Takie powinno być prawdziwe kino s-f : pełne strachu i niepewności jutra . Bo przyszłość, to
wielka niepewność. Film widziałem pierwszy raz ze 3 lata temu . To, co mnie zaskoczyło, to
ilość pomysłów, które "zaimportowano" z tego obrazu do innych produkcji , np.
uspokajająco-tonizujący (??) narkotyk, samoaplikowany w regularnych, codziennych
dawkach ("Equlibrium") . Jak na swoje czasy - doskonale zrobiony film. Nie odczuwa się
specjalnie "zębu" czasu , zupełnie , jak w "Odysei K. 2001" .
Film jak na swoje lata jest świetny ma swój klimat... Zaskoczyła mnie data premiery tego filmu co znacznie podwyższa moją ocenę...
Można wręcz napisać, że "Seksmisja" Machulskiego to wręcz kopia tego filmu. Zachowująca tylko polskie realia tamtych lat.
"Seksmisja" to najbardziej przeceniony polski film wszechczasów, jakim cudem została najlepszą komedią wszechczasów ? Przecież Stuhr nie pasuje do ról komediowych, jest w nich irytujący, nie wspominając o Łukasziewiczu - wybitnie aktorzy dramatyczni. Machulski zrobił dużo lepsze rzeczy. Porównanie więc do THX 1138 jak dla mnie absurdalne...
chodzi o fabułę. tylko tyle i aż tyle.
na marginesie J.Stuhr jest świetnym aktorem komediowym, a rola Łukaszewicza w tym filmie budowana była na odwiecznym przeciwieństwie charakterów, co zwiększa śmieszność sytuacyjną fabuły.
kiedyś tak funkcjonował komizm chociażby Flipa Flapa.
Poieram Twoje zdanie - analogia do Seksmisji jest tu oczywista,
Cały czas spodziewałem się nawet, że THX wyjdzi poza miasto a tam spotka go piękne niebo i bocian...
Dobre kino s-f ale nie dla tych co spodziewają się statków kosmicznych...
Motyw ucieczki z tej całej sztucznej rzeczywistości szalenie podobny. Nawet w scenografii podobne wiele podobnych elementów. Po tym filmie nieco nadszarpała się w moich oczach oryginalność kilku elementów Seksmisji.
@ deckardsdream :
hm... z tym Stuhrem, to rzeczywiście przesadziłeś, to wymarzony komediowy aktor. Nie lubię Machulskiego, ale "Seksmisja", choć osobiście mi się dawno przejadła, to naprawdę b. dobre polskie kino. Może dlatego bardzo dobre, bo mamy ogólnie marny dorobek ?
Ja mam inne zdanie na temat przyszłości.Ona rysuje się podobnie jak w tym filmie wszech obecna konsumpcja szpikowanie lekami ogłupianie manipulacja genami aborcja i brak wartości religijnych takie "róbta co chceta" Ale kontrolowane
Szkoda tylko, że Lucas na siłę przerobił ten film, bo gdybym obejrzał oryginał to pewnie byłbym bardziej zachwycony. Niestety nie ma nigdzie śladu po pierwszej wersji, przez co nie można tego nigdzie zobaczyć.
Po tym filmie stwierdzam że Lukas się zmarnował produkując Tasiemiec gwiezdne wojny. Ten film to w zasadzie definicja Sci-fi. Ktoś kto zapyta jaki film najbardziej definiuje pojęcie sci-fi to w zasadzie ten film można wskazać za wzór. Strasznie mroczny, oszczędny, ciężki po prostu wspaniały. Gdy zobaczyłem to miasto gdzie jeździły te auta to oddałbym wszystko żeby zobaczyć osobny film dziejący się w tej metropolii. Wyglądało to na zrobione komputerowo ale to tym bardziej podziw zrobić takie coś w 71 roku. Nie mogę wręcz uwierzyć że film jest z 71 roku. Czapki z głów przez Lukasem i boli mnie strasznie że poszedł w gwiezdne wojny a nie w mroczne, ciężkie wręcz pozytywnie odpychające sci-fi.
Rzeczywiście, chyba się zmarnował. To znaczy sukces kasowy "Gwiezdnych..." spowodował, że decydenci hollywoodcy chyba skuli go z "Gwiezdnymi...". Nie wiem, jak było, ale masz rację : szkoda dla s-f. I to "pozytywne odpychanie" .... super. Porwę Ci to określenie, dobrze ?
Dobrze, pozwalam :) Lukas po gwiezdnych wojnach wręcz został zaaresztowany żeby robić tę serię. Boli mnie to ale co zrobić pieniądze są ważniejsze.
Widzicie, jakbyście troszeczkę się zastanowili to byście zauważyli że GW to ta sama historia tylko w ujęciu baśniowym. Motyw Wybrańca z zaburzeniem osobowości typu borderline który przeciwstawia się panującemu systemowi, oraz jego przedstawicielom Jedi którzy silne ludzkie emocje uznają za grzech
Baśniowym? To jakiś kicz dla dzieci a nie baśniowy świat. Dopiero miesiąc temu zobaczyłem sagę gwiezdnych wojen dzięki temu że tvn puścił 3 części. Boże drogi przecież to był film familijny i dla dzieci. Do tego kiczowaty w stopniu dla mnie nieakceptowalnym. Gdy go zestawię z THX to gwiezdne wojny są znokautowane. Sorry ale to nie dla mnie. Poważne sci-fi tak kicz dla mas nie i tyle. A jeśli ktoś się bawi dobrze na gwiezdnych wojnach to cieszę się jego szczęściem:)
"To jakiś kicz dla dzieci".
No. Jeśli ktoś ogląda powierzchownie i bez zastanowienia to może dojść do takiego infantylnego wniosku.
Może nie koniecznie zgodzę się z tym co napisała WhiteDemon o Wybrańcu. Nie specjalnie widzę wspólne elementy tych dwóch filmów, jednak uważam iż SW nie jest tak do końca bajeczką. O ile spojrzy się na film/serię głębiej - bo Lucas nawiązywał do wielu rzeczy w SW. Pokazał upadek demokracji, upadek człowieczeństwa, stawia pytania o tym czy moralnym jest klonować ludzi by ich traktować potem jak mięso armatnie albo ostrzegał, że tak stworzona armia (pranie mózgu, wprowadzanie jakiś programów do mózgu) może być potencjalnie niebezpieczna dla "właścicieli" (programujący może wprowadzić do mózgu "wirusa") czy też pokazał to co udowodnił eksperyment więzienny - że w każdym z nas jest demon, który uwalnia się przy odpowiednio sprzyjających warunkach. Tylko właśnie zrobił to w dość lajtowy czy jak kto woli bajkowy sposób.