Oglądałam film dwa razy. Nie dlatego, że jestem wielka fanką tego cudownego artysty. Tak po prostu. Byc może dlatego, że chciałam zbliżyć się do Michaela Jacksona. Poznac jego tok myślenia.
Michael Jackson na zawsze pozostanie jedna z moich największych inspiracji. To nie cżłowiek, to Anioł. Kto zrobił wiecej dla świata niż on? Oddał całego siebie ludziom. Leczył świat. Jego muzykę wystukuja serca miliardów ludzi. Niezapomniany, wielki, oryginalny artysta.
Dostrzegał tyle piękna, przecierpiał tyle okropności. Ludzie go zniszczyli. Ludzie go zabili. Nie wiele artystów jest prawdziwymi "arystami" . On był. Dostrzegał to, czego inni nie widzieli.
W filmie widac jego zmęczenie. Widać jego dobroć i chęć dawania. Widac, że choc chciał, to nie miał siły.
Jestem pod wielkim wrażeniem tego niesamowitego człowieka.
Podziwiałam go od zawsze, był z mną w każdym momencie mojego któtkiego, szesnastoletniego życia. Przewijał sie w każdej chwili. Złamał stereotypy. Zmienił tok myślenia.
Michael, jaka szkoda, że Cie nie ma...
P.S. Możecie po mnie jeżdzić. Miałam po prostu potrzebe wypowiedzenia się na ten temat.
...był z mną w każdym momencie mojego któtkiego, szesnastoletniego życia...
Hm, to twoi rodzice również muszą byc wielkimi fanami Jacko, skoro katowali ciebie jego muzyką, dzień w dzień od momentu twoich urodzin :D
Oczywiście się przkomarzam i żartuję. Fajnie, że czerpiesz inspiracje od takich ludzi jak Michela Jackson, tylko pamiętaj, że na nim świat się nie kończy. Pojawiają się nastepni, nie mniej zdolni artyści, również z wielkim sercem i pasją. Warto ich wspierac i cenic póki żyją...
Haha, czerpie inspiracje z wielu artystów :) i to całkowicie zróznicowanych:D P.S. Nieźle się usmiałam z Twojego posta:D Oczywiście w pozytywnym sensie!
UU, jeszcze dodam, ze rodzice od dziecka nękali mnie muzyką (Queen itp.), ale bardzo im za to dziekuję ;) Masz wielka rację ze wspieraniem młodych utalentowanych ludzi. Ceniłam Michaela od zawsze i z ręką na sercu mogę nazwać się "niebrukowcową" fanką, tylko taka od zawsze. Jednym z moich ulubionych artystów prócz Michaela jest również Tim Burton, ale to już inna bajka... Dzięki:)
Nie chciało mi się zakładać konta.... lecz wiedz, że mam tyle samo lat i uważam to samo.... gdyby koncert doszedł do skutku nie było by dobrze z wszystkimi 'gwiazdami' tego świata.
Pozdrawiam.
No jak to co?
Wszystkie gwiazdki POP zostały by zawstydzone np Madonna co niby najnowocześniejszy koncert.... była by niczym przy przedsięwzięciu Michaela. Kurcze, szkoda.... naprawdę szkoda, że odszedł tak szybko :/
Aż sie nie chce wierzyć, prawda?
No ale trudno, zycie musi się toczyc dalej.
Dobrze, ze zostawił po sobie tyle dobrego :)
Powinnismy sie cieszyć, że istniała taka osoba jak on, a nie rozpaczać, że juz jej nie ma...
A niby czym zawstydzone? Na tym trailerze nie zobaczyłem nic czego bym wcześniej nie widział na koncertach Madonny lub Ayumi Hamasaki.
Jeszcze filmu nie widziałem, ale czy mógłbym cię prosic o argumenty i fragmenty tego dokumentu, które utwierdziły cię w tym przekonaniu?
Jako, że nie chce mi się powtarzac drugi raz tego co już raz wałkowałem, rzuc okiem no moją argumentację, względem poszanaowania innych artystów.
(post 16)
http://www.filmweb.pl/topic/1235008/To+by%C5%82by+koncert+jakiego+%C5%9Bwiat+nie +widzia%C5%82.html
Bo tak na dobrą sprawę MJ od lat nie nagrał żadnej dobrej piosenki i nagle miałby zdmuchnąc cały dorobek świata jednym tour. Nie popadajmy w skrajności. I prosiłbym aby nie mówic o Madonnie jako "Gwiazdce" bo na tytuł królowej również ciężko zapracowała. I gdybyś naprawdę widziała cho jeden z jej LIVE performanców, powstrzymałabyś się od takiego porówniania.
Jeszcze filmu nie widziałem, ale czytając takie posty naprawdę jestem w stanie uwierzyc, że ten film to zwykła propaganda...
I tu się niestety mylisz...
Pracuję ponad 20 lat w branży rozrywkowej, byłem na wszystkich chyba "wielkich" koncertach, ale to co zobaczyłem na filmie wbiło mnie w fotel...
Ten koncert to jeden organizm, perfekcyjnie zestrojona maszyna, w której nic nie dzieje się przypadkiem. Niesamowite jest to, że Michael ma wpływ na wszystko, na każdą wydawałoby się bzdurę - na ruch ręki tancerza, na barwę klawisza, na funkowe rytmizowanie basu, na interwały w chórkach, nawet na kolor światła punktowego...
Oj, namieszałby ten koncert, namieszał...
Pokazałby tym niektórym samozwańczym królom i królowym gdzie jest ich miejsce w showbiznesie...
I nie mówię tu o Polskiej Królowej Popu, bo Łady Samary z Lamborghini sie nie porównuje... :)
Zauważyłem dziwną tendencję, wieszania psów na reszcie artystów, jakby raptem przestali cokolwiek umieć.
a)...Michael ma wpływ na wszystko, na każdą wydawałoby się bzdurę...
Czyli reszta muzyków, którzy organizują koncerty przychodzą na gotowe?
Z tego wnioskuje, że np Madonna przychodzi na próby i robi to co jej inni karzą?
b)...Ten koncert to jeden organizm, perfekcyjnie zestrojona maszyna, w której nic nie dzieje się przypadkiem.
A więc cała reszta tworzy zwykły spontan? HM...interesujące. To Ja tą całą resztę uważam za 100 razy lepszych od MJ, bo nawet nie muszą się pocić i męczyć by zrobić wielkie show i widowisko.
Byś się zdziwił ile serca i energii wkłada w swoje widowiska pewna nieznana "gwiazdka POP". Naprawdę zabawne i godne podziwu są sytuacje, gdy np każe stanąć tancerzowi w jednym miejscu na scenie, a potem sama biega po całej hali, która mieści 30tys miejsc, i patrzy z każdego najdziwniejszego miejsca, czy aby dobrze będzie ją stąd widać. Byś się zdziwił jak zarządza całym koncertem nawet gdy aktualnie nie mam jej w miejscu zdarzeń. Co więcej oprócz dyrygowania, ma jeszcze czas by nagrać i wprowadzić poprawki do nowej piosenki, którą napisała podczas tour. By potem pod koniec trasy wpisać ją w program koncertowy i zapowiedzieć nowy singiel...
No ale nikt inny nie pracuje tak jak MJ, tylko on jeden robi koncerty POPowe na świecie. Tak w ogóle to ten film to tak jakby dodatki do DVD, które większość piszących takie posty widzi po raz pierwszy w swym, życiu i nagle go olśniewa, ile to zachodu i pracy kosztuje zorganizowanie koncertu Popowego.
I nie wierz w to, że jest to wysiłek tylko jednego człowieka. W każdy tego rodzaju koncert są zaangażowani setki ludzi. W przypadku BRIT, Kyle, Michaela czy Madonny przeważnie pozostający bezimiennymi, którzy mają swoje kilka sekund w napisach końcowych.
I w tym miejscu zawszę będę stawiał taką Ayumi wyżej nawet od Michaela.
Podczas jednego koncertu po trzykroć potrafi wymienić po imieniu 30 najważniejszych osób, które przyłożyły rękę do tego show. Podczas trwania Show (nieraz w połowie piosenki) prosi owację nawet dla bezimiennych osób, które ciężko pracują za kulisami, siedzą przy komputerach, czy operują światłem. Czy Madonna zaprosiła ich kiedyś na scenę (NIE)? Czy zrobił by to Michael (nie dowiemy się)?
Ayumi robi to bardzo często. Gdyż żaden z takich koncertów nie jest wysiłkiem tylko jednego człowieka. Pamiętaj o tym, i jeśli ten film pokazuje, że jest inaczej to nic więcej nie powiem...
Właśnie za takie momenty jak w 3:10 sek uwielbiam koncerty Ayumi. Gdzie ta nie kreuje się na boginię POP przy której inni artyści mają się wstydzić i chować głowę w piasek, a reszta ludzi się zupełnie nie liczy.
(tak jak tu w postach próbują co niektórzy dowieść).
http://www.myvideo.de/watch/3673065/Ayumi_Hamasaki_Asia_Tour_2007_19_Humming_7_4
Acha zapomniałem o jeszcze jednej ważnej rzeczy.
W przeciwieństwie do większości gwiazd, które promuje u nas MTv Ayumi od 12 lat nie ma ani jednego skandalu na koncie. Żadnego publicznych lesbijskich kiss'ów, spraw o pedofilię, narkotyki, ślub po pijaku i rozwód na trzeci dzień, publiczne obrażanie kogoś w TV..itd.
Można? Jak widać-->można....
Absolutnie nie wieszam na nikim żadnych psów!!! Pisałem to niejako w odpowiedzi na pogłoski o tym, że MJ się skończył, niczego już nie pokaże, a w ogóle to pedofil i bleeeeeeeeee... (nad tą kwestią się nie rozwodzę bo nikt chyba tak naprawdę nie wie jak było...)
