Beznadziejny film. Ludzi chcą zaksrażać McDonalda, bo przez niego tyją. A czy ktoś im karze tam jeść? CZY KTOŚ IM KARZE? Pozatym wiadomo, że obżerając się tłustym jedzeniem codziennie, trzy razy dziennie w końcu gość przytyję. I te obżeranie się do granic możliwości a potem żyganie.. Straszny film, nie polecam.
człowieku o czym do ludzi rozmawiasz - straszny to jest np. horror, ale to co sie w ameryce dzieje to poprostu jest przerażające i to za kilkadziesiąt lat moze być u nas w Polsce. I nikt tu ludzi nie odstrasza od MacDonalda tylko ich ostrzega że za pare lat mogą mieć tyłki jak słonie.
3m sie. Smacznego
Ale wy ciężko kumacie...
Tak, nikt oprócz niego nie jadł 3 razy dziennie tych hamburgerów itp. Ale przez jedzenie fast foodów koleś nabawił się róznych innych choróbsk, które zaatakowały np. jeo wątrobe itp.
Ale ludzie, co jedzą to kilka razy w tygodniu też mogą zachorować przez takie świństwa;/
Ot i cała filozofia
McDonald nie jest najzdrowszym posiłkiem, ale zwalanie na niego winy za otyłość niektórych Amerykanów to bzdura. Winą jest zła, niezbilansowana dieta i brak ruchu stymulowany przez rozwijające się technologie oraz brak czasu. Żeby było mało, całą winę zwala się na tłuszcz. Na szczęście, powoli, informacje o wpływie węglowodanów czy indeksie glikemicznym przedostają się do opinii publicznej...
czlowieku tu chodzi o pokazanie innych chorób niz tylko tycie ...
a facet najadl sie do granic mozliwosci jak wiekszosc amerykanów jakbys nie zauwazyl ...
Przeciętny człowiek je w McDonaldzie max. 1, 2 w tygodniu. Po takiej dawce na pewno nie przytyje.
widać niedokładnie oglądało się film, tam mówili że mcdonalds jest częścią codziennego menu wielu amerykanów. Dodawane środki do tego jedzenia moga powodować uzależnienie, piorą mózgi małym dzieciom (dowody w filmie), a to moim zdaniem jest poważna sprawa i warta przedstawienia w filmie. Jeśli ktoś jest zainteresowany takimi sprawami - polecam
Mi sie jednak zdaje że jedzenie 1,2 w tygodniu nie spowoduje nie wiadomo jakiego wzrostu wagi ale napewno skutki tego zobaczysz po kilku latach, a bezpieczniej jest jeść w McDonaldzie z raz na miesiąc.
w USA na pewno wiele częściej, a po za tym u nas w Polsce nie ma takich wielkich zestawów. U nas najwiękoszy to u nich pewnie mały (
tak jak mówiła ta babka z Francji) :D
Tam podstawe wielu ludzi stanowi McJedzenie :)
A to nie chodzi tylko o tycie,,,oglądnijcie film do końca...czy on przytył bardzo?? było widać róznicę w kurtce bardzo???
najważniejszych zmian zdrowotnych (oprócz tycia) nie było widać z zewnątrz...ale gorzej się czuł, bolało go dużo rzeczy..
no i badania lekarskie pod koniec "DIETY" wykazały, że to nie wszystko i że na prawdę nie było z nim dobrze... :)\
POlecam film.. Bardzo ciekawy.
od Twojej wypowiedzi minęły 3 lata. Czy mylę się bardzo, że na wagę już nie tak chętnie wskakujesz?
tak MacDonalds powoduje też inne choroby niż tycie i to zauważyłem jak i to że koleś najadł sie do granic możliwości, ale zrobił to po to by przyspieszyć tylko ten proces tycia, czy chorób krążenia, który jak wiadomo u ludzi rozwija sie latami.
