Ciekawe dość, prawda. Tyle że nieprawdziwe...jak film zupełnie. Nagrodę Nobla przyznano dr Egas'owi Moniz'owi za badania nad pozytywnymi efektami przeprowadzania lobotomii a nie pomysłodawcy tej metody dr Walter'owi J. Freeman'owi:)

A na co Snyder chciał położyć nacisk? Wystarczy przeczytać wywiad, w którym jasno mówi o pięknym bajkowym świecie a nie ludzkiej krzywdzie. Dualizm Babydoll i innych postaci (Blue) ukazany jest przez pryzmat psychiatryka a sam zabieg jest tylko...rozwiązaniem zagadki, po prostu finałem.

namazu , masz rację co do niescisłości nazwisk , nagrodę przyznano Egas'owi Moniz'owi za badania nad leczniczymi skutkami podcinania wiązań mózgu , muszę podziękować za tą korektę , ale tylko nazwisk bo nadal ciekawym faktem pozostaje że odmówiono mu odbioru tej nagrody .

Zwrócę Ci uwagę że pisałem o filmie nie o jakimś wywiadzie czy recenzji i zadanam pytanie czy recenzje wpływają na odbiór ? , przypomnę Ci że Babydoll siada na fotelu w pierwszych 20-stu minutach . Nie czytałeś mnie zbyt dokładnie bo pisałem że film moim zdaniem był z gatunku fantasy w który wpleciono losy okaleczonych choć dzieki temu ładnie pokazywał świat ludzi o których nie wiadomo co naprawdę czuli , mysleli , jakie wrażenia doznawali , nie istnieli tylko na zewnątrz . Nie na bajkowe sceny chciał uwagę zwrócić Snyder ale w jakim świecie można było się znaleść tylko poprzez nawet niezbyt udany ....................... sam wiesz bo ogladałeś finał .

w pierwszych dwudziestu minutach? przecież Babydoll miała zabieg na sam koniec filmu...

florka ..............chyba zaproszę Cię do kina na wspólne ponowne obejrzenie ......... przypomnę , Babydoll siada na fotelu w zakładzie psychiatrycznym i przenosi się do teatru to było pierwsze 20 minut , zaproszenie z mojej strony jest aktualne

Ciekawe spojrzenie, ale myślę, że lobotomia była w tym filmie tylko narzędziem do przekazania tego, co siedzi w umyśle człowieka, nie tylko psychicznie chorego (jak Babydoll). Co oczywiście nie znaczy, że wątek zabiegu nie był ważny. W duży sposób wpłynął na dołujący charakter zakończenia.

dajcie spokój, ten film jest tak nieprawdziwy jak sceny z wyobraźni tej laski. wspieranie się 'realiami' lobotomii i schorzeń medycznych nie uratuje beznadziei tego filmu. Nie twierdzę, że nie ma ludzie, którym się ten film nie spodoba (znam kolesia, który uwielbia film Justin Bieber coś tam - widział w necie) , ale twierdzę, że nie ma co wpompowywać więcej treści do czegoś co służy tylko i wyłącznie daniu rozrywki i to niestety słabej.

Proponuję jeszcze raz pójść do kina i obejrzeć do końca. W ogóle ocenianie filmu bez obejrzenia w całości jest kompletnie bez sensu.

dałem temu filmowi prawie półtorej godziny szansy, nie wykorzystał jej. żal mi się zrobiło mojego czasu, nie chciałem oglądać min innych kiedy się światła zapalą, więc olałem popcorn i colę i wyszedłem w cholerę. to moja najbardziej dobitna część recenzji.

błagam. nie dodawajmy ideologii do tego filmu (o ile mozna to filmem nazwac). to poltoragodz. sekwencja teledyskow (po jakis 10 min nuzaca juz dosc mocno), ktorej jedynym celem jest stymulacja okolo 15-17 letnich chlopcow estetyka pisemek erotycznych i efektow specjalnych rodem z gier komputerowych - a mamy tu caly przekroj - od tekkena po call of duty.
ich faktycznie film moze jarac.
mnie bolało, jak oglądalam. bede sie z tej traumy leczyc dlugo pewnie.

Hmmm...jest coś w tym o czym pisze CharlieC. Nie jestem zwolennikiem dłubania przy takich filmach, to nie kino egzystencjalne ani lynchopodobne - dyskusja w tym wypadku to moim zdaniem źle skierowana energia. Ale do rzeczy, babydoll siada na zabiegowym krześle będąc już w teatralnej rzeczywistości, w której Blue jest liderem szpitala, prawda? Popraw mnie jeśli błędnie przywołałem ten obraz z pamięci - ale jeśli to co napisałem jest ok to w takim wypadku owe siadanie na fotelu jest już imaginacją.

Co do samego filmu - bardzo mi się podobał. Oczekiwałem bardziej natchnionej historii, ale utrzymanej w komiksowej konwencji i tu mały zawód bo jest dziecinnie, ale ogół na plus. Obrazowi brakuje...PEGI 18:) Producent musiał zawalczyć o amerykański rynek i tłumnie przybywających do kina nastolatków z dolnej grupy wiekowej (12-16) stąd brak - bad language, partial nudity, fantasy violence...szkoda, mogło być pysznie. Nie czuliście małego zawodu przy mordowaniu małego smoka? Zginął bo babydoll zacięła go przy goleniu? Podobnie przy walce z demonicznymi samurajami:)

Wersja odpowiadająca growemu PEGI 18, czyli R wyjdzie na Blurayu. 18 minut dodatkowej przemocy i erotyki.