Właśnie wróciłem z kina bardzo rozczarowany tym filmem, jaskinia głęboka a film płytki. Wykluczywszy fabułę po której i tak nie spodziewałem się wiele bo idąc na film o odkrywaniu jaskiń za wiele wymagać nie można, to myślałem że chociaż ujęcia jaskini Esa’ala w 3D zrobią na mnie wrażenie a tu lipa. Marny efekt poza nielicznymi wyjątkami. Bez większego znaczenia nie miało czy założyłbym okulary czy oglądając bez nich. Jako ktoś kto lubi oglądać filmy przyrodnicze liczyłem naprawdę na kawał dobrej wykonanej roboty a tu krecha na całej linii. Liczyłem na to że naprawdę ten film przeniesie mnie przez kilka chwili w mroki i całe piękno jaskiń. O milion razy lepszy jest cykl filmów przyrodniczy BBC Planeta Ziemia i jeden z 11 odcinków zatytułowany Jaskinie. Tam pokazują nam jak naprawdę powinno się kręcić ujęcia jaskiń (między innymi Esa'ala w której rozgrywa się Sanctum). A do tego jeszcze dochodzi nazwisko Cameron które miało na celu tylko i wyłącznie na zbiciu kasy z filmu bo jakoś nazwiska przy napisach w filmie doszukać się choćby jednego nie mogłem. Tak że akcja z James'em to pic na wodę. Kończąc już na koniec dopiszę że nie polecam tego filmu do kina. Jeżeli kiedyś za 4-5 lat będzie leciał w TV to można z braku laku obejrzeć jeżeli akurat nie ma się co do roboty lub nie leci nic ciekawszego. Choć ja wolałbym obejrzeć już chyba "modę na sukces" niż to.