PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=187}
7,3 788 tys. ocen
7,3 10 1 788482
7,3 84 krytyków
Titanic
powrót do forum filmu Titanic

Nie zmienią tego prośby i groźby fanów filmu. Nie sposób obejrzeć tego w całości, nie przysypiając. Kimałem chyba w kilkunastu momentach. Film słaby, gorszy nawet od "Love Story", a to już się trzeba mocno starać. Tyle mam do powiedzenia...

ocenił(a) film na 8

W Titanicu jest kilka kiczowatych scen ale tylko kilka. W całości prezentuje się wybornie. Najwidoczniej bardzo mało kiczowatych filmów widziałeś.

użytkownik usunięty
_Pablos_

Masz rację. Widziałem ich mało, bo staram się ich unikać, jak ognia. ;)

zależy chyba od płci albo od osobowosci. Mimo tego, ze ogladałam go kolejny raz spłakałam sie jak dziecko i zawsze na tej samej scenie..xD
może Ciebie zwruszają inne filmy moj brat wyszydził mnie jak sobie płakałam i podciągałam śpiki z nosa;p <lol> babka od polskiego mówiła ze utożsamiamy sie z ludzmi którzy zginęli i dlatego jest nam smutno

ocenił(a) film na 10

jak na kogoś kto uważa że film 300 jest najlepszym filmem mijającego roku,to niespecjalnie dziwi mnie twoje zdanie:-)

ocenił(a) film na 10
paniczBartosz

oczywiście miałem na myśli Lestata i jego wywody na temat Titanica.

użytkownik usunięty
paniczBartosz

Zdanie kogoś, kto ma w ulubionych "But Manitou" niezbyt mnie martwi.

ocenił(a) film na 10

Facet pogódź się z tym, że Twoja zdanie nie jest dla nikogo priorytetem, to, że sądzisz to co sądzisz o Titanicu to jedynie Twoja opinia, dla mnie zresztą całkowicie nieadekwatna i bezpodstawna i całkowicie się z nią nie liczę :) Jeśli uważasz się za znawce kina to jesteś w błędzie.

ocenił(a) film na 10

Poza tym podejrzewam, że jego tez ani troche nie interesuje Twoje zdanie, więc skończ sie wywyższać, bo to żałosne i dziecinne. Poza tym kretyńskie jest liczenie bądź nieliczenie sie z kimś ze względu na to, co sobie wpisał do ulubionych...wrzuć na luz chłopczyku.

użytkownik usunięty
Anastazja_2

No cóż drogie fanatyczki i fani tej kinowej chały jaką jest Titanik. Każdy może miec swoje zdanie, ja osobiście mam takie jak Lestat, przynajmniej co do tego filmu.
Titanik to żałosne i nieudane połaczenie romansidła i filmu katastroficznego. Nieudane bo otrzymaliśmy słaby romans i jeszcze gorszy film katastroficzny.
Żałosne, bo zmiast zapłacić, za porządny scenariusz wywalono kupę kasy za makietę z papendekla w rzeczywistych rozmiarach. Co dało nam nadwyraz nieudany mariaż dwóch róznych gatunków.
Zagorzali fani filmu, z którymi rozmawiałem osobiście, za najmocniejszy argument uważają ilość przyznanych Oskarów - "posłuchaj, jeśli film otrzymał tyle Oskarów, to nie może być kiepski" - zaiste mocny argument.

Kwestia podsumowania.
Film nie jest wybitny, a co najwyżej przeciętny.
Słaby romans - Casablanca, Przeminęło z wiatrem, czy w końcu przecudne Lecą żurawie to romanse godne polecenia - a nie taka chała jak Titanik.
Jako film katastroficzny Titanik prezentuje się jeszcze słabiej, stara Tragedia Posejdona, czy klasyki Płonący wieżowiec czy Trzęsienie ziemi w LA sa bez porównania lepsze.
Tak więc z połączenia kiepskiego romansu i kiepskiego katastrofa <co za wyraz> otrzymujemu kiepskie dzieło ogólne.
O ile można tu mowić o dziele.

ocenił(a) film na 10

Cóż Mori i Lestat, musicie się pogodzić z tym, że jesteście w mniejszości: krytycy z Akademii Filmowej chyba lepiej znają się na filmach, niż wy. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 10

Jeśli katastrofa Titanica jest dla Ciebie czymś 'kiepskim' to naprawdę współczuję Ci braku uczuć... twoja wypowiedź jest po prostu żałosna, a argumenty coanjmniej marne.

ocenił(a) film na 10

Kicz (..) - utwór o miernej wartości, schlebiający popularnym gustom, który w opinii krytyków sztuki i innych artystów nie posiada WARTOŚCI ARTYSTYCZNEJ. Kicz jest określeniem silnie pejoratywnym i często kontrowersyjnym. To, co dla jednych jest kiczem, przez innych może być uznane za wartościową sztukę. Określenie to powstało ok. 1870 r. w monachijskich kołach malarskich i PIERWOTNIE DOTYCZYŁO TYLKO OBRAZÓW.