"Byś się zdziwił ile serca i energii wkłada w swoje widowiska pewna nieznana "gwiazdka POP" - bym się nie zdziwił, bo jak już pisałem szmat czasu w tej branży pracuję i niejedno widziałem.
Widziałem także polskich, znakomitych artystów, którym świetny koncert potrafił zepsuć na przykład realizator dźwięku. Pytam się jak to się mogło stać???
Cały amfiteatr zatyka uszy bo wszystko sprzęga i brumi a gość ma to w d... I za rok na tym festiwalu widzę tego samego człowieka za stołem... Ty wiesz co on robiłby u Michaela??? Lutował kabelki...
Generalnie chodziło mi o superprofesjonalne podejście do tematu i bezkompromisowość.
Szkoda, że już nie dowiemy się jaka byłaby ta trasa...
P.S. Koncerty Ayumi - miód na moje serce, uszy i oczy... :)
Pozdrawiam.
chciałabym w takim wypadku zobaczyć przygotowania Madonny i jej śpiew na żywo acapella, jaką ma skalę głosu itp.
Nie twierdze ze Madonna nie wie co robi i nie twierdze rowniez ze nie zasluguje na miano krolowej, ale sorry widzialam film.... dzisiaj wybieram sie na niego po raz drugi i powiem Ci szczerze nie sadze zeby Madonna (czy tez inne POPowe gwiazdki) az tak bardzo wkladala swoje serce do koncertow, w ogole cala siebie... Przepraszam jezeli kogos uraze tym co napisze, ale muzyka ogolnie w odtatnich latach bardzo podupada.... wystarczy zobaczyc o czym artysci pisza piosenki, lub jakich piosenek sa odtworcami... Niestety Madonna rowniez przestawila sie bardziej na komercje przez co moim zdaniem stracila swoj styl....
Reasumujac moja wypowiedz (bo troszeczke odbieglam od tematu) uwazam, ze niestety nie kazdemu artyscie sie chce byc na kazdej probie, spiewac na kazdej probie i dbac o kazdy sczegol a co dopiero wybierac na kilku dniowym castingu wszystkich tancerzy, oraz cala ekipe..... Niestety wiekszosc pracy za artystow robia agenci i inne osoby a nie oni sami...
ja bym proponowała Tobie sprawdzenie takiej artystki jak P!nk.
jej koncerty są przygotowywane ze strasznym wysiłkiem, mnóstwo miesięcy przed rozpoczęciem trasy. później trasa trwa 2 lata... co chwila dochodzą nowe terminy koncertów. i przed każdym jednym jest soundcheck, mimo tego, że poprzedniego dnia już odbył się w danym miejscu koncert. w samej australi zagrała 56, do tego dochodzi europa, stany. i zobacz co ona wyprawia na tych koncertach, akrobacje. i dodam, że koncerty bardzo często są codziennie, albo co dwa dni. nie ma u niej czasu na pomyłki, podczas trasy w usa zwichnęła sobie ręke, wiele razy bywały momenty, że mogła zginąć, bo sprzęt zawinił. i do tego śpiewa 100% live, tańczy, skacze, biega, rozmawia z fanami. nie mów więc, że to co miał zrobić MJ podczas swojej trasy było nadzwyczajne.
O właśnie, właśnie P!NK. Przecież ta dziewczyna to wulkan energii, którą w pełni poświęca swym występom. A jej kontakt z publiką to czysta magia.
To co PINK wyprawiała podczas "Tour Funhouse" to czyste szaleństwo :D
Jest niesamowita, to jak się kręciła na tej szarfie (Tissue) kilka metrów nad ziemią i nawet nie zafałszowała, albo, huśtając się na tych gumach wciąż śpiewając ...czy to nie jest godne podziwu. Nie uważam żeby Pink miała się wstydzic swoich koncertów, ani żeby była samozwańczą gwiazdką.
She Rocks!
Jeśli chodzi o przygotowania Madonny, to proszę sięgnąc po któryś z koncertów,lub sprawdzic ten maleńki fragment:
http://www.youtube.com/watch?v=dex3LdyfYNw&feature=related
Accapella2? Proszę, jeszcze świeży występ z tamtego roku.
http://www.youtube.com/watch?v=Hjx97VUXKHA&feature=related
Spójrz również na niesamowitą Ayumi, która nie dośc, że śpiewa acapella tylko z jednym (nie w pełni sprawnym uchem), to na dodatek dla swoich fanów w Taiwanie zaśpiewała po Chińsku 1:10sek). Ta piosenka to jedno wielkie podziękowanie dla wszystkich ludzi wokół niej, którzy od lat ją wspierają, a największa ich częśc to właśnie fani.
Ta piosenka zawsze wywołuje wiele emocji na każdym koncercie.
Spójrz jeszcze raz na wykonanie tego utworu z tego samego Tour, tylko tym razem w Tokyo, gdzie Ayumi publicznie zadeklarowała, że będzie śpiewac tak długo jak jej warunki i choroba pozwoli. To 8 rocznica od kiedy podjęła walkę z czekającą ją głuchotą oraz 10 rocznica jej występów na scenie. Za tą deklarację Fan-base w Tokyo zareagował Tak, że ciężko to będzie przebic.
Rzecz się dzieje 1:36 sek.
http://www.filmweb.pl/topic/1237676/reply/3520060/new
Kurczę, zapomniałem wkleic występ w Taiwanie :D
zatem śpieszę:
http://www.youtube.com/watch?v=e8CiaaVqqOY&feature=related
Fajne w Ayumi jest również to (czego nie ma u MJ i Madonny)jak bardzo zżywa się z ludźmi, którzy z nią koncertują. Ekipa muzyków i tancerzy jest stała od wielu lat. To jak jedna wielka rodzina, która każdy nowy rok (ba-całe lata) spędzają razem. Po obejrzeniu dwóch koncertów, widz będzie pamiętał po imieniu i nazwisku każdego z nich, bo Ayu prosi o owację dla nich po kilka razy podczas koncertu.
Jest jeszcze jedna rzecz, którą Ayu przebija zarówno MJ jak i Madonnę.
Chodzi o wydania DVD z koncertów. Głównie są to wydania 3 płytowe, gdzie oprócz 3 godzinnego show jest masa (w 10th anniversary pond 3 godziny)dodatków z przygotowań do tych tras. A w nich oprócz ukazania kulis i ciężkiej harówki (gdy Ayu ze zdartym gardłem pop poprzednim dniu, z lodem na szyi podczas rehabilitacji wciąż zasuwa i co chwilę wzywa do siebie pomocników, tancerzy i wprowadza kolejne zmiany) kupa śmiechu z wpadek koncertowych, zakrapianych imprez i robienia sobie dowcipów co by rozładowac stres.
Jak np podczas "tour missundestood", gdy Ayumi pod koniec dnia przygotowań stwierdza (oczywiście żartowała), że podoba jej się ten nowy taniec od DJ Ozma więc wkręcamy go w program i nich każdy da z siebie wszystko. Ekipa pomyślała, (że czemu nie? :)) więc zrobiono jej niespodziankę tydzień później. Tej atrakcji nie było na podczas programu, bo była to wewnętrzna impreza (jedna z wielu) dostępnych później w wydaniach DVD.
http://www.youtube.com/watch?v=N-XZWnxww0E&feature=PlayList&p=8C8EE84FB69B3480&p laynext=1&playnext_from=PL&index=9
Posiadam koncerty Michaela Jacksona z Bukaresztu oraz "History tour". Mogę tylko powiedziec tyle, że to rewelacyjne koncerty, ale jako wydania DVD-->BIEDA jak za PRL-u :(
I teraz nagle pojawia się materiał z przygotowań do "this is it" i świat oszalał bo po raz pierwszy widzi jak to wygląda od kuchni...
Cholibka, nie wkleiłem również deklaracji z Tokyo:
Spieszę więc po raz drugi.
http://www.youtube.com/watch?v=S1WpHWw52-Y&feature=related
A tak w ogólę to warto zainteresowac się Justinem Timberlake'm, bo z braku KRÓLA ktoś musi objąc męski tron. Nie widzę lepszego kandydata.
Koncerty Justina wbijają w fotel. Nie dajcie się zwariowac filmowi i spójrzcie czasem na innych artystów. Sprawdźcie co działo się na scenach pod nieobecnośc Michaela Jacksona.
Jacko śpiewał i tańczył, podczas gdy Justin dodatkowo Beatboxuje i gra na Keybordzie :D
Bez sensu to wasze sprzeczanie się, kto jest większą gwiazdą... Jeśli chodzi o mnie, uważam, że gdyby te koncerty się odbyły było by to nielada wydarzenie. Film oglądałam i to, co Michael J. robił na próbach mnie urzekło. Dbał o każdy szczegół, chciał żeby wszystko brzmiało dokładnie tak, jak na płytach a nawet lepiej. Gdy dojrzał mały błąd zaraz instruował daną osobę jak ma zagrać/zaśpiewać/zatańczyć żeby było idealnie. A jednocześnie był taki skromny. Każdemu wszystko dokładnie tłumaczył, a nie wydawał polecenia, które ekipa musiała wykonywać. Nie był "kapryśny" nie miał wymagań z kosmosu. Chciał, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. A jedna rzecz utkwiła mi najbardziej.. Bardzo często w tym filmie pojawiały się słowa: Kocham Was, Dziękuję Wam, Jesteście kochani.. kierowane przez Michaela do ekipy. I słowa pod koniec filmu, gdzie powiedział: "Jesteśmy jedną wielką rodziną, Kocham Was"... Nie dośc że Michael Jackson był wielkim artystą, miał swój niepowtarzalny styl to jeszcze robił to wszystko z pasją, zamiłowaniem i wielkim zaangażowaniem a dlaczego?? Bo kochał to co robił i kochał fanów. Widać było, że tancerzy, muzyków i ogólnie całą ekipę nie traktował tylko jak ekipę ale jako bliskich sobie ludzi. On był zżyty z nimi a oni z nim.
