Jeśli ktoś porwie się na przeczytanie tej recenzji, lepiej niech ma dużo czasu i cierpliwości, bo będzie długo i całkiem możliwe, że nie na temat.
Shrek. Jak każdy potwór jest brzydki i ma nieświeży oddech ("Zainwestuj w tik-taki, bo ci JEDZIE!"). Nie każdy jednak potwór jest zielony (co prawda czarownica ze ŚPIĄCEJ KRÓLEWNY też była zielona, ale na siostrę Shreka to ona nie wygląda - ona nawet na jego pociotka nie wygląda). I nie każdy ma dobre serce. I przyjaciół w postaci gadającego Osła. A Shrek miał - i to nie byle jakiego osła, tylko takiego z głosem Jerzego Stuhra (a ten głos to, prawdę mówiąc, połowa sukcesu filmu). Shrek bardzo lubił baśnie (hmmm), kąpiele błotne (na cerę?) i swoja samotnię. Aż tu któregoś dnia przestał być sam, więc poszedł do Duloc, aby nadal móc żyć samotnie, ale w końcu wyszło tak, że już nigdy więcej nie był sam (ach, ta intryga...). A po drodze było bardzo śmiesznie, zwłaszcza, że szedł z nim Osioł (ten to miał gadane!)
Jakby kto pytał, moim ulubieńcem jest Ciasteczko dzielnie znoszące tortury ("Ugryź się!") lorda Farquada, który mimo tego, że Shrek ma o nim NISKIE mniemanie (zapewne dlatego, że za KRÓTKO go zna), nie ma kompleksów i dzielnie radzi sobie z problemami typu: dosiadanie konia. Podejrzewam, że Farquad ma jakieś powiązania z krasnoludkami, no bo czy taki wzrost może być kwestią przypadku? A nóż to jakieś nieślubne dziecko Śnieżki i Gapcia (tylko Gapcio mógł wpaść w XX wieku)? Who knows. To by tłumaczyło jego nienawiść do wszystkich "przeciętnych inaczej", ale chyba zbaczam z tematu.
Aaaaaa, nie mogę zapomnieć też o odkryciu muzycznym, czyli nowym boysbandzie - Robin Hood i jego Wesoła Kompaniiiiiiiiiaaaaa (hahaha) (balecik pierwsza klasa).
To tyle o Shreku, bo cóż więcej mogę napisać, czego inni przede mną nie napisali? Wspaniały film ze wspaniałą muzyką i pierwszorzędnym polskim dubbingiem - żądam Oscara dla Stuhra i co najmniej Złotej Palmy dla Adama Ferency ("Kapitanie, zbierz kwiat mego rycerstwa"). Po prostu film roku. A jeśli ktoś ma jakieś anse, to ostrzegam, ze mam smoka nie zawaham się go użyć!