Kicz bywa tworzony świadomie, w celach komercyjnych, gdyż twórczość schlebiająca popularnym gustom ZWYKLE ŁATWIEJ SIĘ SPRZEDAJE NIŻ DZIEŁA NOWATORSKIE, zaskakujące widza czymś dotąd nieznanym. Z drugiej strony kiczem bywają niesłusznie nazywane wartościowe dzieła, być może niezbyt nowatorskie i odpowiadające na potrzeby publiczności, KTÓRE NAZYWANE SĄ TAK Z ZAZDROŚCI, przez środowiska artystów którym nie udało się osiągnąć sukcesu.
Za kicz są też często uważane dzieła pretendujące do nowatorstwa, których wartość jest kwestionowana przez współczesnych krytyków, stosujących do oceny normy swego czasu. Krytycy czasami miewają rację i tego rodzaju dzieła idą w zapomnienie jako grafomania. Czasem jednak, po latach, to co dawniej uważano za kicz może się okazać w oczach przyszłych pokoleń wartościową twórczością(...).

...:) teraz na podstawie definicji słowa kicz bo do takiego oboje się odwołujecie chcialbym abyście powiedzieli mi na czym polega kiczowatośc Titanica.Od razu też chciałem się zapytać,dlaczego kicz ten wg was będzie polegał(no niestety nie ma sie do czego innego przyczepic w powyzszej definicji-chyba że do Picassa-bo o nim też była mowa w filmie)na sukcesie jaki ten film odniósł.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8

Mori z przykrością muszę stwierdzić, że bredzisz jak potłuczony. Po pierwszę skoro każdy ma prawo do swojego zdania to nie nazywaj fanek tego filmu "fanatyczkami" bo określenie to ma z lekka negatywne zabarwienie. Moje zdanie jest takie, że gadasz głupoty. Piszesz, że Titanic jest żałosnym i nieudanym połączeniem romansidła i filmu katastroficznego podczas gdy to połączenie jest co najmniej bardzo udane. Nie podałeś nawet jednego argumentu dlaczego miałoby być odwrotnie. Nie nazywa się byle jakiego filmu romansem wszechczasów, a jak wiemy Titanic nie raz takie miano otrzymywał. Nie mówię tu tylko o fankach Leo ale i zwykłych krytykach filmowych. Romans jest taki jaki ma być romans, wzruszający i prawdziwy, a taki jest moim zdaniem w Titanicu.
Podałeś kilka przykładów lepszych romansów i wymyśliłeś Casablancę, Przeminęło z wiatrem i Lecą żurawie. Oryginalnością to się nie wykazałeś ale za to jakim sztucznym snobizmem :] Nie mówię, że te klasyki są słabe. ba! Są bardzo dobre, ale Titanic również. "Casablanca" zyskała miano obok "Ojca chrzestnego", filmu wszechczasów i zarazem romansem wszechczasów. Amerykański Instytu Filmowy stworzył listę 100 najlepszych melodramatów. Oczywiście na 1 miejscu była Casablanca ale na 37 Titanic. Żałosnego romansidła i chały nie ma na tej liście, zapewniam cię. Są lepsze i gorsze ale nie słabe. Więc po prostu się nie znasz i szpanujesz Casablancą. Usłyszałeś, że jest najlepsza i tak twierdzisz a pewnie nudziłeś się na niej jak mops :]
Nie rozumiem jak można twierdzić, że Titanic to słaby film katastroficzny. Nic bardziej mylnego. Co w nim jest takiego słabego? Znowu nie podałeś argumentów. Ten film poruszająca tragedia kilku tysięcy ludzi, wbrew temu co mówisz dobry scenariusz, ciekawie zetknięcie dwóch warstw społecznych: biedoty i arystokracji, lekka dawka humoru (Jack), ważne aczkolwiek podane na tacy przesłanie, imponująca scenografia oraz godny hołd złożony ludziom, którzy zginęli w tej katastrofie. No i wreszcie rewolucyjne efekty specjalne. Przecież to wyśmienity film katastroficzny i bardzo dobry romans w jednym. Rozumiem, że film może komuś nie przypaść do gustu ale są pewne granice w ocenianiu. Jeśli piszesz, że "Titanic" to chała po prostu krzywdzisz ten film, który nie zasługuje na tak niską ocenę, bez względu na czyjkolwiek gust. Oczywistym jest fakt, że podawanie oskarów jako argumentu decydującego o wartości danego filmu jest argumentem bardzo chwiejnym i nieprzekonywujacym, ale jednak jest argumentem. Skoro uważasz, że 11 oskarów nie jest argumentem to po prostu nie jesteś oiektywny. Oskary to najbardziej pożądana nagroda przez filmowców, czy się nam to podoba czy nie. Ostatnimi laty, i nie tylko, gala oskarowa trochę się kompromitowała rozdając statuetki za całokształt zamiast za rzeczywiście najlepsze dzieła, albo rozdając statuetki dla filmowych plagiatów (Infiltracja), czy dla "wielkich" nazwisk, ale 11 oskarów chały nie dostają i wbijcie to sobie, o wielcy subiektywni, do głów.
Poza tym, dobry melodramat wzrusza, a Titanic jest wzruszający, w każdym tego słowa znaczeniu (tragedia pasażerów, miłość i smutne podziały klasowe). W demokracji tak już jest, że większość ma rację, a Titanicowi schlebia większość. Jak już ktoś wspomniał, w Titanicu, dają o sobie znać pewne kiczowate sceny, ale jest to tak mała dawka kiczu, że nie warta nawet wspominania.
Ja oceniłem Titanica na 8/10, Casablancę również 8/10. Mówienie o Titanicu chała, to gruba przesada, brak jakiegokolwiek obiektywizmu i rzetelności.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Już chciałam temu komuś odpisywać, lecz zrobiłeś to za mnie, dobrze, ze najpierw zobaczyłam, czy ktoś miał mu cos podobnego do powiedzenia:) Mialam zamiar napisać w zasadzie dokładnie słowo w słowo co Ty. Dla mnie Ci dwaj, gdy wydają takie opinie są całkowicie nieobiektywni i wykazują się bardzo nikłą znajomością dobrego, rzetelnego kina, a mówienie, że Titanic to słaby film katastroficzny (o zgrozo, człowieku poniżyłeś się!) po prostu osłabia mnie. I ten prowokacyjny zapis "Titanik"...jesteście żałośni, nie znacie się ani trochę, ale jak powszechnie nam wiadomo jest demokracja więc możecie głosić te swoje herezje, które i tak są naprawde nieobiektywne, nie opierają sie na żadnych argumentach ( swoją droga wciąż czekam na nie) a ich twórcy chcą udawać wielkich znawców kina podczas gdy ich poziom i wiedza w tej kwestii jest bliska zeru, ot co.