"Przeciętny człowiek je w McDonaldzie max. 1, 2 w tygodniu. Po takiej dawce na pewno nie przytyje"
W Polsce na pewno bo jest bieda - nie każdego stać. Ale tam w ameryce to jest na porządku dziennym.
no a pozatym Impotencja to jest dopeiro dramat nazre sie tego człowiek 1czy 2 razy w tygodniu i to na to tesh moze mu zaszkodzić masakra
pozdrawiam autorke tematu i życze smacznego;/
Jak się ciężko przacuje fizycznie to i 4000 kalorii nie zaszkodzi. Ale najcenniejszy jest zdrowy rozsądek.
Bardzo osobista uwaga: McDonald... hahaha.... Powiem szczerze, nawet ostra biegunka nie miałaby takiej mocy aby sprowokować mnie choćby do skorzystania z toalety w tym "lokalu"... Ludzie, nie upodlajcie się, nie bądźcie tumanami, których próbują z was robić (niejednokrotnie z powodzeniem) i po prostu omijajcie szerokim łukiem takie miejsca...
czyż nie to samo jest z uzależniającymi papierosami tylko teraz jest napis że szkodzą, w również uzależniającym fastfudzie - niema nawet jak się przekonaliśmy wypisu z kaloryczniścią - analogicznie tego samego
Czy ktoś im kaŻe? Tak, zwłaszcza małym dzieciom. Myślisz, że one same wiedzą, że to jest złe? Zwłaszcza jak karmi się ich mózgi reklamami, które przekonują je, że jak zjedzą w McDonaldzie to będą super szczęśliwe itd. Zresztą w filmie było pokazane doświadczenie, w którym wszystkie dzieci rozpoznają tylko tego klowna czy co to tam jest z MD i najbardziej rozgadują się o tym, co najbardziej lubią tam jeść. Gorąco go polecam.
Taaak.. Ronalda McDonalda i inne kolorowe maskotki, które wpychają dzieciakom edo mózgów, to znają... Ale z portretem Chrystusa, to gorzej, nie? Ja tam wierząca nie jestem, ba, kościół to dla mnie dno, ale to już inny temat. Jednak, gdyby mi ktoś pokazał Chrystusa na obrazku i zapytał "kto to jest" to bym chyba go wyśmiała za takie pytanie... A dzieciaki w przedszkolu nie wiedzą. TO jest straszne, a nie to, że nie chciało się pannie Mądrej wysłuchać paru ciekawych faktów na temat zdrowego żywienia. Nudny film? Jasne, rozumiem, że za dużo mówią i że to troche za mądre gadanie... :/ Cholera, no! Ludzie, otworzyć oczy! Tego jeszcze w Polsce nie ma, bo i zarobki mniejsze, i ludzie zajmują się raczej polityką i tym, jak im ładnie ceny skaczą w górę, a nie tym ile kto waży. Ale ja mam w szkole jedną oponę, co się toczy po schodach, a nie idzie. Ba! Nawet nie jedną! A jak się zapytam, to się założe, że w McDonaldzie tak często nie je. Za to codziennie przynajmniej jedną paczkę czpisów wpiernicza. I się dziwi, że się nasza, zła, klasa czepia. Chodzi o samą dietę. Jeśli jest ktoś mądry, to je z umiarem, stara się utrzymywać właściwią ilość kalorii... A jak nie... No, to się toczy, nie idzie. Chodzi o to, że w daniach z McDonalda masz więcej konserwantów niż w gazowanych napojach lub chipsach. A Amerykanie jedzą tam bardzo często! Normalni, 1, 2 w tygodniu... Fanatycy tylko tam się żywią.
A co do małych dzieci, to spece od reklamy już się postarali, żeby małe bachorki uwielbiały naszego czerwonego błazna... I będą się turlać do swojej ulubionej restauracji będąc małym dzieckiem, i przyturlają tam również swoje małe dzieci, kiedy już będą dorośli. Gdzie zmierza świat..? Do nadwagi... :/
Ktos wspomnial, ze normali ludzie jedza posilki 1, 2 razy w tygodni ...
