorki startowały. I na pewno dobrze na tym wyszły, bo facet ma talent do ukazywania ich w tak ładnych ujęciach, jak tylko jest to możliwe, przy czym nie mam na myśli wyłącznie scen erotycznych. Zresztą tych prawie w ogóle tu nie było, wbrew temu co sugeruje autor tematu.
"a gdzie romantyzm i inne wartości ?" - hmm, a odnalezienie ojca nie było taką wartością? Zresztą urzekające były także relacje Lucy z Alexem, również poniekąd ojcowskie. A co do romantyzmu, to można wysunąć wniosek, że Osvaldo miał go aż zanadto, chłopak był naprawdę uwrażliwiony i widać było, że od początku Lucy jest obiektem jego westchnień.
A tak z zupełnie innej beczki, mnie tu troszkę oszołomił zupełny brak prywatności bohaterów. Nic sobie nie robią z nagości, seksu w miejscach, gdzie każdy może ich widzieć, na porządku dziennym są tu intymne pytania, wszystko da się podsłuchać, a jeśli nawet się nie podsłucha, to zwyczajnie wypytać.

ocenił(a) film na 5
lew890

To "odkrywanie żeńskich talentów" skończyło się w przypadku Marii Schneider wizytą u psychiatry ;)
Nie neguję tego, że jest dobrym reżyserem, bo rzeczywiście przez to wdzieranie się w sferę intymności własnych aktorek powoduje, że i ich gra nabiera jakości. Napisałeś o braku prywatności bohaterów. Myślę, że atmosfera na planie przekłada się w pewnym stopniu na to, jaka staje się ta swoboda cielesna w przypadku aktorek prowadzonych przez Bertolucciego.
Bergman ponoć w prywatnej rozmowie z Woodym Allenem powiedział, że poza kadrem "załoga" rozmawia sobie o aparycji aktorek. Nicole Kidman po Dogville była wyraźnie zafrasowana kiedy publicznie Trier próbował wymusić na niej decyzje w sprawie przystąpienia do obsady następnej części trylogii; jak wiadomo - w Dogville pełno brutalnych scen. Do czego zmierzam... Kobieca cielesność w przypadku tych reżyserów jest strasznie poddawana manipulacji. Tylko w przypadku Bertolucciego to jest straszny instrumentalizm, bo nic poza specyficznym pragnieniem seksualnej realizacji ja tu nie dostrzegam. U Triera kobiety chociaż posiadają jakieś cechy indywidualne, a w przypadku kobiet u Bertolucciego... są wg mnie zbyt uniwersalnym symbolem źródła pożądania.
Nawet śmierć u Bertolucciego jest przedstawiona w taki estetyczny sposób (aktor grany przez Jeremy Ironsa). Nie ma tam brzydoty, dotkliwego i brutalnego cierpienia, trosk egzystencjalnych, tylko błogostan i nawet poważne kwestie sprowadzają się, według mnie, do banału. Cel odszukiwania ojca sprowadza się tak naprawdę do zaznajamiania się z własną kobiecością, a nie psychicznym poszukiwaniem więzi rodzicielskiej.
Brak prywatności z kolei mnie nie raził; tłumaczę go sobie toskańskim wakacyjnym klimatem i włoskim obyczajem. Ty się spotkałeś z szokiem kulturowym ;)
Zwyczajnie może w tamtych regionach seks i fantazje nie są tematem tabu. Przedstawienie tego w ten sposób nie tylko tłumaczę sobie zwyczajem, ale też ukazaniem tego, jak piękna dojrzewająca dziewica zostaje zaplątana w grę pokus, stając się obiektem fascynacji mężczyzn. A palenie zioła powoduje słowotok, więc to kolejny argument przemawiający za brakiem intymności ;)
A propos Rachel Weisz, to pewnie później musiała zrównoważyć swoją rolę w Ukrytych pragnieniach występując jako Hypatia, która gardziła kobiecością ;) Pewnie Bertolucci podziałał tak, że musiała odreagować ;)
A propos Alexa i Osvaldo się zgodzę. Osvaldo jest nawet zaprzeczeniem tego, co piszesz na końcu; reaguje na odsłoniętą pierś Lucy z pogardą wobec tych lekkich obyczajów. Właśnie ta cała otoczka tych wszystkich rozwiązłych ludzi miała stanowić kontrast do tej niewinność Lucy i Osvalda. Tylko w przypadku wrażliwego faceta taka obrona zdaje się być łatwiejsza, bo on nie stanowi jakiegoś kąska smakowitego, jak Lucy. Relacje z Alexem są w sumie według mnie też podszyte cielesną fascynacją, ale taką zdystansowaną. Coś jak Judym z Ludzi Bezdomnych, patrzący na portret Wenus - podziwiam piękno, delikatnie naruszam je na tyle, na ile pozwalają mi granice dobrego smaku i wstrzemięźliwości. Podziw bez zachłanności.

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Heh, intrygująca ta ciekawostka o Marii Schneider, przywiodła mi ona na myśl artykuł, z którego się dowiedziałem, że Catherine Deneuve, podczas kreowania swej postaci we "Wstręcie" tak mocno zżyła się ze swoją postacią, iż sama zaczęła się nietypowo zachowywać. Polański zresztą słynie ponoć ze specyficznych zachowań na planie, na przykład wyrywał włosy Faye Dunaway, by lepiej uchwycić na kamerze jej złość. Domyślam się, że takie silne zaangażowanie emocjonalne na potrzeby roli rzeczywiście może się skończyć postradaniem zmysłów. Szczególnie, że Bertolucci zatrudnia akurat młode, niedoświadczone jeszcze aktorki, które nie wykazują się taką odpornością psychiczną, co bardziej doświadczone koleżanki.
O Nicole Kidman to akurat czytałem, a właśnie to Lars von Trier uchodzi za nienawidzącego kobiet mizoginistę. Moim zdaniem niesłusznie. Masz rację, że u niego postaci żeńskie mają cechy indywidualne, poza tym, to one są najbardziej pozytywnymi bohaterami, gotowymi na bezgraniczne poświęcenia, nawet za cenę własnego życia. Niby odziera je z godności, ale przy tym ów bohaterki są wręcz gloryfikowane, to do nich odnosi się termin "złotych serc". Tylko o jakiej następnej części trylogii wspominasz? Wydawało mi się, że "Tańcząc w ciemności" ją zamknęło...
Gdyby jednak nie patrzeć na Berolucciego pod względem ogólnej twórczości (z mojego punktu widzenia i tak jest to niemożliwe, póki co obejrzałem tylko trzy jego filmy), a skupić się wyłącznie na "Ukrytych pragnieniach" jako odrębnej całości, to mam wątpliwości, czy aby na pewno jedynie o instrumentalizm tu chodziło. Zresztą, akurat ciało Liv Tyler wcale nie było tu jakoś nad wyraz eksponowane, nawet scena seksu miała miejsce w ubraniach.
Wątpię czy relacje z Alexem były podszyte fascynacją seksualną, a przynajmniej z jej strony. W końcu, aż do sceny z czytaniem pamiętnika matki Lucy liczyła się z tym, że to może być jej ojciec. A sam Alex, po prostu sobie umila ostatnie chwile życia jej towarzystwem. Fakt, że cała ta jego choroba jest przedstawiona nieco zbyt cukierkowato, ale właśnie to idealnie wtapia się w całą tą malowniczość obrazu. Nie chciałbym tu intelektualnych rozmyśleń rodem z "W stronę morza", tylko właśnie bardziej w stylu "Inwazji barbarzyńców", gdzie w gronie najbliższych po prostu ktoś żegna się ze światem. Alex odchodzi może nie jako człowiek spełniony, ale na pewno mający wiele wspomnień, po tym jak ochoczo korzystał z życia. Może i jest to banał, ale czy ja wiem, czy każda filmowa śmierć musi być ponura i patetyczna? Nawet jeśli masz rację, to mnie tym banałem kupili i pozostawiło we mnie pozytywne wrażenie nie przeciąganie sztucznie tego wątku dłużej niż było to konieczne. Pewnie w szpitalnym łóżku już by tak estetycznie nie było.
Na pewno nie mogę zaprzeczyć odnośnie szoku kulturowego. To pewnie tak jak u Indian, gdzie w ogóle seks nie jest tematem tabu, a już na pewno nikt nie ma problemu z nagością. Wszyscy łażą z gołymi tyłkami i są zadowoleni. W "Ukrytych pragnieniach" bardziej mi jednak przeszkadzało takie wścibstwo, dociekliwość bohaterów. Sama Lucy przyznaje, że w pewnym momencie czuła się jak towar na sprzedaż.
A już tak poza tematem, bardzo podoba mi się polski tytuł. Zwykle czepiam się kiepskich polskich odpowiedników tytułów, natomiast tu nazwa "Ukryte pragnienia" nawet bardziej mi się podoba od oryginału. Ostatnio tak miałem w przypadku "Między słowami". Fajnie, że czasem nasi dystrybutorzy potrafią się spisać.

ocenił(a) film na 5
lew890

Przykład chociażby Heatha Ledgera, który też mocno asymilował się z kreowaną postacią, co doprowadziło go do takiego stanu psychicznego. Tylko to już są przykłady tego, jak aktorzy poważnie traktują swój zawód. Jak być przekonującym, jak zyskać tyle empatii, jeżeli nie potrafi się kimś być? Aktorzy z Lotu nad kukułczym gniazdem spędzili parę dobrych dni w szpitalu psychiatrycznym, żeby poczuć izolacjonizm tego miejsca, jego specyfikę i hermetyzm. Potęga takich aktorów, którzy potrafią się kimś stać, polega na stymulacji psychicznie bez konieczności przebywania w jakiś miejscach, ale po prostu poprzez analizę danej postaci. Haneke czy Bergman starali się oddzielać to, co w kadrze, od tego, co poza nim. Ja osobiście uważam, że profesjonalizmem jest brak dystansowania się do tego, w jaki sposób emocjonalnie film ma oddziaływać.
Choć Kieślowski zabraniał tego typu zachowań, jak ten przykład z Polańskim. W ostateczności zgodził się na to, by w Niebieskim Binoche przejechała pięścią po murze, ale ciężko mu było na to przystać. Bezpieczeństwo aktora z jednej strony, ale psychicznie powinni się angażować, nawet kosztem jakiś problemów. Tzn. nie chcę brzmieć sadystycznie, ale jak umieć być kimś, jeżeli poza kadrem gada się o gołych babkach na przykład :)
Jeżeli chodzi o niedoświadczonych aktorów, to się zgodzę, bo jeszcze nie są w pełni w swoim zawodzie zakorzenieni.
