Witam, jak w tytule, mam problem ze zrozumieniem zakończenia i tym samym chyba całości przesłania filmu. Może dlatego,że skończyłem oglądać go przed 2 w nocy i zmęczenie wzięło górę nad skupieniem i interpretacją? Nie wiem. Z tego co tu poczytałem w innych tematach to chodzi o WTC tak? Ja myślałem,że chodzi o samobójstwo jednak i tak nie zrozumiałem dlaczego miałby to zrobić skoro wszystko zaczynało trzymać się kupy???
Proszę o odpowiedzi sensowne i na temat.
Pozdrawiam.
Twoja odpowiedź mnie zaskoczyła. Głównie dlatego, że ja także myślałam, że chodziło o samobójstwo. Wyrwane to było z kontekstu, lecz kojarzyłam to... sama nie wiem. Symbolika? Śmierć brata itp. Jeżeli chodziło o WTC, to jak dla mnie to źle to pokazali. Dlaczego nie było tam Taylora? Nie ma go, więc wniosek nasuwa się sam. Perspektywa była ciekawa, wyglądało jakby się powiesił na moście. Teraz jak się temu przyglądam, to rzeczywiście nie miałoby sensu. Ale ten leżący dziennik... wyrzucił go? Obok leżał but - to mi nie pasowało, bo nic wspólnego z nim nie miało. Teraz myślę, że własnie to but ofiary WTC (wszystko było wszędzie), albo sięgam za daleko i to nie ma znaczenia. Sama mam mętlik w głowie. Szukam dalej odpowiedzi, jak coś to powrócę na to forum.
Dałeś / dałaś mi do myślenia. Pozdrawiam.
Tu chodziło o World Trade Center. Właśnie świadomość tego dodawała temu filmowi jeszcze więcej dramaturgii... wyciskała łzy... World Trade Center...
jak to nie wiesz ?
przeciez to oczywiste ze ten dziennik i but to były rzeczy po tragedi.nie widziałas popiołu sypiącego sie na ulicy?
i daty na tablicy w klasie Caroline.Trzeba patrzec wiadomo ze to WTC a nie jak to nazwałes samobójsto !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po pierwsze - po prostu nie skojarzyłam faktów.
Po drugie - "nazwałeś" - do osobników płci żeńskiej zwracamy się "nazwałaś"
On pojechał do biura swojego ojca które mieściło się w WTC. Chwile wcześniej pokazali jego siostrę w szkole. Na tablicy w klasie było napisane Wtorek 11 Września 2001 roku. Później jeszcze pokazali jak na ulicach jest zamieszanie, a z nieba sypie się popiół. Wnioski nasuwają się same. Był w budynku, w który uderzył samolot i przez to zginął.
Trudno to w sumie wytłumaczyć ale ta historia była tak zbudowana ze nigdy nie pokazano gdzie pracuje jego ojciec pokazywano jak wchodzi frontowymi drzwiami i od razu jest w jego biurze. to że to nie było na parterze tak jak mogło wynikać z filmu pokazano dopiero w ostatniej scanie.Natomiast to że miał depresje i nie za bardzo wiedział jak ma żyć sugerowało ze może popełnić samobójstwo tak czy inaczej film w trakcie oglądania skłaniał do myślenia o jego przyszłej śmierci , takie było moje odczucia podczas oglądania do momentu daty na tablicy i pokazania całego budynku w piękny słoneczny dzień - natomiast przez cały film klimat i oświetlenie było raczej ponure.
Ja mam trochę inne odczucie - główny bohater wreszcie osiąga coś co można byłoby nazwać szczęściem, spełnieniem, spokojem. Nie spogląda w przeszłość a w przyszłość, która rozciąga się przed nim jak bezchmurne jasne niebo. W tej samej chwili umiera. Ta scena jest dopełnieniem tego co Ally powiedziała podczas kolacji, że zawsze zaczyna posiłek od deseru bo nie ma pewności, czy przeżyje do końca i zdąży zjeść to na czym jej najbardziej zależało. Świetny film.
w sumie można i tak ale to nie zmienia faktu ze umiera jakkolwiek na to nie spojrzymy i tak wynik jest taki sam.:)
Właśnie dlaczego miałby popełniać samobójstwo jak mu się nareszcie zaczęło w życiu układać zginął w katastrofie WTC.
