Ok, wiemy już, jest jest to genialne, przewrotne kino, które pogrywa sobie z widzem, ale jak interpretujecie ten film na głębszym poziomie, oprócz samej konstrukcji z twistem, zabawy stereotypami genderowymi oraz odwróceniem ról kata i ofiary? Macie swoje inne tropy?
trop mój jest taki że reżyser bardziej stara się nasladować innych (Tarantino, Gaspar, giallo) niż wypracować swój styl i pójść na całość, ze mną film nie pogrywał bo niemiłosiernie się na nim nudziłem, dla reżysera najważniejsze były twisty niż budowanie napięcia i konstruowanie jakieś zgrabnej i wciągającej historii, głębszego poziomu nie było bo film opiera się wyłącznie na zasadzie turboprzewrotów faublarnych nie dostarczając mi jakiegoś psychologicznego tła, czemu SPOILER SPOILER ta Darling była jaka była i czemu robiła to co robiła, bo ciekawiło mnie to, bohaterowie zachowywali się idiotycznie, ten męski Demon nie potrafił strzelić w Darling w zamrażarce podczas gdy indianka odpaliła do niej z giwery od razu kiedy morderczynia sięgała po pistolet, film stara się być na siłę dziwny (ta głupawa scena robienia śniadania przez hipisów czy te Chaptery i bablanie w czasie) nie dostarczając mi doświadczenia siedzenia na krawędzi fotela, zazdroszczę odbioru ale dla mnie to średniak
Nie dziwne, że taki film może Cię nudzić, jeśli nawet najprostszych rzeczy nie zauważasz. Wiesz, że ten koleś był policjantem? Wiesz, że to nie tak, że nie potrafił jej zastrzelić w zamrażarce tylko nie chciał? Na przykład dlatego że hmmm... BYŁ POLICJANTEM? XD To, że ona prawdopodobnie by go zabiła, nie znaczy że on też ma ją zabić, nie tak działają służby xD "Indianka" od razu ją postrzeliła bo dlaczego nie? Z jakiegoś powodu chyba miała przy sobie pistolet tak? Widzi, że typiara kieruje pistolet w jej stronę to prosty odruch. I właśnie, prawdopodobnie odruch a nie wyrachowanie czy cokolwiek, dlatego też od razu to zgłasza że ja postrzeliła i wiezie do szpitala. Scena robienia śniadania może głupawa, może nie. Od wejścia na ich posiadłość słyszymy gadanie o UFO, wielkich stopach itp więc wiadomo, że mamy do czynienia z dziwnymi ludźmi. Tylko zgadnij co, tacy ludzie istnieją, zwłaszcza w Stanach. Dodatkowo mówią, że są doomsdayers, czyli, że spodziewają się że w każdej chwili może się wydarzyć coś złego, a nawet apokalipsa więc jedzą takie dziwne dla normalnego człowieka śniadania ale z praktycznej storny patrząc bardzo syte pełne wszelkich wartości odżywczych. Spokojnie można założyć że to w razie gdyby się właśnie zdarzyło coś złego i nie mieli dostępu do jedzenia przez kolejny dzień dwa czy dłużej wolą mieć zapas w brzuszku. Możliwe że dopowiadam ale to byłoby mniej nieprawdopodobne niż może się wydawać na pierwszy rzut oka xD
Mi niesamowicie podoba się, jak działa tu rozpoczęcie i zakończenie w czerni i bieli. Po pierwszej scenie jesteśmy gotowi odpowiedzieć, kto tu jest ofiarą, co w zakończeniu wywraca się jak domek z kart. Świetny film, szkoda tylko, że jego główną siłą jest ten plot twist, przez co raczej jest to film tylko na raz.
Mnie mogłaby jeszcze przyciągnąć warstwa artystyczna, tak szczerze. Zobaczymy, jeśli zdarzy mi się sięgnąć po film drugi raz. No ale pierwszego doświadczenia na pewno nie da się powtórzyć.
SPOILERY Jest to w szerszym znaczeniu film o reakcjach na newsy o molestowaniu seksualnym lub przemoc w świecie celebrytów. Widzimy oskarżonego aktora, czytamy co rzekomo zrobił. Często zawierzamy ofierze. Bez sądu, bez rozprawy piszemy pod newsem oskarżycielski komentarz. Tutaj okazuje się, że nie znając w całości 6 rozdziałów, nie umiemy ocenić sytuacji. To jest palec wycelowany w nas, oceniaczy. Jakim prawem cokolwiek oceniamy, skoro mamy do czynienia z suchym materiałem.
I tutaj oczywiście działa to w dwie strony. Pod każdym newsem o oskarżeniu mężczyzny o przemoc znajduje się grupka obrońców węszących że to na pewno spisek i że to potencjalne pomówienie. Ten film całkiem mądrze mówi... Może jak się nie zna sprawy to wystarczy przyjąć do wiadomości news i założyć, że gówno wiemy w tej sprawie, więc siedźmy cicho, póki się nie wyjaśni.