PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1335}

U-571

2000
6,8 17 tys. ocen
6,8 10 1 17072
8,0 2 krytyków
U-571
powrót do forum filmu U-571

Bzdety

ocenił(a) film na 1

Nigdy nie było takiej akcji. A w dzisiejszej gazecie z programem czytam:

"Scenariusz nawiązuje do prawdziwych wydarzeń z czasów II wojny światowej"

Można i tak. Można nawet bronić tego zdania, no bo na morzu była wojna?-była, okręty były?-były itd.
Ale nie było takiej akcji i sugerowanie, że prawdą jest zdobycie Enigmy przez amerykanów - to jawne przekłamywanie historii. Potem widzowie (amerykańscy już na pewno) wierzą , że tak właśnie było.

arkonia

Nie zarzucaj innym kłamstwa samemu nie znając prawdy ;)

Kluczowym słowem jest tutaj "NAWIĄZUJE". Amerykanie zdobyli Enigmę w trakcie II Wojny Światowej razem z U-505, który teraz zresztą stoi w muzeum w Chicago.

Oczywiście poza podstawowym założeniem sam film już wiele wspólnego z całą akcją nie ma, a poza tym jest nielogiczny. Samotny niemiecki niszczyciel na Atlantyku? No dajcie spokój :D

Scenarzyści mogli się naprawdę bardziej wysilić, a nie powtarzać schemat "Łódź podwodna walczy z niszczycielem i wygrywa" który był wałkowany w 1001 filmach.

pezook

No, może i oni sobie tą ENIGMĘ zdobyli. Tylko co z tego? Co niby miało im dać samo urządzenie? Nic. Zdobyta w ten sposób była by zupełnie bezużyteczna. Jej działanie opierało się na takiej zasadzie że sam egzemplarz tej zabawki to oni mogli sobie w dupę wsadzić. Niby w jaki sposób miał by on pomóc w rozszyfrowywaniu wiadomości przesyłanych za pomocą enigmy? Dokonano tego w zupełnie inny sposób, dlatego cały szkielet fabularny tego filmu jest nielogiczny. Ten film nawiązuje do prawdziwych wydarzeń historycznych tak jak "Bitwa o planetę małp".

gunnar_3

Oprócz samej Enigmy na pokładzie U-505 znajdowała się olbrzymia ilość materiałów kryptograficznych, zaszyfrowanych i odszyfrowanych depesz, książek kodowych, map, etc.

Ja po prostu poprawiałem arkonia, który(a)? Twierdził(a), że w trakcie wojny Amerykanie w ogóle nie zdobyli materiałów kryptograficznych z U-Boota, co jest ewidentną nieprawdą: U-505 sam się do Chicago nie przewiózł. Poza tym drażni mnie wynoszenie pod niebiosa roli polskich matematyków i umniejszanie wkładu Brytyjczyków i Amerykanów w wojnę kryptologiczną. Jak czytam niektórych ludzi, to wygląda tak,jakby Alianci właściwie mieli wszystko podane na tacy i sami nie musieli się już niczym martwić w tej kwestii przez resztę wojny, tymczasem ich wkład był dużo bardziej znaczący niż Polaków, bo bez zorganizowanych ośrodków dekryptażu, sztabu matematyków, materiałów kryptograficznych zdobywanych na morzu, sieci odbiorników radiowych i dużej ilości skomplikowanych komputerów deszyfrujących cała nasza teoretyczna robota zdałaby się psu na budę.

Film oczywiście upraszcza całą sprawę, jak każdy film fabularny, ale można spokojnie napisać, że nawiązuje do wydarzeń historycznych (żeby nawiązać do czegoś, wystarczy zaczerpnąć jakiś pomysł, myśl).

