PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670682}

Transcendencja

Transcendence
2014
6,4 117 tys. ocen
6,4 10 1 117484
4,6 18 krytyków
Transcendencja
powrót do forum filmu Transcendencja

Dziś wyjątkowo nie rekomenduję, tylko przestrzegam. Przed obejrzeniem "Transcendencji"
miałem obawy, czy nie okaże się ona filmem podobnym do innego "dzieła" o równie
wyszukanym tytule – "Incepcji". Obawiałem się przeładowania filmu efektami specjalnymi,
strzelanin ogniem ciągłym i fabuły skomplikowanej jak wniosek aplikacyjny o fundusze unijne.
Zwłaszcza że trailer mógł sugerować taką ewentualność. Okazało się jednak, że żadnych tego
rodzju analogii nie ma, a trailer starym zwyczajem zawiera najbardziej dynamiczne fragmenty
całego filmu, zupełnie przekłamując jego styl i klimat.

Nie oznacza to, niestety, że "Transcendencja" jest filmem udanym. Przede wszystkim
zastanawiam się, na co poszło 100 milionów dolarów budżetu? Chyba głównie na gwiazdorskie
gaże, bo w filmie chwilami jet po prostu biednie. Najlepszy przykład to scena finałowej
konfrontacji, gdy sztuczna inteligencja, której "siedziba" jest dogodnie usytuowana na odludziu,
ma zostać zniszczona. Ekipa realizacyjna, która przyjeżdża na miejsce, dałaby (może) radę
jakiemuś pomniejszemu dilerowi, zabarykadowanemu w domku na przedmieściu, ale przecież
nie superkomputerowi "podłączonemu do wszystkiego". Dość powiedzieć, że do zniszczenia
infrastruktury buntownika przedstawiciele "służb" używają jednego małokalibrowego działka,
ciągniętego przez terenówkę. A gdzie myśliwce lub helikoptery z rakietami powietrze – ziemia?
Gdzie Gwardia Narodowa odcinająca teren?

Sam zbuntowany komputer, podobnie jak twórcy filmu, nie daje żadnych dowodów swojej
inteligencji, przenikliwości, etc. Nie dowiadujemy się niczego o jego współpracy z rządem, armią,
itp. Jak np. prowadzi podwójną grę, korumpuje wysokich urzędników, korzystając ze swojej
"wszechwiedzy" – może przecież poznać tajemnice i słabości każdego, kogo wiąłby pod lupę.
Zamiast tego wirtualny byt nie wdaje się w żadne subtelne rozgrywki, tylko tworzy sobie bazę na
odległej prowincji - jak pierwszy lepszy sekciarz czy przemytnik. I lekkomyślnie naraża się na
ostrzał działkiem kaliber 40 mm...

Znakomici aktorzy też nie ratują sytuacji, bo nie bardzo mają co grać. Cóż z tego, że na planie
znaleźli się Johnny Depp, Paul Bettany, Morgan Freeman, Rebecca Hall, kiedy dla każdego z
nich "Transcendencja" będzie prawdopodobnie najsłabszym, lub jednym z najsłabszych
występów. Powstał bowiem film może nie tragiczny, ale na pewno niewciągający, zrobiony bez
polotu, oparty na banalnym, nieudolnym scenriuszu, z papierowanmi, płaskimi postaciami i
pretekstowo, hasłowo zarysowanymi "dylematami". Rozglądając się po filmach o podobnej
tematyce wypada przyznać, że nawet dość przeciętny "Eagle Eye" wypada znacznie lepiej.

Więcej moich recenzji znajdziesz na blogu: http://nowerekomendacje.blogspot.com/

silentviper

Film faktycznie ma dużo dziur i luk, ale mimo wszystko ogląda się go przyemnie, natomiast jeśli wg. ciebie dość przeciętna była " incepcja" i " eagle eye" to masz dziwny gust

ocenił(a) film na 4
Patuszka93

Ale przecież film zupełnie nie miał polegać na tym co on tutaj pisze. Dziwi się, że nie ma myśliwców, helikopterów i rakiet, nie ma Gwardii Narodowej a przecież sens filmu leży zupełnie gdzie indziej. Jaka współpraca z rządem, jaka inwigilacja armii i poznawanie tajemnic? Celem Willa było ratowanie świata na swój sposób, a nie inwigilacja. To, że ktoś oczekiwał wielkiej intrygi i szpiegowania prezydenta nie oznacza, że film miał na tym polegać.

