Film jest całkiem dobry lecz znacznie bardziej wolę prawdziwą legendę. Nie podobało mi się zakończenie, bo wolę kiedy razem umierają niż jedno z nich. A skoro film różni się od legendy to mogli nie uśmiercać Tristana. Kto nie zna legendy to radzę przeczytać książkę, bo ta historia jest naprawdę piękna i wspaniała!
Ja również zauważyłam że film się różni od legendy, ale uważam że to lepiej, bo wyrzucono wszystkie fantastyczne wątki i pdzięki temu jest bardziej realistyczny. Poprostu ciekawa historia o średniowiecznym rycerzu.
Wolę jednak "Beowulf & Grendel". Również odbiega od anglosaskiej sagi - lecz lepiej trzyma klimat. Ponadto ta akurat wersja dużo traci na poobcinaniu, czy wypaczeniu niektórych wątków. Np. usunięcie z tej wersji żony Tristana - też Izoldy (którą ten okłamywał i która na końcu się zemściła za odrzucenie) bardzo wypacza opowiedzianą historię.
ja byłam nawet mile zaskoczona oglądając ten film
legendę pamiętam jak przez mgłę, ale uważam, że gdyby film trzymałby się jej, to wyszłaby komedia
poza tym śmierć obojga na raz od razu kojarzyła by się z Romeo i Julią, mimo iż utwór ten powstał dużo później
Właśnie obejrzałam fil i jestem pod wrażeniem. Owszem, różni się od legendy, ale nie jest przez to mniej piękny czy zachwycający. Ciekawe bitwy, wątek miłosny... Coś wspaniałego, co jest dobrze zrobione :)
ja mam inne zdanie, szczerze mówiąc jestem rozczarowana, takie to banalne było, przewidywalne. Legendzie nie dorównuje.
Widać nigdy nie widziałaś wersji tv z 1998r bez kiczu i komedii,no ale jak się ogląda wersje animowane..
Taaa... Tristan i Izolda uprawiający seks... tego w legendzie nie było. Film całkiem miły dla oka, ale ten tytuł to nieporozumienie!
Hmmm... możesz wskazać? Bo może inną wersję znam.
(W sumie dawno temu się to czytało... Ale serio nie pamiętam!)
Alez oczywiscie ze Tristan i Izolda obcowali ze soba na statku i bylo to wyraznie powiedziane :) wtedy Izolda stracila dziewictwo przez co Brangien musiala ja zastapic potajemnie podczas nocy poslubnej z Markiem.. czekalam na ta scene jednak ten watek zostal zmieniony.. :)
Fakt, niketóre momementy mogłyby wyglądać śmiesznie i prawda że film książki sie nie trzyma. Dlatego po ok 3 minutach postanowiłem nie porównywać a po prostu cieszyć oko pięknym filmem.
Musze napisać o Izoldzie, bo była cudowna, inna ale cudowna.
A jaka ekranizacja nie rózni się od książki?
Motywy się pokrywają, reszta to indywidualna wizja twórcy. Swoją drogą b. dobra;]
Jestescie żalośni!
pozdrawiam:)
Film jest ok, ale ja też wolę wersję z legendy. Brakowało mi w nim wielu fajnych scen z książki np. jak Tristan w krwawiącą nogą przeskakiwał z łóżka na łóżko i została krew na podłodze. Szkoda, że aż tak zmienili książkę, myślę, że niepotzrebnie.
Właśnie jeśli chodzi o to, czy rzeczywiście (w legendzie oczywiście) Tristan i Izolda kochali się jest to tajemnicą. Raz potwierdzają, a raz zaprzeczają.
ZA TAK:
Brangien mówiła o koszuli, którą Izolda straciła na statku.
ZA NIE:
Tristan w piśmie do Marka mówił, że nie zrobili niczego, co by godziło w jego i ich honor.
Kiedy król Marek nakrył ich w lesie, pomiędzy nimi leżał miecz...
Nie wiadomo, co myśleć... :)
Nagi miecz pomiędzy nimi leżał przypadkiem, nie oznaczał czystości.
