Po doniesieniach z 15-minutowego pokazu na Cinemacon, wygląda na to, że Lockdown będzie
głównym czarnym charakterem. Galvatron jest Transformerem stworzonym przez ludzi z części
Megatrona i będzie przez nich kontrolowany. Na pokazanym fragmencie walczył z Optimusem.
Liczyłem, że Galvatron to będzie potężniejszy Megatron, a nie jakiś dron. No chyba, że rozwiną tą
postać i uda mu się uwolnić spod wpływu ludzi.
meh.....tak jakby nie mógł go unicron stworzyć...chyba czas by Bay odszedł od tego filmu na zawsze bo jego pomysły moga zirytowac
Akurat ten pomysł jest moim zdaniem świetny. Odejście od kanonu nie zawsze musi oznaczać herezję. Należy pamiętać, że Galvatron nigdy nie był jakimś szczególnie błyskotliwym przywódcą, można rzec że jego rola jako, hm, dron i zarazem swoisty Nemesis Prime jest ciekawym smaczkiem. No ale skoro to wychodzi spod skrzydła Baya to należy to oczywiście z góry potępiać... :) liczę na to, że twórcy nie zmarnują tak ciekawie rozpoczynającego się wątku, pomimo wszelkiego sceptycyzmu do bayowskiego pojęcia kina (czyli beznadziejnego bezczeszczenia scenariusza hollywoodzkim kiczem).
All hail Megatron!
Ta, ale po tym jak koncertowo spieprzona Galactusa w Fantastycznej Czwórce, to może nawet lepiej by było bez Unicrona.
ale tego nie robi Fox wiec szansa na dobrego unicrona by była
zreszta wole by go zwalili niz gdyby mial nigdy sie nie pojawic
Trochę idiotyczne podejście, jak już mają go spieprzać to chyba lepiej żeby w ogóle go nie było.
ale ja chce zobaczyc unicrona w filmie...nawet jak go spieprza wiec wsadz se w dupe to okreslenie ''troche idiotyczne podejscie''.
No chyba że miałby nie zmieniać się w planete i bycv wielkosci zwyklych transow to wahałbym sie na temat jego pojawienia sie
A ja chciałem zobaczyć Venoma w jakiś kinowym Spider-Manie, dostałem go ale zadowolony nie byłem.
True. Venom był tak spieprzony jak jaja devastatora w RotF. Tak czy siak jeśli to ma być trylogia, to szczerze wolę aby Unicron pojawił się - tyle że w trzeciej części i tyle. Ciężkie działa należy wystawiać na koniec pokazu, a co.
Zgadzam się od początku do końca z rynsztofem... Ten Galvatron zrobiony przez ludzi to świetny pomysł, a Unicron pojawić powinien w siódmej części (3 nowej trylogii ) Mam nadzieję tylko, że będzie jedno wielkie bum pod sam koniec walki finałowej tak jak to było w 3 czy w 1... I tak ekscytujące walki jak trójka na końcu (+ Megatron) i walka w lesie w 2! Pozdro
"Ciężkie działa należy wystawiać na koniec pokazu, a co." - Czy ja wiem, Transformers Animated, czy Beast Wars obyły się bez Unicrona w finale, a te seriale są przez fanów uznawane za jedne z najlepszych seriali TF.
Porównanie serialów do filmów (BW jest moim ulubionym) może być tutaj chybione :) chociaż oczywiscie masz rację, ale - co taki Bay mógłby wymyślić aby zwieńczyć trylogię filmową oraz usatysfakcjonować przeciętnego zjadacza popcornu jeśli by nie umieszczając tam Unicrona? W końcu to ostateczne zło, nie ma po nim nic, co mogłoby wgnieść w fotel :) jak na realia kinowe to jestem jak najbardziej na tak, ale muszą to zrobić porządnie. Seriale nie potrzebowały takiego zabiegu, aby być dobre. Poza tym na koniec wyżej wymienionych i tak na końcu pojawia się jakiś gigantyczny oponent - czy to repliki Omegi Supreme czy statek, czyli połowicznie w mojej intencji. No a zobaczyć Uniego na dużym ekranie od czasów The Movie, to by było coś :)
Problemem jest bardziej jak odpowiednio wprowadzić Unicrona, bo o ile w serialach można "kupić" stwora zmieniającego się w planetę, to już w filmie ciężej. Do tego wypadałoby jeszcze wprowadzić historię początków Transformerów, a w Bayformerach wiemy tylko o AllSpark i 7 pierwszych Prime'ów. Nie było nic o np. Primusie, Vectorze Sigma itp. Najlepszym wyjściem by było posłużyć się historiami ukazanymi w "Aligned Continuity" czyli m.in. Transformers Prime, gry War for Cybertron i Fall of Cybertron czy nawet Transformers: Exodus (swoją drogą bardzo dobra książka). Ale jak już wspomniałem, twórcy filmów musieli by lepiej rozwinąć początki TF'ów.