ocenił(a) film na 10

Poza tym mam rozumieć, że 11 Oscarów nie jest żadnym argumentem ale za to Twoje zdanie jest...? :) Dobre.
dzieciaku udawaj znawcę kina na swoim podwórku

Dodam tylko, że DLA MNIE fakt 11 Oscarów to jeden z ostatnich argumentów dla tego filmu jako arcydzieła.
Lubie ubiegać przewidywalne odpowiedzi, aj :)

użytkownik usunięty
Anastazja_2

Odnośnie filmu Titanic nie posiadam jednoznacznego stanowiska. Bądź, co bądź, droga koleżanko, niekoniecznie należy się powoływać na nagrody Akademii Filmowej. Nie od teraz wiadomo, że Nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej uznawane są za najważniejsze na świecie m. in. lokalizacji (USA). Odpowiadając jednakże na pani GODNY argument chciałbym jedynie podać przykład filmu, przez krytyków z całego świata uznawany za jeden z najlepszych filmów w historii kina, zdecydowanie wyprzedzając "Tytanica" - "The Shawshank Redemption". Ów film nie otrzymał ani jednego Oskara. Nasuwa się pytanie: Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - nie jest pełen fajerwerków etc, jednym słowem tego, za czym przepada Hollywood oraz publika niezbyt wymagająca. "The Shawshank Redemption" opowiada jednak historię ( przepraszam za to określenie ) zbyt mądrą i ciekawą jak i zawiłą dla Amerykanów. Odwołując się do określenia kiczu należy wspomnieć, iż to w USA powstaje najwięcej produktów noszących miano "kiczu".
Kończąc, chciałbym jeszcze raz odnieść się do autorytetu jakim są dla Pani Oskary. Jeśli kojarzy Pani tytuł "Infiltracja", z pewnością zgodzi się ze mną, iż całkowicie nie zasługiwał na nagrodę Amerykańskiej Akademii Filmowej. Ponadto, przez samych Amerykanów film ten uznany jest za wersję gorszą od oryginału, oraz jeden z mniej oryginalnych i gorszych filmów Martina Scorsese.
Subiektywnie jednak przyznam, że film "Tytanic" ogląda się bardzo przyjemnie i z pewnością zasługuje na odnotowanie, ale przede wszystkim ze względu na historię, jaką opowiada.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10

hehe .wiedziałem:-),widzisz tak się właśnie wpada w swoje prymitywne prowokacje:-) aha,obstawiałem jeszcze Głupiego i Głupszego:-D Jak cię to nie martwi,to mogłeś to po prostu zignorować,czyz nie?:)

ocenił(a) film na 10

Titanica ogladalam juz z 10 razy, jak nie wiecej i uwazam, ze jest jednym z najlepszych filmow.. za kazdym razem placze, mimo ze wiem co bedzie dalej i chyba nigdy nie znudzi mi sie ten film, jest po prostu cudowny. Wczoraj w tv ogladalam i do tej pory nie moge sie otrzasnac, ten film po prostu na mnie tak dziala xD

użytkownik usunięty
benningtonka

Puszczany po tyle razy w końcu robi się kiczowaty. I może pare scen faktycznie takich jest. Ale trzeba przyznać, że niektóre są świetne. A aktorzy rewelacyjni dobrani. Uważam, że puszczanie go po tyle razy stanowi straszną "krzywdę" dla tego genialnego filmu...