Co prawda i tak uważam, że lepszym pomysłem na ten film byłby dobry morski film wojenny o zdobyciu U-505 albo U-110, zamiast wymyślać jakąś fikcyjną bzdurę...ale cóż,mówi się trudno :D

pezook

No właśnie, przecenianie roli Polaków, a ten film to popadanie ze skrajności w skrajność. W rozszyfrowaniu enigmy już większy udział mieli Brytyjczycy niż Amerykanie, a ten film to typowe jednostronne przedstawianie historii, uproszczenie jak sam to stwierdziłeś. Ty to wiesz i obejrzysz film z dystansem, przymrużeniem oka, po prostu w celu czysto rozrywkowym. Tymczasem dla przeciętnego Amerykanina będzie lekcją historii, podręcznikiem w formie filmowej. Do tego dochodzi wspomniana już przez innych schematyczność scenariusz. To dlatego jestem tak bardzo przeciwny temu filmowi. Wystarczy obejrzeć "Okręt" żeby stwierdzić że da się stworzyć "morski film wojenny" w znacznie "bogatszy" sposób.

"ale można spokojnie napisać, że nawiązuje do wydarzeń historycznych"
Niby można, ale też równie dobrze można by to sobie darować, zwłaszcza w sytuacji gdy inspiracja ta jest tak wątła, no ale czego sie nie zrobi by przyciągnąć widza.

gunnar_3

Ryzykując zostanie posądzonym o upierdliwość, wspomnę że Amerykanie odegrali absolutnie kluczową rolę po wprowadzeniu przez Niemców ulepszonej enigmy z czterema bębenkami szyfrującymi :D

Pomógł też błąd Niemców w procedurze szyfrowania i zdobycze materiałów kryptologicznych na morzu, ale bez Amerykanów czytanie depesz Enigmy w 1943 i 1944 byłoby beznadziejnie opóźnione: do szybkiego znajdowania dziennych kluczy potrzebne były czterobębenkowe komputery deszyfrujące: "bomby Turinga", których Anglicy nie potrafili porządnie skonstruować. Amerykanie nie tylko zaprojektowali i wykonali takie urządzenie, ale wyprodukowali ich setkę, skoncentrowali w olbrzymim ośrodku dekryptażu i obsadzili odpowiednią załogą. Od tego momentu znowu można było czytać przechwytywane depesze w czasie rzeczywistym :D

Pomijając już historyczne ciekawostki, zgadzam się akurat że film jest bardzo wtórny. Biorąc pod uwagę świetną robotę inżynierów dźwięku i speców od efektów, ten schematyczny scenariusz to prawdziwe marnotrawstwo talentu techników - a przecież jest tyle ciekawych tematów z wojny podwodnej: wojna na Pacyfiku, bitwy konwojowe, wyścig technologii, przecwycenie U-505 i U-110...nie było chyba porządnie zrealizowanego filmu o bitwie z konwojem na Atlantyku.

pezook

No dobra, nich Ci będzie. Przyznaję że Amerykanie RóWNIEż odegrali ważną rolę w rozszyfrowaniu enigmy. Zgadzamy się jednak co do tego że to jak wyglądała cała akcja w rzeczywistości jest materiałem na zdecydowanie lepszy film niż U-571. Było to dużo bardziej ciekawe, skomplikowane i dokonanie tego wymagało również "mózgu" a nie tylko "mięśni", dlatego moim zdaniem tym obrazem Amerykanie odzierają się z prawdziwego bohaterstwa zastępując je bajeczką, a szkoda.

Gratuluję wiedzy i pozdrawiam.

gunnar_3

Zdecydowanie fajniej byłoby obejrzeć dobry film o prawdziwej akcji na Atlantyku, to fakt, ale chyba obaj się zgodzimy, że szanse na jego realizację są bardzo marne, bo trzeba by było słuchać dialogów i myśleć :D

Ale nawet fikcyjna akcja mogłaby być dużo bardziej emocjonująca: powiedzmy sobie szczerze, scenarzyści poszli tutaj po boleśnie najmniejszej linii oporu, robiąc absolunie sztampowy "film o łodzi podwodnej". Właściwie to równie dobrze mógłby być umieszczony w jakichkolwiek realiach :D

"Było to dużo bardziej ciekawe, skomplikowane i dokonanie tego wymagało również "mózgu" a nie tylko "mięśni", dlatego moim zdaniem tym obrazem Amerykanie odzierają się z prawdziwego bohaterstwa zastępując je bajeczką, a szkoda. "

