Witam, chciałabym się dowiedzieć czy ten film jest choć trochę w stylu "Drogówki"? To znaczy czy w sposób jednoznaczny i baaardzo obrazowy pokazuje, że w Polsce to tylko brud, syf, wóda, cycki, sperma... i złe udźwiękowienie? Bo Układ zamknięty ma podobną ocenę, co wspomniana Drogówka, a nie chciałabym ponownie żałować wydanych pieniędzy... Tym bardziej, że na ten film chcę zabrać moją mamę, więc o ile sama pewnie bym wytrzymała ponowny gwałt na moich oczach, uszach i poczuciu estetyki, to myślę, że moja mama już raczej by nie dała rady... Dlatego pytam, by znowu się nie naciąć i tym bardziej nie zniesmaczyć mojej mamy - czy dużo tam brutalnych i pornograficznych scen?
ps. nie chcę tym postem obrazić fanów Drogówki, rozumiem część zachwytów pod jej adresem, ale po prostu ten film nie jest w moim guście.
układ zamknięty jest niezły bo obsada niezła prawie sami moi ulubieńcy : Gajos, Kaczor,Kumorek,Ścibakówna, Sadowski.
Życie to syf, sperma i złe udźwiękowienie, a Ty się czepiasz...
Polecam obejrzeć zapowiedź. Chodzą słuchy, że niektórzy tak robią przed obejrzeniem filmu.
Nie ma pornograficznych scen, jest tylko życie, które może zaszokować bardziej niż goła d..., która swoją drogą też się (tylko) przewija w jednym momencie. Mama na pewno jest osobą doświadczoną z racji mądrości wieku, więc nie zejdzie na zawał jak zobaczy w jakim kraju żyjemy.
Ok, umówmy się, że jednak lepiej wiem jakie upodobania ma moja matka... ale dzięki za konkretną odpowiedź, właśnie takiej potrzebowałam:)
To jest film o klasę lepszy od "Drogówki", która przy "Układzie zamkniętym" wygląda jak ekranizacja komiksu. Smarzowski się w "Drogówce" bawi środkami wyrazu jakby był w piaskownicy, a Bugajski tym wszystkim operuje bardzo dojrzale - np. jak jest scena akcji, to kamera się telepie, ale nie przez cały film, jak u Smarzowskiego. No i pełen realizm w "Układzie zamkniętym", a nie sztuczne wyolbrzymianie i nawarstwianie problemów, żeby nimi ogłuszyć widza. A jeżeli chodzi o udźwiękowienie, to jest fantastyczne, chyba najlepsze jakie kiedykolwiek spotkałem w polskim filmie.
Zdaj relację, bo dla odmiany ja filmu nie polecam. Moja mama na pewno by się zanudziła na nim na śmierć ;)
Chacha, no to masz mamę o silnych nerwach;) moja mama wręcz momentami płakała, raz nawet chciała wyjść z kina, a po projekcji stwierdziła, że będzie musiała sobie walnąć kielicha na uspokojenie;) Ale ostatecznie obie cieszyłyśmy się, że poszłyśmy, bo jednak "Układ zamknięty" spełnił swoją rolę - miał wstrząsnąć widzem i to zrobił. Wydaje mi się, że Drogówka też miała, ale jedyne co z niej zapamiętałam, to sceny z dziwkami (sławetna scena kiedy posłowie sobie rozmawiają o interesach przy obciąganiu), a cała intryga była na za sadzie... "co? co on powiedział? kto? kogo on tropi? hę? czyli że kto jest zamieszany? Kto mu grozi? Aaa... chyba chodzi o... Oh well, zabili go. Koooniec". "Układ" wciągał, a swoją fabułą i realizmem mroził żyły. Dobrze znów zobaczyć Gajosa na dużym ekranie w głównej roli. Kurczę, to było naprawdę solidne polskie kino, można rzec, że aż żal, że tak dobre i realistyczne, bo zmuszało do przyswojenia sobie prawdy, iż w Polsce faktycznie w każdym kawaląteczku systemu panuje taki "układ zamknięty".
Zupełnie się nie zgadzam z pojęciem "pełen realizm" w stosunku do "układu zamkniętego". Film mocno przerysowany, wiele wątków zakrawa na tanią sensację. Poza tym film mocno nierzetelny. Dla ludzi, którzy mają nawet niewielkie pojęcie o wymiarze sprawiedliwości szybko w oczy rzucają się nieścisłości. Wg mnie "Drogówka" przy układzie zamkniętym jest arcydziełem a w kwestii realności jest prawie jak reportaż.