Zresztą co to za recenzent oglądający pirackie kopie filmów :) W końcu ta recenzja nie pojawia się podczas premiery kinowej, czy premiery na DVD/Blu-Ray tylko kilka dni po wycieknięciu pirackiej kopii do sieci. Nasz "recenzent" poczekał tylko na napisy do filmu. Nie tak postępujemy. Zresztą z "Enemy" i "Out of The Furnace"(a jak już wszystkie tytuły na blogu są po polsku, to ten też mógłby być - Zrodzony w Ogniu) jest podobnie. Więcej nawet nie sprawdzam.

Haaqu

"film zupełnie nie miał polegać na tym co on tutaj pisze" - pomijając niepowtarzalną składnię twojej wypowiedzi, gratuluję tak dobrej znajomości intencji twórców. Co do braku myśliwców, helikopterów i rakiet: skoro już zdecydowano się pokazać nie tylko "ratowanie świata na swój sposób" przez wirtualnego Willa, ale również rządowy atak na jego infrastrukturę, to w filmie za sto milionów powinno to być przedstawione, moim skromnym zdaniem, dużo bardziej wiarygodnie, z użyciem bardziej adekwatnych środków niż jedna marna armatka (zresztą strzelająca do paneli słonecznych ustawionych tyłem do słońca, jak dostrzeżono na IMDb).

Na drugi zarzut pt. "co to za recenzent oglądający pirackie kopie" odpowiadam: legalność kopii oceniasz jedynie na podstawie daty publikacji recenzji? Uspokajam cię, do kina chodzę często (choć chciałbym częściej). Dlatego gdybyś zadał sobie trud sprawdzenia pod tym kątem również moich następnych w kolejności recenzji (np. filmów "Noe" czy "Jack Strong") to zauważyłbyś, Sherlocku, że spełniają twoje surowe kryterium moralne, gdyż pojawiły się na blogu po premierze kinowej, a przed piracką (swoją droga dziwne, że znasz daty i jednych, i drugich). Jednak już do zdjęć ilustrujących te recenzje żadnych praw, przyznaję, nie posiadam. To fatalnie, prawda? W końcu "nie tak postępujemy". Zwłaszcza gdy recenzji filmowych nie pisujemy, lecz ich autorów lustrujemy.

ocenił(a) film na 4
silentviper

Część filmów może i spełnia, ale Out of The Furnace w naszych kinach jeszcze nie gościł, tak samo Enemy. Znam daty premier kinowych, wersji na dvd/blu-ray oraz pirackich i nie widzę nic w tym dziwnego. Biorąc pod uwagę, że np. Transcendencja swoją premierę miała w kinach 9 maja i była pokazywana przez ok. 3 tygodnie co daje nam zejście filmu z kin na początku czerwca, pirackie kopie zaczęły pojawiać się jakiś tydzień temu, napisy pewnie zostały opracowane 2-3 dni temu, a twoja recenzja pojawia się dzisiaj, to bardziej prawdopodobne jest, że pobrałeś film z internetu.

Możesz sobie postrzegać film jak chcesz, nie zamierzam się tutaj kłócić, po prostu uważam, że recenzja nie jest najlepsza, tak samo jak cała forma bloga. Żeby zobaczyć jakie są recenzje nie rozwijając listy z datami to muszę przescrollować całe teksty. Lepiej byłoby, gdyby odnośnik z nazwą filmu przekierowywał do tekstu.

Haaqu

Nawet jeśli pobrałem - cóż z tego? Polecam twojej uwadze artykuł z WP: http://tech.wp.pl/kat,1009785,title,Pobieranie-bez-strachu-Dowiedz-sie-jak-sciag ac-legalnie,wid,15925316,wiadomosc.html?ticaid=1130f4, gdzie znajdziesz taki, m.in. fragment: Z perspektywy użytkownika chcącego tylko pobrać plik przepisy są zaskakująco jasne. Polskie prawo precyzuje, że dzieła, które zostały już rozpowszechnione, są objęte tzw. dozwolonym użytkiem osobistym, zatem ściąganie filmu czy utworu muzycznego jest legalne, o ile został on już oficjalnie wydany. Nie chodzi przy tym o premierę polską, ale światową, więc amerykański serial można legalnie ściągnąć od razu po jego pierwszej emisji. Uzyskane w ten sposób utwory możemy udostępniać osobom z kręgu rodziny i najbliższym znajomym – również poprzez serwisy hostingowe, pod warunkiem że nie będą mogli pobrać ich stamtąd ludzie, których nie znamy.

Rozumiem, że twoim zdaniem powinienem oglądać tylko to, co zechcieli w swojej łaskawości sprowadzić (np. z rocznym poślizgiem) polscy dystrybutorzy? Pozwól, że dokładnie rozważę taką opcję.