Zgadzam się w 100%. To w sumie dziwne, bo przecież historie o faktycznych, autentycznych ludziach i sytuacjach z czasów II WŚ (patrz: Kompania Braci) cieszą się niemałą popularnością jeżeli już zostaną zrealizowane. Osobiście zwalam fenomen "głupiego filmu z Hollywood" na karb lenistwa scenarzystów i producentów.

użytkownik usunięty
pezook

ale amerykanie zdobyli u-505 w polowie 1944,a nie pamietam jak film wyjasnie skad wiedzieli gdzie zanjduje sie okret u-571 skoro nie umieli odszyfrowac meldunkow?wiadomo ze u-505 znalezli wlasnie dzieki odszyfrowanym meldunka z enigmy,
a bomba Turinga powstala w oparcu na bombe kryptologiczna Rejewskiego tak apropo polskiego wkladu

====================================================================
ale amerykanie zdobyli u-505 w polowie 1944,a nie pamietam jak film wyjasnie skad wiedzieli gdzie zanjduje sie okret u-571 skoro nie umieli odszyfrowac meldunkow?wiadomo ze u-505 znalezli wlasnie dzieki odszyfrowanym meldunka z enigmy,
===================================================================

To jest niezła dziura: ale lepszym pytaniem jest skąd wiedzieli o jego uszkodzeniach. Do poznania lokalizacji wystarczyłby HUFF-DUFF.

===================================================================
a bomba Turinga powstala w oparcu na bombe kryptologiczna Rejewskiego tak apropo polskiego wkladu
===================================================================

Naturalnie

ocenił(a) film na 7
pezook

Kolega ma rację wkład Polaków w dekodowanie niemieckich szyfrów był ogromny. Nie mówię tu tylko o samym zdobyciu Enigmy jeszcze przed wybuchem wojny, ale o całej siatce matematyków zaprzęgniętych do dekryptażu. Był nawet film dokumentalny o tym.

Niemcy cały czas w trakcie wojny modernizowali Enigmę żeby nie można było złamać szyfrów (wymiana bębnów szyfrujących) wtedy Rajewski skonstruował tzw Bombę (prymitywny "komputer" działający na zasadzie perforowanych walców) i na podstawie części zdeszyfrowanych ("zdobyczną" Enigmą) depesz można było odszyfrować resztę.

Anglicy otrzymali (nie pamiętam dokładnie w którym roku, ale koło 40-41) kompletną Bombę Rajewskiego i na jej podstawie (po ponownej zmianie przez Niemców części w Enigmie) zbudowali własną Bombę, która była bardziej rozbudowana (mogła przetwarzać więcej kodu).

Odnośnie filmu, to uważam że jest dobry, ale należy patrzeć na niego jak na film akcji, a nie jak na podręcznik historii, bo jest ona tutaj znacznie wypaczona!

ocenił(a) film na 1
pezook

"lepszym pomysłem na ten film byłby dobry morski film wojenny o zdobyciu U-505 albo U-110, zamiast wymyślać jakąś fikcyjną bzdurę"

Niby o czym? Jak alianci zdobywają porzucone okręty? To by nie było już takie zajefajnie szpanerskie.

gunnar_3

niszczyciel jak niszczyciel,ale samolot.

ocenił(a) film na 9
pezook

miałem dokładnie to samo napisać, ale widzę, że zostałem uprzedzony :)

arkonia

Dlaczego jak czytam te posty to mam wrazenie ,ze pier... jak poje... dzieciaki ?

ocenił(a) film na 3
gex221

Bo jesteś... (kto podrzuci dobry rym do "kupi"?)

arkonia

Ale "nawiązuje" nawiązania to np. mundury, U-booty. Gdyby nie miał nawiązań to np. można by było do roli U-571 użyć okrętu klasu Virginia

ocenił(a) film na 1
Dyzio1992

Nawiązuje też do polowania na wieloryby....ocean

arkonia

A kogóż to obchodzi, czy to prawda czy nie?!
Jak oglądasz Władcę Pierścieni, Krzyk Kamienia, Gwiezdne Wojny czy Ame Agaru to będziesz na filmie psy wieszał, bo nie są zgodne z prawdą? No i co z tego? To NIE jest film dokumentalny! Więc może być w nim wszystko, a Ty go nie musisz oglądać. Obejrzałeś go tylko dlatego, żeby sobie ponarzekać? Jak chcesz kontaktu z prawdą to idź do biblioteki, a nie do kina.