Podejrzewam, że Madonna czy tam inna "gwiazda" nie dorównuje Michaelowi pod względem zaangażowania i dobroci wobec ludzi. Justin Timberlake miałby zostać następcą Jacksona? A co w nim jest takiego co odróżnia go od innym gwiazd i gwiazdeczek? Według mnie nic. Zarówno jego jak i Madonnę zżera komercja. I to ma być oryginalność? Madonna myśli, że urzeknie widzów gdy pojawi się na scenie powieszona na krzyżu, co dla mnie było żałosne. Żaden występ Michaela nie był nigdy "niesmaczny".
Nie będzie już chyba nigdy nikogo, kto dorówna Michaelowi Jacksonowi, jego talentowi, zaangażowaniu, stylowi bycia. On był sobą od początku do końca. Był jedyny i niepowtarzalny.
A na film wybiorę się po raz drugi :)
Polecam!!!
To wszystko co napisałaś o MJ to prawda i ja tego nie neguję (podpisuję sie pod tym wszystkimi kończynami), natomiast mocno zbaczamy z tematu.
Nie było mowy o tym kto jest lepszym człowiekiem, tylko o to kto robi lepsze koncerty. Mówisz jedna wielka rodzina? A co to za rodzina, jak tylko się poznają zorganizuja koncert i pożegnają. Zapamiętałaś jak ma na imię tancerka, która miała wisieć w tej kuli, lub jak miał na imię gitarzysta lub "Wielcy bracia" Którzy siedzą za konsoletami? Wątpię.
Film zobaczyłem dzisiaj i niestety prawda jest taka (jak już wcześniej pisałem) --> nie zobaczyłem nic, czego bym już wcześniej nie widział u innych artystów Popowych.
Cały ten film to "łabędzi śpiew" producentów, którzy mydlą nam oczy tym jaki to Jacko był wspaniały i kochany (bo był i nigdy tego nie zaneguję).
Natomiast co do tego, ze miałby to być koncert "wszech-czasów" --> Yeah Right!!!
A inni artyści mieli by się wstydzić --> double Yeah Right!!!
Powiem tak Otwarcia z Dome Tour 2001 od Ayu, jeszcze nie pobił ani Michael ani Madonna, ani Brit, ani Kyle...
Dobrze, może sie poznali, zorganizowali próby i pożegnali, ale On traktował ich tak jak rodzinę, jak bliskie sobie osoby. Dla niego byli oni kimś więce niż tylko ekipą. To było widać.
A jeśli chodzi o te jego niedoszłe koncerty.. Myślę, że to jak koncert wypadnie zależy też od osoby, która występuje na scenie. Żeby koncert był efektowny nie musi mieć mnóstwa efektów specjalnych, efektów świetlnych i Bóg wie czego jeszcze. Jeżeli artysta potrafi stworzyć na scenie odpowiednią atmosferę, zachwycić sobą fanów to tak naprawdę nie są mu potrzebne jakieś niewiadomo jakie super efekty. Myślę że Michael Jackson potrafił to zrobić, te jego ruchy, choreografia, głos, image już zachwycały.. reszta była tylko dodatkiem. A całość tworzyła wielkie show.
Może "Otwarcie Dome Tour 2001 od Ayu" było super widowiskiem (nie wiem bo ani tego nie widziałam, ani o tym nie słyszałam) ale napewno nie było w tym widowisku tej magii, tego czegoś co czuje się podczas oglądania występów Michaela Jacksona.
Ale każdy z nas ma prawo mieć swoje zdanie:) Jeśli na Tobie ten film nie zrobił wrażenia - w porządku. Masz do tego prawo :)
...ale napewno nie było w tym widowisku tej magii, tego czegoś co czuje się podczas oglądania występów Michaela Jacksona...
Jak możesz tak mówić skoro tego nie widziałaś.
Kilka faktów.
a) jest to pierwszy (i jedyny koncert, który doczekał się swojej interaktywnej wersji w postaci gry na PS2)
b) jest to koncert, który był poświęcony zamachom z 11 września, w którym Yo Chan (jeden z najznakomitszych gitarzystów w Japonii zagrał Hymn Amerykański, na znak łączenia się w bólu z poszkodowanymi)
c) Na tym koncercie padły 2 deklaracje.
Raz, że cały dochód z pierwszej płyty Ayu "A SONG FOR XX" będzie przeznaczany na rzecz osób poszkodowanych w tym zamachu.
Deklaracja w utworze "Endless sorrow".
Ten koncert miał wiele niesamowitych "performanców". Były takie, które łączyły ludzi w jednym śpiewie i takie, w których nikt nie odezwał się nawet słowem. Jak przy piosence "Duty", w której pozwolono wykrzyczeć Ayumi cały ból, który w niej siedział.
Proszę, rzuć okiem lub chociaż posłuchaj i powiedz, że nie ma w tym magii/siły/przekazu/emocji:
Podczas refrenu Ayumi śpiewa mniej więcej takie słowa:
..widziałam koniec ery na własne oczy,
ale nie chciałam wiedzieć, że następna w kolejce jestem Ja!..
(pije tu do werdyktu lekarza)
http://www.youtube.com/watch?v=R9UTk77-8uw&feature=related
Dwa, szkoda, że ni mogę ci pokazać genialnego występu z tego samego koncertu, gdzie Ayumi jako anioł z jednym skrzydłem (alegoria na jej jedno sprawne ucho) wykonuje utwór "Endless Sorrow", w którym prosi wszystkich tych, którzy już stracili chęci do życia (lata 1998-2005=okres MASOWYCH samobójstw w Japonii[ojcowie] z przepracowania, [licealiści] nie nadążania w wyścigu szczurów), aby podać jej rękę (czyli wysłuchać tego co ma do powiedzenia w swoich piosenkach). Ale rzuć okiem na występ z koncertu noworocznego '05-'06, gdzie przypomniała ludziom tą piosenkę. Ayu również wykorzystuje tu motyw krzyża, i jakoś to w moje uczucia nie godzi wręcz przeciwnie.
W ogóle nie rozumiem tego całego monopolu KK(kościoła katolickiego) na krzyż jako własność Chrystusa. Przed nim na krzyżu cierpiało i umierało setki innych ludzi, o których się nie mówi (ale my tu nie o religii).
Cieszę się, że w dobie gdzie ciężko wierzyć w Boga, można chociaż uwierzyć w człowieka. Jeszcze raz powtórzę: w człowieka.
http://www.youtube.com/watch?v=IZLyy5xFcEk
A co do rodzinnej atmosfery. Nie da się zaprzeczyć, że MJ był człowiekiem o wielkim sercu, filantropem wspierających biednych, i jak wielkim szacunkiem darzył każdego z kim rozmawiał. Ale ciężko tu mówić o rodzinie, gdy jedynie co ich łączy to wspólny cel i przygotowanie do koncertu. Potem jak zwykle --> fajnie było, trzymajcie się ciepło.
I tu jest ogromna przepaść między "Team Message" a Michael Jackson i pracownicy.
Naprawdę mało się nie poryczałem oglądając dodatki do "Tour Secret 2007", gdzie Ayumi nie potrafiła spojrzeć w oczy dla Midoringu i Chisy, odmawiając im występu. (te dwie tancerki (i nie tylko one) towarzyszą Ayumi od 2000r, na każdym koncercie i świętach. Są praktycznie jak siostry).
Było to tak, że padł pomysł aby pokazać pewien bardzo modny ostatnio numer cyrkowy zwany "TISSUE" (taniec na szarfie). Ayumi do tego zadania wyznaczyła właśnie te dwie dziewczyny. Miały tylko dwa miesiące na nauczenie się tego numeru. (cały materiał jest w dodatkach) Treningi były Harcorowe(czyt. ręce krwawiły, a ciało było całe poobijane od upadków), bo oprócz tego numeru tancerki musiały brać udział również w reszcie układów. Po dwóch miesiącach gdy Ayu obejrzała efekt końcowy. Powiedziała coś takiego: gdybym siedziała na widowni, to bym pomyślała, że to profesjonaliści (dziewczyny naprawdę osiągnęły to co się osiąga prawie po roku). Niestety Ayumi oglądała te video chyba całą noc. Po czym podjęła decyzję, że jednak nie. Rezygnuje z tego numeru podczas "Secret" i da dziewczynom kolejne pół roku i będą się mogły zaprezentować podczas koncertu noworocznego. (chodziło przede wszystkim o bezpieczeństwo Chisy i Midoringu, gdyż ten numer wykonuje się bez zabezpieczenia, a jednak nie wszystko było doskonałe).Niestety nie potrafiła podejść sama i im tego powiedzieć, poprosiła o to Peko(chórzystka).
Biedna Ayumi siedziała i ryczała jak małe dziecko, że zawiodła dziewczyny. Ale się opłaciło, bo podczas "Odliczania 07-08" Chisa dała taki pokaz, iż owacjom nie było końca.
Jest więcej niesamowitych gwiazd na tym świecie, które są równe Michaelowi i z czystej niewiedzy, fani niepotrzebnie je mieszają z błotem....
"Jest więcej niesamowitych gwiazd na tym świecie, które są równe Michaelowi i z czystej
niewiedzy, fani niepotrzebnie je mieszają z błotem.... "
Nikt nikogo nie miesza z błotem, ale jak widać o Twojej idolce rzadko kto tutaj słyszał, więc nie
wiem czemu ją porównujesz z Michaelem Jacksonem. Nie wątpię, że jest równie wspaniałą
gwiazdą, ale zapewne mniej rozpoznawaną, niż Michael, więc nie jest mu równa przynajmniej pod
tym względem.