O Von Trierze i sposobie przedstawiania kobiet to już mi się pisać nie chce, bo już dyskutowałam na filmwebie na stronie o Trierze bardzo obficie ;)
I nie, nie uważam, żeby był mizoginistą. Moim zdaniem on te kobiety wręcz przedstawia jako niezłomne, nie przypisując im standardowych cech kruchych istot, które uginają się pod każdą presją społeczną czy męską dominacją.
Złote serca to było: Tańcząc w ciemności, Idioci i Przełamując fale. W skład następnej wchodzi m. in. Dogville i coś tam jeszcze, ale tej trylogii nie obejrzałam, także w swoich obserwacjach bazuję na Trylogii Złotego Serca.
Może nie zgodzę się z pojęciem "gloryfikacji". On moim zdaniem krytycznie odnosi się do ich alogicznych postaw poświęcenia. Cena własnego życia? Tam życie nie jest jakimś prymatem w sumie. One rodzą się jakby dla jakiegoś celu albo same go sobie wybierają. Nie ma znaczenia śmierć. One w ogóle nie rozmyślają nad sprawami eschatologii, więc w sumie ciężko mi mówić, że są 'gotowe na poświęcenie własnego życia', skoro życie samo w sobie nie ma dla nich wartości. One żyją w świecie fikcji, własnych urojeń, które ogniskują się wokół określonego celu życiowego.
Bertolucciego oglądałam też tylko trzy, choć ideologia Marzycieli znana mi jest i bez oglądania ;) Tzn. nie chcę wyjść na ignoranta i nie mówię, że nie obejrzę, ale sam zwiastun i relacje bohaterów wpasują się w tę tendencję, którą u niego zaobserwowałam.
Scena seksu była bardzo erotyczna, zbliżenia na poszczególne partie ciała były stymulujące, choć nie było tam nagości. Tylko dla mnie instrumentalizm to nie jest tylko jednoznaczne kręcenie filmu w stylu pornograficznym, ale właśnie sposób ukazania kobiety. Zmierzałam do tego, że ona jest trochę jak Waleria z Walerii i tydzień cudów (nie wiem, czy oglądałeś), gdzie dziewczyna jest niewinna, jest w fazie dojrzewania, a wszyscy nie mogą powstrzymać chuci, widząc świeży kąsek. Bardziej chodzi mi o to, że instrumentalnie traktowana jest przez mężczyzn. Lucy nie posiada szczególnych cech indywidualnych, niewiele można właściwie powiedzieć o tych jej pragnieniach, o których rzekomo film miał mówić. Główny bohater jest przedstawiony w dość płytki sposób w gruncie rzeczy. O taki instrumentalizm mi chodzi... o jakże odmienny sposób przedstawienia kobiety, narażonej na gwałty, na eksponowanie ciała przez artystę, na don juana, dla którego zdrada to nie problem. Sposób typizacji tych bohaterów mi nie odpowiada. Jest mi emocjonalnie i ideologicznie daleki.
Jeżeli chodzi o relacje Alexa i Lucy, chodziło mi oczywiście o jednostronną fascynację. Lucy w sumie tylko doświadcza różnych rzeczy, żeby na końcu zdać sobie sprawę, że potrzebuje romantyka - jak każda przeciętna kobieta - proste. O tej fascynacji napisałam w tym sensie, że ją obserwuje, jak piękny kwiat, który rozkwita. On nie śmie jej dotykać. Możliwe, że jest przecież jej ojcem. I w ten sposób też na nią patrzy - jak na swoje dzieło.
Broń Boże patetyczna czy turpistyczna. Po prostu, wywołująca nastrój odpowiedni do tego, że ktoś umiera. Obraz Toskanii i relacje tych ludzi jakoś załagodził to wszystko. A może powinno być tak, że nagle czas się zatrzymuje, koncentrując się na tematach śmierci, a nie pragnieniach przeciętnej nastolaty. Pewnie przesadzam ;)
Poza tym oglądałam to z pięć lat temu. Po obejrzeniu też byłam w lekkiej euforii i też dałam się sprzedać. Teraz może zeszłam na drogę przesadnego krytycyzmu.
Jakiś polski reporter, zdając swoją relacje z podróży do Ameryki Południowej mówił, jakie pożądanie wywoływały w nim piękne ciała egzotycznych kobiet, a ich swoboda i bezpruderyjność, naturalność powodowała jeszcze większą fascynację. Ich nieświadomość własnego piękna spowodowała, że miał takie wrażenia na skutek gwałtownych przeżyć po kontakcie z nimi. Może psychologicznie działasz tak samo pod względem szoku kulturowego, tylko odbierasz te zjawiska jako pejoratywne :)
Zbieg okoliczności - sama miałam pisać o tytule. Ale właśnie Stealing Beauty bardziej mi odpowiada, bo właściwie bardziej zdecydowanie odpowiada tematyce filmu - bohaterka jest uwikłana w jakąś sieć wręcz machinacji, jest postawiony w tym tytule nacisk na to, że każdy z mężczyzn próbuje wedrzeć się w jej intymną sferę. Ukryte pragnienia... w tym aspekcie film nie wyczerpuje pod względem odpowiedzi na to, jakie są jej pragnienia. Właściwie poznałam niewiele - potrzeba romantyczności i prywatności, i braku rozwiązłości. Dlatego ten tytuł mniej mnie satysfakcjonuje, bo ten obraz nie dał mi wyczerpującej odpowiedzi.