ocenił(a) film na 1
_000_

Jest subtelna, ale dość wyraźna różnica. Wzmiankowane przez ciebie filmy nie są tak opisywane : "Scenariusz nawiązuje do prawdziwych wydarzeń z czasów II wojny światowej".
Nie może więc być w nim wszystko. Wyczuwasz?

arkonia

A co to znaczy, że filmy "są opisywane"? To, że ktoś w jakiejś gazecie go tak opisuje, raczej nie ma wpływu na to, co w tym filmie może, a czego nie może być. Wyczuwasz?
Kierowałbym się raczej tym, o czym jest mowa na końcu filmu, na co wpływ ma scenarzysta a nie dziennikarz z telewiadomości: film jest dedykowany tym, którzy na morzu walczyli o zdobycie Enigmy, powiedziane jest też (zgodnie z PRAWDĄ), że Amerykanie Enigmę zdobyli (U-505).
A więc faktycznie NAWIĄZUJE, a skoro w filmie jest mowa o "poświęceniu go odwadze alianckich marynarzy...", to jako taki może przedstawiać cokolwiek, tak jak pomnik "ku pamięci" nie musi przedstawiać Twojego dziadka w mundurze, tylko być nowoczesnym abstrakcyjnym "czymś", co tylko "nawiązuje" do jakiegoś wydarzenia.
Poza tym - to jest amerykański film, więc dla Amerykanów i ku pamięci ich bohaterów. Mają sobie prawo ich uczcić jak chcą. Równie dobrze możesz się wkurzać, że Murzyni tańczą na pogrzebie, bo to się kłóci z jakąś tam Twoją wiarą czy estetyką.
A tak w ogóle, to wszystkie tego typu dyskusje na Filmwebie są pozbawione sensu, bo takie filmy z założenia nie są stricte historyczne, tylko rozrywkowe. Historyczne to są rekonstrukcje i kroniki filmowe. Taki film ogląda się dla rozrywki, nie ma więc znaczenia, czy ma on coś wspólnego z prawdą. Filmy rozrywkowe ocenia się po grze aktorów i po tym, czy - mówiąc kolokwialnie - podoba Ci się, czy nie. I powinieneś o tym wiedzieć przed obejrzeniem, a nie ślepo ufać programom TV.
Skoro go obejrzałeś jako nie-historyk, to nie powinna Cię za bardzo wzruszać jego prawdziwość: oglądasz, przeżywasz, zapominasz. A jeśli jako cenzor-historyk, to sam jesteś sobie winien: trzeba było sprawdzić fabułę przed seansem i NIE oglądać. Albo wyłączyć swój "historyzm" na czas seansu.
Ja na przykład jestem z zawodu fizykiem. Ale W OGÓLE nie przeszkadza mi to dobrze się bawić na seansach Gwiezdnych Wojen czy StarTreka. Potrafię wyłączyć swój "fizycyzm", w przeciwieństwie do całej masy nie-fizyków małolatów, którzy na każdym forum przeżywają, że "o mój Boże, słychać wybuchy w Kosmosie, głupi reżyser pewnie nie chodził do szkoły". No słychać wybuchy. I CO Z TEGO?! Albo się ktoś potrafi bawić, albo zmarnuje życie na wyłapywaniu nieistotnych szczegółów. W pracowni studenci mają mówić, że w próżni jest cisza, ale jak oglądają film, to niech mają umysł dziecka - otwarty na radość a nie na szukanie dziury w całym. Podobnie jest z historią - to nie jest święta krowa, której w FIKCYJNYM filmie nie można zmienić.