Ja oczywiście przepraszam, za to ciągłe porównanie. Ale bardzo alergicznie reaguję na wszelkiego rodzaju stwierdzenia typu:
a)gdyby koncert doszedł do skutku nie było by dobrze z wszystkimi 'gwiazdami' tego świata. (dobre sobie)
b) Wszystkie gwiazdki POP zostały by zawstydzone np Madonna co niby najnowocześniejszy koncert.... była by niczym przy przedsięwzięciu Michaela. (od razu widac, że koncert Madonny nie był oglądany)
c) nie sadze zeby Madonna (czy tez inne POPowe gwiazdki) az tak bardzo wkladala swoje serce do koncertów (szkoda słów)
d) Nie będzie już chyba nigdy nikogo, kto dorówna Michaelowi Jacksonowi, jego talentowi, zaangażowaniu, stylowi bycia (czyżby?)
e) nie wiem bo ani tego nie widziałam, ani o tym nie słyszałam) ale na pewno nie było w tym widowisku tej magii, tego czegoś co czuje się podczas oglądania występów Michaela Jacksona. (tu bez komentarza)
Gdy czytam takie posty muszę zareagowac bo, aż mnie ściska.
(Zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem):
a) Był jedyny i niepowtarzalny. (ale tak można powiedziec o każdym)
Dalej stwierdzenia typu:
a) Bo kochał to co robił i kochał fanów. Widać było, że tancerzy, muzyków i ogólnie całą ekipę nie traktował tylko jak ekipę ale jako bliskich sobie ludzi. On był zżyty z nimi a oni z nim.
(jak już wyżej nadmieniłem nie on jeden dbał i kochał swoich fanów oraz ekipę. Inni artyści wciąż to robią a nawet starają się by nikt z tej ekipy nie wybył. Na dowód wrzucam fotkę jak pięknie potrafi podziękowac za wsparcie pewna Pop gwiazdeczka, która nie dorasta mu do pięt):
http://img193.imageshack.us/i/18920691.jpg/
http://img132.imageshack.us/i/st2s.jpg/
A teraz otwórzcie swoje płyty i kasety M.Jacksona i sprawdźcie czy aby na pewno na którejkolwiek z nich jest wzmianka o fanach, lub podziękowania za zakup płyty..hm (o ile, ktokolwiek z tego wątku taką posiada) Ja mam "Bad" i "Dangerous" szukam z lupą i nie mogę znaleźc, może ktoś znajdzie na jakiejś innej....
Czy na jakiejś jego płycie jest piosenka z dedykacją dla fanów, coś w stylu piosenka-podziękowanie? ..hm
(Jest ktoś taki, kto zamieszcza przynajmniej po jednej takiej piosence na każdej płycie.)
Prowadzę tą dyskusję, nie po to by zbesztac Michaela tylko, po to żebyście się dwa razy zastanowili zanim napiszecie jakiegoś posta.
Michael Jackson "był" Królem Pop, z naciskiem na--> "BYŁ". A jego gwiazda zaczęła gasnąc, jeszcze przed tą nieszczęsną rozprawą.
Wszelkie jego dziwactwa (typu narażanie dziecka na wypadnięcie z okna oraz samo-oszpecanie się powodowało, że coraz więcej osób zaczęło się od niego odwracac. Nie ukrywam, że ja też..pomimo tego że wciąż mam w głowie obraz wspaniałego filantropa, to jednak niesmak pozostaje).
Po drugie Michael od lat nie nagrał, żadnej dobrej piosenki.
Nosi tytuł KRÓLA POP, (a od króla się wymaga) i organizuje koncert mający by wielkim "come-backiem" i co? I kicha. No może nie kicha ale lekkie rozczarowanie. To tak jakby dla Michaela czas zatrzymał się w roku 2000 po wydaniu "History..." (chodzi mi o okres panowania jego muzyki a jego jako wspaniałego kompozytora).
Teraz organizuje koncert który na dobrą sprawę fajnie, że chciał zrobic, ale mógł pracę domową odrobic i spojrzec co robią koledzy i koleżanki (już nawek nie z Europy czy Azji) ale z jego własnego podwórka. Chocby taki Eminem, którego nie trawię i nie znoszę, ale jedno muszę mu oddac, ten dzieciak wie jak zrobic coś ciekawego i niepowtarzalnego...
I na koniec ostatnia sprawa.
MADONNA. Daję sobię rękę uciąc, że nikt kto tu ze mną pisał nie widział jej ostatniego koncertu!!!
Pluc na kogoś kto jest wielkim fanem Michaela Jacksona i ktoś kto poświęca częśc swojego koncertu by oddac mu hołd? (to trochę godzi w wasze dobre imię jako fanów Michaela Jacksona...
To tyle.....
http://www.youtube.com/watch?v=VMVPfetWvhw&feature=fvw
Masz rację. Niektórzy piszą tutaj posty pod wpływem emocji. Rozumiem, ale faktycznie każda
gwiazda w większym, lub mniejszym stopniu szanuje swoją ekipę. Tylko o tym zazwyczaj nie
wiemy, albo nie widzimy, jak gwiazda przygotowuje się do koncertu (chyba, że nieliczni mają
okazję być przy artyście w tym momencie).Tutaj mieliśmy okazję to wszystko zobaczyć, dlatego
pewnie ludzie rzucili się w pisaniu tych postów i wydaje im się, że tylko Michael kocha wszystkich
itd. Zapewne każda gwiazda musi szanować swoją ekipę bo od nich także zależy jak wypadnie.
Jeśli chodzi o koncert MJ, byłoby to na pewno coś wspaniałego, ale nie można mówić, że Madonna,
czy inne gwiazdy nie robią równie wspaniałego koncertu. Każdy fan będzie obstawał za swoim
idolem. Trzeba by było być na wszystkich koncertach gwiazd POP-owych by wysuwać stwierdzenie
kogo koncert był najlepszy.
Oh, przestańcie już.
Mam "I'm going to tell you a secret" i "The Confession tour", "Drowned world tour" Madonny.
Każdy ma własny styl, kazdy na swój sposób robi show i kazde show jest inne
ża to ich własnie kochamy.
Kazdy na swój sposób dziękuję itp...
Dzieki temu jest tak barwnie, prawda?
Czy Ty w ogole slyszales ostatnia plyte Michaela?? Wypowiadasz sie a sama nie jestem pewna czy do konca odrobiles prace domowa.... Tak naprawde nie mozemy powiedziec jak wygladal by koncert bo porby to jak samo slowo wskazuje tylko proby,a to co jest proba moze byc zupelnie inne od efektu koncowego.... moim zdaniem gdyby do tych przygotowan dodac kostiumy, efekty specjalne, wielki ekran za scena, efekty 3D w nowych wersjach starych przebojow, tancerzy, ktorzy sa juz tak wyszkoleni ze zatanczyli by wszystko bezblednie przebudzeni w srodku nocy, energie Michaela jego wspanialy glos, cudowna muzyke i wspaniala osobowosc ktora przyciaga,kto wie jaki efekt by to dalo... ja moge tylko powiedziec, ze Michael chcial,aby wszystko bylo dopiete na ostatni guzik i chcial ludzi zaskoczyc czyms zupelnie nowym (co zaznaczam trudne jest w dzisiejszych czsach) wiec uwazam ze napewno do tego co widzielismy dodane byloby cos ekstra.... :)
Co do tego holdu ktory Madonna oddala na jednym ze swoich koncertow to wiesz wg mnie ten medal ma dwie strony.... Z jednej Madonna zawsze podziwiala Michaela i z pewnoscia cierpiala z powodu jego straty jak sama powiedziala "nie moge przestac plakac" ale z drugiej jak trafnie wiele ludzi zauwazylo teraz panuje moda ma Jackosna wiec "oddajac mu hold na scenie zaskarbila sobie sympatie nowych osob i jak by to powiedziec jej show zyskalo na jakosci....tyle ode mnie na temat Madonny i jej oststniego koncertu...
Wracajac do Michela napisales:"A teraz otwórzcie swoje płyty i kasety M.Jacksona i sprawdźcie czy aby na pewno na którejkolwiek z nich jest wzmianka o fanach, lub podziękowania za zakup płyty..hm (o ile, ktokolwiek z tego wątku taką posiada) Ja mam "Bad" i "Dangerous" szukam z lupą i nie mogę znaleźc, może ktoś znajdzie na jakiejś innej.... "
A malo to razy dziekowal na koncertach, w trakcie wywiadow, itp.??? Nie powiem, ale ktos kto napisal podziekowania na plycie wcale nie musi byc bardziej wdzieczny niz ktos kto dziekuje w trakcie wywiadow programow i koncertow.... ja osobiscie bardzo lubie Willa Younga (nie twierdze ze ktos go musi znac ale tak podaje jego nazwisko dla przykladu) na jednej z jego plyt tej ktore mam w domu widnieje podziekowanie dla fanow za kupnoplyty i wszystkim wspolpracownika za pomoc w trakcie jej nagrywania, przy czym jezeli patrzy sie na z perspektywy jego koncertow zadne podziekowanie dla fanow raczej nie wyplynelo (przynajmniej nie na tych ktore mialam okazje ogladac).... reasumujac nie mozna oceniac wdziecznosci dla fanow za zakup plyty tylko w jeden okreslony sposob....
"Czy na jakiejś jego płycie jest piosenka z dedykacją dla fanów, coś w stylu piosenka-podziękowanie? ..hm
(Jest ktoś taki, kto zamieszcza przynajmniej po jednej takiej piosence na każdej płycie.)"
To rowniez o niczym nie swiadczy.... bo dla wiekszosci fanow cala tworczosc Michaela byla jednym wielkim podziekowaniem....
"Wszelkie jego dziwactwa (typu narażanie dziecka na wypadnięcie z okna oraz samo-oszpecanie się powodowało, że coraz więcej osób zaczęło się od niego odwracac. Nie ukrywam, że ja też..pomimo tego że wciąż mam w głowie obraz wspaniałego filantropa, to jednak niesmak pozostaje). "
A powiedz mi widziales ta scene w calosci czy widziales ja w telewizji z odpowiednim do tego komenarzem?? Ja osobiscie nie sadze zeby Michael w ogole chcial narazic swoje dziecko na niebiespieczenstwo.... widac bylo ze mocno je trzymal (przy czym trwalo to tylko kilka sekund jak sam pozniej wytlumaczyl chcial tylko pokazac swiatu swojego synka zadaj sobie teraz pytanie czy ta scena Ci przpadkiem czegos nie przypomina??)poza tym dlaczego nie ocenisz w ten sposob innych rodzicow ktorzy zostawiaja dziecko samo w domu a sami ida na impreze zeby sie upic?? to dopiero jest zamierzone i nie wiem czy nie bardziej niebespieczne od tego^^....
Co wiecej powiem tyle gdyby ta scena miala miejsce kilka lat do tylu kiedy nie szczuto tak Michaela swiat i gazety by oszalaly i komentarze wygladaly by mniej wiecej tak "Krol POPu poraz pierwszy pokazuje swoje dziecko" lub "najnowsze zdjecia dziecka Michela Jacksona" prosze Cie jak dla mnie to jest wiecej niz zalosne jak bardzo ludzie ulegaja wiekszosci....
"b) Wszystkie gwiazdki POP zostały by zawstydzone np Madonna co niby najnowocześniejszy koncert.... była by niczym przy przedsięwzięciu Michaela. (od razu widac, że koncert Madonny nie był oglądany)"
a powiedz mi jak Ci sie podobal koncert Madonny w Polsce??
Ps. co do samo-oszpecenia to to akurat jest jego sprawa.... I szcezrze mi to nie przeszkadza bo nie liczy sie wyglad, ale to jakim sie jest czlowiekiem....
Dziekuje za uwage...
Jackson nie dzielił świata na lepszych i gorszych, więc pytam się ciebie jako fanki Michaela: Dlaczego ty to robisz?
Czy słyszałem ostatni album?
Oczywiście, inaczej nie napisałbym tego co napisałem. Wg mnie bardzo odtwórczy. Wszystko brzmiało jak na starszych albumach, dlatego napisałem, że "dla niego czas się zatrzymał". (to tylko moje zdanie, reszta to kwestia gustu)
Że ciebie zacytuję:
..[kto wie jaki efekt by to dalo]... ja moge tylko powiedziec, ze Michael [chcial],aby wszystko bylo dopiete na ostatni guzik i [chcial] ludzi zaskoczyc czyms zupelnie nowym...
No właśnie --> chciał.
I ten koncert --> miał--> być wydarzeniem dekady.
(wg mnie nic tego nie zapowiadało, po za tym że miał być to dobry sprawdzony stary Jacko).
Skąd u ciebie to parcie na Madonnę?
Najpierw sama przyznajesz, że Madonna jest fanką Jacksona od wielu lat, a potem robisz z niej pseudo-fankę, która jedzie na fali jego popularności.
(zdecyduj się)
Napisałaś: a powiedz mi jak Ci sie podobal koncert Madonny w Polsce??
Nie byłem na tym koncercie w Polsce, dlatego nie mam prawa go krytykować, natomiast widziałem wiele materiałów w internecie i nie uważam, żeby Jacko miał ją zawstydzić swym Show.
Natomiast zdanie typu:
"i powiem Ci szczerze nie sadze zeby Madonna [(czy tez inne POPowe gwiazdki)] az tak bardzo wkladala swoje serce do koncertow, w ogole cala siebie... ]Przepraszam jezeli kogos uraze...
Mnie to uraża.
Tak się składa, że podziwiam pewną (jak ty to nazywasz POP gwiaZDKĘ), i mogę ci po tysiąckroć udowodnić jak bardzo się mylisz w tej kwestii.
Co z resztą już kilkakrotnie robiłem podając konkretne przykłady.
Czy artystka, którą podziwiam zrobiła tyle dobrego dla świata i biednych dzieci.
Moja odpowiedź brzmi -->NIE.
Czy miała by się wstydzić swoich koncertów?
NIGDY W ŻYCIU!!! I nigdy nic nie obiecuje (jak producenci M.Jacskona) po prostu robi koncert a efekt oceniają fani, ale dopiero
"PO KONCERCIE", a nie przed.
I to wszystko. Koncert do skutku nie doszedł, więc sztuczne zakładanie, że inni artyści mogli by się schować są co najmniej dziecinne.
To tak jak ja bym starał się udowodnić, że trasa koncertowa (z tego roku) mojej idolki była by lepsza od trasy Madonny, Michaela czy Justina.
Madonna Tour zakończyła, moja idolka Tour zakończyła więc czekam na DVD obu pań i wtedy porównam.
Choć z tego beznadziejnego filmu już widzę, że będzie ogień.
Jak widać (jak i po wcześniejszych Tour tej gwiazdki), jej tancerze (trzecia minuta)też nie muszą się wstydzić jeśli chodzi o timing. (ninja z parasolkami? Tego jeszcze nie widziałem :P)
(zrobię sobie małą wojenkę wschód-zachód :) a co.)
Co do Michaela. No cóż nigdy się tego nie dowiemy...nie lubię gdybać, wolę fakty.
http://www.youtube.com/watch?v=ujWXW3gupJY#movie_player
O, o jeszcze cię trochę podobijam w kwestii:
chcial ludzi zaskoczyc czyms zupelnie nowym -->(co zaznaczam trudne jest w dzisiejszych czsach)... :D
Wyzwij mnie proszę na pojedynek, błagam :)
Pojedynek pt:
Czym zaskoczył Michael od roku 2000 do dziś VS czym zaskakiwali inne Pop gwiazdki...
Albo nie:
Król Popu VS pop gwiazdeczka, która nie wie gdzie jej miejsce w Show biznesie :D
Co ty na to?
Z góry przepraszam za bledy ortograficzne, stylistyczne itp
Jezyk polski nie jest moim jezykiem ojczystym i na dodatek pisze z klawiatury wloskiej ktora nie posiada polskich znakow:)
Od 2000 roku Michael nie zaskoczyl niczym. Nie musial! Bo po co? Spiewal, koncertowal od dziecka! Całe swoje życie poswiecil muzyce. Mysle ze to w zupelnosci wystarczy aby pokochaly go biliony osob na swiecie i tak tez sie stalo...Mysle rowniez ze Ci wszyscy wierni fani nie oczekiwali od niego czegos nowego przez ostatnie lata ze wzgledu na to czego dokonal do momentu wydania swojej ostatnie plyty za zycia. A dokonal bardzo duzo i wiedza o tym wszyscy, nawet Ci ktorzy go nie lubia. To ze od kilku czy kilkunastu lat zniknal ze sceny wynika zapewne z tego ze sie juz zmeczyl :D Byl tylko czlowiekiem, moze nie chcialo mu sie juz nagrywac, moze juz nie mial pomyslu na cos nowego, moze poprostu chcial sobie polezec:) Kilkadziesiat lat na scenie robi swoje! Dochodza do tego operacje, leki, trudne dziecinstwo itp Miał prawo zdziwaczec na swoj sposob.
Wydaje mi sie ze pojedynek typu
Czym zaskoczył Michael od roku 2000 do dziś VS czym zaskakiwali inne Pop gwiazdki..
jest troche bezsensu bo sam dobrze wiesz że Michael nie wygra w tym pojedynku:)
On juz wygral swoj pojedynek jakim jest zycie. Stal sie niesmiertelny przez swoja muzyke.
This is it obejrzalam wczoraj. Polecam chociazby ze wzgleu na to aby zobaczyc przygotowania do koncertu. Michael jak na swoje lata i jak na to czym sie faszerowal(a faszerowal sie "lekami" i pomimo tego ze jestem jego fanka nie bede bronic go w tym aspekcie) dawal zajebiscie rade pod wzgledem wokalnym, tanecznym, zreszta pod kazdym.
MJ nie jest pierwszym artysta ktorego ukazuje sie DVD z przygotowan do koncertow. Ale swiat kreci sie wokol pieniadza i media wykorzystaly moment aby zarobic mnostwo kasy i zapewne udalo im sie to!
Uwazasz ze w filmie nie zobaczyles niczego nowego czego nie widziales u innych arystow. Byc moze masz racje skoro widziales wiele koncertow ale ocenisz tutaj tylko przygotowanie technicze,artystyczne,taneczne itp
Aspekty o ktorych wspomnialam w ostatni zdaniu sa wazne ale dla mnie wazniejsi sa ludzi. Ludzie i atmosfera.
Bylam na koncercie Michaela( mialam wtedy 9 lat:)) i niedawno na koncercie Madonny. I jedyne co moge powiedziec to ze pod wzgledem ludzi i atmosfery Michael jest niepokonany! (Bywalam tez na koncertach innych artystow Justin,Beyonce,George,Kravit i wielu innych takze mam jakies tam porownanie).
Takie jest moje skromne zdanie i nie zmieniam go od kilkunastu lat:)
LauraZ, cudny post. Konstruktywny i bez atakowania innych artystów.
Uwielbiam to co napisałaś, i pozwól że cię jeszcze raz zacytuję:
"On juz wygral swoj pojedynek jakim jest życie.
Stal się nieśmiertelny przez swoja muzykę" = piękne. :)
(i nikt mu tego nie odbierze)
Zgadza się i zapisał się na kartach Historii po wsze czasy.
Ja dodam od siebie, że mimo tego co się wokół niego ostatnio działo, pierwszą rzeczą jaką mi zawsze przychodziła do głowy gdy myślałem o Michaelu J., to nigdy nie była jego muzyka...jako pierwszy obraz mam Michaela wśród biednych dzieciaków. Największy filantrop jakiego gościł ten świat. Dopiero potem jest muzyka,taniec....proces.
