Oglądałam film wczoraj bo akurat leciał w TV, nie ma w ogóle co porównywać do pierwszej części która była świetna. Jednak nie rozumiem wątku- Sebastian, Danielle, Cathryn? Mam tutaj na myśli to że Danielle była - dziewicą, dziewczyną dobrze się uczącą, z dobrego domu, trochę cnotką która mówiła jaki to pierwszy pocałunek jest ważny itp. Sebastian się o nią bardzo starał bo się zakochał, robił dla niej wszystko,a ta zdawała się go rozumieć... Ale w przedostatniej scenie i ostatniej stało się coś dziwnego- Cathryn zadzwoniła do Danielle( chyba nawet znała numer na pamięć) i powiedziała " Danielle" tak jakby się świetnie znały i kumplowały, a dalej kiedy Sebastian chce wyznać Danielle prawde o swojej przeszłości nagle w jej domu znajduje się Jego przyrodnia siostra obie się uśmiechają jakby zrobiły z niego niezłego debila i ma miejsce jakiś trójkącik, co kompletnie nie pasuje do zachowania Danielle, a ostatnia scena to już w ogóle kiedy koleżanka Danielle zostaje uwiedziona przez Sebastiana i się całują w limuzynie a z przodu siedzi Danielle z Cathryn i się śmieją ze swojej intrygi. Zastanawia mnie w tym wszystkim jedna rzecz- czy może Cathryn i Danielle to były tak naprawdę dobre przyjaciółki i Cathrynn kazała Danielle udawać taką cnotkę i taką spokojną i miłą aby uwieźć Sebastiana a następnie pokazać mu że przegrał i kto tu rządzi, w sensie że obie od początku uknuły intrygę przeciwko Sebastianowi, bo jakoś ciężko mi uwierzyć że z takiej miłej i słodkiej Danielle w pewnym momencie po telefonie Cathryn stała się taka ladacznica? Nie wiem co myśleć
Catthrynn i Danielle od początku były w zmowie i chciały pokazać Sebastianowi "kto tu rządzi". Sebastian od tamtej pory zaczął prowadzić swój dziennik, a Cherri była jego pierwszą ofiarą. Więc cała miłość Danielle i jej zachowanie było ukartowane od samego początku, zresztą gdy Sebastian zapytał Danielle: " a co na to Twój ojciec?" powiedziała: "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal".