Do spokojnego miasteczka przyjeżdża samotny, nieznajomy Art Stoner - ma on objąć tutaj posadę latarnika. Drugim latarnikiem ma zostać Mike, młody chłopak, który dopiero co powrócił do rodzinnego miasta (wcześniej przeniósł się do metropolii gdzie jako członek zespołu muzycznego miał kłopoty z narkotykami i policją). Między siostrą Mike'a - Kate, a nieznajomym zaczyna zawiązywać się romans, niepodoba się to Mike'owi gdyż osobiście nie ma zaufania do Arta, a wręcz się go boi.
Jak ja nie lubie w tej roli Berengera!!! I nie chodzi mi tu wcale o to jak gra, bo gra dobrze, ale ble , o nie!
film nie podoba mi sie. Ogladalam wiele razy nie wiem po co(?), chyba tylko zeby sie dolowac.
I do tego ta irytujaca muzyczka ktora na mnie dziala wnerwiajaco!
Nie, nie , nie!
Ale...jesli juz ogladac...
Kiedy w Thrillerze brakuje klimatu nie może być on dobrym filmem. Zaczynam się w tedy zastanawiać co zrobi czarny charakterek i w efekcie wyprzedzam jego ruchy. "Tajemniczy nieznajomy" był właśnie takim filmem i to że Art przeżyje atak Kate, było dla mnie jasne jak słońce, bo twórcy zamiast zająć mnie emocjami...