Ale przed Unicronem mogliby ukazać np. Predacony (bazując na Prime), albo Trypticona (nawet mógłby być jakimś tworem Unicrona).
Myślę, że cała trylogia byłaby dobrym budulcem, jeśli zaczęliby stopniowo wprowadzać poszczególne wątki, tj jakaś wzmianka o wielkim przedwiecznym złu pod koniec, potem nabierająca kształtu intryga w dwójce etc etc. Zapomniałem już o Trypticonie, to byłby bajer motyw. Zwłaszcza jakby użyli wątku z War for Cybertron i jego zmienianiu się w stację kosmiczną/statek. Mogliby przy okazji wprowadzić Metroplexa i starcie tytanów. No ale Bay chyba za ambitny nie będzie, zapewne wypełni 80% filmu wybuchami i seksistowskimi żartami...
Akurat coś było, że AoE miałoby być ostatnimi film o TF spod ręki Baya. Tak więc przy TF5 przekażą stery w ręce kogoś bardziej kompetentnego (mimo że lubię Bayformery). I jeśli mam być szczery, to motyw Unicrona mógł być użyty już przy postaci Upadłego z ROTF. Co do Trypticona, to mógłby się zmieniać w ten statek Deceptów z ROTF, lub nawet ten statek Lockdowna w AoE.
Natomiast Dinoboty mogłyby być dość dobrym powodem dla powstania Predaconów: Decepty czują się bardziej zagrożone, więc w odpowiedzi tworzą Predacony. Ale do tego Shockwave musiałby wrócić do życia, i być naukowcem a nie zwykłym wojownikiem.
Yup. Shockwave, jakimkolwiek badassem by nie był w poprzedniej części, to twórcy niestety nie przybliżyli nam nic z jego życiorysu. Może był bardziej łebski na jakiego się wydaje.
Shockwave to zawsze był mój ulubiony Transformer i nie mogłem (nie mogę) przeżyć tego jak został spierniczony w T3.
Zobaczyliśmy powolnego, skrzeczącego, nie umiejącego walczyć robocika zamiast głodnego przywództwa, chłodno kalkulującego, intelignentego i na tyle potężnego żeby przeciwstawić się Megatronowi Decepta. Szkoda, bo liczyłem na niego w T3 najbardziej.
Jedyne co miał dobre do design. Tak swoją drogą, czy on się tam w ogóle transformował?
O ile pamiętam to kwestie mówione też miał ze dwie na cały film.
Nie Transformował się.
Raczej "chował" się w Drillerze.
Kwestie mówiona miał jedną. W bazie w Czarnobylu jak powstał z Drillera powiedział tylko zajebi stym głosem: "Optimus" i tyle.
Resztę filmu skrzeczał coś po Cybertońsku.
W sumie to Shockwave mógłby być odtworzony przez ludzi... Optimus wyrwał mu jakieś pasy z gardła i oko, ale iskra przeżyła, więc czemu ludzie nie wskrzesiliby go jak Galvatrona, który także swojej iskry nie stracił jako Megatron? Wtedy jako ten inteligentniejszy wyrwałby się spod kontroli ludzików i stanąłby na czele Deceptów... Ale to tylko przypuszczenia i zapewne będzie martwy jak przedtem XD
Obawiam się, że niestety historia Shockwave'a w Bayformers skończyła się szybciej niż się zaczęła.
Szkoda, bo jeszcze raz to powtórzę - zmarnowano jego wielki potencjał.
Zmarnowano nie tylko potencjał Shockawe, ale również i Megatrona, który moim zdaniem w jedynie w jedynce był ukazany bardzo przyzwoicie. W dwójce zrobili z niego śmiecia, z którym można robić co sie chcę ( jedynie wygląd miał ciekawy).
Prime rzucał nim jak zabawką, sam Megatron musiał słuchać się Fallena, którego swoją drogą też spartolono. Jeden jego fight, transformacja w jet optimusa i po wielkim fallenie? To jakiś żart prawda?... W trójce Megatrona tak samo stłamszono, pozostałości jego po walce z Optimusem, to już resztki śmiecia, który jest tylko do bicia.
Najlepszy wygląd i charakter miał w jedynce, bezlitosny, potężny, nie dający sobą pomiatać żadnemu innemu deceptowi. Zawsze podstępny, zdradliwy. No po prostu MEGATRON, a nie megaśmieć.
Jak mówimy o tych ostatnich cechach, kolejna spieprzona postać przez Baya to starscream, który jedynie ponownie w jedynce jakoś miał swój sens. W trójce pokonuje go Sam ....porażka jakaś i to w jaki żałosny sposób.