"Normalni" ludzie nie jedza w McDonaldach. Przynajmniej uświadomieni.
Widzę, że nie zrozumiałaś idei filmu. Współczuje dedukcji, radze obejrzeć jeszcze raz i zastanowić się nad przesłaniem filmu.
Ależ zrozumiałam. Chodzi mi tylko o to, że jeśli RAZ na jakiś czas zje się w McDonaldzie nic się nikomu nie stanie. A jeśli ktoś wpieprza do żarcie codziennie - lub jak amerykanie, b. często, to się nie dziwię. To świadczy tylko i wyłącznie o ludzkiej głupocie. Pozdrawiam.
W/g mnie nie do końca jest tu miejsce na głupotę. Film, ukazuje (chyba nie wiele ludzi zwróciło uwagę) manipulację tymi ludźmi (dziewczynka co chciała wytoczyć proces McShitowi została zbyt a potem wprowadzili ustawę broniącą tych firm). "Miejscowi" są tam regularnie oblegani MC-propagandą i jedzenie tam to już część ich życia. Dzieciak sie rodzi i pierwsze co widzi to McShit, jego wizyty w przyszłości gwarantowane.
Inną sprawą jest to "jedzenie raz na jakiś czas nie szkodzi", może to i prawda, zresztą sie nie dziwie że ludzie tak mówią bo NIE WIEDZA co sie im serwuje (dokładne dane znają pracownicy lub ludzie od zarządzania tymi "produktami"). Przykłady "jakości" tych dań:
Sałatki - data ważności jest tego samego dnia kiedy sie przyrządzi, przygotowywana na parze (wcześniej wygląda jak wycinki z gazet)
Cola - jest mieszana na bieżąco ze składnikami które w pierwotnej postaci zabiją człowieka z miejsca
Hambugery itd. - kubeł śmieci (tak po ludzku), wędliny które po godzinie od zrobienia nie ruszy pies, bułka która oczywiście zawiera cukier(!) no i oczywiście sosy dla zabicia smaku tego "dania" (spróbujcie kiedyś posmakować samego mięsa).
BTW. założę się, że większość z Was (takich krytyków Morgana) by wymiękła i olała sprawę jakby usłyszała od lekarza , że w każdej chwili może zejść albo że ma wątrobę jak pasztet. Z bogiem
jak się zje w macu raz na jakis czas to to naprawdę nie ma skutków ubocznych. ŻADNYCH. To tak jakby ktoś nas tyknął mocniej palcem. Dopiero jak ktoś nas tyknie mocniej 20 razy, to zrobi się siniak.
no, chyba że MD daje wielkie łapówy kontrolom sanitarnym i się okazuje, że ich żarcie ma na przykład odkładający się ołów, to dopiero wtedy nawet jeden hamburger jest w stanie zaszkodzić. Podejrzewam, że jak na imprezie walniesz 5 luf to organizm się bardziej męczy niż po największym zestawie maca.
bardzo dobrze, że poruszyłeś sprawę niewiedzy, bo właśnie takową posiadasz:
sałatka - tego nie rozumiem. Przywożą w formie gotowej do "zaparowania" i jak już takową się stanie, to termin ważności wynosi (nie rozumiem dlaczego) jeden dzień. Ale i tak ktoś ją tego dnia zje. Więc o co chodzi?
cola - to prawda, że na miejscu robiona jest z koncentratu zdolnego wypalić mięso ludzkie, ale co z tego? To tylko KONCENTRAT, wódka jest robiona ze spirytusu, przejmujesz się, że czysty spiryt prowadzi do krwotocznego zapalenia żołądka? Wystarczy mniej niż kilka gramów czystej kofeiny by zabić człowieka, a jednak pijesz ją w kawie i nic się nie dzieje. Dlaczego? Z tego samego powodu, co cola.
hamburger - zgodzę się, że to mieszanka różnych "podejrzanych" składników, ale trzeba się ich dużo nażreć, żeby odczuć ich siłę rażenia. I nie rozumiem, co z tego, że bułka zawiera cukier.
sumując - owszem - mac donald to syf, ale syf tej samej kategorii co kebab i zapiekanka na miescie. Jak się zje raz na jakis czas, to NIJAK nie wpływa na ciało i nie zostawia absolutnie żadnych śladów.