_000_

nie ma sie co rozpisywać - ci historycy od siedmiu bolesci narzekaja na kazdy film nie nakręcony według ich wizji a tu sprawa jest prosta - film był zainspirowany faktami, a jak się komus nie podoba, ze to nie nie film o dzialaniach Polaków, to niech wylewa swe zale do polskich producentow. może im zrobią na zamowienie :-)))

ocenił(a) film na 5
Pinnocchio

"nie ma sie co rozpisywać - ci historycy od siedmiu bolesci narzekaja na kazdy film nie nakręcony według ich wizji a tu sprawa jest prosta - film był zainspirowany faktami, a jak się komus nie podoba, ze to nie nie film o dzialaniach Polaków, to niech wylewa swe zale do polskich producentow. może im zrobią na zamowienie :-)))"

Idioto skończony, tu nie chodzi o historię skrzynki ziemniaków z twojego pola, tylko o historię naszego narodu pusta, niewdzięczna pało. Gdyby nie pewni ludzie i to co robili dla nas, to dzisiaj twoim językiem urzędowym był by niemiecki. Tu chodzi o szacunek i pamięć o nich i o to, że amerykanie, angole i ruskie próbują zmieniać historie i umniejszać ich wkład. Do tego chcą ukryć swoje porażki i niewygodne fakty o tym jakimi sami byli sprzedajnymi kur..mi i jak nas i czechów załatwili. Robili z nas wała przez całą wojnę i dalej robią. Wszystko jest elegancko opisane w dokumencie "Kulisy II wojny światowej".

Co do tych zamówień to może cię zaskoczę, ale mamy sporo filmów wojennych na wysokim poziomie. Taki "Orzeł" z 1958 wciąga tego amerykańskiego gniota nosem. Z zagranicznych filmów to "Das Boot" jest idealnym przykładem na to że można zrobić bardzo dobry film wojenny bez fałszu.

Jeszcze jedno - jak nie masz do powiedzenia nic mądrego to się nie udzielaj i nie pisz takich tekstów o ludziach, którym swoją wiedzą nie dorastasz do pięt. Bo nawet taki wielki światowej sławy angielski historyk jak Norman Davies, walczy o polskie sprawy, a tu się znajdzie taki ćwierć inteligent jak ty i pierdoli głupoty. Po twojej gadce można by wywnioskować, że jesteś typem, któremu można naszczać na łeb a ty będziesz udawał że to deszcz pada i wszystko jest ok.

7IGER

Musiałbyś stanąć na drabinie i dwóch taboretach, żeby mi choć na nogę "naszczać" , dziecino. Matko, co za słownictwo, co za styl!
- Idioto skończony
- niewdzięczna pało
- amerykanie, angole i ruskie
- sprzedajnymi k...
- robili z nas wała
- pier... głupoty
Cały elektorat PiSu jest taki? (A może Samoobrony?) W oborze się chowałeś? Trochę kultury, człowieku, to nie wiec ani wysypywanie zboża na tory - tu się kulturalni ludzie wypowiadają a nie tacy pseudopatrioci z wypranymi mózgami.
Teorie spiskowe dalej modne, jak widzę - pewnie jesteś z tych, którzy uważają, że w Smoleńsku był zamach - "ruskie go zrobiły, bo nas przecież cały czas w wała robią", tak?
Pewnie do takiego chama i prostaka - któremu w realu ręki bym nie podał, bo pewnie nie wiesz, co to mydło, dzikusie - nie dotrze to, co powiem, ale zaryzykuję - to NIE JEST dokument. Dotarło, Patrioto? A może boisz się, że inni dorównują Ci intelektem i mogą wziąć to za prawdę historyczną? Nie oceniaj innych po sobie - jeśli ktoś chce poznać prawdę, to sięgnie właśnie np. po Daviesa. Ale Ty widać, znasz tylko nazwisko - prawdy zaś szukasz w filmach sensacyjnych. To wyjaśnia, dlaczego Terminatora oceniłeś na 10/10. Brawo!

PS Przepraszam, że nie zacytowałem wulgaryzmów dosłownie, ale nowy filtr Filmwebu ich nie przepuścił. Widać nie tylko mnie razi Twoje prostactwo.

ocenił(a) film na 5
Pinnocchio

"Musiałbyś stanąć na drabinie i dwóch taboretach, żeby mi choć na nogę "naszczać" , dziecino. Matko, co za słownictwo, co za styl!"

