PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1192}

Tato

1995
7,6 105 tys. ocen
7,6 10 1 105056
6,0 27 krytyków
Tato
powrót do forum filmu Tato

Zauważyłem, że zarówno recenzent jak i wypowiadający się w komentarzach nie podejmują
najważniejszego wątki dotyczącego tego filmu. Być może przez przypadek, a może z
niewiedzy (recenzent powinien o tym wspomnieć). Film ten jest odpowiedzią na polską
rzeczywistość sądowniczą z połowy lat 90., tragiczną w konsekwencjach, w której ojcowie
wychowujący dzieci w starciu z kobietami, nawet tymi patologicznymi, nie mieli szans
uzyskać praw do dziecka. Ojciec był w sądzie przegrany z góry, a dzieci były przez to
krzywdzone, bo kiedy stroną patologiczną była matka, dzieci albo były przyznawane im, albo
traciły obojga rodziców. I to ten wątek jest podjęty w filmie przede wszystkim, a nie że sobie
reżyser nakręcił jakąś historyjkę kryminalną.
Drugą kwestią która chciałbym tu poruszyć jest to, że film mnie pod wieloma względami nie
przekonuje. "Happy end" - osoba z którą się walczy ginie w jakimś dziwnym przypadku -
przecież tak się w życiu nie dzieje. No i błędy merytoryczne. Ojciec najpierw traci prawa do
córki na rzecz babki, a po jej śmierci ot tak je odzyskuje - rzecz nierealna. Dziecko poszłoby
do Domu Dziecka albo byłoby przyznane innym krewnym. Tak jakoś - niby film o polskiej
rzeczywistości, a taki trochę bajkowy tak naprawdę, "hollywodzki".

ocenił(a) film na 7
takto

Niestety - polska rzeczywistość sądownicza z poł. lat 90-tych wcale się nie zmieniła w latach 2000 i trwa w najlepsze.

ocenił(a) film na 7
Garrincha

Dokładnie. Tak jest nadal. Przykładem jest kampania Stowarzyszenia Wiosek Dziecięcych na rzecz sierot pod hasłem ,,Tak trudno jest żyć bez mamy''. No, jeżeli tylko bez mamy to dziecko nie jest sierotą. A jeżeli jest to powinno być ,,bez rodziców''. Ojciec to rodzic, nie pomocnik. Co za idiota to układał.

użytkownik usunięty
takto

Ja również chciałabym wyrazić pewną(może niesłuszną) wątpliwość. Mianowicie bohaterka grana przez Segdę zostaje zdiagnozowana, jako cyklofreniczka. Tymczasem z fabuły filmu niewiele na to wskazuje. Cyklofrenia(choroba afektywna dwubiegunowa) polega na naprzemiennym występowaniu depresji(często ciężkiej i połączonej z silnymi lękami)- trwa to zazwyczaj kilka miesięcy i manii- krótszy epizod od depresji- polegający na euforii, braku zahamowań(często również seksualnych), gadatliwości, przesadnej towarzyskości i rozrywkowości, pakowaniu się w ryzykowne sytuację- co czasem kończy się na komisariacie a najczęściej w psychiatryku.
Ja żadnego z powyższych nie zaobserwowałam w filmie. Nie wiem, być może wynika to z tego, że wątek Ewy przedstawiony został lakonicznie. Prawdą też jest, ze film oglądałam dość dawno. Jednak nadal( moim zdaniem) choroba kobiety bardziej wygląda na schizofrenie, niż ChAD ale możliwe, że nie mam racji- dlatego chętnie poznam opinię innych użytkowników, na ten temat. Może znajdzie się ktoś, kto rozwieje moje wątpliwości, co do tego wątku.