No nie wiem, ja fast foodów nie jadam wogóle i raz sobie wyskoczyłem do Maca ze 2-3 lata temu (głodny byłem jak cholera) po zjedzeniu hamburgera, czy innego gówna rozbolał mnie brzuch i zebrało mi się na wymioty...
Myślę, że to wystarczający dowód, aby tego świństwa nie ruszać
Przed chwilą obejrzałam ten film. Pokazał McDonalda w prawdziwym świetle. To, że bohater jadł tylko i wyłącznie fast-foody dla mnie nie jest żadnym przegięciem. Fakt, w Polsce nie jest tak popularne i tanie, ale większość Amerykanów nie wyglądałabym tak, jak wygląda, gdyby jedli tego co najmniej kilka razy w tyg.
Kiedy ci eksperci tłumaczyli, że dodając zabawki do zestawów przyciąga się dzieci, czułam, że to jakby o mnie. Bo jak nic pamiętam, jak bardzo chciałam pójść do McDonalda, bo dołączali zabawkę z filmu, który teraz leci w kinie. A z rodzicami byłam dokładnie dwa razy i to tylko dlatego, że strasznie ich męczyłam. Dwa razy, w ciągu ja wiem, może dziesięciu lat, bo potem jeszcze kilka razy była z koleżanki albo sama. Ale łącznie na pewno nie byłam więcej niż dwadzieścia razy w całym moim szesnastoletnim życiu. I dobrze. Po tym filmie poczułam odrazę do tego jedzenia.
I tak to na mnie podziałało, że teraz, kiedy czuję, że jestem głodna, zamiast po coś słodkiego sięgnęłam do jabłko.
Film świetny.
Ja uważam, że McDonald's nie jest bez winy. Owszem, ludzie mają prawo do podjęcia właściwego wyboru, jednak nie bez powodu fast foody wydają fortunę na reklamy, które rzeczywiście piorą mózgi najmłodszym. A przecież nie każdy rodzic potrafi odmówić swojemu dziecku, które nie jest świadome jakie gówno kryje się w cheeseburgerze. Warto też zwrócić uwagę na to, że w całym tym biznesie nie chodzi o komfort lub zdrowie klienta, ale o pieniądze. Myślicie, że ich obchodzi, to że ktoś strasznie się spasł od ich żarcia? Nie sądzę. Im zależy na zarobieniu kasy.
Myślę, że gdyby w reklamach zdrowej żywności pojawiły się gwiazdy lub postaci z kreskówek, ludzie (a zwłaszcza dzieci) by się lepiej odżywiali.
Z drugiej strony Amerykanie rzeczywiście powinni się opanować, jednak nie potrafimy określić w jakiej ONI są sytuacji. Te wszystkie mega porcje i niskie ceny potrafią kusić człowieka.
Ludzie,to jest biznes. No dajcie spokój,przecież nie chcecie chyba zarzucić korporacji McDonald ze w swoich reklamach wykorzystuje przekaz podprogowy? To czy ludzie się tam stołują zależy tylko i wyłącznie od nich samych. Trzeba chyba być debilem żeby nie liczyc sie z konsekwencjami "przedawkowania" takiego żarcia. McDonald jak najbardziej jest bez winy. Jest to instytucja skierowana nie na zaspokajanie potrzeb klienta,a przede wszystkim na zarabianie pieniędzy. I wychodzi im to bardzo dobrze.
