PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32140}

Solaris

Solyaris
1972
7,3 11 tys. ocen
7,3 10 1 10989
7,3 31 krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

Moją ulubioną sceną z tego filmu jest gdy Hari budzi się po nieudanej próbie samobójczej. Tarkowski w genialny sposób oddał tragizm tej sytuacji, kiedy to czyjeś marzenia, niespełnione żądze ulegają (nieudanej) samodestrukcji. Zamieniają się w obrzydliwego "nie trupa", który mimo usilnych starań nie chce/nie może zniknąć. Coś cudownego...
Film, nie jest aż tak trudny jak się wydaje. Tarkowski w prosty sposób udowadnia że człowiek musi kochać, i że "miłość" jest nadrzędną i elementarną wartością, bez której nie możemy istnieć.
Ostatnia scena, to archetyp starotestamentowy. Dopiero wtedy zadałem sobie pytania "Czym/Kim jest Solaris?", "Czy jestem gotów na poznanie Solarisa?".
... Dzięki TVP kultura za emisję filmu! Szkoda że tak późno (23.55 ):O

Jakie są wasze przemyślenia?

PS Porównywanie Solarisa i Odysei Kubricka jest nieporozumieniem. Kubrick to artysta który tworzył filmy komercyjne i przyjemne dla widza. Tarkowski żąda od publiczności ruszenia głową...
PPS Nie czytałem książki Lema, więc trudno mi się do nie odnieść. Ogólnie nie jestem pasjonatem czytania, ale jeżeli książka choć w połowie oddaje atmosferę filmu Tarkowskiego, to po nią sięgnę!

użytkownik usunięty
medion

Książka Lema jest zdecydowanie lepsza niż którakolwiek jej ekranizacja. Przeczytaj bo warto.

prawda, prawda, po trzykroć prawda!

ocenił(a) film na 6
medion

A to ci ciekawostka z tym Kubrickiem. Filmy przyjemne to filmy złe, a filmy nieprzyjemne, to dobre. No no. Ostro, medion. Dla mnie podsumowaniem "Solarisa" jest napomknienie o największym życiowym cierpieniu Tołstoja: "o niemożności kochania całej ludzkości". Wybaczcie, ale wolę bardziej życiowe problemy.
A co do "Odysei", to możesz oczywiście mówić o nieporozumieniu, ale skojarzenia nasuwają się same - cóż na to poradzić.

ocenił(a) film na 7
zyrandol

dokładnie! to mnie często uderza, że ludzie wspominają o jakimś filmie jako o "ciężkim", "trudnym", uważając że w ten sposób wydadzą się bardziej inteligentni, jeśli będą się męczyć przy jakimś ambitniejszym dziele. a prawda jest taka, że jeśli jesteś na poziomie jakiegoś filmu, nie będziesz się męczyć z jego odbiorem.

ocenił(a) film na 8
countWasilij

Co nie oznacza, iż nie powinni takich filmów oglądać. Dla mnie to naturalne, że filmy mogą być wyzwaniem. To byłoby nawet zastanawiające jakbyśmy wszystko dobrze rozumieli w mgnieniu oka. Trzeba też podkreślić, że takie filmy raczej nie kończą się klarowną konkluzją. Ten fakt zapewne wielu osobom komplikuje zrozumienie filmu. W końcu zazwyczaj chcemy uzyskać jednoznaczną odpowiedź.

ocenił(a) film na 7
Witkowski

Też zgoda. To też jest forma intelektualnej rozrywki :P

ocenił(a) film na 1
medion

Solaris to istota która poprzez swoją odmienność i możliwości kreuje w rzeczywistości to co kłębi się w ludzkiej psychice. Żyjąca planeta a raczej to co ją pokrywa jest bytem o obcej dla ludzi inteligencji. Poznaje i bada ludzi, będąc też sama obiektem ich badań. Lem przenosi w kosmos problemy i pytania nurtujące każdego z nas, prędzej czy później. Solaris to ułomne bóstwo które się rozwija, jest ograniczone do jednej planety, na szczęście dla ludzkości. Ma jednak czas do rozwoju i ewoluowania, zwłaszcza, że ludzie dali tej istocie bodziec, właśnie poprzez własne przybycie.
Jest inna książka Lema dla mnie ulubiona - Niezwyciężony, jej ekranizacja to moje marzenie. Szkoda, że ten pisarz jest teraz zapominany. Szkoda.

ocenił(a) film na 5
unimatryca2009

Lem zapomniany? Od kiedy?

ocenił(a) film na 1
kukujus

Nie zapomniany, lecz zapominany napisałem. Wydaje mi się to oczywiste, Coraz mniej wznowień, ogólnie mało przypominany w mediach. Od dobrych kilku lat w 1 i 2 TVP to chyba wcale o nim nie było, z okazji pogrzebu coś tam bąknęli. mówię o tych mediach które mają największy zasięg. W internecie też osoba która nic o nim nie wiedziała do tej pory to tylko przez przypadek może trafić na strony o nim i jego pisarstwie.

ocenił(a) film na 5
unimatryca2009

Co do mainstreamowych mediów to np. ponad rok temu jakoś była cała seria książek Lema dołączana do Wyborczej itp.

ocenił(a) film na 1
kukujus

Do starszego wydania zmieniono okładki i podłożono jako nowość. Jakoś mi to umknęło, na szczęście mam całość ze starych wydań. Jak będę w Empiku czy Matrasie to sprawdzę bo mi jakoś umknęły jego dzieła .