ocenił(a) film na 9

"Puszczany po tyle razy w końcu robi się kiczowaty..." Nikt ci nie każe go oglądać! Ja oglądałam juz 4 razy, i nadal ten film jest dla mnie fenomenalny. A takie wasze ocenianie że jest kiczowaty itp. to inni maja daleko daleko w d...ie. Ale każdy ma swoje zdanie. Dla mnie jest najlepszy!

Dulce_

wracając do tematu. rzeczywiście w Titanicu jest pare scen słabych aczkolwiek film jak całość jest fenomenalny. poza tym kazdy lubi ogladac cos innego i nie dziwie sie, ze "wybornym" znawcom kina taki wyciskacz łez sie nie podoba. żaden film nie jest (i żaden nie bedzie) od początku do końca idealny.

ja tam osobiście film moze widzialam, ze 30 razy i ogladam go zawsze jak mam tylko wolną chwile czy zły dzień. to chyba mój ulubiony film.

po pierwsze jakby to byl jeden z najbardziej kiczowatych filmow to czemu niby zdobyl 11 oscarow.! ;| ale kazdy moze miec swoje zdanie i sie z tym licze .. ;)
ale osobiscie uwazam ze film jst niesamowity .. pierwszy raz go ogldanelam w tym roku wsumie bo niektorzy mowili ze jst 'glupi' a niektorzy ze 'fajny' i plakali .. i jak nadarzyła sie okazja to wkoncu sama go ogladnełam i sie przekonalam ze ten film jest naprawde dobry.!
i tez jesli tylko mam okazje to go ogladam .. bo zaszwe mam na to ochote.! ;)

ocenił(a) film na 10
olam

Moi drodzy to czysta prowokacja ten temat.........
I powiem jedno jeżeli ten film jest kiczowaty.............to ja jestem potajemną i nikomu nie znaną kochanką Leonardo DiCaprio.

użytkownik usunięty

Hmm...nie sądzę, żeby można było nazwać ten film kiczem. Te 11 Oscarów o czymś świadczy.Kilka scen jest zbyt ubarwionych i głupkowatych, ale nie przeważa to na niekorzyść całego filmu. Za tak zwany "kicz" mogę uznać produkcję pokroju "Strasznego filmu" itp. I zgadzam się ze zdaniem, którejś z moich poprzedniczek jakoby była to historia, która bardziej przypada do gustu kobietom. Wiele z nas lubi sobie czasem popłakać...:)

użytkownik usunięty

(zieew)

..., a więc tak. Zacznijmy od oscarów. Powiem szczerze jest to dla mnie nagroda, którą traktuję raczej z przymrużeniem oka, niż na serio. Dlaczego? Z prostego względu. O tym, kto tę nagrodę dostaje, a kto nie decyduje Akademia, czyli...,sami zainteresowani (producenci, reżyserzy, aktorzy, jednym słowem cała śmietanka Hollywood). Chodzi przede wszystkim o to, kto w danej chwili jest tam najbardziej lubiany i poważany. Organizują imprezy, bankiety, pokazują się, poklepują nawzajem po ramionach, i przede wszystkim to decyduje o podziale tych nagród. O tym, czy jest to obiektywne, czy niech świadczy fakt, że jeden z najlepszych reżyserów w historii kina (Alfred Hitchcock) nigdy tej nagrody nie dostał.

Dalej..., tego argumentu chyba nie wysunęliście, więc zrobię to za Was. Największa widownia, jaką ten film zyskał na całym świecie. Ktoś powie, że to atut, a ja na to: "Nic bardziej mylnego". Nie od dziś wiadomo, że największą publikę zyskują filmy, dla tak zwanego "motłochu", czyli dla ludzi, którym nie chce się myśleć (albo po prostu nie potrafią) nad filmem. Podniecają się ładnymi obrazkami, dużą ilością efektów specjalnych i głupimi, nadętymi tekstami. Po wyjściu z kina są głęboko przekonani, że obejrzeli "arcydzieło". Taką też publikę, w dużej mierze, miał ten film.

