Właśnie ukazała się książka "Bunt w Sobiborze" napisana przez Bialowitza - człowieka, któremu udało się uciec z Sobiboru.
Z tego, co mi wiadomo, to autor książki nic wspólnego z filmem nie ma (oprócz tego,że mowa jest o jednym obozie). Zaryzykowałabym powiedzieć, że książka powstała później, ale pewności nie mam (jeżeli się mylę, proszę mnie zganić i po uszach za brak wiedzy trzepnąć :) ).
Książka powstała w tym roku. Z filmem ma tyle wspólnego że opowiada o jednym wydarzeniu. Film jest nakręcony na podstawie książki Richarda Raschke w 1987 roku. Bialowitz swoją historię opisał dopiero w tym roku.
Wydaje mi się że Bunt w Sobiborze nie jest po prostu fabularyzowany. Jest zywą prawdziwą relacją z tego wydarzenia. Ale nie tylko również mówi o stosunkach Polsko Żydowskich przed i w czasie wojny. O samym życiu w obozie. Jest naprawdę świetna pozycją.
To już jakaś książka mówiła o tym obozie? Ja się chyba za uzupełnianie luk w wiedzy wezmę, bo aż czasem wstyd..
o matko, dlaczego to po angielsku jest? Co prawda, studiuję filologię, ale to wcale nie oznacza, że lubię ten język ;)
Oglądnę, do podusi (choć nie wiem, czy to dobry pomysł) i jutro zdam relację :)
proszę proszę i Pacuła zagrała :)
ja jednak z tego zestawu to wybiorę książkę. film to mimo wszystko jakieś skróty, uogólnienia. Bialowitz opisuje chyba "prawdziwszą prawdę".
Książka, pozwolę sobie uogólnić, zawsze będzie lepsza, choć trochę od filmu. Więcej szczegółów, pobudzenie wyobraźni. Nie mam racji? :)
po obejrzeniu filmu, przynajmniej ja tak czasem mam, że odechciewa mi się czytać książkę. bo nie wiem, że reżyser źle przedstawił tą, czy tamtą sytuację