ocenił(a) film na 8
FenschuVonSchlang

Wow, Ty to się potrafisz rozpisywać :) Troszkę Ci zazdroszczę takiej umiejętności.
Tym razem zacznę od końca: Hmm, może właśnie poznałaś niewiele tych ukrytych pragnień, właśnie dzięki temu, że są one ukryte. W sumie - logiczne ;) Co prawda, ten dziwny rodzaj spisywania pamiętnika z wyrywaniem poszczególnych zapisków nieco zdradza myśli bohaterki. Może chodziło jej też, nie tyle o swojego ojca, ale także chciała lepiej poznać matkę. Sama zaczęła ją przypominać, nawet to zakładanie jej sukni. Poza tym, też i tamtejsi starsi mieszkańcy zaczęli ją chyba z nią utożsamiać. Ta blondwłosa krewna (już pozapominałem imion) sama przyznała, że Lucy wygląda jak matka sprzed dwudziestu laty. Lucy zapewne też potrzebowała zwykłego wsparcia po jej śmierci. Skoro ona nie żyje, to chciała odnaleźć chociaż ojca, czymś wypełnić pustkę po jej odejściu. Podejrzewam, że to dlatego traktowała Alexa czysto platonicznym uczuciem. Jeszcze nie wiedziała kim jest ojciec, ale już go potrzebowała. A przy okazji, może odkryć o matce rzeczy, na które wcześniej była zbyt młoda, bo wyjechała z Toskanii bodajże mając 15 lat. Raz, że już dojrzała do takiej wiedzy, a dwa, że za życia matki pewnie lepiej było takich kwestii nie poruszać.
Inna sprawa, że szczerze wątpię, by polscy tłumacze aż tak się zagłębiali w fabułę filmu, kiedy obmyślali ten tytuł. Z reguły, jeśli tytuły nie są nadawane przez dosłowne przetłumaczenie, to dystrybutorzy bardzo powierzchownie przydzielają im polskojęzyczne nazwy. Kojarzysz taki film Roberta Altmana "Kto zabił ciotkę Cookie?"? Notabene również z Liv Tyler. Otóż, jak sama widzisz, tytuł sugeruje typowy kryminał, w którym powinniśmy typować mordercę jak u Agathy Christie. Tymczasem w rzeczywistości, w zasadzie od początku wiemy, że tytułowa ciotka popełniła samobójstwo i nie czeka na nas żadna łamigłówka, tylko raczej pretekst do obserwacji różnic w mentalności ludzi z północy i południa.
Co do tych przygotowań aktorów z zagranicy, to rozumiem, że ktoś, kto gra jedynie w filmach, przeważnie jednym rocznie, ma sporo czasu na właśnie przykładowy pobyt w szpitalu psychiatrycznym. Natalie Portman też ileśtam miesięcy przygotowywała się do roli w "Czarnym łabędziu", ale jak się dodatkowo nie ma pracy w teatrze czy serialu to można sobie na szczegółowe przygotowania pozwolić. Pocieszający jest za to fragment o analizie swojej postaci, bo tutaj pewnie już większe pole do popisu mają aktorzy teatralni, ci bardziej doświadczeni.
Odniosę się jeszcze do kwestii śmierci, bo właśnie ona mi się u Berolucciego podobała. To nie będzie analogiczne porównanie (podobnie jak u Ciebie Heath Ledger to już skrajny przykład), ale przypomniał mi się pogrzeb członka "Latającego Cyrku Monty Pythona": http://www.youtube.com/watch?v=Vd7dJvP0K6M Chciałem na tym prawdziwym, a nie filmowym, przykładzie unaocznić, że śmierć niekoniecznie w każdym przypadku musi być przeżywana z całym tym żalem i smutną otoczką. Nie widzę nic złego w załagodzeniu ostatnich scen z Ironsem, szczególnie, że to były jedno z końcowych scen i pozostaje w naszych domysłach jak wyglądały reakcje osób w szpitalu czy później na pogrzebie. Jakby nie patrzeć, w tym filmie on jeszcze nie umarł, więc nie ma powodów, by odgrywać te sceny na wysokich strunach.
Z drugiej strony, trochę Cię rozumiem. Sam pamiętam swój niesmak po lekturze "Aniołów i demonów'. W przeciwieństwie do filmu Rona Howarda, który nie powtórzył błędów literackiego pierwowzoru, u Dana Browna opisana jest śmierć ojca głównej bohaterki na skutek zabójstwa. Opisany jest nawet widok wyrwanego oka, które było potrzebne oprawcom do otworzenia drzwi z systemem czytnika siatkówki. W każdym razie, jest cały ten dramatyzm, którego nie było w "Ukrytych pragnieniach", a parę stron później już bezpowrotnie znika, a bohaterka zachowuje się jak gdyby nic się nie stało. Jeszcze moje zażenowanie spotęgowały retrospekcje, z których wynikało, że to ojciec się nią w dzieciństwie zajmował i przez wiele lat był najważniejszą osobą w życiu. Jednak teraz już chyba za bardzo odbiegam od tematu.