ocenił(a) film na 10

Co do Akademii masz racje, to samo można powiedzieć o Deppie, który tak samo jest jednym z najlepszych aktorów a mimo wielu nominacji Oscaru nie dostał i w zasadzie nie jest to jakieś straszne.
Skończ do cholery obrażać ludzi, nie pozwalam by ktoś kto mnie nie zna zaliczał mnie do motlochu czy człowieka, któremu nie chce się myśleć nad filmem. Widać, że nie znasz się na gatunkach filmu; Titanic to nie jest film psychologiczny czy filozoficzny. Tutaj nie trzeba zastanawiać się nad filmem, bo przekaz i interpretacja jest w zasadzie jedna. Titanic jest filmem katastroficznym opowiadającym o jednej z największych katastrof morskich, jest melodramatem opowiadającym o wspaniałej lecz 'przerwanej' miłości i w tych dwóch kwestiach stworzony został wybitnie. Jest arcydziełem i tego nie zmienisz, zrozum to.
Poza tym po pierwsze efekty specjalne to bardzo wielka zaleta filmów katastroficznych( takim jest Titanic, więc naturalne jest "podniecanie się" jak to ująłeś), po drugie w całym filmie nie ma ani jednego głupiego czy nadętego tekstu. Peace

użytkownik usunięty
Anastazja_2

Czy ja obrażam ludzi?? Czy ja kogoś zniechęcam do oglądania tego filmu? Czy piszę, że moje twierdzenia, to jedyna, oczywista prawda? Nie. Zdanie subiektywne. Ja mam swoje, ty masz swoje. Ja mogę nie lubić
Twoich filmów, Ty możesz nie lubić moich, tyle...

ocenił(a) film na 10

Cytuję kochany;
"dla tak zwanego "motłochu", czyli dla ludzi, którym nie chce się myśleć (albo po prostu nie potrafią) nad filmem."
Dla mnie to jest obraza.
I nawet gdybyś chciał kogokolwiek zniechęcić do Titanica i tak by Ci się nie udało.
Wporządku, jestem tolerancyjna, to, że ktoś ma inny gust czy inny pogląd niż mój jest czymś normalnym, ale czasem pewne stwierdzenia i zarzuty są tak żenujące, że wołają o pomste do nieba (w wolnym tłumaczeniu muszę zabrać głos i bronić tego co wg mnie jest prawdziwe) :]
Poza tym lubię niektóre Twoje filmy, a Ty znajdziesz takie które lubisz także u mnie.

użytkownik usunięty
Anastazja_2

Napisałem: "największą publikę zyskują filmy, dla tak zwanego "motłochu", czyli dla ludzi, którym nie chce się myśleć (albo po prostu nie potrafią) nad filmem. Podniecają się ładnymi obrazkami, dużą ilością efektów specjalnych i głupimi, nadętymi tekstami. Po wyjściu z kina są głęboko przekonani, że obejrzeli "arcydzieło". Taką też publikę, w dużej mierze, miał ten film."

Zwróć uwagę na ostatnie zdanie. Poza tym, jak już mówiłem, to jest moja opinia. ;)

ocenił(a) film na 10
Anastazja_2

). "Chodzi przede wszystkim o to, kto w danej chwili jest tam najbardziej lubiany i poważany."
Oki masz prawo krytykowac. Ale właśnie przejdę do zdania, które powyżej napisałeś. Lubianym czy poważanym jest się za "coś". Jeżeli ktoś jest z jakiegoś powodu poważany to widac musiał sobie na to zapracowac. I jeżeli sobie zapracował - nazwijmy to "dany osobnik"- to przy okazji uznania czy szacunku dlaczego ma nie odebrac Oskara??????

ocenił(a) film na 10
agnieszka_26

a tak przy okazji - wtrącę- ja nie znoszę słodkich filmów , gdzie cukier sypie się, że aż się klei. ..........................
A o uniwersalności Titanica świadczy fakt, że coraz to młodsze, następne pokolenia go oglądają. I aż łezka kręci się w oku, że nie tak dawno ja siedziałam na nim w kinie, a tu dorosło już nowe pokolenie, które dziś tak zaciekle broni tego filmu.......

Panie Lestat.
Pewnie ma Pan rację. Pewnie Oscary są kwestią układów. Pewnie i poklepują się po ramionach;)
(Ale jak mówi reklama- "Pewnie" nie znaczy "na pewno";)
No ale nie w tym sęk. Pisze Pan o Titanicu, że jest kiczowaty, że zrobiony został po to by "zadowolić" masową publikę. Ale kurczę pieczone, ten film jest po prostu o ludziach. Nie jest abstrakcyjny, nie ma w nim "czegoś trudnego" nad czym pasuje rozmyślać całą noc, by odkryć "co też reżyser miał na myśli", a później uznać owego reżysera za geniusza. Owszem, ja doceniam takie filmy. Lubię abstrakcję, lubię minimalizm, a Titanica raczej nie wrzucimy do jednego wora z minimalizmem;)Ale każdy kto ma chociaż gram duszy, wzruszy się podczas emisji tego "kiczu". No bo cóż może bardziej wzruszyć od ludzkiej tragedii? Od tragedii, która (no niestety...) wydarzyła się naprawdę. Może brzmi infantylnie, ale jesteśmy tylko ludźmi;) Tkwią w nas uczucia i mimo, że film ten zrobiony został z wielkim rozmachem (za czym idą duże pieniądze, rzecz jasna...) to my wzruszamy się jak naiwne dzieci.
Dodam jeszcze, że mną targa Sentyment do tego filmu. Po raz pierwszy oglądałam Titanica jako 12-latka. Ten seans dał mi pierwsze wyobrażenie o miłości. Pewnie dalekie od rzeczywistego obrazu, ale jak piękne;)
PS: Nie wierzę, że Pan, Panie Lestacie, nie poczuł ani jednego malutkiego ukłucia gdzieś tam w środku (podczas oglądania Titanica, rzecz jasna;).

