+ zdecydowanie straszniejszy niż jedynka,
+ Naomi Scott lepsza od poprzedniczki z jedynki i bardzo wiarygodna w swoim strachu
+ więcej złowieszczych uśmiechów
- sama opowieść w jedynce bardziej mnie zaciekawiła i była dużo bardziej spójna
- im dalej w las tym historia zaczyna puszczać w szwach
- chaos scenariuszowy, momentami zbyt dużo bohaterów pobocznych
- brak końcowego wyjaśnienia rodowodu "autora" uśmiechów, jak ktoś nie obejrzał jedynki to może być rozczarowany brakiem wyjaśnienia