Co do formy bloga - jako skromny internauta jestem skazany na darmowe szablony, które - w istocie - pozostawiają sporo do życzenia. Jednak lepsze to niż nic.

ocenił(a) film na 4
silentviper

To przykre, że ktoś broni się artykułem na wp, którego redaktorzy zazwyczaj nie mają pojęcia o czym piszą. Nie bez powodu WirtualnaPolska jest wyśmiewana w internecie. Piractwo nie jest legalne, nieważne w jak ładne słówka ktoś to ubierze. Nie bez powodu hostingi plików są masowo zamykane, a jeżeli ktoś nie wie jak działa sieć P2P, to ściągając z torrentów nieumyślnie także taki film udostępnia. Sam nie jestem zadowolony z tego jakie ceny narzucają dystrybutorzy w stosunku do jakości usług jakie oferują (zarówno jakość polskich wydań jak i daty ich premier), jednak unikam tego problemu zamawiając filmy na amazonie.
Co do filmów, których nasi dystrybutorzy nie sprowadzają - zawsze istnieje opcja zamówienia danego filmu w zagranicznym sklepie, lub kupienie/wypożyczenie jego cyfrowej kopii. Często przy kupnie np. 3 filmów + wysyłka cena takiego pakietu jest niższa niż kupienie w Polsce tych filmów.

Co do formy bloga to oczywiście rozumiem i nie krytykuję, dałem tylko swoją sugestię (może troche w zbyt ostrym tonie, przepraszam).

Haaqu

Sorry za powołanie się na wp, faktycznie adres nie całkiem wiarygodny. Jednak te same treści znajdują się pod jak najbardziej szacownymi i wiarygodnymi szyldami, np. legalnakultura.pl (http://legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kulturze/zapytaj-prawnika/prawa-autorskie/6 0,sciaganie-bez-udostepniania-rozpowszechnionego-utworu-w-zakresie-wlasnego-uzyt ku-osobistego):
Dozwolone jest ściąganie (o ile nie jest związane z jednoczesnym udostępnianiem) już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Za utwór rozpowszechniony należy uznać utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie. Dla spełnienia wymogu rozpowszechnienia w przypadku dozwolonego użytku, polegającego na ściąganiu utworu, nie jest konieczna zgoda autora na pobieranie jego utworu. Konieczne jest, by utwór za zgodą autora stał się dostępny publicznie, a więc np. został nadany w audycji radiowej lub telewizyjnej, wprowadzony do sprzedaży, wykonany na koncercie. Do rozpowszechnienia nie dojdzie, gdy np. w Internecie bez zgody twórcy udostępniony zostanie utwór przed jego oficjalną premierą. Dozwolone jest zatem ściągnięcie utworu umieszczonego w serwisie przez samego autora, jak i przez osobę trzecią, o ile utwór został rozpowszechniony wcześniej za zgodą twórcy.

Dla wytwórni filmowych i muzycznych dobrze się działo w czasach przedinternetowych, gdy publicznośc kupowała płyty i chodziła do kina, nie mając żadnej alternatywy. Jednak od tamtej pory sporo sie zmieniło. Co do muzyki - oprócz piractwa powstały serwisy typu spotify czy deezer, oferujace ogromny katalog w opłacie abonamentowej. Wytwórnie w końcu się z tym pogodziły (na czym skorzystali wszyscy zainteresowani). Rozsądni wykonacy nie robią z tego problemu i zarabiają głównie na koncertach (sam słyszałem Monikę Brodke wołajacą ze sceny: dziękuje tym, którzy "Grandę" kupili, i tym, którzy ją ściągnęli. Grunt że przyszliście na koncert"). Z kolei filmy hulają w sieci i nikt tego nie zatrzyma (choć wielu próbuje). Niektórzy widzowie są zwyczajnie za biedni, żeby chodzić do kina, inni zawsze wybiorą darmową opcję, nawet jak ich stać na płytę czy bilet. Ale nieszczęścia nie ma - kino kinowe (jak je nazywam) zawsze wygra z kinem domowym (zwłaszcza w wersji laptopowej).

ocenił(a) film na 7
silentviper

Ogladales uwaznie ten film? Bylo mowione ze dogaduaj sie z terrorystami (ktorych za duzo nie bylo) a sprzet mial byc bez zadnej nowszej technologii, nic co zawieraloby chipy, nad ktorymi Will moglby przejac kontrole. No ale oczywiscie lepiej pojechac po filmie jak sie jakiegos fragmentu nieobejrzalo.