ocenił(a) film na 10
opakowaniepomleku

a no i ...........przyznaję rację, że Oskary to także blichtr , przepych i coraz to bardziej roznegliżowane aktorki, Fakt- gala ta ma coraz bardziej komercyjny wymiar, ale jednak bądź co bądź, to wciąż najbardziej prestiżowa nagroda w branży filmowej.........o której śni każdy artysta .

ocenił(a) film na 10
agnieszka_26

Istotny jest tutaj także fakt, że Titanic otrzymał te Oscary 10 lat temu (!) Wtedy Akademia Filmowa jeszcze trochę inaczej prosperowała niż teraz...bo ostatnio faktycznie nie jest zbyt ciekawie, w zasadzie przestałam od paru lat w ogóle oglądać...BTW Oscary to i tak jeden z najsłabszych argumentów gdy chce się bronić Titanica:)

słuchaj januszku, titanic nie jest moim najulubienszym filmem ale denerwuja mnie pseudo-inteligenci ktorzy nie maja wlasnego pomyslu na ksywke a cos krytykuja. Wymysl najpierw SAM coś konstruktywnego a nie pierdziel mi tylko po to zeby wywolać sensacje.

I apropo motłochu - biblia jest bestsellerem nr 1 na Ziemi, zna ja w chusteczke ludzi, czy to znaczy ze jest dla motłochu?? lub ze ludzie ja czytajacy nie myslą?? kultura masowa nie zawsze znaczy komercyjna lub niższa !! to ze Tolkien został wydrukowany w mln egzemplarzy nie znaczy ze jest to masowka, tak samo jak to ze Titanic ogladalo mln osob nie znaczy ze jest to tylko i wylacznie kicz dla dla idiotow ktorzy nie mysla

użytkownik usunięty
tutaj_77

O biblii bym coś napisał z miłą chęcią, ale zaraz znowu wszyscy wylecą z japą "co ty wygadujesz pier***ony chamie, jak śmiesz, bla, bla, bla...".

Nie no, bez jaj. Może nie jestem zagorzałą katoliczką, ale jakiś głos "dobrego smaku" mi podpowiada, by Biblii w to nie wplątywać.

użytkownik usunięty
opakowaniepomleku

..., to nie ja zacząłem o biblii.

użytkownik usunięty
opakowaniepomleku

Poza tym, dla mnie dyskusja o biblii jest taka, jak każda inna.

ocenił(a) film na 8

Ludzie przestańcie już o tych oskarach. To rzeczywiście słaby argument, chciałem tylko zaznaczyć, że jaki by nie był to jest jednak argument.
Ważne jest to, że film jest dobry. Jeśli ktoś nie dostrzega tego filmu jako tragedii wielu ludzi opisanej w piękny i godny sposób, a widzi tylko ckliwe romansidło to jest zbyt niedojrzały aby pojąć, o co tak na prawdę w tym filmie chodziło. Nie ma chyba słabego filmu, który mógłby pochwalić się taką sławą i uwielbieniem. Filmy są dla ludzi i to ludzie je oceniają, i to ludzie są najważniejszymi recenzentami. Motłoch stanowi grupa ludzi, którzy nie mogą patrzeć na miłość, z Leo Di Caprio i Kate w roli głównej, tylko z powodu swojego uprzedzenia do wzruszających i ckliwych historii, a nie z powodu jakiś uargumentowanych przesłanek.
Co jest dobre w filmie już napisałem, powtarzać się nie będę.

użytkownik usunięty
_Pablos_

Dobra wróćmy jeszcze na chwilę do tych nieszczęsnych oscarów. Już o tym kiedyś, gdzieś pisałem, ale napiszę to jeszcze raz. Dlaczego film, który zdobył 11 oscarów, ma być uznawany za lepszy, niż taki, który zdobył ich mniej? Produkcje zdobywające dużą ilość statuetek otrzymują je w zdecydowanej większości w kategoriach technicznych (kostiumy, scenografia,
efekty specjalne). Stąd rekord uzyskany przez: "Titanica", "Ben Hura" i "Władcę pierścieni". Mniejsze produkcje, nawet jeśli są lepsze pod względem artystycznym nie mają szans na wygraną w tych kategoriach..., aczkolwiek, jak już mówiłem, nad oscarami nie ma się za bardzo, co roztkliwiać.

ocenił(a) film na 3

Oscary o niczym nie świadczą, przykładem Titanic :P Dla mnie film nie za dobry, wręcz zmarnowany potencjał.

użytkownik usunięty
_Pablos_

"Jeśli ktoś nie dostrzega tego filmu jako tragedii wielu ludzi opisanej w piękny i godny sposób, a widzi tylko ckliwe romansidło to jest zbyt niedojrzały aby pojąć, o co tak na prawdę w tym filmie chodziło.", typowy tekścik pablo, jak już nie ma, co powiedzieć, to wymyśla głupotki, że ludzie są zbyt niedojrzali, żeby coś zrozumieć.

użytkownik usunięty

Powiem Ci szczerze, że uraziłeś mnie tym "motłochem". Czytając Twoje niektóre wypowiedzi na temat innych filmów często przyznaję Ci rację, ale doprawdy tym razem zupełnie nie rozumiem Twojego podejścia do sprawy. Jeżeli jesteś człowiekiem o bardzo wygórowanym "smaku filmowym" to powinieneś być osobą inteligentną i kulturalną, więc daruj sobie niepochlebne komentarze na temat ludzi, którym ten film przypadł do gustu.

ocenił(a) film na 8

Bo są i piszą bzdety niepoparte żadnymi argumentami. Co do oskarów to nikt nie pisał, że Titanic jest lepszy od filmów, które dostały mniej oskarów. Nie ma takiej zasady. Gdzie to wyczytałeś? Chodzi o to, że 11 oskarów zawsze coś znaczy i nie przechodzi się wobec tego faktu obojętnie. Nie mówię, że skoro Titanic dostał 11 oskarów to znajduje się w "trójce" najlepszych filmów wszechczasów. Dla mnie osobiście byłby poza top 50, a być może 100, ale film jest dobry i każdy, kto ma choć odrobinę zrównoważony gust, o tym wie. Może być nawet przeciętny ale nie słaby czy chałowaty.
Pamietaj jeszcze, że Titanic zdobył także 2 oskary w ważniejszych kategoriach, czyli najlepszy film i reżyser. Film składa się z wielu elementów, także technicznych, które też się liczą. Im więcej elementów dopracoowanych tym lepszy film. Pozostaje kwestia czy oskary są zasłużone, ale ostatnimi osobami, które mogą to oceniać są niektórzy filmwebowicze - wielcy znawcy i koneserzy od siedmiu boleści.
Jak będziesz miał Lestat jakieś argumenty oprócz "jednego z najbardziej kiczowatych filmów, gorszy od Love Story" i nauczysz się ich używać to wtedy pogadamy.

użytkownik usunięty
_Pablos_

"Romans jest taki jaki ma być romans, wzruszający i prawdziwy, a taki jest moim zdaniem w Titanicu." - tani romans rodem z Harlekina, nie ma tam nic prawdziwego, ale co tam, ważne że 12-latki są zachwycone.

"dobry scenariusz" - tak, oczywiście...

"ciekawie zetknięcie dwóch warstw społecznych: biedoty i arystokracji" -
ja tam nic ciekawego, ani oryginalnego nie zauważyłem

"ważne aczkolwiek podane na tacy przesłanie" - tak, że "miłość jest wieczna", itp., itd., bardzo oryginalne i odkrywcze

"imponująca scenografia" - to dla mnie żaden argument. Scenografia, kostiumy, czy charakteryzacja, to zaledwie dodatki, które dla mnie nie mają żadnego wpływu na ocenę filmu.

"No i wreszcie rewolucyjne efekty specjalne." - tak samo, nie ma to żadnego znaczenia

"Oskary to najbardziej pożądana nagroda przez filmowców, czy się nam to podoba czy nie." - już, o tym pisałem, dla mnie, to żaden argument. Skoro 30 lat temu, takiego "Rocky'ego" uznano za lepszy film niż "Taksówkarza", to sorry, ale chyba jednak nie zawsze są to obiektywne nagrody...

ocenił(a) film na 10

O bardzo przepraszam,,,,,,, fakt może ten film jest bardziej skierowany dla nastolatek, ale czy to, że tak jest zaraz oznacza, że jest zły..........?????????????? Może nazwiesz mnie głupią dziewczynką, ale ja z pewnością nie mam 12 lat, a film podoba mi się.....
Moim zdaniem dobry film to nie tylko zauważony przez krytyków, ale właśnie taki, który przetrwa próbę czasu. I mów co Ci się podoba, ale wiele scen z tego obrazu przeszło już do historii kina!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I bez względu na to ,co uważasz, zarówno filmy Martina Scorsese, jak i "Rocky" jak i Titanic były oglądane, są oglądane i będą oglądane.....