Zawiodłam się na tym filmie. Prawdę mówiąc liczyłam (przy okazji oglądania dla rozrywki) na małą powtórkę do matury...no raczej nie wyszło...Oryginał podoba mi się bardziej.
Jeżeli masz na myśli legendę (jest ich od groma, a każda ma więcej niż jedną wersję), która jest lekturą szkolną, to ona także nijak ma się do pierwowzoru. Tristan nie był wojownikiem-playboyem tylko teologiem. Z tego co pamiętam został wykastrowany przez rodzinę Izoldy i wysłany do klasztoru, tak samo jak Izolda. Ponoć korespondowali do końca życia - część listów się zachowała, zapewne na ich motywach powstała legenda. Niestety dzieciaki katowane są wygładzoną wersją legendy, opowiadającą o niespełnionej miłości nastolatków.
"Dzieje Tristana i Izoldy" - Józefa Bediér'a w tłumaczeniu Tadeusza Boya-Żeleńskiego to najpiękniejsza legenda o miłości.
Polecam każdemu do przeczytania bo ten film jest tylko luźnym nawiązaniem do tego poematu.
Fragment:
"Kiedy król Marek dowiedział się o śmierci kochanków, przebył morze i przybywszy do Bretanii kazał uczynić dwie trumny: jedną z chalcedonu dla Izoldy, drugą z berylu dla Tristana. Uwiózł na statku do Tyntagielu umiłowane ciała. Wpodle kaplicy, po prawej stronie absydy, pochował ich w dwóch grobach. Ale w nocy z grobu Tristana wybujał zielony i liściasty głóg o silnych gałęziach, pachnących kwiatach, który wznosząc się ponad kaplicę, zanurzył się w grobie Izoldy. Ludzie miejscowi ucięli głóg: nazajutrz odrósł na nowo, równie zielony, równie kwitnący, równie żywy, i znowuż utopił się w łożu Izoldy Jasnowłosej. Po trzykroć chcieli go zniszczyć, na próżno. Wreszcie donieśli o cudzie królowi Markowi. Król zabronił odtąd ucinać głóg."
http://dzieje-tristana-i-izoldy.klp.pl/
A mi się ta nowa wersja Tristany i Izoldy o wiele bardziej podobała się niż prawdziwa legenda ich miłości. Chciałbym zaznaczyć, że najbardziej zachwycił mnie turniej rycerski w tym filmie.
Mi też chyba bardziej film przypadł do gustu. Ogólnie banalne opowieści o miłości do mnie nie przemawiają, ale film był naprawdę dobry w odbiorze. Podobał mi się także dobór aktorski. Cieszę się bardzo, że zrezygnowano ze elementów fantastycznych.
A co do zarzutów o brak niektórych scen wydaje mi się, że moment dla przykładu, kiedy Brangien zastępuje Izoldę podczas nocy poślubnej rozwaliłby cały klimat filmu i nadał niepotrzebnego komizmu.
Jedyne co mnie naprawdę odpychało od tego filmu to postawa Izoldy. Rozumiem, że zmuszono ją do ślubu z mężczyzną, którego nie kochała, ale Marek był dla niej niezwykle dobry. Dziewczyna nie miała żadnych skrupułów przed zdradzaniem go, a także przed tym, by namawiać Tristana, do oszukiwania jego przybranego ojca, który uratował mu życie. Ładną ten film wizytówkę zrobił kobietom xD
Muszę przeczytać legendę. Film mi się bardzo podobał. Wiem co nieco o akcji w książce i różni się znacznie. SPOILER !!!!!!!! wolę jakby obydwoje zginęli a nie tylko Tristan. KONIEC SPOILERA !!! piękna, nastrojowa muzyka, świetne zdjęcia i krajobrazy. i James Franco ;)) Sophia delikatna, urzekająca w tym filmie. Podobała mi się rola Rufusa. Film baaardzo na +
A ja nie mogę się powstrzymać i muszę dodać, ze zarówno w legendzie, jak i w filmie najbardziej rozczulił mnie król Marek. Trochę rozczarował mnie brak Izoldy o białych dłoniach, ale film oceniam pozytywnie. Gdyby trzymał się wiernie legendy wyszedłby kiczowaty. Jest inspiracja, a dalej to już wola twórców. No i Rufus jako Marek... pycha;)
Król Marek także mnie oczarował ale nie tak jak Tristan ;) Marek był taki ciepły jak dla mnie. Jak już wcześniej napisałam podobała mi się rola Rufusa. Gdyby to było wiernie odwzorowane z legendy to wyszła by z tego bajeczka.