hehe, śmieszny ten blog :) fajnie jest poczytać fachowe wypowiedzi ludzi znających się na rzeczy ;)
a założyciel tematu ma rację. Zobaczyliście grubasa, on wam powiedział że mcd to zło i nagle wszyscy zaczęli nienawidzić mcd.
polecam to:
http://www.filmweb.pl/f519271/Jak+dobrze+napcha%C4%87+wora,2009
a oczy Wam się trochę otworzą.
studiuję na akademii medycznej i potwierdzam że w tym filmie są logicznie wytłumaczone pewne rzeczy. Wystarczająco byście zmienili zdanie o tym filmie Spurlocka i o dotychczasowym podejściu do jedzenia. Zamiast myśleć o ograniczeniu tłuszczów, lepiej zajmijcie się ograniczaniem cukrów (słodycze, chleb, płatki śniadaniowe, napoje, makaron, ziemniaki), a wyjdziecie na tym stokroć lepiej. Pozdrawiam!
studiujesz na akademii medycznej ale to jakis kurs koresponedencyjny czy co?? bo ciągle negujesz na tym forum Super size me zarzucając mu że podaje błędne informacje przecież to smieszne. Nie trzeba zajmować się medycyną żeby wiedzieć że fast foody szkodzą:P chyba że ci ktoś płaci za ich reklame to mówisz inaczej
przykro mi ale nie zrozumiałeś, fast foody szkodzą, ale tylko w nadmiernych ilościach!! jak Spurlockowi :) ale gdyby pilnował limit dzienny kalorii to by mu tak bebech nie urósł. Proponuję obejrzeć jeszcze raz te filmy.
nikt mi nie musi płacić za to bym logicznie myślał...
tak jest, moja opinia poparta studentem medycyny :D A tak w ogóle to nie powinieneś był reagować na tego goscia wyżej, zobacz jakich on argumentów używa: "przeciez wszyscy t0 wiedząąą!!!"
Wypowiedzi tych wszystkich przeciwnikow MC's sa zalosne. Kto tutaj jest zaslepiony?? I ile razy byliscie w USA ze tak dobrze znacie tamtejsze spoleczenstwo? SAMI SPECJALISCI, BRAK SLOW....
hej, nie złość się tak- come on- nie zakładaj, że ludzie nie znają Stanów- to nie komuna, dziś się tam lata- mimo że Wuj Sam za nami nie przepada. ;-) I wiesz co? Ja też nie przepadam za Wujem. Byłam w NYC prawie rok i zachwyciło mnie wiele rzeczy, ale na pewno nie ich styl życia i kuchnia. Dodam że podrózowałam trochę ( skoro już tam byłam, to chociaż warto było zwiedzić i porównać to i owo) więc miałam okazję obserwować ludzi. Są różni jak różne są poszczególne stany. Ale wierz mi- Oni naprawdę żrą! I oto chodzi w tym filmie- żeby to po prostu pokazać! Spurlock nie chce zbawić świata - spokojnie! Facet ma naprawdę poczucie humoru i dystans do siebie- to ważne.
Jednak fast foody to naprawdę plaga w US. I nie chodzi już tylko o Mc'Donalda! Ludzie- ten film mówi o żarciu fast foodów - Mc jest po prostu wzrocowym przykładem ale tego typu " obiektów gastronomicznych " jest w US niezliczona ilość. DObrze że Spurlock policzył tylko Mc'ki. ;-) Pamiętam swoje pierwsze śniadanie w NYC- miałam opcję Bed & breakfast więc dostałam " kuponik" do lokalnje knajpy na śniadanie. To co ( kogo....) tam zobaczyłam i co zjadłam to opiszę w jakimś dreszczowcu, ok? Ukłony
Alkohol, heroina i nikotyna nie szkodzi jak jest używana w małych ilościach i z głową tak samo jak seks i pokarmy czy sporty ekstremalne!
