Czy uważacie, że śmierć w tym filmie jest pokazana drastycznie? Spotkałam się już i z taką opinią, według mnie to kpina. Film jest oparty na faktach, to wszystko miało miejsce, więc jak to inaczej można pokazać?! Fakt, że sceny śmierci były straszne, ale to same fakty, więc o co chodzi?
A jakie jest Wasze zdanie?
Kogo najbardziej Wam żal? Mi Luko oraz Victorii - umarli w paskudny sposób.
Nie rozumiem. To wszystko co napisałam miało miejsce, śmierć - na dodatek bardzo tragiczna, i to, że to autentyczne wydarzenia. Więc nie wiem, co mi się miało 'pomerdać'; uściślij proszę.
Ja słyszałem, że tan film jest na faktach. Lecz wszyscy czekali w jednym miejscu na pomoc i wszyscy przeżyli.
tutaj jest krótki opis histori, która zainspirowała napisanie scenariusza
http://blog.beliefnet.com/moviemom/2011/02/the-real-story-the-cave-expedi.html
generalnie brak powiązania :)
Biorąc pod uwagę fakt, że w prawdziwej historii nikt nie zginął to jest to mocno podkoloryzowany film. Przerysowana jest również postać Richarda, wielki szef i twardziel, który pozwolił niedoświadczonej jeszcze dziewczynie nurkować co zakończyło się jej śmiercią. Albo to jak wymienia błędy jakie zrobiła żona Clarka, mówi do męża, który przed chwilą widział śmierć żony, jakby nie mógł powiedzieć tego inaczej, np. że żona by chciała żeby szedł dalej, nie chciałaby, żeby się poddał i zginął w jaskini, wtedy pewnie nie byłoby zadymy z Clarkiem a i on sam by przeżył.
Wielkim plusem filmu są zdjęcia, z powietrza jak i te w jaskini.
malutkie sprostowanie, oni jeszcze nie byli malzenstwem;)
Jak dla mnie film raczej przeciętny, przekoloryzowany, przewidywalny.
Pozdrawiam:)
drastyczne sceny smierci polecam koreanskie thillery....a nie amerykański patos, bełkot i JC $$$$$$$$$$$
Drastyczne sceny? Proszę mi wskazać choćby jedną! W wiadomościach można zobaczyć gorsze sceny.
Po naprawdę mocne sceny zejść należy się udać zgodnie z radą upadłego_widza, na kontynent Azjatycki.
Film oparty na faktach? Chyba raczej zainspirowany.
Ogólnie obraz cieszy oczy lecz nie duszę.
Jak ktoś już wyżej napisał, film był oparty na prawdziwej historii, chociaż nie znaczy to, że odwzorowywał wiernie rzeczywistość. Ta konkretnie historia nie miała miejsca, ale opisane w niej przypadki zdarzały się pewnie w podobnych warunkach nie raz.
Z perspektywy osoby, która miała styczność z nurkowaniem, film był bardzo dobry (pomijając przewidywalną fabułę i patrząc na niego pod kątem zachowania i zwyczajów nurków, albo świetnych zdjęć ). Właśnie dlatego, że sceny podwodne były pokazane realistycznie i bez zbędnego patosu czy koloryzowania, szczególnie, jeśli chodzi o smierć kobiety w "komnacie". Facet zrobił i tak dużo więcej, niż powinien dla ratowania jej życia, pod wodą tak to niestety wygląda.
Krwawe sceny były dość mocne, jak na taki film, ale przecież jeżeli ktoś zostaje rozerwany na kawałki w wodzie, to nie zostanie ona krystalicznie czysta, tak samo skóra wkręcona w łańcuch będzie krwawić, bo co ma robić, sypać konfetti? ;)
Z wyraźnych błędów czepiłabym się tylko tego skakania po ścianach, nie wydaje mi się, żeby cholernie śliska prawie pionowa powierzchnia miała tak dobrą przyczepność, żeby zmęczony człowiek skakał po niej jak radosna kozica...