Widzę że wiesz coś o tym, pewnie występujesz w cyrku skarłowaciała małpo.

- Idioto skończony
- niewdzięczna pało
- amerykanie, angole i ruskie
- sprzedajnymi k...
- robili z nas wała
- pier... głupoty

Tylko taki styl przemawia do buraków twojego pokroju.

"Cały elektorat PiSu jest taki? (A może Samoobrony?) W oborze się chowałeś? Trochę kultury, człowieku, to nie wiec ani wysypywanie zboża na tory - tu się kulturalni ludzie wypowiadają a nie tacy pseudopatrioci z wypranymi mózgami. "

Brawo! Gratuluje dedukcji. Pewnie się teraz zdziwisz, ale sram na tych wszystkich polityków, tak samo jak na ciebie.

"W oborze się chowałeś? "

Pomyliłeś mnie ze swoim starym? Pewnie były członek Wehrmachtu.

"Pewnie do takiego chama i prostaka - któremu w realu ręki bym nie podał, "

Jasne że byś nie podał, bo byś już dawno miał moje glany na mordzie.

"A może boisz się, że inni dorównują Ci intelektem i mogą wziąć to za prawdę "

Właśnie tak ciemniaku. Ludzie nie oglądają dokumentów (Nie wszyscy, ale zdecydowana większość Polaków!) bo są dla nich za nudne, Że już nie wspomnę o czytaniu książek. Wolą obejrzeć taniec z gwiazdami czy syf w stylu "U-571" i biorą to za prawdę.
Zresztą sam tu podałeś przykład katastrofy w Smoleńsku, to już mi tutaj głupa nie pal. Bo chyba zdajesz sobie sprawę jak ludzie są podatni na takie bzdury i łykają je jak młode rekiny. Fakt, jak ktoś będzie chciał to dotrze do prawdy, ale ile osób to zrobi a ile zostanie wprowadzonych w błąd?

"Daviesa. Ale Ty widać, znasz tylko nazwisko. "

Niby skąd miałbym znać to nazwisko jak nie z jego książek?

"To wyjaśnia, dlaczego Terminatora oceniłeś na 10/10. Brawo!"

A co ty masz do terminatora? To film z mojego dzieciństwa i mam do niego sentyment. Jednak mimo że film ma już tyle lat, to pod względem efektów nie odstaje aż tak bardzo od dzisiejszych super produkcji. A pod względem fabuły to powiedział bym nawet że je miażdży.

"PS Przepraszam, że nie zacytowałem wulgaryzmów dosłownie, ale nowy filtr Filmwebu ich nie przepuścił. Widać nie tylko mnie razi Twoje prostactwo."

Ciebie drażnią przekleństwa, bo taki to z ciebie grzeczny misiek że nigdy ci się przekląć nie zdarzyło, a mnie bardziej drażnią twoje braki wiedzy na temat kinematografii.

PS Nie baw się więcej w psychologa bo coś nie za bardzo ci to wychodzi. Aha i bucu jeden, nie komentuj więcej po złości filmików na moim kanale Youtube jeśli ich nie rozumiesz bo tylko obciach sobie robisz.

7IGER

NKT
http://www.youtube.com/watch?v=kRA6wedXE0U

ocenił(a) film na 5
Pinnocchio

Ty chyba naprawdę jesteś upośledzony. Troll to inaczej prowokator. Teraz spójrz na swojego pierwszego posta misiu i wklej ten link jeszcze raz. Tylko tym razem pod właściwy adres.

ocenił(a) film na 6
arkonia

Bitwa o atlantyk po norwegii i stalingradzie (szczególnie norwegii) była już bezcelowa.
Film nie dorównuje wogóle Okrętowi.

ocenił(a) film na 4
Lwie_Serce

A jakiż to punkt zwrotny wojny nastąpił w Norwegii - rozwalenie paru kutrów rybackich na Lofotach:)? Z ciekawości skoro dla ciebie Norwegia to punkt zwrotny II wojny światowej to pewnie masz argumenty:).

