Zachęcam do obejrzenia filmu „U Pana Boga w Królowym Moście”, ale czy jest to dalej kontynuacja sagi o Podlasiu i jego wspaniałych mieszkańcach żyjących w zgodzie z sobą i otaczającą naturą czy może bliżej już mu do Nikosia Dyzmy to już oceńcie sami. Gra aktorska super, widoki przepiękne, w filmie jest jednak mniej atmosfery sielskiej i anielskiej do której przyzwyczaił nas reżyser Jacek Bromski, a więcej tej politycznej. Czy to był dobry krok? Serial w TV już w grudniu.
"podlaskie klimaty" -- chyba nie oglądałeś żadnego z tych filmów . Żaden z nich nie był rustykalną wiejską sielanką z Podlasia , gdzie "ludzie żyją w zgodzie z naturą" . Od pierwszego "za piecem" po ostatni "za miedzą" te filmy to opowieści o "brutalnej" walce o zachowanie "tradycyjnych wartości" . Gdzie ty masz tam zgodę ? A "w Królowym Moście" to już zwieńczenie tej WOJNY CYWILIZACJI . "Rzeczywistość" stawia mieszkańców europejskiego zadupia czyli polskojęzycznych przed wyborem albo dadzą się sprostytuować "europejskiej burdelmamie" albo się zbuntują i postawią na swoim sumieniu , przodkach . Niestety w filmowym świecie iluzji każda utopia może się zmaterializować (vide Spiryna ) i co najśmieszniejsze wygrać ale nie realu . Łączę się w bólu z scenarzystą i reżyserem i pozdrawiam wszystkich "współcierpiących" .