Fajnie by było gdyby wszyscy tak go zapamiętali (nawet z pominięciem końcówki :D)
Zgadza się, gdy oglądałem film to głównie skupiałem uwagę na tym co ten koncert miał do zaoferowania po za wielki Mikiem. Jaki jest MIKE wiedziałem dobrze i nie dałem sobie mydlić oczu. Bardzo mnie zaintrygował ten cały szum, iż miał być to koncert stulecia, który by przegonił wszystkich artystów świata w szary kąt. Stąd moja zaciekłość bo MAINSTREAM koncertów POPowych to mój konik :D Jacko to zapoczątkował i był prekursorem, od jego koncertów zaczęła się moja fobia. Królował bardzo długo. Robił widowiska jakich wcześniej świat nie widział. Zainspirował innych artystów (choćby Madonnę), którzy poszli w jego ślady i rozwijają tą ideę. No i właśnie uczniowie w pewnym momencie mistrza prześcigają (dzieje się to od stuleci). To się nazywa Ewolucja.
No i ci uczniowie nie próżnowali :)
Dlatego te wszystkie zdania, które wymieniłem wyżej sprawiły, że krew mi się lekko zagotowała :D (ale tak jak mówiłem wynika to z niewiedzy).
Tylko, że nasze oczy są kierowane przez cały czas w jednym kierunku--> Ameryka. No i dostaje się głównie Madonnie (choć myślę, że bardzo niesłusznie. Nie kopiuje MJ tylko ma własny styl i się w nim sprawdza. Jeszcze nie widziałem w całości ostatniego koncertu ale wierzcie mi, że Madonna nie bez powodu nosi koronę i zanim jakiś DIE-Hard fan danego artysty/tki zacznie obrzucać inwektywami innego artystę, to niech najpierw sprawdzi czy aby na pewno ktoś na to zasługuje.
Jestem DIE-HARD fanem pewnej nieznanej zachodniemu słuchaczowi/widzowi artystki, ale nigdy nie oczerniałem innych. Madonnę bardzo cenię I mimo, że na mojej liście nie jest na pierwszym miejscu, to mój szacunek zawsze będzie miała. Jej "Tour Confesion" jest tak niesamowitym przeżyciem, że krążek DVD już kilkanaście razy zakręcił się w moim odtwarzaczu. Choćby to wykonanie:
http://www.youtube.com/watch?v=57aPmHnw7cU
Obserwuję również innych lepszych gorszych takich jak Justin T, Britney czy Kyle. Te osoby też wniosły do show biznesu swój wkład i też nie mają się czego wstydzić.
(nie mówimy o osobowościach tylko o koncertach samych w sobie...żeby nie było zaraz porównań, że MIke zrobił tyle a Brit to skandalistka...to nie ta idea i temat na inną dyskusję).
Uwierzcie mi na słowo, że to cało hasło, iż "This is it" miał porozstawiać po kątach ich wszystkich jest tanią propagandą.
Zwłaszcza, że powyżsi artyści to nie jedyni na świecie, którzy mogą lub chcieli by konkurować z Michaelem w tej dziedzinie.
Kiedyś zagnało mnie na daleki wschód i żuchwa mi z zawiasów wypadła, a ja nie miałem czasu jej szukać, oglądając występy pewnej głuchej jak pień :) i niewielkiej wzrostem anemiczki.
Tutaj padło stwierdzenie, że "ciężko w dzisiejszych czasach zaskoczyć czymś nowym". No właśnie chodzi o to że można i ten fałszujący krasnal robi to co roku od początku swojej kariery. Może dlatego tak bardzo zareagowałem na komentarze odnośnie "This is it".
Nie chciałem urazić, żadnego fana Michaela (bo sam nim jestem) tylko po prostu uświadomić i otworzyć troszkę wasze piękne oczęta :D
Popatrzcie jak genialnie można zaaranżować piosenkę:
(przewińcie wstęp i startujcie od razu od 2:20)
http://www.youtube.com/watch?v=57aPmHnw7cU
(czy to jest godne pogardy tylko dlatego, że Michael jest bardziej znany?)
Napisałaś LauraZ:
..I jedyne co moge powiedziec to ze pod wzgledem ludzi i atmosfery Michael jest niepokonany! (nawet z wykrzyknikiem :))
(ale na szczęście dodałaś) ...Takie jest moje skromne zdanie i nie zmieniam go od kilkunastu lat:)...(i szacun, bo masz prawo)
Choć mógłbym z tobą na tym polu polemizować i nawet wygrać :D
(rzuć okiem na link nieco wyżej w moich postach, odnośnie reakcji fanów w Tokyo. I powiedz szczerze co poczułaś pod koniec :))
A na koniec, jeszcze wyrazy szacunku dla założycielki tematu za pięknego posta, który napisany w tonie pochwalnym bez wrogości i z mądrością. Oby więcej takich użytkowników.
Cholibka znów wkleiłem nie ten link co trzeba =)
Again:
http://www.youtube.com/watch?v=_UgQC4ZJJKE&feature=related
(czy to jest godne pogardy tylko dlatego, że Michael jest bardziej znany?)
Drogi Naima2 :)
Napisales:
Choć mógłbym z tobą na tym polu polemizować i nawet wygrać :D
(rzuć okiem na link nieco wyżej w moich postach, odnośnie reakcji fanów w Tokyo. I powiedz szczerze co poczułaś pod koniec :))
Mysle ze na temat odczuc jednak nie mozna polemizowac. Kazdy czlowiek jest inny, kazdy czlowiek w tej samej chwili moze czuc cos zupelnie innego. Napisałam ze atmosfera na koncertach MJ jest nie do przebica... Pamietaj że to jest tylko moje odczucie ktore kiedyś przezylam i przezywam wciaz ogladajac DVD i wydaje mi sie ze Twoja chec polemizowania ze mna na temat ktorego artysty atmosfera na koncertach jest najlepsza jest totalnie bezsensu :) Uczucia to nie liczby, nie statystyki, nie bedziemy liczyc też ile osob na danym filmiku bylo wzruszonych a ilu klaskalo ;D ;D zartuje oczywiscie:)
Polemizowac mozemy na temat tego ktory koncert byl lepszy pod wzgledem technicznym, wokalnym czy tanecznym. Atmosfera natomiast jest to magia ktora czesc ludzi czuje a czesc nie.
Byc moze nalezysz do osob ktore ta magie widza najbardziej wlasnie u Ayumi Hamasaki.
Przyznam sie szczerze ze obilo mi sie gdzies tam o uszy ze taka artystka istnieje ale nigdy nie slyszalam jest tworczosci ani nie widzialam koncertow.
Byc moze jest artystka lepsza w kazdym calu od MJ ale pamietaj tez (jak powiedzial kiedys ktos madry) ze o gustach sie nie dyskutuje:) i kazdemu moze sie podobac cos innego niekoniecznie wartego np Twojej uwagi.
To jest tak jak z miloscia matki do syna. Zawsze to jej syn bedzie najlepszy we wszystkim pomimio obiektywnych(niekoniecznie najlepszych)
ocen innych.
I tak jest wlasnie w przypadku Michaela. Pokochaly go biliony osob i niewiadomo ile linkow pokazalbys innych artstow, ile faktow napisalbys to i tak MJ dla niektorych ludzi bedzie numer 1.
To jest wlasnie fenomen Michaela Jacksona.
Pozdrawiam serdecznie
Ps. Zaintrygowales mnie ta Ayumi Hamasaki i powoli zaczynam poznawac jej tworczosc.
ps.2 powoli bo brak czasu na cokolwiek ;)
Jackson nie dzielił świata na lepszych i gorszych, więc pytam się ciebie jako fanki Michaela: Dlaczego ty to robisz?
Naprawde mnie nie zrozumiales.... wiadomo ze kazdy ma swoich idoli i to ze Michael nie jest Twoim najwiekszym to jeszcze nie znaczy ze musisz wszystkim wokolo udowadniac ze Twoja gwiazda czyt. idolka jest najasniejsza.... Nie mam zamiaru brac udzialu w zadnym pojedynku bo to jest po prostu dziecinne i bez sensu.... pozdrawiam.
Ps. zgadzam sie z czesniejsza wypowiedzia ze atmosfera na koncertach Michaela jest po prostu magiczna.... :)
Od kiedy to wielkośc artysty mierzy sie podziekowaniami dla fanow na okladkach plytowych???
Elvis Presley,The Beatles, Pink Floyd,Led Zeppelin, Abba..tego nie robili, a sa uznawani z a najwieksze gwiazy muzyki rozrywkowej.
Co do wielkosci artysty nalezaloby przyjac jakies kryteria.
Tym kryterium - chyba na calym swiecie jest ilosc sprzedanych plyt.
I tutaj MJ obok wyzej wymienionych wykonawcow, jest krolem.
40 mln sprzedanej plyty "thriller" jest chyba nie do pobicia....
W tej kwestii daleko w tyle pozostaje Madonna i wielu innych wykonawcow
Ktos napisal ze Justin Timberlake moglby zastapic MJ, pozostaje pytanie w jakiej branży???? i czy nalezy porównywac Trabanta do Mercedesa.
Co do filmu to nigdy nie bylem i chyba nie bede wielkim fanem MJ-wole innych wykonawcow,ale wiele rzeczy trzeba mu oddac: w tym co robił
byl perfekcyjny. Znakomity sluch muzyczny, poczucie rytmu,porywajacy taniec polaczony z "czystym" wokalem (i tutaj Madonna znow zostaje w tyle).
Ten film pokazuje MJ jako czlowieka o duzej kulturze osobistej, nie widac w nim gwiazdorstwa. Przesympatyczna postać-tak bardzo rozniaca sie od wizerunku jaki sprzedawaly nam przez lata media i rozne brukowce...
Jackson nie tanczyl on byl "tancem", z tym talentem sie urodzil.
Inni wykonawcy pop codziennie "licza" kroki. MJ nie musial...
MJ przez wiele lat nie nagral nowej plyty, nie wystepowal, a pomimo tego wszystkie nowe koncery zostaly sprzedane "w piec minut"-ilu wykonawcow moze sie czyms takim poszczycic???
W kinie bylo widac ze powstaje niepowtarzalny show muzyczny. Wszystko w jednym: film, teatr, zapierajace dech efekty pirotechniczne, znakomita energetyczna muzyka ,swietna jakosc dzwieku...i w roli glownej Michael Jackson. Poprzeczka zostala zawieszona bardzo bardzo wysoko...
