Wychodzi na to, że nikt - faktycznie to były wypadki i samobójstwa. Ja zinterpretowałam to tak, że chłopak nie mogąc się pogodzić ze śmiercią przyjaciela znalazł sobie alternatywę w postaci telefonu. Uzależnienie + wyobraźnia + rozpacz po śmierci bliskich mu osób (matka, pan Harrigan, nauczycielka). Warto zwrócić uwagę na to co powiedział pan Harrigan o telefonie - że przeraża go to jak szybko człowiek się uzależnia, jak bardzo iphone podpowiada mu treści które mogą go zainteresować i jak bardzo media nas kontrolują, I tu jest klucz do rozwiązania zagadki ;) Dlatego na końcu chłopak wyrzuca telefon (jak powiedział ksiądz - pozbądź się ręki która grzeszy). Można też uczepić się momentu kiedy chłopak wkładał telefon do trumny Harrigana - do kościoła wszedł wtedy mężczyzna, można założyć że widział to i zabrał telefon. Ale to już daleko idące wynurzenia :)
Trochę mi do właśnie do tych wypadków nie pasował ten Yankovich(?), było pokazane, ze wypadł z okna i miał w ustach wtarta pastę do butów.
Nie trochę, tylko kompletnie - nie tylko miał wtartą pastę do butów, ale po wypadnięciu był ułożony w identycznej pozycji, jak główny bohater po pobiciu.
Nie wspominając o tym, że to horror a nie film obyczajowy, więc rozwiązanie nadprzyrodzone jest znacznie bardziej prawdopodobne.
Może tak być, ale czy faktycznie był tak ułożony i brudny od pasty, czy te obrazy to wytwór wyobraźni Craiga? Może słysząc o śmierci Yanko, w taki właśnie sposób go sobie wyobraził? Polecam przeczytać opowiadanie, jest bardzo zbliżone do filmu, jednak w książce Yankovich popełnia samobójstwo przez powieszenie (a właściwie podwiesza się celem osiągnięcia zaspokojenia seksualnego i ginie w wyniku wypadku). Generalnie Film pozostawia dość szeroką interpretację.
Ten mężczyzna nie mógł zabrać telefonu. Była przecież pokazana scena gdy chłopak zadzwonił do Harrigana, nachylił się nad grobem i usłyszał dobrze mu znany utwór.