O Devastatorze nawet nie wspomne, bo tutaj najzwyczajniej w świecie zakpił z tej postaci, z resztą sami wiecie. Na prawdę liczycie, że Baya coś olśniło? On ma takie pojęcie o transach jak ja o astronomii. Transy z Bayem mówie stanowczo nie...oczywiście obejrzę film, ale tak sceptycznie nastawiony jak nigdy. Koniec z tym naiwnym podejściem po trailerach i zapowiedziach, no bo ile można dostawać te same obietnice i finalny chłam?
Po co robić lepsze, skoro coś lepszego już istnieje. Jak np. The Transformers: The Movie z 1986, Transformers: Beast Wars, Transformers Animated, Transformers Prime, czy nawet Transformers Pirme Beast Hunters: Predacons Rising.
Znaczy się wiesz łatwo jest oczywiście oceniać samemu nie przykładając do tego ręki, ale uwierz mi, że wiele osób zarzuci Bayowi nie jeden błąd jakich się nie ustrzegł. Mi osobiście jedynka najbardziej się podobała, dwie kolejne części są jak dla mnie o wiele gorsze pomimo, że mają więcej akcji.
Bo do transów powinien się wziąć ktoś, kto się na tym chociaż trochę zna, tak samo było z P.W Andersonem, który odświeżył kanon alien vs predator na ekranie. Zabrał się za coś okropnie trudnego, ale po co? Skoro pojęcia o tym nie miał i skiepścił to strasznie? Odszedłem z tematu, ale taka prawda. Kiedyś było od fanów dla fanów, teraz jest od $ do dolara...
Dlatego sceptycyzm chyba jest tutaj na miejscu.
Co do Starscreama, to nie wiem czy taki spieprzony został. Charakter mimo wszystko typowo Starscreamowi, jedynie zabrali mu tą jego żądze władzy, a tak to tchórzostwo i bycie mocnym tylko w gębie było, no i jeszcze to jego lizusostwo. Jak dla mnie w sam raz pasuje to do Starscreama. Ale co do śmierci to się zgodzę żałosne to to było.
Chyba jakieś ofensywne zastosowanie ma, bo widać, że wciąga pół miasta czymś. Jakby zasysał;p Chyba, że to inny ship;p
To cały czas ten sam statek. Z tego co wiem, to ma niby jakąś broń grawitacyjną.
Kurde a już miałem nadzieję, że to unicron... chociaż po przeczytaniu tego tematu już bym nie chciał. A co do Starscreama to się zgodzę, pamiętając Transformers Energon i Cybertron (mówcie co chcecie, mi się podobały za to na serio nie lubię Animated i Prime, Beast Wars jeszcze nie oglądałem ale zachęcacie mnie) a szczególnie Cybertron( tak wiem, serial tylko po to aby reklamować zabawki... nawet postacie tam były animacją zabawek co do śrubki...) gdzie Starscream przejmuje władzę, to miałem nadzieję zobaczyć próbę zdrady Starscreama czy cokolwiek, a tu po 3 filmach nic nie było a na dodatek ginie- Starscreama mimo tego jego tchórzostwa bardzo lubię i nie podoba mi się jak go zrąbali. Co do Megatrona- w jedynce typowy Megatron, w dwójce zabawka fallena, w trójce worek treningowy dla wszystkiego co się rusza. Shockwave... Nie pamiętam skąd( bo nie było go w Cybetronie o ile dobrze pamiętam) ale znałem go jeszcze przed filmem i uważałem za naprawdę wspaniałą postać... po obejrzeniu filmu uznałem, że Bay spaprał robotę. Nie mogę się doczekać filmów 5-7, bo mimo fajnego wyglądu samych transformerów (pomińmy to w co zmienia się Optimus w TF4...), dużej ilości efektów specjalnych(m.in. tego oczekiwałem po tych filmach, nie wiem czemu ludzie na to marudzą. Idąc na film o dużych robotach własnie na to się czeka) i bardzo dobrej jedynki, seria Baya jest do kitu.
Może Shockwave'a pamiętasz z komiksów Transformers ? Tam miał bardzo ciekawą rolę.
Z resztą w komiksach jest jeszcze parę innych ciekawych postaci:
Lord Thunderwing - Dowódca Deceptów poszukujący Matrycy Stworzenia (czyli filmowa Matryca Dowodzenia z T2)
Scorponock - z ludzkim "wkładem", również Dowódca Deceptów, który bierze rozejm z Optimusem, żeby ratować Transformery przed Unicronem
Galvatron to ulepszona wersja Megatrona. Moim zdaniem nie. Megatron był moim ulubionym transformerem. Zawsze miał swoje zdanie itd. fajnie go zrobili. Galvatron jest okropny. Aha, zapomniałam powiedzieć że podobno przegra z optimusem. W sensie że zginie :P