Oczywiście, że wydruk na książeczce NIE świadczy o wielkości (nie o tym była mowa). To był tylko przykład na argument, że "[nikt] nie kochał swoich fanów tak jak Michael".
...Co do wielkosci artysty nalezaloby przyjac jakies kryteria.
Tym kryterium - chyba na calym swiecie jest ilosc sprzedanych plyt.
I tutaj MJ obok wyzej wymienionych wykonawcow, jest krolem.
100 mln sprzedanej plyty "thriller" jest chyba nie do pobicia....
W tej kwestii daleko w tyle pozostaje Madonna i wielu innych wykonawcow...napisałeś
OK. Ale biorąc pod uwagę jak długo na rynku muzycznym jest album "Thriler" oraz kampanię reklamową tegoż (Michael promuje się na całym świecie)...
Z tego co czytałem to ponad 100mln :) [30mln w samym USA]=kosmos :))
Na razie wynik nie pobity. Ale nie zakładajmy z góry że będzie tak zawsze. Weźmy natomiast pod uwagę to, że proces ten trwa 26 lat, gdzie o Michaelu wie cały świat...(jego śmierć i film to dodatkowa kampania reklamowa)
Taka Utada Hikaru (znów ktoś mało znany) sprzedała 3mln kopii swojego drugiego albumu w przeciągu jednego tygodnia (i to w samej Japonii). Aż przykro się robi patrząc na nasz rynek muzyczny, gdzie 10tys to już jest platyna :(
Po za tym, liczbami w łatwy sposób można manipulować co już robiłem w innym wątku na przykładzie największych gwiazd.
...Inni wykonawcy pop codziennie "liczą" kroki. MJ nie musial... (bzdura i idealizowanie)
Oczywiście, że musiał wiedzieć gdzie ma stanąć o danym czasie i miejscu. Gdyby tego nie robił nie było by perfekcji, o której tu wspominano.
...MJ przez wiele lat nie nagral nowej plyty, nie wystepowal, a pomimo tego wszystkie nowe koncery zostaly sprzedane "w piec minut"...(mogę się zapytać skąd masz takie informacje) - ilu wykonawcow moze sie czyms takim poszczycic...
Choćby grupa U2, a trzymając się branży POP to poszczycić się może gwiazdka, którą się interesuję. Co więcej, żeby dostać się na jej koncert noworoczny, niektórzy DIE-Hard fani są w stanie kupić jeszcze raz komplet jej płyt, by zarejestrować kupony i mieć pierwszeństwo w kupnie biletu. Jest tak, że fani którzy nie zdąrzyli kupić biletu i tak przychodzą pod halę żeby posłuchać nawet z za zamkniętych drzwi.
...W kinie bylo widac ze powstaje niepowtarzalny show muzyczny. Wszystko w jednym: film, teatr, zapierajace dech efekty pirotechniczne, znakomita energetyczna muzyka ,swietna jakosc dzwieku (WOW jabyśmy widzieli to pierwszy raz)...i w roli glownej Michael Jackson(to była największa atrakcja w tym filmie i na tym Show). Poprzeczka zostala zawieszona bardzo bardzo wysoko...
Nie została, bo koncert do skutku nie doszedł. A ten film niczego nie dowiódł, po za tym że Jackson to doskonały artysta i wspaniały człowiek.
Czlowieku naprawde Cie nie rozumiem.... Dlaczego chcesz innym "otwierac oczy" na sile?? W czym jezeli moge wiedziec Ci przeszkadza ze ktos inny moze bardziej lubic, doceniac i szanowac wysilek Michaela niz innych artystow.... Naprawde Twoje komentarze nakierowane sa na jeden konkretny tor i jezeli tylko ktos chce jechac po swojemu Ty na sile (czyt. mozemy sie pojedynkowac) bedziesz zmienial jego tor na swoj wlasny..... Ponadto jestem przekonana ze jezeli ja nie napislabym o Twojej idolce odebralbys moj komentarz w zupelnie inny sposob...
co do plyty "Thriler" sam napisales ze ona miala bardzo duzo czasu na taka sprzedaz, wiec to chyba samo od siebie cos znaczy...
...Ponadto jestem przekonana ze jezeli ja nie napislabym o Twojej idolce odebralbys moj komentarz w zupelnie inny sposob...
Aż tak dobrze mnie znasz? Czy zauważyłaś, że pisałem również o innych artystach? W przeciwieństwie do ciebie nie jestem ślepo zapatrzony w jednego wykonawcę jako Boga we wszystkim. Mimo, że mam swoją faworytkę, to cenię i szanuję innych artystów, którzy w niektórych kwestiach przebijają ją o kilometrowe długości, jak chociażby zdolności wokalne. I wiesz co? Tych artystów również wspieram kupując ich koncerty lub płyty(również M.Jacksona).
Moja zawziętość wzięła się po stwierdzeniach, które tutaj wyczytałem odnośnie innych POP-gwiazdek. Takie komentarze dowodzą tylko o czyjejś niewiedzy, a w twoim przypadku ->czystej ignorancji.
A teraz pal licho moją idolkę, Madonnę czy kogokolwiek promowanego przez MTV.
Myślisz, że nikt nie jest tak skromny i uprzejmy jak Michael.
Opowiem ci inną historię. Jest pewna młodziutka artystka, która zaczęła swoją karierę na ulicy z gitarą, grając swoje piosenki za darmo. Ktoś ją zauważył, dał jej szansę i pomógł wypromować. Jest już na rynku 5 lat. Odnosi ogromne sukcesy i pompuje ogromne ilości pieniędzy w wytwórnię która ją zauważyła. W zestawieniu najlepiej sprzedających się płyt z poprzedniego roku zajęła [UWAGA!] 7 miejsce na ŚWIECIE!!! Pomimo, że jest promowana tylko w jednym kraju, to wie o niej każdy kto choć trochę interesuje się muzyką i szuka nowych doznań, a nie tylko narzeka, że [tutaj znów cię zacytuję]...
...ale muzyka ogolnie w odtatnich latach bardzo podupada.... wystarczy zobaczyc o czym artysci pisza piosenki, lub jakich piosenek sa odtworcami...
I wiesz co? Ta młoda dziewczyna pomimo, że zarabia teraz grube miliony wciąż pozostała tą skromną dziewczyną z ulicy i nigdy nie zrezygnowała z live performanców za darmo. Ot tak sobie, idzie wybiera miejsce pod jakimś sklepem i gra dla samej satysfakcji, nie chcąc za to nic. Robi to od początku swojej kariery. A przy tym swoją skromnością w wywiadach tak urzeka[nigdy nikomu się nie wcina w zdanie, zawsze mówi cichym głosem-co świadczy, że nikomu nie chce narzucać swego zdania], że poezja. Wiesz czym ostatnio objawiła się jej skromność. Szef wytwórni, który ją promuje zapytał się jej czy jest coś o czym marzy? A on te życzenie spełni (obojętnie czy będzie to samochód sportowy czy wycieczka do na około świata. Od taki prezent uznaniowy).
Wiesz czego sobie ta dziewczyna zażyczyła. Powiedziała, że od zawsze chciała mieć w swojej kolekcji 「THE BEATLES」's BOX set...przecież takie coś mogła sobie sama sprawić za własne pieniądze....
A to tylko jedna z historii jakie ci mogę opowiadać o wspaniałych osobowościach i artystach. Ta dziewczyna sama komponuje muzykę i pisze słowa do wszystkich swoich piosenek. I to są wartościowe rzeczy.
I gdybyś nie siedziała z nosem w MTV to byś znalazła wielu artystów nawet w Europie, którzy piszą cudną muzykę z jeszcze cudniejszymi lirykami. Choćby taki "Stanislas" z Francji. Jego muzyka to czysta magia. A on sam jest niesamowicie skromnym i wspaniałym człowiekiem.
http://www.youtube.com/watch?v=eCW7VCskmXU
A co do koncertu Michaela, że to niby Show XXI wieku?
Zapytaj mnie czyich pomysłów Jackson i Ortega są odtwórcami?
...Inni wykonawcy pop codziennie "liczą" kroki. MJ nie musial... (bzdura i idealizowanie)
Oczywiście, że musiał wiedzieć gdzie ma stanąć o danym czasie i miejscu. Gdyby tego nie robił nie było by perfekcji, o której tu wspominano.
Nikt z nas nie wie, co było w głowie Michaela, gdy tańczył, aczkolwiek w pewnym znanym wywiadzie powiedział on (to nie będzie dokładne, bo próbuję odtworzyć z pamięci), że ci, którzy liczą kroki i zastanawiają się w trakcie tańczenia, tak naprawdę nie tańczą; że kiedy się czuje muzykę, ciało dokładnie wie, co robić. Jeśli to idealizacja, to nie wymyślona przez fanów :) Oczywiście, że Michael musiał wiedzieć, co, gdzie i kiedy (i tak też było - nie mówię tu tylko o This is it, ale również o koncertach sprzed lat), ale być może jakoś inaczej to sobie zapamiętywał. I jestem w stanie uwierzyć, że skoro był autorem choreografii (czy współautorem), to nie musiał nic liczyć, tylko naprawdę "płynął z muzyką".
Pisałeś też gdzieś, że Michael miał nowych ludzi do tych koncertów, a nie "stałych". Z tego co oglądałam na you tube oraz w lipcu w Multikinie (koncert w Bukareszcie), to na tych koncertach z przełomu lat '80 i '90 występowały z nim te same osoby (przynajmniej część). To było nawet troszkę smutne, że na This is it miała być kompletna "nówka", ale z drugiej strony wiele, wiele lat minęło od jego ostatnich koncertów, więc może nowa ekipa, z różnych względów była konieczna? Co innego jeśli chodzi o Ayumi, bo sam napisałeś, że koncertuje regularnie od 10 lat. Tak więc w sumie nie dziwię się, że pracują z nią ci sami ludzie, zwłaszcza jeśli są dobrzy :) Na pewno sprzyja to dobrej atmosferze nie tylko na samych koncertach, ale przede wszystkim na przygotowaniach do nich (sam wiesz to najlepiej :) ).
