Stwór jest opowieścią o dojrzewaniu. Nie o dojrzewaniu fizycznym, ale o tym trwającym znacznie dłużej, wykraczającym poza wiek i biologię, a równie bolesnym. Dojrzewaniu już po tym, gdy dokonało się wyborów zbyt wcześnie, w zbyt młodym wieku, przy dyskretnym nacisku społeczeństwa, który często daje pozór całkowitej wolności,... czytaj dalej
opis filmu jest ogromną nadinterpretcją tego co wczoraj nocą zobaczyłem.
Ja widziałem kobietę pograzoną w żalu po śmierci matki, przezywa depresję,odrzuca męża, zamyka się w sobie ,wymysla sobie ślimaka monstrum, głaszcze go, całuje heh...
Z pewnością zasługuje na pochwały strona wizualna tego filmu: przede wszystkim światło, bardzo plastyczne i naturalne, ale również dopracowana scenografia; film jest pięknie, rzemieślniczo sfotografowany, a kolory są nienachalne i bez zbędnych trików, których często się dziś naduzywa. Jestem zachwycony.
o co tu chodzi??? myślałam, że mi się przywidziało, ale to faktycznie była galareta, masakryczny bzdet :(
z której aż kipi żal i wylewa się smutek i przelewa depresja. Glut z wieloma oczami, to jedyny tytułowy stwór, którego kocha i czuje się przy nim dobrze. Mąż idzie w odstawkę, a ona żyje w przepełnionym goryczą świecie. Widać po głównej bohaterce, że nie jest jej łatwo i że w ogóle nie radzi sobie z utratą bliskiej...