Nie wiedziałem, że następne filmy Von Triera też stanowią trylogię, ale już kończąc o nim stwierdzę jedynie, że drażni mnie u niego to dorabianie idei do swoich filmów. Nie widziałem jego ostatnich filmów, wiesz może czy wciąż pozostał on wierny swym zasadom z Dogmy? Problem w tym, że ten manifest sprawił, że znalazło się tylu jego naśladowców, że takie filmy specjalnie się względem siebie nie odróżniały.
A "Marzyciele", już widzę, że nie mają szans Ci przypaść do gustu. Tam dopiero masz instrumentalizm i ideologiczną płytkość, gdzie w gruncie rzeczy bunt bohaterów jest narażony na śmieszność. Podobnie jak ich dyskusje, na przykład o wyższości Chaplina nad Keatonem :)
Nie widziałem "Walerii i tygodnia cudów", ale już dodałem do oczekujących. Dzięki za (aż tak) bogatą odpowiedź, piszesz do tego stopnia konsekwentnie i logicznie, że nie ma sposobu się z czymkolwiek nie zgodzić :) Zobaczę, jak ja będę oceniać ten film za 5 lat :)

ocenił(a) film na 5
lew890

W odróżnieniu od Walerii właśnie tutaj jest zachowany realizm, ale idea jest ta sama - piękno dojrzewającej kobiety, niewinność w nienachalnym kontraście do wyuzdania mieszkańców. To mi się podoba. Tylko sprowadzanie wszystkiego do pseudo poetyckich frazesów, które spisuje na kartkach, które później podpala czy stylizowanie tego filmu na jakąś 'narrację epistolarną' wydaje mi się strasznym banałem. Może jestem za mało romantyczna :)
Te tytułowe pragnienia sprowadziły się w sumie do jej uczuciowych uniesień, a poszukiwanie ojca to tylko pretekst, by wdrożyć temat pożądania. Tylko jaki jest cel takich twórców jak Coelho i jego wspomniane 11 minut, Moliny w jego adaptacji Dziennika Nimfomanki czy Bertolucciego w Ukrytych pragnieniach? Jakie zamiary to zdradza? Zaznaczam, że Dziennika nie oglądałam, ale co kieruje starymi prykami do wdrażania się w tematy seksualności młodych kobiet? Zawsze można się bronić aenimą albo temperamentem związanym z miejscami zamieszkania. Po prostu nie rozumiem ich obyczaju. Pewnie wynika to z ograniczenia.
Zgadzam się a propos matki i ojca. W końcu po utracie straciła jedyny pretekst do mieszkania w miejscu, w którym przebywała z matką i chciała powrócić do korzeni, określić swoją tożsamość przez odszukanie ojca i też spełnić w końcu tę platoniczną miłość, która ograniczała się tylko do wymiany korespondencji. Nawiązanie ponownego kontaktu z osobami, w otoczeniu których dojrzewała, sprzyjało też zaobserwowaniu w sobie zmian, jakie po latach zaszły w niej samej. To się z kolei wiąże z taką potrzebą koncentracji na sobie. Przebywanie tam sprawia jej głównie radość ze względu na zaspokojenie własnej próżności. Tylko czy właśnie uczucie do Osvalda to miłość? Ten film ukazuje jednoznacznie, że miłość opiera się na dziecięcej wrażliwości, romantycznych konwersacjach i czystości stopniowo przełamywanej przez seksualne zbliżenia.
Nie oglądałam "Kto zabił ciotkę Cookie?", ale słusznie zauważyłeś. Skojarzenie z kryminałem się nasuwa, do tego raczej takim fastfoodowym ;) Najbardziej intrygującym tłumaczeniem jest dla mnie "Orbitowanie bez cukru", w oryginale brzmiące "Reality bites". Całkiem to logiczne - chcieli sprawić, żeby brzmiało młodzieżowo, ale mi to przywołuje na myśl satyryczne science fiction wymyślone pod wpływem LSD :)
To dla mnie miara prawdziwego aktora. Zarobki zarobkami, ale jeżeli się hurtowo w czymś gra, to trudno uchwycić w pełni naturę bohatera.
Nie chodzi mi o patetyczną śmierć, ale na przykład w Ostatnim tangu w Paryżu, gdy Brando siedzi przy martwej żonie i rozmawia z nią, to ta scena jest kluczowa - obnaża jego psychikę i uzasadnia jego perwersję.
Zmienię trochę zdanie w sprawie śmierci Alexa. Jego choroba pozornie przechodzi tak anonimowo, ponieważ jest to konsekwencją jego podejścia do własnego uszczerbku na zdrowiu. To zdradza szacunek otaczających go ludzi, ich zaakceptowanie warunków Alexa - on nie chce być eksponowany, pozostaje właśnie jakby z boku, nie chcąc angażować ludzi w sytuację doświadczania bólu. Tak samo śmierć Grahama została potraktowana w sposób dostosowany do trybu życia członka MP. Całe życie Monty Pythonów opiera się na jednej wielkiej komedii. To zależy również od podejścia do śmierci wynikającego z wiary. Nie pamiętam, czy była mowa o sprawach religijnych w przypadku Alexa.
Tylko właśnie mam dalej wrażenie, że ta choroba jest niezauważalna i nie przełamuje tej sielankowości nastroju. Trochę analogiczna sytuacja, gdy w rodzinie jest dziecko chore na zespół Downa, ale krewni próbują to ukryć, nie chcąc narazić się na nieprzyjemności ze strony sąsiadów. W tym filmie wszyscy ludzie zachowują się właśnie w taki sposób, jakby nie do końca byli świadomi choroby Alexa. Ona zamiast być jednym z głównych wątków, to jest potraktowana marginalnie. To mnie tylko trochę razi.