sephiroh

Wszystkie fragmenty obejrzałem. Jednak brak chipów nie przesądzał o użyciu jednej - jedynej nędznej armatki, w końcu roczny budżet FBI wynosi 9.8 miliarda dolarów - wiedziałeś?

ocenił(a) film na 7
silentviper

A wiedziales ze FBI nie bylo w to zamieszane oprocz 1 goscia? Wysluzyl sie jedynie terrorystami ktorym dostarczyli troche starego sprzetu. Ot cala historyja ze starym sprzetem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
silentviper

Kiedy planujesz nakręcić swój pierwszy film ? Bo widzę, że twoja wiedza przewyższa twórców filmu Transcendence, szkoda byłoby zmarnować takiego fenomenu jakim ty jesteś. Mam nadzieję, że nie zmarnujesz swojego talentu, wiedzy, takich ludzi jak ty to ze świeczką szukać.

Czekam z niecierpliwością na jakąkolwiek twoją produkcje, chciałbym w końcu obejrzeć prawdziwe kino, pokaż im jak powinien wyglądać film o sztucznej inteligencji.


Loger

Widzę że każdego na forum, komu nie podoba się "Transcendencja" pytasz o własne dokonania filmowe. Taką argumentację uważam za absurdalną. Kierując sie twoją logiką, czy tylko wtedy mam prawo skrytykować bombardowanie przez Izrael Strefy Gazy, jeżeli za chwile sam ruszę do boju po stronie Hamasu?

silentviper

Jeśli uważasz się za znawce w tej dziedzinie, wykorzystaj to, a nie bądź nikim.

Loger

Skąd wiesz, czy jestem "nikim" czy "kimś"? Chyba nie sadzisz, że poza filmwebem wystepuję jako "silentviper"? A zatem tak naprawdę NICZEGO o mnie nie wiesz i nie masz najmniejszych podstaw, żeby sensownie wypowidać się na temat mojego statusu, osiągnięć, etc. Może więc po prostu tego nie rób.

ocenił(a) film na 8
silentviper

Odnoszę nieodparte wrażenie, że zupełnie nie zrozumiałeś fabuły. Chętnie ci pomogę, jeżeli postawisz konkretne pytanie (większość odpowiedzi jest zresztą w forum, tyle, że jeżeli ktoś jedynie pisze nic nie czytając może mu to umknąć i ja to rozumiem).. Generalnie nie ośmieszaj się już człowieku. Bez urazy. Pozdr.

Dwie odpowiedzi gratis:

1. Systemu nie da sie zniszczyć frontalnym atakiem, konieczne było podstępne wprowadzenie wirusa, co było o tyle trudne, że system musiał chcieć wczytać wirusa...
2. Spróbuj w ciągu jednej sesji zdobyć kilka miliardów dolarów na giełdzie...

łapiesz? za trudne?

robin2003

Widzę że dałeś 10 Transcendencji, która znalazła się u ciebie w doborowym towarzystwie innych arcydzieł: "Witaj Święty Mikołaju" czy "Sposób na blondynkę". Nie czuję się godny dyskutować z tak wyrafinowanym koneserem.

ocenił(a) film na 5
silentviper

Tak naprawdę mimo,że Will+sztuczna inteligencja chciał wszystko kontrolować to miał poglady pacyfistyczne widac to wtedy kiedy nie pozwala uśmiercić przyjaciela i wtedy gdy wcześniej unieruchomieni ludzie wracają do swoich sił witalnych.Chyba chciał na siłę uszczęśliwić ludzkość.
Druga sprawa dlaczego garstka atakowała być może nie chcieli tego nagłaśniać(wersja oficjalna)nieoficjalna taka,że reżyser nie chciał robic z tego "widowiska"tylko bardziej kameralny film+budżet poszedł w głównej mierze na gaże aktorów.

ocenił(a) film na 8
aronn

Raczej nie. Stworzył nanoboty czyszczące środowisko, nic więcej. Garstka miała przecież za zadanie wprowadzić wirusa do systemu a nie zniszczyć go - nie byli w stanie zniszczyć systemu.

ocenił(a) film na 5
robin2003

Nie do końca Will+sztuczna inteligencja mieli czyste intencje,chcieli kontrolować wszystko co znajduje się na naszej planecie,całkowicie a to juz pierwszy krok do totalitaryzmu a ci uleczeni/zniewoleni ludzie nie do końca normalnie się zachowywali jak jakieś zombiaki,tylko patrzeć jakby zaludnili połowę naszej planety.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem