Jest co najmniej 666 powodów, dla których warto zobaczyć ten film. Nie sposób wymienić wszystkich, ale kilka można: wielki statek, morska przygoda, piękne kobiety, znakomite dialogi, tajemnice głębin, ciekawe efekty specjalne, epicka katastrofa, a wszystko bez namolnej i kosztownej megalomanii Jamesa Camerona.
Chociaż to na 99 procent będzie shit, to czasami fajnie sobie obejrzeć jakieś niskobudżetowe gówienko.
Gdyby akcja działa się na innym statku niż Titanic to by nie miało to większego znaczenia. Jak będzie tak dalej to zrobią z Płonącego wieżowca horror z tytułem Płonący wieżowiec A jego imię go czterdzieści i cztery.