Widziałam tylko zdjęcia do Antychrysta i to pozwoliło mi twierdzić, że nie pozostał wierny. Jedna z zasad dogmy zakładała, że nie należy stosować sztucznych filtrów, a w tym filmie są. To właśnie, że tak wiele było epigonów jest chyba dowodem na siłę rażenia Triera, jeżeli wszyscy od niego czerpali ten wzorzec. Poza tym taka naturalność, bez tych wszystkich kolorowych filtrów sprawia, że ten świat przedstawiony wydaje się być takim, jaki jest prawdziwy świat - właśnie bez dorabiania jakiś ideologii. Świat tam przecież jest pełen komplikacji, alogicznych zachowań, wdrażania się we własny świat urojeń, żeby poradzić sobie z otaczającą rzeczywistością. Filmy, które zawierają te wszystkie filtry sprawiają wrażenie, jakby były jedynie jakimiś alegoriami, a u Triera one odtwarzają jakąś bardziej prawdopodobną rzeczywistość, pozbawioną nachalnych symboli (z wyjątkiem dzwonów na końcu Przełamując fale). Dzięki temu zyskują na wiarygodności. Nie wiem, czy w filmach Triera jest jakaś idea. Według mnie te, które dotychczas obejrzałam, są po prostu interesującym studium psychiki bohaterów i ukazują deprawację świata w taki obojętny sposób i starają się neutralnie przedstawić chore w gruncie rzeczy sytuacje. Ten minimalizm pozwala skoncentrować się na emocjonalnym odbiorze, który w przypadku filmów Triera jest chyba najważniejszy.
Obejrzę Marzycieli, choć prawdopodobnie skończy się jak z Ukrytymi pragnieniami. Z drugiej strony to nie reguła, bo Ostatnie tango... bardzo lubię.

ocenił(a) film na 8
jocia

Uwielbiam ludzi z "wartościami". Pewnie masz też "zasady" i "solidny moralny kręgosłup". Wasz świat jest taki prosty...

ocenił(a) film na 8
jocia

Polecam również :
"W POSZUKIWANIU IDEALNEGO KOCHANKA" z Diane Keaton i Tuesday Weld :
https://www.filmweb.pl/film/W+poszukiwaniu+idealnego+kochanka-1977-7403
"ŻAR CIAŁA" z Kathleen Turner :
https://www.filmweb.pl/film/%C5%BBar+cia%C5%82a-1981-12109
"LISTONOSZ DZWONI ZAWSZE DWA RAZY" z Jessicą Lange
https://www.filmweb.pl/film/Listonosz+zawsze+dzwoni+dwa+razy-1981-1021
"ŚWIADEK MIMO WOLI" z Melanie Griffith i Deborah Shelton :
https://www.filmweb.pl/film/%C5%9Awiadek+mimo+woli-1984-12100
"ZĘBATE OSTRZE" z Glenn Close :
https://www.filmweb.pl/film/Z%C4%99bate+ostrze-1985-11830
"Fatalne zauroczenie" z Glenn Close
https://www.filmweb.pl/film/Fatalne+zauroczenie-1987-1453
"DZIKA NAMIĘTNOŚĆ" z Melanie Griffith
https://www.filmweb.pl/film/Dzika+nami%C4%99tno%C5%9B%C4%87-1986-5310
"HARRY ANGEL" z Lisą Bonet
https://www.filmweb.pl/video/Na+skr%C3%B3ty/Harry+Angel-28804
"NIEZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU" z Leną Olin i Juliette Binoche
https://www.filmweb.pl/film/Niezno%C5%9Bna+lekko%C5%9B%C4%87+bytu-1988-35019
"HENRY I JUNE" z Umą Thurman i Marią de Medeiros
https://www.filmweb.pl/film/Henry+i+June-1990-6124
"POZYTYWKA" z Jessiką Lange
https://www.filmweb.pl/film/Pozytywka-1989-8837
"UZNANY ZA NIEWINNEGO" z Gretą Scacchi i Bonnie Bedelią
https://www.filmweb.pl/film/Uznany+za+niewinnego-1990-11421
"KOCHANEK" z Jane March
https://www.filmweb.pl/film/Kochanek-1992-12249
"SKAZA" z Juliette Binoche
https://www.filmweb.pl/film/Skaza-1992-9577
"DZIKA ORCHIDEA" z Carre Otis i Jacqeline Bisset
https://www.filmweb.pl/film/Dzika+orchidea-1989-31193
"DIAGNOZA ZBRODNI" Kim Basinger i Umą Thurman
https://www.filmweb.pl/film/Diagnoza+zbrodni-1992-5039
"KRWAWY ROMEO" z Leną Olin i Annabellą Sciorrą
https://www.filmweb.pl/film/Krwawy+Romeo-1993-6894
"RĘKA NAD KOŁYSKĄ" z Rebeką DeMornay i Annabellą Sciorrą