Z tych rzeczy, co mnie jeszcze troszkę ruszyły, to były podziękowania dla fanów, itd. Oglądałam wiele rzeczy z Michaelem i bardzo często podkreślał, jacy fani są dla niego ważni, że im dziękuje, że kocha (jego słynne: I love you. No, I love you more. No, I love you most). Że jeszcze wspomnę tutaj o "Will you be there", a szczególnie o końcówce, którą Michael wypowiadał łamiącym się głosem (jak dla mnie-do fanów właśnie :) ): "I'll never let you part for you're always in my heart". Także jego fani na pewno byli docenieni i tak się czuli :)
A ogólnie, to myślę, że troszkę przesadzasz z tym denerwowaniem się na to, co piszą tutaj fani Jacksona, zwłaszcza że powoli robi się to wątek pt. jaka Ayumi jest wspaniała ;) Nie miej mi tego za złe, po prostu nie warto tak się zżymać :)
A co do samego This is it. Również mnie wzruszył, i to od samego początku. Wrażenie niedokończonego dzieła pozostaje w sercu jak zadra. Michael zawsze przygotowywał z ekipą różne "bajery" na swoje show (tutaj zresztą wiele miało się powtórzyć), ale ten projekt chyba rzeczywiście był największy - te wszystkie specjalnie nagrywane filmy, kobiety akrobatki (szkoda że z tego więcej nie było na filmie, bardzo mnie ciekawiło, do czego i JAK miały one wystąpić :) ), palenie marynarki, itd ;) Ale z drugiej strony wybór piosenek był bardzo oczywisty. Aż za. Pewnym zaskoczeniem było dla mnie "Human nature" (zresztą mmm.. cudne :) ). I to chyba tyle.. ;) Wiadomo, że największe przeboje + Medley Jackson 5 musiały być, ale ja bym np odpuściła sobie Jam czy I just can't stop loving you (a na ich miejsce wybrała co innego). No ale teraz to można gdybać :) Sam Michael był urzekający, ale w sumie w ogóle nie różniący się od Michaela, którego oglądałam w różnych wywiadach :) Ciepły, dobry człowiek i artysta-profesjonalista totalny. A to co się stało... SZKODA to za mało powiedziane...
..A ogólnie, to myślę, że troszkę przesadzasz z tym denerwowaniem się na to, co piszą tutaj fani Jacksona, zwłaszcza że powoli robi się to wątek pt. jaka Ayumi jest wspaniała ;) Nie miej mi tego za złe, po prostu nie warto tak się zżymać :)...
Hamasaki mi nie szkoda, ta akurat dobrze sobie radzi bez Amerykańskiego lansu na cały świat, a już na pewno naszej Polskiej zawiści. Bardziej mi szkoda Madonny, która nie zasłużyła na takie baty. I ja myślę, że jeśli ktoś jest w błędzie, to warto go uświadomić.
A co do niedokończonego dzieła...zapowiadał się ciekawy koncert. Również chciałbym zobaczyć końcowy efekt. Mówisz :te wszystkie specjalnie nagrywane filmy, kobiety akrobatki (szkoda że z tego więcej nie było na filmie, bardzo mnie ciekawiło, do czego i JAK miały one wystąpić).
To ci odpowiem: sięgnij po którykolwiek koncert od Ayu :) Jej tancerki latają pod sufitem od 8 lat, jako duchy, ptaki i co nie tylko (łącznie z samą Ayumi):) Zobaczysz też, w jaki sposób wykorzystuje się te nagrywane filmy.
To co widziałem u Michaela, czyli nagrywaną armię rozchodzącą się na boki. Podejrzewam, że pewnie wyglądało by to tak, że ci żołnierze co się rozchodzili na boki na telebimie, pewnie zaczęli by wychodzić z boku sceny i zaczynać tańczyć z tymi co na ekranie. Powstałby fajny efekt 3D, w którym miałabyś wrażenie że na scenie jest naprawdę ogromna masa żołnierzy (ale tylko spekuluję i porównuję do tego co widziałem u Aymi podczas "Tour My story 2005" do kawałka "Inspire". Tylko tam wyglądało to tak, że armia zbiera się na ekranie, po czym na scenie zaczyna pojawiać się coś na modłę burzy piaskowej (to samo na ekranie)Ayu rzuca zaklęcie, armia się rozpływa z piaskiem i pojawia na scenie w tej zadymie, a potem zaczyna się Show).
Bardzo za to spodobał mi się pomysł wykorzystania w "This is it", tego filmu z buldożerem, który potem miał wjechać na scenę i warczącym silnikiem zakończyć utwór. Pomysł świetny. Może to nie to samo co wjeżdżający na scenę czołg na koncercie "Iron Maiden" (wrażenie było nieziemskie) ale i tak fajnie, że organizatorzy trzymali rękę na pulsie w tej kwestii (to znaczy pojazdów na scenie :D). Jakbyś kiedyś miała pod ręką Dome Tour 2001 to zobaczysz nawet jaki taki pojazd (no może nie pojazd a pasażerka) może ze sceny wyparować--dosłownie a potem a zaraz pojawić się w zupełnie innym miejscu :D
Filmy można również wykorzystać w ciekawy sposób jak to zrobiła Madonna podczas "Confession", do kawałka "Isaac". Na telebimie był nagrany zachód słońca na pustyni, a na scenie stał Muzułmanin i śpiewał coś orientalnego. Klimat taki, że aż C I A R Y. Z resztą sama spójrz:
http://www.youtube.com/watch?v=3XrTOWvhydc&feature=related
Byłam dziś w kinie na This is it. Siedziałam aż do końca przysłuchując się muzyki do napisów. Muszę przyznać, że to było tak wzruszające, że się popłakałam. Cały film jest wspaniały i naprawde rewelacyjnie się go ogląda. W nim zawarte jest coś, czego nie zobaczyliby ludzie na koncercie. Za to oni widzieliby na żywo coś czego my byśmy nie zobaczyli.;]
Dużo można się dowiedzieć o jego charakterze. Tym, którzy nie zobaczyli gorąco polecam.
Zgadzam się. Ja dzisiaj byłam drugi raz, tym razem do końca. Wszyscy wyszli w trakcie napisów, a
ja z koleżanką zostałam, bo wiedziałam, z tego forum, że po napisach coś jeszcze będzie. Podczas
"Heal The World" wstałam i kołysałam się w rytm muzyki, śpiewając pod nosem. Pewnie nie wszyscy
wiedzą, że w filmie na końcu leci "Heal The World", dla mnie to byłam miła niespodzianka. Cieszę
się, że poszłam drugi raz i zobaczyłam wszystko. Film drugi raz mnie zachwycił i sprawił dużo
radości :)
naima2- bardzo chcesz pokazać nam swoich ulubionych artystów, a raczej artystkę, ale mi np. nie podoba się jej muzyka, w ogóle nie podoba mi się taki styl koncertu...Przepraszam, że tak to ujmę, ale mam wrażenie, że tam wszyscy biegają jak jakieś szalone małpy i jakoś nie rusza mnie to... Ogólnie skośnoocy sprawiają wrażenie jakiś szalonych w swoich ruchach- bardzo mnie to drażni. Michael miał w swoich ruchach coś, co mi przynajmniej, dało wrażenie niesamowitego wyczucia rytmu, a zarazem jakiegoś takiego wewnętrznego spokoju i ogólnie jak oglądałem ten film czułem moc w jego występie nawet na próbach, a w filmach przesłanych przez ciebie nie. Michaela muzyka spodobała się naprawdę wielu ludziom, o wielu więcej od twojej ulubionej artystki,ale majkel dalej zachowywał się moim zdaniem normalnie jak na amerykańską gwiazdę.
P.S to nie organizatorzy koncertu są gwiazdami tylko gwiazdy, które na nich występują- taką maja prace organizatorzy. Dlaczego na filmach nie pokazują organizatorów, dźwiękowców, grafików, kamerzystów? Taka praca...
...[tam wszyscy biegają jak jakieś szalone małpy]...[skośnoocy sprawiają wrażenie jakiś szalonych w swoich ruchach]...[Michael miał w swoich ruchach coś, co mi przynajmniej, dało wrażenie niesamowitego wyczucia rytmu, a zarazem jakiegoś takiego wewnętrznego spokoju]...(że się zniżę do twojego poziomu)
(Zwłaszcza jak kładł się na plecach robił świecę i machał nogami jak w przedszkolu, a potem przewracał się na brzuch i tupał nóżkami jak małe dziecko...bardzo dużo w tym rytmu, a zwłaszcza spokoju :P)
Lub te jego niewymowne machanie łapką jakby kogoś chciał po tyłku klepac, a potem poprawiał krocze, żeby nie zgubic go w tańcu...
(jak widzisz obrażanie jest dziecinnie proste i zupełnie niepotrzebne).
Za mało w życiu widziałeś, żeby oceniać całą populację Azji. W tym momencie wrzuciłeś do tego worka niejaką "BoA", która jest w światowej czołówce jeśli chodzi o styl i taniec. Gratuluję niewiedzy.
Nic bym nikomu nie udowadniał, gdyby nie padały wyżej wymienione hasła. Sami się prosicie o uświadamianie. Bo gdy zaczyna się nagonka na innych artystów nie mająca pokrycia w faktach, to aż ciężko usiedzieć. Cały Show "This is it" pomimo, że bardzo wtórny i nie wnoszący nic nowego, to mógłby być wciąż świetny koncert. I ta cała paplanina o tym, że inni mogli by się za przeproszeniem (..tutaj dodać co kto chce...), wprowadza niepotrzebną konsternację.