Od 1980 roku Tadeusz Różewicz i Piotr Lachmann, spotykając się w różnych miejscach – Krakowie, Gliwicach, Wrocławiu, Warszawie i Konstancinie – kontynuowali swój zamiar nakręcenia materiałów, które miały posłużyć pierwotnie jako „kulisy” spektakli videoteatralnych z żywym udziałem samego poety. Materiał jednak stawał się coraz bardziej... Od 1980 roku Tadeusz Różewicz i Piotr Lachmann, spotykając się w różnych miejscach – Krakowie, Gliwicach, Wrocławiu, Warszawie i Konstancinie – kontynuowali swój zamiar nakręcenia materiałów, które miały posłużyć pierwotnie jako „kulisy” spektakli videoteatralnych z żywym udziałem samego poety. Materiał jednak stawał się coraz bardziej obfity i wykraczał daleko poza pierwotnie założone ramy. Tak więc narodziła się myśl wygenerowania z niego oddzielnego dokumentu, z natury rzeczy poetyckiego, w którym Tadeusz Różewicz ukazałby twarz inną od tej, którą prezentował na oficjalnych wieczorach autorskich, które ograniczają amplitudę jego nie tylko poetyckiego przesłania. Nazywa je „pogrzebowymi ceremoniałami”, na których aż za bardzo potwierdza się jego teza o „śmierci poezji”. Można więc mówić o dokumencie poetyckim, który demonstruje proces rodzenia się poezji i jej końcowy rezultat. W odpowiedniej aranżacji, po uprzedniej selekcji i montażu, ma powstać podmiotowy dokument, którego bohater jest jednocześnie dyskretnym sterownikiem kierunku i metody samego filmu. Sugeruje szczegóły, aż po sprawy montażu. Z drugiej strony zostawia reżyserowi wolność, potrzebną do spełnienia jasno wyrażonych postulatów. czytaj dalej