ocenił(a) film na 6
tc1987

Utrata 10 niszczycieli, jednego ciężkiego krążownika, kolejnych 2 lekkich oraz uszkodzenia wielu innych jednostek w tym 2 głównych pancerników niemieckich? Po zakończeniu walk na wodach norweskich Kriegsmarine dysponowało jedynie 2 starymi pancernikami , krążownikiem ciężkim, dwoma krążownikami lekkimi, czterema niszczycielami i 19 torpedowcami.
W tym momencie Operacja Lew Morski była nie wykonalna, a jak pokazała historia brytyjczycy nie poddali sie kampanii lotniczej.
Natomiast brak dostatecznej ilości ubootów nie pozwalał na oblężenie wysp brytyjskich.

ocenił(a) film na 4
Lwie_Serce

Myślałem że skupiamy się na Enigmie i próbach zdobycia jej w marcu 1941 na Lofotach.

Faktem jest że i bez tych strat Kriegsmarine w postaci floty nawodnej nie była zdolna do wyrównanej walki.

Zwłaszcza po porażce Bismarcka bitwa miała sens ponieważ to U-booty w połączeniu z ewentualnym zniszczeniem brytolskich zasobów na Bliskim Wschodzie miały rzucić ich na kolana.

ocenił(a) film na 7
arkonia

Morską wersję enigmy,bo o takiej film opowiada,zdobyli Brytyjczycy nie Amerykanie.
A co do niemieckiego niszczyciela.mógł sobie być sam na Atlantyku.Ale co tak daleko od lądu robił niemiecki myśliwiec?Na niszczycielu raczej nie mógł lądować.

ocenił(a) film na 4
LeoRex

Ani myśliwiec ani niszczyciel nie mógł się pojawić tam - szczególnie w 1942 roku. Zakładamy że to w miarę środek Atlantyku. Niemieckie myśliwce co najwyżej broniły baz morskich we Francji, a jedyne myśliwce jednosilnikowe dotarłyby tam tylko z pokładów lotniskowców Graf Zeppelin i Peter Strasser (oba nigdy nie ukończone i nie wypłynęły w rejsy). Mogły co najwyżej pojawić się maszyny typu Ju-88 lub FW-200 Condor.

Niszczyciel to też porażka - kilka z nich broniło dostępu do portów francuskich i nie zapuszczały się poza strefę przybrzeżną. A jedynymi okrętami które wypływały w takie rejsy były wielkie okręty wojenne jak np. Admiral Scheer, Gneisenau czy Sharnhorst. Ale nawet te po tragedii Bismarcka wróciły przez kanał La Manche do Niemiec. Niszczyciel nie mógł się pojawić i tyle.

ocenił(a) film na 7
tc1987

Mógł by to być jeszcze krążownik pomocniczy. Niemcy używali takowych w czasie wojny. Kilka z nich zapuściło się nawet na Pacyfik i tam operowało z Japńskich baz.

LeoRex

Krążownik pomocniczy to nie był, bo to były okręty handlowe wyposażone w zamaskowane uzbrojenie, które miały głównie niszczyć alianckie okręty handlowe - a tam widzieliśmy normalny okręt wojenny (włoski zresztą, wypożyczony na potrzeby filmu ;) )

A już na pewno nie były wyposażane w bomby głębinowe, bo i po co? :D

PeZook_FB

Pfeh, miało być "statki handlowe" oczywiście.

ocenił(a) film na 7
PeZook_FB

Oczywiście że to nie był krążownik pomocniczy.Zasugerowałem tylko że bardziej prawdopodobne było by spotkanie na środku Atlantyku z krążownikiem pomocniczym niż z samotnym niszczycielem.

LeoRex

Prawda. W sumie to pomysł tak oczywisty, że aż dziwne, że go nie użyli w filmie.

ocenił(a) film na 4
LeoRex

Tylko tu pojawia się inny problem - w kwietniu 1942 roku od dawna niemieckie krążowniki pomocnicze albo leżały na dnie Atlantyku, albo wróciły do Francji lub Niemiec i też nie mogły się tam pojawić.

ocenił(a) film na 7
tc1987

Niektóre przedarły się na Pacyfik i operowały z Japonii. Nie trwało to długo.