https://www.filmweb.pl/film/R%C4%99ka+nad+ko%C5%82ysk%C4%85-1992-10432
"SUBLOKATORKA" z Bridget Fondą i Jennifer Jason Leigh
https://www.filmweb.pl/film/Sublokatorka-1992-9853
"MARTWA CISZA" z Nicole Kidman
https://www.filmweb.pl/film/Martwa+cisza-1989-7572
"MALICE" z Nicole Kidman
https://www.filmweb.pl/film/Pe%C5%82nia+z%C5%82a-1993-7519
"DOLORES" z Jennifer Jason Leigh i Kathy Bates
https://www.filmweb.pl/film/Dolores-1995-5127
"DIABOLIQUE" z Isabelle Adjani, Sharon Stone i Kathy Bates
https://www.filmweb.pl/film/Diabolique-1996-5037
"NAGI INSTYNKT" z Sharon Stone i Jeanne Triplehorn
https://www.filmweb.pl/film/Nagi+instynkt-1992-1063
"W SIECI" z Demi Moore
https://www.filmweb.pl/film/W+sieci-1994-11505
"BARWY NOCY" z Jane March
https://www.filmweb.pl/film/Barwy+nocy-1994-4066
"OSTATNIE UWIEDZENIE" z Lindą Fiorentino
https://www.filmweb.pl/film/Ostatnie+uwiedzenie-1994-90658
"WIĘŹ" (Brudne pieniądze) z Giną Gershon i Jennifer Tilly
https://www.filmweb.pl/film/Brudne+pieni%C4%85dze-1996-30926
"DZIKIE ŻĄDZE" z Denise Richards i Neve Campbell
https://www.filmweb.pl/film/Dzikie+%C5%BC%C4%85dze-1998-45
"CIEMNA STRONA WENUS" z Agnieszką Wagner i Anną Przybylską
https://www.filmweb.pl/film/Ciemna+strona+Wenus-1997-27
"ZABIJANIE NA ŚNIADANIE" z Minnie Driver
https://www.filmweb.pl/film/Zabijanie+na+%C5%9Bniadanie-1997-622
"KREW I WINO" z Jennifer Lopez
https://www.filmweb.pl/film/Krew+i+wino-1996-584
"INCOGNITO" z Irene Jacob i Mają Ottesen
https://www.filmweb.pl/film/Incognito-1997-6430
"PODRÓŻ FELICJI" z Elaine Cassidy
https://www.filmweb.pl/film/Podr%C3%B3%C5%BC+Felicji-1999-5582
"GDZIE LEŻY PRAWDA" z Rachel Blanchard i Alison Lohman
https://www.filmweb.pl/film/Gdzie+le%C5%BCy+prawda-2005-139747
"O MIŁOŚCI I ŚMIERCI" z Anną Falchi
https://www.filmweb.pl/film/O+mi%C5%82o%C5%9Bci+i+%C5%9Bmierci-1994-34739
"FEMME FATALE" z Rebeką Romijn Stamos
https://www.filmweb.pl/film/Femme+Fatale-2002-33988
"NIEWIERNA" z Diane Lane
https://www.filmweb.pl/film/Niewierna-2002-32598
"MULHOLLAND DRIVE" z Laurą Harring, Naomi Watts i Mellisą George
https://www.filmweb.pl/film/Mulholland+Drive-2001-30630
"PIĘTNO" z Nicole Kidman
https://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99tno-2003-94435
"DZIEWCZYNA NA URODZINY" z Nicole Kidman
https://www.filmweb.pl/film/Dziewczyna+na+urodziny-2001-4198
"ZA DRZWIAMI SYPIALNI" z Sissy Spacek i Marisą Tomei
https://www.filmweb.pl/film/Za+drzwiami+sypialni-2001-6407
"NOTATKI O SKANDALU" z Judi Dench i Cate Blanchett
https://www.filmweb.pl/film/Notatki+o+skandalu-2006-264516
"MAŁE DZIECI" z Jennifer Connelly i Kate Winslet
https://www.filmweb.pl/film/Ma%C5%82e+dzieci-2006-226856
"WSZYSTKO GRA" ze Scarlett Johansson
https://www.filmweb.pl/film/Wszystko+gra-2005-150528
"Spring Breakers" z Seleną Gomez i Vanessą Hudgens
https://www.filmweb.pl/film/Spring+Breakers-2012-639024
"RANDKA NA PRZERWIE" z Thandie Newton, Nicole Kidman i Naomi Watts
https://www.filmweb.pl/film/Randka+na+przerwie-1991-5644
"CZARNY NARCYZ" z Deborah Kerr
https://www.filmweb.pl/film/Czarny+narcyz-1947-111145
"W KLESZCZACH LĘKU" z Deborah Kerr
https://www.filmweb.pl/film/W+kleszczach+l%C4%99ku-1961-113237
"NIEWINIĄTKA" z Audrey Hepburn i Shirley MacLaine
https://www.filmweb.pl/film/Niewini%C4%85tka-1961-8119
"SEKSOLATKI"
https://www.filmweb.pl/film/Seksolatki-1972-9429
"PERSONA"
https://www.filmweb.pl/film/Persona-1966-31654
"JESTEM CIEKAWA W KOLORZE ŻÓŁTYM"