Bajeczka ?klasykę uważacie za banalną bajeczkę i do tego kiczowatą?żal mi was,i może byście poszukały na necie Tristan i Izolda tv 2 częściowy z 1998r dość wierny książce ,i kiczu jak i nic śmiesznego tam nie było,ale to produkt europejski,po włosku,no i bez znanych amerykańskich gwiazdeczek.
gdzie w mojej wypowiedzi widzisz słowo kiczowate ??? bo ja nie zauważyłam i nigdy nie napisałabym czegoś takiego o tej wspaniałej legendzie. jestem wielką fanką tej historii, znam ją na pamięć i uwielbiam. dzieje tej miłości to klasyk. nic w tym filmie nie było śmiesznego i nic takiego nie napisałam. czytaj ze zrozumieniem. nie obejrzałam tego obrazu dla 'gwiazdek' tylko byłam ciekawa jak zekranizują tą historię. pozdrawiam. a żal to możesz mieć do siebie za czytanie ze zrozumieniem.
Sorry ale czytać ze zrozumieniem potrafię ale tobie dostało się niechcący za całokształt twoich i innych osób wypowiadających się w tym dziale a zwyczajnie nie chce mi się pod kilkoma osobami pisać to samo,zresztą sama napisałaś że wierne odwzorowane z legendy to wyszła by z tego bajeczka to było pochlebne?I nadal polecam poszukaj na necie wersję z 1998 tv 2 odcinki można całkiem wiernie sfilmować i zachować prawdziwy klimat legendy,a co do tego filmu dobrzy aktorzy historia nawet ciekawa tylko wykastrowana z tych smaczków co były w książce i przez to mocno zubożała,choć jest z niej pożytek przynajmniej zachęciła do poznania się z orginałem literackim nie jedną osobę.
Chodziło mi w sensie bajeczki jeśli zostało by to zrobione źle i nie przemyślanie. źle się wyraziłam. Zaciekawiłaś mnie tą wersją z 1998 roku. Jak znajdę czas to na pewno poszukam. ;) Masz rację, dużo osób po tym filmie zaciekawiło się tą historią. Osobiście poznałam tę legendę mając 6 lat i od tamtej pory jestem zakochana. ;pp
Ja też podobnie jak w legendzie o królu Arturze i okrągłym stole , Klątwie Pierścienia Nibelungów.To chyba najpiękniejsze legendy ze średniowiecza,co do dzisiaj mają mnóstwo wersji.A ten film tv jest po włosku i może być problem,ale ludzie różne cuda na torrenty wrzucają i może się uda,kiedyś dawno temu dali go na polonii 1 i podobno był jeszcze na zone europa i uprzedzam film europejski niemiecko -włoski i chyba jeszcze francuski ale całkiem udany i dość wierny.
Film bardzo dobry i nie żałuję, że odeszli trochę od legendy, bo ta wersja pokazuje moc prawdziwej miłości a nie wypitej z magicznym płynem. Najbardziej zawsze żal mi króla Marka. Był taki dobry i szlachetny! Szkoda, że nie spotkałam jeszcze takiego człowieka w życiu!
Zgadzam się, że Izolda rzeczywiście w filmie zachowywała się dosyć.... chymm... jak to ująć? Jakby nie widziała, że Marek to bardzo dobry człowiek i mąż. Dodatkowo naciskała Tristana, aby nie przejmował się tym, że oszukuje Marka, który był przecież dla niego prawie jak ojciec czy brat. To może mi się trochę nie podobało. Ale ogólnie na plus! : ) Na pewno obejrzę jeszcze raz!