Debilny film dla skretyniałych amerykanów.
Facet żre jak świnia i jest zdziwiony, że tyje. Odkrycie zasługujące na Nobla.
Teraz czekam jak jakiś kolejny ćwok przez miesiąc będzie tylko żłopał piwo, wódkę, whisky, wino itp. i odkryje, że jest ciągle naj*** i ma problemy ze zdrowiem.
Proste!
Nie mowiac o tym,ze ten koles w ogole nie trzyma sie McDonaldowej diety i nie ogranicza jedzenia,tylko napycha sie jak pierog farszem.Nie musial tyle zrec,a oporowo dal do pieca totalnie nie trzymajac sie zasad,ktore sam sobie wyznaczyl.Smiech na sali.Ten film to lepsza prowokacja niz niejeden komentarz na FW,zalosny.
Zrobili już film, w którym gość przez miesiąc palił marihuanę, więc nic, tylko czekać na film o kolesiu przez miesiąc żłopiącym alkohol :)
Film może nasuwać refleksje jedynie w zakresie promowania tej knajpy wśród ludzi. Nikt tam siłą nikogo nie ciągnie, mnie stać na to żeby żreć w mc codziennie a nie chodzę, kiedyś jadłem tam przez 2 miechy i przytyłem znacznie ale to nie dowodzi że okrutny przędsiębiorca chciał mnie zabić tylko że sam miałem swoje zdrowie w dpie. Amerykanie są skretyniali o wiele bardziej niż my ale wprowadzanie prawnych zakazów jadania w knajpie to chyba faszyzm w czystej postaci. A dzieci to też żaden argument bo one nie są państwowe tylko należą do rodziców, jeśli tam siedzą non stop to rodzice są do bani a nie właściciel tawerny.
Po pierwsze kolego "karze" pisze się przez zet z kropką. Po drugie, jest to dokument przedstawiający realia, które tam się dzieją. Ludzie nie mają czasu/nie chce im się gotować to chodzą i odżywiają się w fast foodach. Później się okazuje, że co drugi Amerykanin ma nadwagę, czy jakieś inne choróbska związane z wątrobą, sercem czy nadciśnieniem.
Fakt faktem taki dokument nie jest potrzebny, by samemu to stwierdzić, że takie jedzenie jest niezdrowe. Osobiście gdybym miał komuś doradzić czy ma obejrzeć ten film, czy też tego nie robić, stwierdziłbym, że film nic nie wnosi nowego, także jak nie ma się co zrobić z wolnym czasem to można obejrzeć.
wydaje się mi,że film raczej dnem nie jest,ale jak słusznie uważasz,nikt Amerykanom nie każe jeść w tej sieci,ale taka właśnie jest Ameryka,najpierw obżerają się,a później zaskarżają o otyłość,ale tak samo jest w przypadku palenia,trochę to kuriozalne sytuacje
chyba pierwszy raz w życiu widziałam prawdziwych amerykanów. u nas tez sa otyle osoby z powodu choroby, ale szczerze to nie widzialam jeszcze w polsce takich grubych osob z powodu jedzeniua jak w tym dokumencie. maSAKRA. film byl sredno zrobiony ale fakty mowia same za siebie - to jedzenie jest niezdrowe, a mcdonald nic z tym nie chce robic bo jest wielka korporacja chcaca zbijac miliony i nie obchodzi ich stan zdrowia konsumentow od ktorego maga umywac rece. to straszne ze ludzie jedza w usa tak duzo fast foodow. nie powiem ze ja nie jemm. jak jestem w miescie to w maku jest najtaniej, ale itak jem tam raz na miesiac. juz wole kebaba albo pizze niz to plastikowe jedzenie. kiedys na 1 roku studiow co tydzien jadlam w mAku i po mioesiacu nnie moglam
ale "każe" w tym wypadku pisze się przez ż:) a "poza tym" oddzielnie, natomiast "rzygać przez rz:P