To mnie naprawdę zaskoczyło. Widziałam datę na tablicy, ale jakoś nie skojarzyłam. Dopiero, jak obraz zaczął się oddalać, pokazali sam budynek i zobaczyłam, że to WTC... zabrakło mi tchu.
Niesamowicie się zdziwiłam, że tak wiele osób było pewne, że to samobójstwo. Ja osobiście od razu zrozumiałam, że chodzi o WTC i nawet mi do głowy nie przyszło, że mógłby się zabić. Zresztą na tablicy w szkole Caroline była napisana data 11 września
możecie się temu przyjrzeć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=XjIlhtjo0BI&feature=related
o kurwa! ale z was pojeby.. bez obrazy ale widząc datę na tablicy 11 września, potem od razu widać ujęcie z WTC i w tle słychać głośny tłum i nadlatujący samolot, jak można pomyśleć o samobójstwie?? chyba nie do końca zrozumieli co niektórzy filmu..
PS. jakby się tak zastanowić, genialna jest po obejrzeniu końcówki scena w której razem z Ally są w restauracji i ta mówi, że może zaraz uderzyć w nich asteroida, a Tyler na to "Ale jakie są szanse?"
Panie wszystko wiedzący i nigdy nic nie przeoczający. Po pierwsze "kurwowanie" i wyzywanie ludzi od pojebów nie jest na miejscu. Po drugie jakbyś uważnie doczytał tudzież umiał czytać ze zrozumieniem, napisałem czarno na białym, że oglądałem ten film późno w nocy i widocznie byłem niedostatecznie skupiony, aby zauważyć jak się okazało datę na tablicy i co się z tym wiąże skojarzyć z WTC. Nie wiem jak z Twoją wiedzą dotyczącą wielkich aglomeracji ale chciałbym zauważyć,że w Stanach jest całe mnóstwo podobnych do siebie drapaczy chmur więc bez zwrócenia uwagi na datę miałem prawo nie skojarzyć faktów, czyż nie?
Co do Twojej uwagi w "P.S." bardzo słuszna :)
Pomimo wszystko wprowadziłeś coś konstruktywnego do tego wątku.
Pozdrawiam.
Rewelacyjny klimat filmu. Jak dla mnie w całości nieco chaotyczny i czuć, że autor miał coś konkretnego do przekazania, tylko nie do końca załapałam, o co mogło mu chodzić. dużo wewnętrznego buntu i sprzeczności z samym sobą, brak konkretów, co do swojego życia, tylko jakoś mało skupienia na poszczególnych wątkach. Wg mnie Taylor nie miał konkretnych powodów do samobójstwa, końcówka to ewidentnie WTC. Że życie jest czasem koszmarnie przewrotne..?
Ja to gdzieś pod koniec filmu zaczęłam się zastanawiać nad datą na początku. Dlaczego do diabła nie w teraźniejszości, a gdy zobaczyłam datę na tablicy to już wiedziałam że Tyler jest w WTC i miałam ochotę krzyknąć (bez sensu ale cóż :)) "Uciekaj stamtąd!". Spodziewałam się tragicznego zakończenia, ale właśnie bardziej obstawiałam samobójstwo Tylera... Zaczęło mu się układać i w ogóle, a tego jednego jedynego ranka zamiast odbierać Caroline ze szkoły był w wieżowcu zamiast ojca... Dobijające. Ten film daje do myślenia...
Dokładnie takie same było moje odczucie, ale miałam wrażenie że te ostatnie minuty filmu budowały całe napięcie. Najpierw data na tablicy w szkole i już wiedziałam, potem widok z wieżowca i popiół. To rosnące napięcie połączone z zaskoczeniem sprawia, że film jest wymowny i to bardzo.
Ogólnie jednak było trochę nudnawo - taka opowieść o wszystkim i niczym. Nieszczególnie zaakcentowane wątki - np. ten na samym poczatku (zabójstwo matki Ally) chyba tylko miał obsadzić film w ramy czasowe, a potem nic...
