PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=571114}

To

It
2017
6,7 178 tys. ocen
6,7 10 1 178054
6,8 74 krytyków
To
powrót do forum filmu To

Witam wszystkich serdecznie! :)

W tym temacie prosiłbym, aby osoby które zarówno przeczytały powieść "To" jak i obejrzały jej ekranizację powiedziały, które z tych dwóch dzieł podobało im się bardziej, oraz dlaczego.
Z oczywistych względów w temacie znajdą się spoilery dotyczące zarówno książki jak i filmu, więc jeżeli ktoś nie zapoznał się jeszcze z jednym lub drugim i zamierza to zrobić, to najlepiej będzie, jeżeli teraz opuści ten wątek. :)

Na początku powiem, że film spodobał mi się bardziej niż książka. Książkę przeczytałem niedawno (postanowiłem po nią sięgnąć gdy zobaczyłem zwiastun tego filmu) i choć uważam ją za dobrą, to nie zgadzam się z niektórymi (czy może z większością :P) którzy mówią, że jest to dzieło wybitne, niemal pozbawione wad, podczas gdy film zrobił na mnie olbrzymie wrażenie.

Pierwszym elementem który moim zdaniem przemawia na korzyść filmu jest tempo akcji. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że film musi być bardziej dynamiczny niż książka w której akcja może ciągnąć się o wiele dłużej. Jednak w książkowym "To" sposób w jaki historia została naszpikowana przeróżnymi elementami mającymi na celu rozbudować ją do granic możliwości, było moim zdaniem przesadą. Jako przykład posłuży mi scena przed sceną śmierci Patricka Hockstettera. W powieści, Beverly obserwuje grupę Bowersa zajętą podpalaniem bąków. Autor postanawia w tym miejscu opowiedzieć nam historię tego, jak to partnerka ojca Henryego przyjeżdża z garem fasoli, będącej powodem późniejszych bąków, które wesoła gromada podpala. Takie elementy były moim zdaniem zbędne i sprawiały, że książka momentami bardzo mi się dłużyła.
Film, ze względu na to, że ilość czasu którą dysponuje reżyser jest bardzo ograniczona, jest pozbawiony takich scen i nie nudził mnie ani przez moment.

Kolejnym elementem który spodobał mi się w filmie bardziej niż w książce jest sposób przedstawienia głównych bohaterów. W książce nie wydawało mi się do końca prawdziwe to, jak bardzo zapatrzona w Billa była cała grupa, wszyscy ślepo podążali za swoim liderem i byli gotowi by walczyć z potworem który przecież ucieleśniał ich najgorsze lęki i koszmary. Zabrakło mi tam takiej sceny jak ta z filmu, w której Richie i reszta "buntują się" i wyrzucają Billowi, że naraża ich dla brata który nie żyje i nie można mu w żaden sposób pomóc. Dzieciaki stały się dzięki temu dla mnie o wiele bardziej wiarygodne, wciąż odważne i gotowe ruszyć na pomoc członkowi swojej grupy, ale nie palące się do wyprawy do leża potwora "bez powodu".

Sam Richie w filmie także bardzo mi się podobał. W książce zazwyczaj mnie irytował i rzadko śmieszył (choć z tego co czytałem wiele osób uważało go za zabawnego więc może to tylko ja :P), zaś w filmie był moją ulubioną postacią.

Kolejnym elementem który został inaczej ukazany w filmie i książce jest sposób, w jaki przedstawiona została ostateczna konfrontacja z Tym i ostateczna postać Tego. Byłem bardzo rozczarowany tym, że w powieści To zostało przedstawione jako wielka pajęczyca, zaś walka z nią przebiegła na, nazwijmy to, płaszczyźnie duchowej. Zawsze wyobrażałem sobie, że prawdziwa postać Tego to tańczący klown Pennywise, więc sposób przedstawienia ostatecznej konfrontacji w filmie spodobał mi się o wiele bardziej.

Film, z oczywistych względów pozbawiony jest wielu scen występujących w książce, niektórych które uważałem za bardzo dobre (jak ta w której Bill z Richiem przeglądają album Georga ze zdjęciami), jak i tych złych. Mam tu na myśli w szczególności jedną scenę, w której Beverly postanawia odbyć po kolei stosunek z każdym członkiem grupy. Pomysł, aby umieścić taką scenę w książce był moim zdaniem fatalny i cieszy mnie, że w filmie nie ma nic w tym stylu.

Mógłbym pisać tu jeszcze o innych elementach które mi się podobały lub nie w książce albo filmie, ale postanowiłem się skupić na aspektach umożliwiających zestawienie obu dzieł. Jeżeli jednak ktoś chciałby się tutaj podzielić swoimi wrażeniami na temat elementów ciężkich w zestawieniu (np. efekty specjalne w filmie) to jak najbardziej zachęcam do tego, jednak głównym tematem tego wątku powinno być to którą wersję uważamy za lepszą i dlaczego. :)

Zachęcam do dyskusji i czekam na wasze wypowiedzi (ciekawi mnie jak dużo osób będzie wolało film od książki :P), proszę o kulturalne wypowiedzi :)