ocenił(a) film na 5
medion

Zgadzam się co do Kubricka, w Odyseji niestety aż kipi od licznych scen walki, akcja postępuje z niewyobrażalną prędkością, do tego ten natłok scen erotycznych i przydługawe dialogi.

ocenił(a) film na 6
medion

"Kubrick to artysta który tworzył filmy komercyjne i przyjemne dla widza. " - dawno nie czytalem takiej bzdury. Przyklad pierwszy z brzega Mechaniczna Pomarancza - gwalt, przemoc, morderstwa - nic tylko usiasc z cala rodzinke przed telewizorem, wpieprzac chipsy. i "przyjemnie" ogladac.

ocenił(a) film na 9
trzebuch

trochę źle mnie zrozumieliście :)) trzebuch, mówiąc "przyjemne" nie miałem myśli filmów familijnych, tylko chodziło mi o relacje odbioru :)). Możecie mówić że Kubrick to arcygeniusz i jego filmy to niesamowite filozoficzne odloty, ale on był reżyserem na rynku kapitalistycznym i na plecach miał oddech producentów. Tarkowskiego ograniczała cenzura, ale raczej nie musiał się martwić czy Kowalski będzie miał ochotę na film pójść czy nie. Tak mi się wydaje. I proszę w polemice ważny jest kontekst. Nie budujcie całej odpowiedzi na jednym zdaniu wyrwanym kontekstu. Wprawdzie napisałem: "Kubrick to artysta który tworzył filmy komercyjne i przyjemne dla widza", ale później dodałem "Tarkowski żąda od publiczności ruszenia głową..." co chyba jednoznacznie wyostrza moją definicje "przyjemności"
PS A co niby nie jest tak że komercja niszczy dzieła artystyczne? Przecież to już analitycznie to z tego słowa wynika...

ocenił(a) film na 9
medion

widzę że niektórzy mają problemy z adekwatnością definicji. jak ktoś mówi że film był ciężki to nie ma na myśli że strasznie się wynudził i zmęczył. Wg. mnie ciężki film to taki, któremu nie da się przyporządkować jednego klucza, schematu odpowiedzi, który wyjaśni wszystkie niewiadome w filmie. Ile razy jest tak że film zostaje na długo w pamięci właśnie ze względu na wiele znaków zapytania? Oczywiście to tylko jakiś podrzędny człon wyrażenia "ciężki film" (żeby nikt mnie nie posądzał o generalizacje)
Nikt nie mówi że ambitne tak, nie-ambitne bee. Nie rozumiem skąd takie wnioski, z mojej odpowiedzi z 2011 roku. Pozdrowionka.

ocenił(a) film na 10
medion

"Możecie mówić że Kubrick to arcygeniusz i jego filmy to niesamowite filozoficzne odloty, ale on był reżyserem na rynku kapitalistycznym i na plecach miał oddech producentów." - Kubrick był producentem swoich filmów był sam był sobie panem, sterem i okrętem. Robił także filmy gdzie nie ma jednego schematu, który wszystko wyjaśnia i bez problemu Twoja definicja ciężkości pasuje do takiej Odysei czy Mechanicznej Pomarańczy. To, że filmy Kubricka się przyjemnie ogląda to zasługa samego reżysera, jest to najlepsze możliwe połączenie - bogata treść pokazana w bardzo przystępny sposób. Piszesz, że Tarkowski żąda od publiczności ruszenia głową, a ja napiszę w odpowiedzi że Kubrick umożliwia widzowi ruszenia głową. Kto chce ten może analizować jego filmy długimi godzinami.Oczywiście Tarkowski to także mistrz, ale oprócz Stalkera jego filmy mają specyficzną narrację i zapewne wielu na nich po prostu zaśpi. Mnie to tam wisi bo ja patrzę na jakość a nie przyjemność oglądania, ale zauważ że przez ten szkopuł dzieła rosyjskiego twórcy nie są tak chętnie oglądane.

ocenił(a) film na 9
Kamileki

i tu mnie masz, Kubrick, faktycznie sam produkował swoje filmy. No i cały mój misternie uknuty plan poszedł w piz*u :P. W sumie masz racje, trochę przekombinowałem z tym Kubrickiem, pewnie dlatego że z jego filmami miałem do czynienia post factum, po przeczytaniu książek baz, czy słuchaniu dyskusji między znajomymi.
Tak, tak, trochę się pogubiłem: mówiąc o ciężkości, miałem na myśli jedynie materialną stronę dzieła, z kolei w mojej wcześniejszej odpowiedzi: przyjemność ma znaczenie stricto formalne. Użyłem za dużo skrótów myślowych. Jednak dyskusja Internetowa z nieznajomymi wymaga bardziej kompleksowego wyjaśnienia sprawy :))
PS. tak na marginesie, w końcu nie poznałem "waszych przemyśleń", bo wszyscy doczepili się mojej dygresji.

medion

Dziękuję, że poruszyłeś temat Solarisa wg Tarkowskiego
akurat "mam ten plus", że perfekcyjnie znam rosyjski i oglądam filmy rosyjskie bez "pośrednika" - widziałem tez wersję z lektorem czy napisami - zupełnie inny odbiór!!!
moim zdaniem, Solaris Tarkowskiego (podobnie jak i cała jego twórczość), jest to kolejne pytanie o to czym jest dla nas człowieczeństwo, a odpowiedź "czym jest Solaris?" moim zdaniem każdy odpowie na to sam, gdy pozna samego siebie.....
Solaris jest zwierciadłem naszej duszy.

trzebuch

a horrorów różnej maści ludzie nie oglądają "cala rodzinką przed telewizorem, wpieprzając chipsy. i "przyjemnie" oglądając" ? ? ?