ocenił(a) film na 10
agnieszka_26

Wiesz, nie robię tego, ale tym razem pozwoliłam zajrzec sobie do Twoich ulubionych i może powiesz mi, że "Obcy" ma realną fabułę??????????????????????????????????? Tak ,,,,,,,,wczoraj widziałam jak wylądowali u mnie na dachu.............
Widzisz ja nie znoszę filmów fantazy, bo dla mnie wszystkie , co do joty są one zwyczajnie głupie....I dlatego, że takiego kina nie cierpię nie daje sobie prawa wypowiadania się na jego temat, komentowania.........a już tym bardziej jestem daleka od wchodzenia na forum np. "Obcego" i zakładania tam tematu, że to kicz. Bo zrobił go fantastyczny reżyser i chociażby przez to daje mu spokój.
Tak więc może i Ty mniej szacunek dla Jamesa Camerona,a także wszystkich ludzi, którzy tam bardzo, bardzo ciężko pracowali.

ocenił(a) film na 8

Nie tylko 12 latki ale i ludzie dorośli, Amerykańska Akademia Filmowa, rzesza krytyków oraz ja (zachwycony to może nie jestem, ale doceniam to dzieło) Krótko mówiąc, ogólnie uwielbiany film przez różnego rodzaju "elementy" społeczne. Młodych i starych, głupich i mądrych znawców i laików. Niestety to właśnie młodzież chyba nie lubi Titanica, bo jest zbyt uczuciowy, a to teraz takie nie modne.

"tak, oczywiście..."

A tak. Scenariusz jest dobry, a reżyseria jeszcze lepsza. Co jest złe w scenariuszu?

Nie odkryłeś nic ciekawego i nic oryginalnego bo po prostu tego nie widzisz. Poza tym film nie jest oryginalny, no ale nie każdy musi być oryginalny, ważna też jest forma wykonania, treść oraz wartości jakie ze sobą niesie. Oryginalność to tylko dodatkowy smaczek, który może sprawić, że film będzie jeszcze lepszy, natomiast brak oryginalności nie wpływa negatywnie na film jako całość jeśli reżyser i cała ekipa wykonają kawał dobre roboty (jak w przypadku Titanica). Nie wszystko co dobre musi być odkrywcze i oryginalne. Jak to mówił pewien chory psychicznie człowiek: "To jest oczywista oczywistość". Jak już wspominałem liczy się forma wykonania: gra na emocjach, aktorstwo, oprawa wizualna. Wszystko się liczy. Imponująca scenografia i efekty specjalne także, bo są częścią integralnej całości i też wpływają na ogólne wrażenia bo obejrzeniu filmu, a film ma robić wrażenie. Skoro uważasz, że nie ma to znaczenia, to nie powinieneś zabierać się do recenzowania filmów.
Oskary, znowu te oskary. Oskary nie są dla dobrych filmów ale dla najlepszych spośród nominowanych. Każdego roku, trzeba rozdać oskary, nawet jeśli nie ma komu. Akurat w przypadku Titanica zgarnięcie 11 oskarów to przesada. Pisałem, że Titanic zdobył oskary w 2 ważnych kategoriach, jednak zapomniałem, że miał bardzo silnego przeciwnika czyli "Tajemnice Los Angeles" i to raczej one powinny zgarnąć statuetkę za reżyserię dla Curtis Hanson. Jednak statuetka za najlepszy film, nie budzi u mnie kontrowersji, tak samo jak reszta mniej ważnych kategorii. Tak więc 10 oskarów byłoby w sam raz. Jednak oskary nie są ważne, ważniejsze jest to, że jest to najbardziej kasowy film wszechczasów. Titanic bez wątpienia jest godny tego miana: wspaniała poruszająca historia, piosenka, reżyseria, scenariusz, wstrząsające i poruszające przedstawienie tragedii pasażerów (jak na dobre kino katastroficzne przystało).
Film to przede wszystkim widowisko. Widowisko musi być imponujące, a monumentalność widowiska m.in. stanowi o jego wartości. Titanic to jest imponujące widowisko, każdy to przyzna. Pewnie chciałbyś nie wiadomo jak ambitnego dzieła, bez wstawki romansu, a zamiast tego jakieś filozoficzne pierdoły. Ambicja Titanica polega na jego rozmachu i ciekawym oraz poruszającym przedstawieniu śmierci tysięcy ludzi. Powinieneś to doskonale wiedzieć skoro w ulubionych masz "Gladiatora". Gladiator obfituje w kilka niedorzecznych, przesadnie patetycznych i kiczowatych scen, a jego fabuła prezentuje się co najwyżej mizernie. Ale mimo to mamy go w ulubionych. Dlaczego? Ponieważ jego warstwa artystyczna robi wrażenie, ma niesamowitą oprawę audio - wizualną, efekty specjalne, klimat, świetne aktorstwo i to coś, co jest także w Titanicu, czyli specyficzna melancholia i nostalgia, a także idea walki samotnego wojownika przeciwko tyranii. Niektórzy to lubią, w tym ja.
Wszelkie głosy mówiące o żałosności, chałowatości i kiczowatości Titanica można o kant dupy potłuc. Czym? A nawet tymi 11 oskarami, a czemu by nie. Można sobie uważać, że jest to słaby film, a 11 oskarów, rekord kasowości i odwieczne miejsce w historii kinematografii pozostanie jeszcze przez długi czas, a być może na zawsze.