Niestety obejrzałem ten film... Niestety bo było okropnie nudny, nie ukrywam, że w połowie zamknęło mi się na momencik oko. Film obejrzałem tylko dla obowiązku, horror, gatunek który umiera powolną NUDNĄ śmiercią w ostatnich czasach dzięki takim filmom jak ten czy Kroniki opętania. Facet ogląda, ogląda i ogląda filmy, a na koniec i tak nie wiadomo gdzie i jak to wszystko się zaczęło.
Ogólnie 3/10 za nietypową i dziwną nawet jak na ten gatunek filmu muzykę.
Mam podobne zdanie na ten temat. Chociaż, dla mnie film na początku zapowiadał się całkiem przyzwoicie, jednak potem z każdą minutą był coraz gorszy. A pod koniec akcja sunęła się do przodu jak krew z nosa. Tragedia. Liczyłam na kilka zaskakujących momentów, ale zawiodłam się - nic nie wzbudziło we mnie większych emocji.
Ta muzyka w sumie była całkiem dobra. Faktycznie momentami dziwna, ale przyzwoita.
Mówisz, że "horror umiera" i w sumie tu zastanawiam się, o jakich starych filmach grozy mówisz. Ja nie obejrzałam jeszcze żadnego dobrego horroru. Nie straszył mnie żaden, który polecono mi jako "mrożący krew w żyłach".
Właśnie od dłuższego czasu tracę jakąkolwiek nadzieję na obejrzenie dobrego horroru. I w sumie po każdym seansie filmu tego gatunku mówię, że długo żadnego filmu grozy oglądać nie będę, a potem jednak i tak coś mnie przyciąga...
A więc jeśli chodzi o dobre horrory ostatnich czasów to był REC 1 i 2, Ring, Pule ale tylko 1 oczywiście. Jeśli chodzi o japońskie produkcje to po obejrzeniu kilku ostatnich miałem ochotę pójść na spacer przez balkon z 4go piętra albo własnymi rękami wydłubać sobie oczy za przykład weźmy Anrimiteddo czy Laddaland (czy jakoś tak to się pisało.
W niezłym stylu też jest nagrany Internat ale to nie za bardzo horror, czy Martwe córki, oraz kilka całkiem udanych Paranormalnych dokumentów. Jeśli chodzi o całkiem stare horrory to często powracam do pierwszej Mgły z 80', Frediego, pierwszych części Krzyku albo np. Coś Johna Carpentera (w sumie remake też jest niczego sobie i wart obejrzenia). Bay Come, Dead Silence i tedeitepe długo by wymieniać tylko pytanie ile razy można wracać do tych samych filmów skoro chciało by się zobaczyć w końcu coś nowego???
z nowych dobry był film 'Naznaczony'...lekko "przegli pałę" ale dźwiękami potrafił przestraszyć - twórców Paranormal activity, który był dobry (cz.1). Film grave encounters...mam dwójkę ale jeszcze nie oglądałem, jedynka nastraszyła moją dziewczynę, w klimacie film :D ostatnio widziałem "Czarnobyl" z tego roku. też bym polecił. Egzorcyzmy Emily Rose to wiadomo...z takich bardziej klimatycznych niż strasznych polecił bym Wind Chill...Amityville na pewno, smakosz mi się przypomniał :D z takich delikatnie starszych. Silent Hill godzien uwagi. A najbardziej polecił bym dwie gry - Penumbra - cała Antologia i Amnesia the dark descent :P jak ktoś wrażeń szuka. ale co racja to racja, filmy coraz gorsze w tym najlepszym gatunku powstają :/ pozdrawiam
Jeśli o mnie chodzi to jednym z lepszych ostatnimi czasy był(y) "Egzorcyzmy Emily Rose"... niepowtarzalny klimat - coś czym mógł być "Egzorcysta" a do czego "Egzorcyzmy..." zbliżyły się najbardziej, czyli esencja strachu. Jednym słowem polecam... Choć wszystko tak naprawdę zależy od tego co Ty uważasz za udany horror...