https://www.filmweb.pl/video/Na+skr%C3%B3ty/Jestem+ciekawa+-+w+kolorze+%C5%BC%C3 %B3%C5%82tym+Tylko+dla+doros%C5%82ych-32803
"MARNIE" z Tippi Hedren
https://www.filmweb.pl/film/Marnie-1964-7565
"OBRAZY" Roberta Altmana z Susanah York
https://www.filmweb.pl/film/Obrazy-1972-6382
"WRZASK" z Susanah York
https://www.filmweb.pl/film/Krzyk-1978-10872
"OPĘTANIE" z Isabelle Adjani
https://www.youtube.com/watch?v=hS1ThMTlvSg
"WALKABOUT" z Jenny Agutter
https://www.filmweb.pl/film/Walkabout-1971-11531
"EQUUS" z Jenny Agutter
https://www.filmweb.pl/film/Je%C5%BAdziec-1977-35356
"KLUTE" z Jane Fondą
https://www.filmweb.pl/film/Klute-1971-1299
"JULIA" z Jane Fondą, Vanessą Redgrave i Meryl Streep
https://www.filmweb.pl/film/Julia-1977-34788
"SPRAWA GORGONOWEJ"
https://www.filmweb.pl/film/Sprawa+Gorgonowej-1977-9718
"DZIEJE GRZECHU" Waleriana Borowczyka
https://www.filmweb.pl/film/Dzieje+grzechu-1975-5284
"IMPERIUM ZMYSŁÓW" Nagisy Oshimy
https://www.filmweb.pl/film/Imperium+zmys%C5%82%C3%B3w-1976-30918
"IMPERIUM NAMIĘTNOŚCI" Nagisy Oshimy
https://www.filmweb.pl/film/Imperium+nami%C4%99tno%C5%9Bci-1978-35119
"EMMANUELLE" z Sylvią Kristel
https://www.youtube.com/watch?v=yWdNnJd4X9c
"CZARNA EMANUELLE" z Laurą Gemser
https://www.filmweb.pl/film/Czarna+Emanuelle-1975-92671
"TURECKIE OWOCE" Paula Verhoevena
https://www.filmweb.pl/film/Tureckie+owoce-1973-11250
"DWA ŚWIATY" Paula Schradera
https://www.filmweb.pl/film/Dwa+%C5%9Bwiaty-1979-128838
"SIŁA ŻYCIOWA" z Mathildą May
https://www.filmweb.pl/film/Si%C5%82a+witalna-1985-7336
"GŁĘBOKIE GARDŁO" z Lindą Lovelace
https://www.filmweb.pl/film/G%C5%82%C4%99bokie+gard%C5%82o-1972-36308
"BEHIND THE GREEN DOOR" Artie Mitchell
https://www.filmweb.pl/film/Behind+the+Green+Door-1972-649995
"DIABEŁ W PANNIE JONES"
https://www.filmweb.pl/film/Diabe%C5%82+w+pannie+Jones-1973-37078
"NINE LIVES OF WET PUSSY" Abla Ferrary
https://www.filmweb.pl/film/Nine+Lives+of+a+Wet+Pussy-1976-40096
"PIĘKNA ZŁOŚNICA" z Emmanuelle Beart
https://www.filmweb.pl/film/Pi%C4%99kna+z%C5%82o%C5%9Bnica-1991-7009
"LUCIA i seks"
https://www.filmweb.pl/film/Lucia+i+seks-2001-34176
"INTYMNOŚĆ" z Kerry Fox
https://www.filmweb.pl/film/Intymno%C5%9B%C4%87-2001-30763
"9 SONGS" z Margo Stilley
https://www.filmweb.pl/film/9+Songs-2004-139132
"MARZYCIELE" z Evą Green
https://www.filmweb.pl/film/Marzyciele-2003-34199
"LOVELACE" z Amandą Seyfried
https://www.filmweb.pl/film/Kr%C3%B3lowa+XXX-2013-228145
"SERCE JAK LÓD" z Emmanuelle Beart
https://www.filmweb.pl/film/Serce+jak+l%C3%B3d-1992-9442
"NELLY I PAN ARNAUD" z Emmanuelle Beart
https://www.filmweb.pl/film/Nelly+i+pan+Arnaud-1995-589
"ŻYCIE ADELI"
https://www.filmweb.pl/film/%C5%BBycie+Adeli+%E2%80%93+Rozdzia%C5%82+1+i+2-2013- 655740
"MŁODA I PIĘKNA"
https://www.filmweb.pl/film/M%C5%82oda+i+pi%C4%99kna-2013-659861
"NIE BÓJ SIĘ, BI"
https://www.filmweb.pl/film/Nie+b%C3%B3j+si%C4%99%2C+Bi-2010-571400
"LADY M" z Florence Pugh
https://www.filmweb.pl/film/Lady+M.-2016-759174
"PRAWDA" z BB
https://www.filmweb.pl/film/Prawda-1960-8850
"MOJA NOC U MAUD"
https://www.filmweb.pl/film/Moja+noc+u+Maud-1969-32740
"KOBIETA I MĘŻCZYZNA" z Anouk Aimee
https://www.filmweb.pl/film/Kobieta+i+m%C4%99%C5%BCczyzna-1966-32455
"HIROSZIMA, MOJA MIŁOŚĆ" z Emmanuelle Rivą
https://www.filmweb.pl/film/Hiroszima%2C+moja+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-1959-32062
"TRZEBA ZABIĆ TĘ MIŁOŚĆ"
https://www.filmweb.pl/film/Trzeba+zabi%C4%87+t%C4%99+mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-1972 -11219
...

https://www.youtube.com/watch?v=0H-s8Va4TxE
:-)