Dziwi mnie zarzut nierealizmu, skoro historia opowiedziana w "Układzie zamkniętym" naprawdę się wydarzyła. Zmienione zostały tylko drugorzędne elementy (przedsiębiorców było dwóch, a nie trzech, prowadzili zakłady mięsne, a nie elektroniczne itp.), natomiast cały mechanizm działania mafii urzędniczej został wiernie odwzorowany. Zresztą to jest historia jedna z wielu podobnych, gorąco polecam wykład Romana Kluski http://www.youtube.com/watch?v=DVVCKkOYPqQ bardzo pouczający :)
Natomiast jeżeli chodzi o realistyczność "Drogówki" to nie przeczę, że wszystkie zdarzenia tam przedstawione mogą się wydarzyć i często się wydarzają, ale nie wszystkie naraz i w takim natężeniu. Moim zdaniem nadmierne nagromadzenie patologii paradoksalnie właśnie odbiera temu filmowi realistyczność, bo daje wrażenie jakiejś alternatywnej rzeczywistości, w której się już nie rozpoznaje tego świata, w którym żyjemy. Poza tym pokazywanie przez 2 godziny tylko zła powoduje, że traci się punkt odniesienia, bo skoro mamy samych negatywnych bohaterów i patologiczne sytuacje, to nie widać kontrastu między złem a dobrem. Wydaje mi się, że chcąc przejść samego siebie, Smarzowski w "Drogówce" jednak przedobrzył.
moim zdaniem Układ Zamknięty to niesamowicie zmarnowany potencjał. Właśnie wróciłem z kina to mógł być naprawdę dobry film, bardzo dobra historia, niestety poziom produkcji na poziomie M jak Miłość. Jestem aż zły, że tak to spieprzyli. Drogówka przy tym filmie wymiata:)
Wg mnie Układ zamknięty i Drogówka to filmy , które mają nam zupełnie co innego do przekazania i tak Drogówka pokazuje nam samo sedno czyli : dziwki , dziwki , alkohol , dziwki , łapówki , system , system i tak to wygląda faktycznie i gdybym zobaczyła film praktycznie w 90 % dotyczący policji ( i jej powiązań na szczeblach państwowych ) ukazany w pełnej kulturze i ze spokojem tak jak w Układzie zamkniętym to w zyciu bym w to nie uwierzyła . Układ zamknięty to film ukazujący nam cos zupełnie innego nie tylko to jak działa system jeden telefon i wszycho załatwione a jak się stawiasz to Cię zgnębimy tutaj to już wyższa szkoła jazdy w Układzie zamkniętym tak jak to w realu na tym poziomie czyli zaawansowanym chamstwem , brawurą , dziwkami i alkoholem niewiele udałoby się załatwić to są dwa filmy o Polsce ale na różnych płaszczyznach . Nizina to nie wyżyna a wyżyna to nie góra niby podobne ale jak różne dlatego nie rozumiem po co mieszać Drogówkę i Układ zamknięty ... Mną wstrząsnęły oba filmy oba oddają świetnie obraz tego w jakim kraju żyjemy :( Na tym etapie chyba powinnam się cieszyć , że nie jestem człowiekiem mega biznesu i modlić się by nigdy nim nie być oraz by omijać z daleka wszystko co Państwowe .
Hmm, no nie wiem. Wydaje mi się wręcz odwrotnie - oba filmy traktują o tym samym. O tym, że w Polsce rządzą Układy, a jeżeli szaraczkowi to się nie podoba, a co gorsze, Układ się nim zainteresował, to może sobie wyjechać za granicę albo w wersji ekstremalnej, gdy za bardzo zaczyna się stawiać - jak w Drogówce - ginie. A obaj reżyserzy postawili tylko na odmienne style pokazania tego problemu - Smarzowski zdecydował się na estetykę rodem z Gotham City, gdzie dosłownie oblepia nas brud i zdemoralizowanie społeczeństwa, wplatając w to wszystko trochę sensacji, reportażu i... czarnej komedii. Bugajski postawił na kino od podszewki realistyczne. Tak czy siak, super, że powstają takie filmy, które są komentarzem do ważnej sfery rzeczywistości. Frekwencja w kinach mówi sama za siebie. Nareszcie odwilż po dominacji "jeszcze śmieszniejszych z udziałem jeszcze większych gwiazd" komedii romantycznych:D
Tylko, że Smarzowski to reżyser, który ma znacznie lepszy warsztat i ma o wiele więcej wyczucia niż Bugajski. Po prostu jest dużo dojrzalszym twórcą. Niestety jedyną siłą Układu jest jego temat. A tak to nawet Gajos nie ratuje tej produkcji. Film jest po prostu źle zmontowany, źle zagrany, z nie dopracowanym scenariuszem bazujący na tanich chwytach. Ogólnie średniak. A spodziewałem się czegoś znacznie lepszego po człowieku, który na swoim koncie ma "Przesłuchanie".