"Egzorcyzmów..." nie oglądałam, ale "Egzorcystę" tak i także nie przypadł mi do gustu...
jak nie oglądałeś Egzorcyzmów Emmily Rose to musisz obejrzeć nie ma lepszego filmu o egzorcysmach napradę dobry . Polecam dobra kopia najlepiej bluray i 5+1
pzdr
W moim rankingu zdecydowanie i poza wszelka konkurencja jest "Lśnienie" Kubricka. Właściwie jest to jedyny film, który w swoim słowniku określiłbym mianem horror, a widziałem ich mnóstwo (Począwszy od lat 60). Oprócz tego, moje ulubione filmy, które w założeniu mają straszyć to "Coś" Carpentera (POMYSŁ i ta muzyka Morricone), "W paszczy szaleńśtwa" również bardzo charakterystyczne i oryginalne.
Obejrzyj sobie "Omen" pierwszą część,"Psychoza","Widmo" z 2004.Te filmy zrobiły na mnie największe wrażenie.Moge polecić ci jeszcze mój ulubiony chorror "W paszczy szaleństwa",tylko że ten film sie troche zestarzał i nie robi juz na mnie takiego wrażenia jak kiedyś ;)
Dzięki. Właściwie, "Omen" i "Psychozę" w planach mam od dawna. Pewnie niedługo obejrzę coś z tego, co polecasz.
Warty obejrzenia jest RING, po za tym "W paszczy szaleństwa mi się podobał, fajny klimat (ale nie dla fanów gry) ma Silent Hill. Z kosmicznych "Ukryty wymiar jest ciekawy, warty obejrzenia.
"Ring" widziałam i nawet mi się podobał. "Silent Hill" oglądałam i przeszłam trzy części gry. Faktycznie, po grze nie robi zbyt wielkiego wrażenia. A "Apokalipsy 3D" pewnie szybko nie obejrzę ze względu na strasznie słabe opinie...
Szanowny Prezesie, przeczytaj swoją wypowiedź jeszcze raz i zastanów się, co ty, gościu, pieprzysz.
Nie rozumiem, czemu na poważnie miałabym traktować odpowiedź, która zapewne z założenia miała być żartem - niestety, naprawdę nietrafionym.
Ja swoje ostatnie słowa powiedziałam. Nie będę traciła czasu na takie bezsensowne i prowadzące donikąd dyskusje. Dziękuję i do widzenia.
napisz mi jakie horrory z tamtych lat byly tak rewelacyjne i genialne ze temu dales 3 ja oceniam na 9/10, a ogladalem wiele filmow grozy od japonskiej estremy , kiczowate produkcje tromy po gotyckie filmy hammera a ten i tak zrobil na mnie wrazenie ,wiec bardzo prosze o tytuly bo moze sie nie znam albo po prostu cos przegapilem
Jest naprawdę cała masa horrorów wartych obejrzenia w dobie dzisiejszych remaków i kręceniu szmiry niestety trzeba wracać do starych filmów. Może w końcu reżyserzy się obudzą ...
muzyka faktycznie była całkiem ok. film z potencjałem fajny początek, napięcie rosło, tajemnica, morderstwa itd. i aż prosiło się aby zrobić z tego horroro-thriller z tajemniczym mordercą i zaskakującą akcją, a oni poszli w farmazony o okultyźmie.. to jest dobre, ale dla widzów w przedziale 10-13 lat..
10-13 lat przesadziles, chcialbym zobaczyc jak idziesz ze swoim 10 letnim dzieckiem na ten film i jaka byla by jego reakcja
nie bież tego dosłownie.. no dobra 13-15 lat:) chociło mi o to, że tego typu strasznie wywoływało u mnie reakcję jak byłem w szkole podstawowej (bo wtedy jeszcze nie było gimnazjów). z biegiem lat po prostu czary mary przestają straszyć, a wręcz śmieszą. tak jest w moim przypadku.
tez mam troche lat ,kiedys balem sie krugera teraz mnie smieszy a ten film mi zaimponowal . kwestia gustu
hmm, trochę może i tak.. mnie po prostu nie przeraża straszna japa zza krzaków, która się wychyla w niespodziewanym (spodziewanym) momencie. film jest fajnie zrobiony plastycznie, dobrą robotę wykonali ludzie stojący za kamerą, jest fajny dźwięk itd. ale fabularnie wolę bardziej prawdopodobne historie.
Farabeuf ciekawi mnie czego ty oczekujesz od horroru? Bardziej prawdopodobne historie? Horror to raczej mało wymagający gatunek. Ma być jakach historia trochę strachu i (opcjonalnie krew, wnętrzności i tepe hehe)
tak do końca to nie wiem czego oczekuję, ale na pewno lubię jak film pozostawia mnie w lekkiej konsternacji po obejrzeniu. dla mnie horrorem może być sieczka ale również filmy typu zagubiona autostrada czy inne tego typu męczące koszmary.. ale oczywiście jak jest dobra rozpierducha z flakami, taka konkretna z jajem i pomysłem to też jestem ukontentowany :)
Serio - Eden Lake. Oznaczony bodajże jako thriller, ale w moim mniemaniu naprawdę przerażający, bo bardzo realny. Nie bałam się na nim "ojej, coś tu nagle wyskoczyło z ciemności" czy "ojej ,jak jemu się te flaki z brzucha leją" ale "ojej, to mogłoby się nawet mi przydarzyć".
Zastanawiam się nad tym samym od dłuższego czasu. Jakim cudem w latach 60/70/80/90 potrafili zrobić coś ciekawego, trzymającego w napięciu i w dodatku strasznego, a dziś z takimi możliwościami tworzą same śmieci ? Może za bardzo się starają ? Boją się śmieszności i kiczowatości ?
W ostatnich 10 latach znalazłam tylko parę filmów do których chętnie wracam. Za to starych horrorów mam na pęczki , które wałkuje od lat :D
Jeżeli chodzi o sam film , nie będę aż tak ostra. Daje 5 , bo to chyba najlepsza ocena. Film był po prostu średni. Moim zdaniem byłby o wiele lepszy jako thriller , niż jako horror. Odstawiamy wątek z pożeraczem dzieci , wstawiamy fajnego mordercę , trochę więcej zagadki i mamy super dreszczowiec.
Muzyka i ogólnie dźwięk był najmocniejszą stroną filmu. Nadała fajny klimat .
Pzdr
A może chodzi o to, że teraz horrory są robione na potęgę? Wszystko już było pokazane,rzadko kiedy wychodzi horror z jakąś szczególnie odmienną fabułą. Poza tym jeśli obejrzałaś mnóstwo horrorów to jesteś już troszkę "znieczulona" i nic Cię już tak nie zaskakuje...Ale faktem jest to, że stare horrory mają coś w sobie. Może to kwestia tego, że wtedy horrory miały przerażać, a nie tak jak teraz w większości przypadków obrzydzać. Nie wiem sama, nie rozumiem tego fenomenu.
Znieczulona na pewno już troszkę tak , wiadomo , że z wiekiem oczekuje się więcej . Pomimo to stare horrory naprawdę nadal na mnie działają i mogę je oglądać non stop . Nie wiem , muszę nad tym jeszcze pomyśleć , żeby napisać coś mądrego ;)
Dziołcha nie opowiadaj bzdur. Ostatnimi laty jest dużo szmiry ale trafiają się ciekawsze pozycje a ten jest jedną znich. Może nie jest rewelacyjny ale jest w grupie lepszych niż gorszych. Pierwsza kwestia to percepcja nie masz lat 50 tylko 26 i kiedy oglądałaś horrory z wymienionych lat byłaś smarkulą, którą przerażały plastikowe kukiełki ruszające się jak neptycy i potykające o własne nogi. Oglądałem niedawno horror, który za smarkacza mnie wystraszył a teraz wywołal jedynie zażenowanie. Gdybym osobiście miał do czynienia z taką sytuacją podszedł bym wypłacił każdemu po liściu i było by po temnacie gdyż potwory były bardziej nieudolne niż upośledzeni umysłowo a ich motoryka przypominała łany zboża kołysające się na wietrze. Aby z rąk takiego zginąć trzeba było by podejść do niego położyć się na ziemi i spuścić na siebie fortepian. Druga sprawa to kwestai horroru na zasadzie morderca-ofiary. Na wymioty już mi się od tego zbiera bo 80% horrorów w recenzji zaczyna się od słów. Grupa znajomych wybiera się, rodzina wprowadza się itp. itd. a gdzieś w dalszej treści figuruje wspomniany morderca. Nawet nie zaczynam takich filmów oglądać bo szkoda na to czasu. Od dłuższego czasu szukam jakichś nowszych monster horrorów i nic nie ma. Owszem był Silent Hill, Smakosz, Coś, Rec ale to trochę za mało. Wszyscy idą na łatwiznę kręcąc filmy o zwyrolach latających z ciupagami i siekającymi dupeczki ale ile na to można patrzeć. Prawda jest taka, że w latach 70/80/90 też była masa marnych filmów lecz wtedy twórcy się starali kładąc nacisk na efekty (osiągalne w tamtych czasach), ciekawe pomysły i fabuły. Było wszystko wampiry, wilkołaki, kosmici, potwory, duchy, demony, żywe trupy, mutanty, zwierzęta, mordujące zabawki i przedmioty i cała masa mieszanin w/w działających samotnie lub całymi hordami. Może to zabrzmi śmiesznie ale filmy miały rozmach. Ktoś powie coż to za rozmach porównując do obecnych filmów. Owszem rozmach wielki rozmach bo dużo więcej pracy wymagało wtedy zrobienie kilku potworów niż teraz potrzebne jest do zrobienia miliona z nich wygenerowanych przez komputer. I to też było powodem wyższości tych filmów- autentyczność. Każdy facet przebrany za potwora i ruszający się jest lepszy niż najlepsza nawet animacja gdyż mózgu ludzkiego nie da się tak łatwo oszukać i zawsze widać tę różnicę odbierającą sceną autentyczność. Samych horrorów obejrzałem setki, tytuły były zapisywane w zeszyt i jeszcze w latach 90'tych miałem na koncie kilkaset pozycji potem skończyło sie zapisywanie tytułów więc chyba mogę mieć powód zakładać, że potrafię je ocenić. Obejrzałem tego tyle, że pytany nie potrafię podać przykładów jednak powiem, że zrobić dobry horror nie jest łatwo lecz udaje się to teraz jak i kiedyś. Pozatym staram się oglądać filmy po latch by spojrzeć na nie z perspektywy czasu i wydać obiektywną ocenę. Przez to działanie dużo horrów jakie uważałem za dobre spadło w moim "rankingu". Pamiętacie "Hotel siedmiu bram" na VHS używano tytułu "7 bram piekieł","Siódma brama piekieł" itp. Włochy/1981/Lucio Fulci kiedyś horror straszny teraz oglądając go jedyne co nasówa się na myśl to tandeta. Natomiast co prawda 13 lat nowszy "W paszczy szaleństwa" jest ponadczasowy i uważam go chyba za najlpeszy horror jaki powstał (rzecz jasna z tych jakie widziałem). Jednak to Carpenter (Mgła,Christine,Książe ciemności). Mógłbym tak bez konca ale zaraz sklep mi zamkną a muszę kupić coś do jedzenia więc odpuszczę.
A może jeszcze takie pytanie odnośnie starych horrorów. Mianowicie szukam 2 jednak pod tytuami jakie znam z VHS nic nie znajduję inne metody też zawiodły. Kojaży ktoś taki film:
USA bezdomnie mieszkający w kanałach zamieniają się w mutanty potem okazuje się, iż winne temu są odpady chemiczne składowane w kanałach. W przedostatniej scenie policja wysadza kanały pod miastem w powietrze. Tytuł z VHS "C.H.U.D." , "C.H.A.D" lub coś w ten deseń.
Drugi. Grupa ludzi uwięźona w kościele zaczynają ginąć, newet nie pamiętam okoliczności. Okazjue się, że kościół jest jedną wielką maszyną. Tytuł tego chyba nawet kiedyś znalazłem lecz zaponiałem. Mógł być Włoski lub Hiszpański ale pewności nie mam.
ja również obejrzałem masę horrorów i po części się z Tobą zgadzam, że w dzisiejszych czasach ciężko wyłapać coś interesującego... Kolejna rzecz to powstające jak grzyby po deszczu sequele , "dwójki", "trójki" i "siódemki". Np "Zły skręt- jedynka, dwójka całkiem niezłe a później niewyobrażalne gnioty; "paranormal activity" - muszę przyznać, że wzbudził we mnie lęk i zastanawiałem się co by było gdybym zostawił sobie na noc włączoną kamerę :D ale już kolejne części były po prostu do bani.
Słusznie zwróciłeś uwagę na czas, jaki upływa odkąd oglądamy coś po raz pierwszy. Będąc dzieckiem oglądałem "martwe zło" i przestraszyłem się zdrowo, jednak gdy niedawno odświeżyłem sobie ten tytuł wzbudził on we mnie jedynie śmiech. Zupełnie inna sytuacja ma miejsce w\łasnie z "w paszczy szaleństwa" film pomimo upływu lat nadal jest naprawdę przyzwoity.
BTW może znasz tytuł horroru z Kevinem costnerem gdzie przeprowadza się on z dziećmi do nowego domu i jego córka zaczyna się dziwnie zachowywać. Później okazuje sie że coraz więcej czasu spędza ona za domem bawiąc się na takiej dziwnej górce.
"Córka"- znać nie znam ale łatwo znaleźć.
Martwe zło było komedią z założenia. Najpierw powstało "Martwe zło" dość amatorska wersja, która miała zarobić na nakręcenie takiego martwego zła jakiej chciał reżyser. 6 lat później powstało "Martwe zło 2" co tak naprawde nie było drugą częścią a odświerzonym martwym złem. Później oczywiście "Armia ciemności" czyli właściwe martwe zło 2. Polecam obejrzeć wszystkie te filmy. Kawałek starego dobrego kina. Na bazie motywu necromiconu z martwego zła powstało więcej filmów. Była np. wersja o kilku pannach gdzie potwory były w formie kreskówiki. Wszystki kolejne części obecnie produkowanych filmów to gnioty bazujące na popularności pierwszej części i dobrym pomyśle. Przykład "Piła" jedynak świetny film dwójka jeszcze w pożądku później zaczyna się zwykła sieczka. "Oszukać przeznaczenie" ta sama sytuacja. Można by wymieniać i wymieniać. Jednak paranormal i "Blair witch project" jakoś nie spodobały mi się wcale. W przeciwieństwie do gry "Blair Witch project- Rustin Parr". Coś fenomenalnego gra dość leciwa bo z 2000 roku ale można spaść z krzesła grając w nią w nocy po ciemku. Trzyma w takim napięciu, że po 2h grania musiałem wyłaczyć bo źle się czułem. Praktycznie każda minuta jest jak ten moment kiedy w filmie napięcie rośnie i zaraz ma się coś wydarzyć z tym, że to trwa nieprzerwanie. Kumpel ograł się w to u innego potem przyszło mu wracać po ciemku i po prostu się bał a chłopak 20 lat ponad. Jeśli ktoś ma słabe zdrowie nie powienien w nią grać dgyż może boleć serce albo można dostać nerwobóli w klatce. Lwią część odgrywa w niej dźwięk.
Jeśli było komedią z założenia to dlaczego na fw widnieje tylko "horror"? Miałem wtedy chęć obejrzeć jakiś starszy horror, zasugerowałem się więć wysoką oceną i wieloma komentarzami typu "klasyka" etc, co do samego filmu to jak wyżej nie przeraził mnie a odnośnie tego, że miała być to komedia... hmmm to chyba dość kiepska...
Wlaśnie skończyłem oglądać "sinister" i bardzo mi się podobał. Były momenty gdy drgnęła powieka, była mroczna historia, było ciemno, strasznie. Smaku dodała wręcz psychodeliczna momentami muzyka. napisano wyżej,że gdyby wkleić tam psychopatycznego mordercę zamiast demona, wyszedłby dobry thriller- i tu się zgadzam, film do połowy czasu trwania byłby świetnym zalążkiem thrillera z maniakalnym mordercą, mimo to w postaci takiej jaka jest nie jest zły. Dałem 8 bo się nie nudziłem oglądając, czepialscy zawsze znajdą dziurę w całym.
A bwp rustin parr to rzeczywiście gra dla ludzi o mocnych nerwach;) miałem przyjemność przejść do końca, parę lat temu, najbardziej podobał mi się motyw gdzie trzeba było rozszyfrować jakieś dziwne dźwięki z magnetofonu czy jakoś tak :P ciary po plecach przechodziły
Zależy kto jaki lubi humor. Mi ten z martwego zła pasuje. Taki trochę w styl angielski. A że na filmwebie nie ma? Wiele na filmwebie nie ma. Skoro Martwe zło 2 jest komedio-horrorem a jest to ponowne nakręcenie pierwowzoru tyle, że z użyciem budżetu wniosek nasuwa się chyba sam. Pozatym cała seria to komedio-horror. Jeżeli ktoś lubi komedio-horrory to ostatnio widziałem "Zarżnięci Żywcem". Myślałem, że będzie to typowa kaszana a jednak zaskoczenie.
Jaki masz problem z filmem C.H.U.D ? Od razu wyskakuje w przeglądarce :)
Jeżeli chodzi o drugi film, jakoś nie mogę sobie nic przypomnieć.
Zgadzam się z tym co napisałeś , ale wiele filmów nadal robi na mnie duże wrażenie . Pomimo , że już nie jestem małolatką . Możesz się śmiać , ale pierwsza część Laleczki Chucky , zawsze będzie budziła we mnie strach ;) Wiem , że nie jestem jedyna ;)
Ciekawych pomysłów u twórców horrorów - brak. A szkoda, bo tak jak napisałeś żaden godny następca powiedzmy Kruegera nie powstał . Sieka i jeszcze raz sieka, albo nudy i silenie się na ambitniejsze kino :P
Sinister , ja nadal podtrzymuje swoje zdanie , że lepszy by był z niego thriller :)
Dziwna sytuacja z tym C.H.U.D.'em szukałem tego z rok temu i wcześniej i nie mogłem się doszukać. Prawdopodobnie dopiero teraz przypomniał mi się właściwy tytuł. Miał dziś być Tarkowski i rosyjska klasyka a będzie amerykański monster-horror nieznanego reżysera. To niewiarygodne jak życie potrafi zaskakiwać.
Natomiast drugi film znalazłem "La Chiesa" 1989,Włochy,Michele Soavi.
Fredzina uważam z czasem stracił. Oczywiście odnosze się do pierwszych części bo te bliżej końca to dramat. Jednak uważam, że jak na swoje lata film jest na poziomie. Powstał remake Fredziny w 2010 roku i ciekawym zabiegiem jest to, że nie jest to klepanie jota w jotę tego co już "powiedziano" lecz fabuła została trochę zmieniona bynajmniej w kwestii głównego zainteresowanego. Chucky natomiast uważam trzyma się lepiej od zboczka pewnie dlatego, że plastik tak szybko się nie psuje.
Z tym patrzeniem kiedys a teraz to tez miałem pewne przezycie. W latach 80, jescze jako gnojek ogladałem „Długi weekend” – niesamowity australijski thriller, polecam go goraco – wtedy to pamietam nie mogłem pare nocek spac.... W 2008 wyszedł jego amerykanski remake – ze swietnym James Caviezel – i ten mnie jakos juz nie powalił. Mysle kurcze co jest i wrzuciłem znowu ten stary z 1978 i.... no wiadomo. Ja teraz to nawet jakby mi zone w łozku obok mordowali, spie jak zabity ale oprocz tego to nic mu nie ubyło... naprawde dreszcze jeszcze mialem jak nic. To jest wlasnie dobry film, ale on wtedy jak i dzis, nie zyl z tanich jakis tam efektow tylko z atmosfery, calej fabuły, z gry aktorow/postaci, z obrazu czy dzwieku a to wszystko to sa rzeczy ponadczasowe. <cu>