ocenił(a) film na 4
LeoRex

Myślałem że film dzieje się na Atlantyku wiosną 1942, a tam operowanie frachtowców zaopatrzeniowych i okrętów pułapek zakończył się niemal równo z zagładą Bismarcka.

ocenił(a) film na 7
tc1987

I tak jest.
Po prostu, taka dygresja.

arkonia

Ojjjjj, proszę pana! Daleki jestem od bronienia skretyniałych i szowinistycznych Amerykanów, ale nie ma pan racji. Amerykanie ZDOBYLI U-505!!!! Tyle, że przypadkiem, bo załoga po prostu opuściła łódź sądząc, że zaczyna ona tonąć. Ale przed zatonięciem zniszczyli Enigmę. Dziś ta właśnie łódź jest na suchym lądzie w USA (nie pamiętam w jakim mieście), odrestaurowana, jako muzeum - mozna ją zwiedzać. No i cała akcja nie była zaplanowana a stała się dziełem przypadku.
O tyle związek z faktami jest. Natomiast Amerykanie nigdy nie zdobyli w walce żadnego egzemplarza Enigmy a sposób deszyfrowania dostali w prezencie od nadgorliwych Brytyjczyków. I w tym sensie związku z faktami historycznymi w filmie nie ma.
Natomiast absolutną prawdą jest to, że tuż przed II WŚ Polacy zjamowali się dekryptażem szyfrów niemieckich z niezłymi efektami. Po wrześniu '39 niemal cały zespół speców od deszyfrowania (głównie matematycy, ale nie tylko) zwiali do Wielkiej Brytanii i w bardzo znaczącym stopniu przyczynili się do złamania szyfrów niemieckich. Amerykanie natomiast za grosz nie włozyli wysiłku. Oni zajmowali się szyframi japońskimi, i uczciwie trzeba powiedzieć, że z dużymi sukcesami. Pod Midway wygrali tylko dlatego, że z góry znali plany japońskie... A nie dlatego, ze takie z nich fantastyczne lwy morskie.

andrzej3511

"Amerykanie natomiast za grosz nie włozyli wysiłku."

Nieprawda ; To Amerykanie złamali np. po raz pierwszy szyfr "Offizier" kodowany na czterobębenkowej Enigmie, dzięki temu że zaprojektowali i wykonali szybkie czterobębenkowe komputery deszyfrujące, dużo lepsze od brytyjskich. Wyprodukowali 121 takich urządzeń i dostarczyli je również Brytyjczykom.

Bez tych urządzeń po ulepszeniach Enigmy dokonanych w 1942 odczytywanie wiadomości nadawanych przez u-booty byłoby praktycznie niemożliwe.

PeZook_FB

Prawdę mówiąc nie słyszałem dotąd by Amerykanie jakoś szczególnie angażowali się w dekryptaż szyfrów niemieckich. Możliwe, że czegoś nie wiem. Informacja na tyle mnie zaciekawiła, że poszperam. Dziekuję za uwagę.
Jednak nadal jestem przekonany, że główny wysiłek Amerykanów, w kwestii dekryptażu, to szyfry japońskie. I tu bezdyskusyjnie Amerykanie odnieśli duże sukcesy. Tym bardziej zasługujące na uznanie, że sam język japoński jest dość trudny dla anglosasów i nie tylko :) a co dopiero zaszyfrowane komunikaty.
Natomiast co do meritum, Amerykanie zawsze bardzo sprawnie propagandowo podkreślają swoje sukcesy - te faktyczne i te naciągane. Prawda zaś jest taka, że dla nich II WŚ to był interes, na którym świetnie zarobili. Zarówno w sensie gospodarczym jak politycznym.
Takie filmy jak U-571 (skąd inąd nienajgorszy!) mają kreować obraz szlachetnej Ameryki a prawda jest dużo bardziej prozaiczna...
Pragmatycznie rozumiany zysk i równie pragmatycznie rozumiane rozszerzanie wpływów. Ten kierunek widać na marginesie do dziś. Ekspansja gospodarcza, ekspansja polityczna. Profesjonalnie przypudrowane propagandowo, miedzy innymi poprzez Hollywood.

arkonia

Absolutnie sie zgadzam. Ale Amerykanie mają tendencje to manipulowania historią