Zbuntowany i poszukujący celu w życiu chłopak i spojrzenie na życie jego rodziny...
Wiele było filmów o problemach rodzinnych.
Pomysł ok, ale przeładowali ten film wątkami, które powinny coś znaczyć, a tymczasem kończyły się wraz z następną sceną.
genialne zakończenie. w życiu nie spodziewałabym się że będzie chodzić o WTC .
totalne zaskoczenie ; D
koncowka zaskoczyla mnie totalnie...tez spodziewalam sie raczej samobojstwa
ogolnie film swietny :D
końcówka rozwaliła też i mnie. cały czas myślałem że ten ojciec-glina-żydowina go w końcu załatwi. a tu taki zonk - koleś terrorystą-kamikadze się okazał i naprowadził al-kaidę na jednego z bliźniaków. ehh
ale tak na serio po tym filmie zmieniłem lekko zdanie o tym patisonie. na troszkę lepsze. razem z tą laską stworzyli niezły klimat.
myślę też że ten brak zrozumienia końcówki przez co niektórych, szczególnie przez mniejsze dzieci, pokazuje jakimi jesteśmy ignorantami i jak szybko zapominamy. zapytajcie się ludzi na ulicy - co Polacy robią w Afganistanie - mało który będzie pamiętał o co chodzi. no ale ta data - 11 września - już bardziej wymowna ta scena być nie mogła.
No proszę Was, co tu jest do rozumienia?
Jak wał na tablicy w czasie lekcji na tablicy została napisana data 11 września 2001 czy atak na WTC. Na początku nie wiedziałem co to ma do tematu, ale zobaczyłem Pattisona w tym wieżowcu zaczaiłem, że przecież to biuro znajduje się w jednej z wież. :)
Oczywiście zrozumiałam zakończenie filmu. Choć nie od razu skojarzyłam datę to po oddaleniu obrazu wszystko stało się jasne i przeżyłam szok. Zaskakujący film.
Mam tylko pytanie. Może to też jest oczywiste, ale nie do końca rozumiem kim był facet, który gapił się na Ally i Taylora gdy jechali w pociągu (czy też czymś podobnym). Może mi ktoś wyjaśnić po co w ogóle była ta scena?
To byl kolega z pracy ojca Ally. Zobaczył, że ona się spotyka z Tylerem, powiedział to jej ojcu, a ten poszedł do mieszkania Tylera.
Przed sceną kiedy on znajduje się w biurze ojca, jest scenka ze szkoły, gdzie na tablicy w klasie jest napisane 11 Września 2001 roku, czyli WTC. Wcześniej macie scenę jak idą zabawić się z tymi dziewczynami z Miami, za chwilę scenka bijatyki i przyjeżdża policja, no i jedna z nich mówi "Nienawidzę Nowego Jorku!" Więc oczywiste ze chodzi o WTC i data i miejsce i nawet wygląd wieży.. :P
agix - ten facet to kolega jej ojca z pracy - ten sam który aresztował ich podczas bójki, a potem jest z nim scena w biurze jak jej ojciec rozmawia z nim o tym, że szuka Ally. Chwila po tej scenie jak jadą i widzi ich ten gość - daje oczywiście cynk ojcu Ally z kim i gdzie ona jest , no i dlatego jest zaraz scena, że mieszkanie Tylera jest otwarte i siedzi w nim jej ojciec :-)
hm... 11 września... gondola_84 napisał to tylko 2 tygodnie po rocznicy... spoko :)
Jeśli mówiąc "cymbały" masz na myśli mnie to po prostu dajesz świadectwo o samym sobie. Czytanie ze zrozumieniem jest Tobie obce?
Przeoczyłem tę datę w filmie i to był głowny ,i jedyny powód przez który "nie skleiłem", że są to Twin Towers.
Po prostu naród idealny rzekłbym. Pozdrawiam.
Nie wiem jak można nie zrozumieć zakończenia!!!!!
Ludzie czy wy historii nie znacie, nie przepraszam to powinna wiedzieć każda osoba!
11 wrześnie 2001roku był zamach. Zawalił się Wieże WTC zginęło wiele osób, a główny bohater był w środku i zginął.
Następnym razem lepiej oglądać film.