Trudno tu wyłapać przesłanie.
Nie wiem po co takie głupie filmy powstają. Zło tkwiące w człowieku można było pokazać inaczej. Zepsucie świata, upadek wartości i moralności również. Po co pokazywać spożywanie kału, sikanie na twarz, przypalanie penisa i inne dziwy?
Nie polecam bo takich obrazów nie powinno się promować.
A tych czterech starych dewiantów z krzywymi zębami powinno sie nakarmić ich własnymi jajami za sam udział w tym filmie.
"A tych czterech starych dewiantów z krzywymi zębami powinno sie nakarmić ich własnymi jajami za sam udział w tym filmie. " - odważnych aktorów nazywasz dewiantami? Co za bzdura.
"Zło tkwiące w człowieku można było pokazać inaczej."
Heh, zawsze mnie rozbrajały takie komentarze. Na tym świecie działy się i dzieją najbardziej makabryczne podłości i okrucieństwa. Na ogół nie dane nam jest albo tego zobaczyć, albo przeżyć, jeśli już zobaczymy. A kiedy jakiś artysta posunie się do ekstremum, aby ukazać to, do czego zdolny jest człowiek, odzywają się głosy oburzenia. Lepiej żyć w nieświadomości...
Film dzisiaj nie robi na nikim wrażenia. Może kiedy wchodził do kin to robił ale to było dawno. Mnie osobiście raczej bawił niż gorszył. Trudno dziś zadziwić i zszokować szczególnie młodych ludzi. Jedyną taką rzeczą jest umieranie, aborcja, eutanazja, ostatnie stadia nowotworów itp.
W przypadku Salo można się co najwyżej martwić o małe dzieci. Film wszak jest ogólnie dostępny na torrentach i każdy może go pobrać.
"Film dzisiaj nie robi na nikim wrażenia." - - - "A tych czterech starych dewiantów z krzywymi zębami powinno sie nakarmić ich własnymi jajami za sam udział w tym filmie. "
Czy aby na pewno nie robi wrażenia ? :)
"Film dzisiaj nie robi na nikim wrażenia."
Gdyby film nie robił wrażenia, nie byłby wciąż cenzurowany i zakazywany. Nie wiem, czy gdziekolwiek można obejrzeć kompletną, nieprzemontowaną wersję. Podobno nie. Nawet przedstawiciele branży filmowej mają utrudniony doń dostęp. Natomiast ta wyświetlana na przykład przez Ale Kino! w 2000 roku była o 5 minut krótsza od oryginału.
"Trudno dziś zadziwić i zszokować szczególnie młodych ludzi." - no tak, faktycznie. Po doświadczeniach z piłami i zombie nikt już nie wie, co to prawdziwe zło. A od wszelkiego rodzaju "umierania", cierpienia i "ostatnich stadiów nowotworów" większość jest szczelnie odgrodzona. Zatem syntetyczne makabry żundzom.
"W przypadku Salo można się co najwyżej martwić o małe dzieci."
Nie rozumiem. Kto dopuszcza niby małe dzieci do takich filmów? Chyba że niemowlaki zamiast kołatek, a przedszkolaki zamiast pluszaków, to dziś torrenty przegryzają. Młodzież, to jeszcze, ale i tu rodzice powinni sprawować należytą kuratelę. W końcu kategoria "dozwolone od lat 18" obowiązuje, a czy to lipa, czy nie, to już zależy od wychowania i opiekunów.
Ja pamiętam, jak to było...jeden kumpel miał kasetę vhs, drugi zostawał pod opieką starszej siostry - wystarczy, aby zgromadzić pół klasy i obejrzeć kinową wersję "Obcego". Rodzice mogą zainstalować zabezpieczenia na komputerze, ale jak dzieciak będzie chciał film obejrzeć, to go obejrzy, w taki czy inny sposób. Trzeba by z dziecka ciekawość wykorzenić, ale nawet gdyby było to możliwe, więcej szkody jak pożytku by przyniosło. Ewentualnie w komórce na miotły zamknąć...
Tylko że widzisz... Po PRL-u był głód na słynne, kultowe filmy - robiło się wszystko, by je zobaczyć. Podobnie jak 14-16 latki czytały Markiza de Sade - maluteńkie kieszonkowe wydania. Żadni degeneraci z nich nie wyrośli.
Dziś natomiast młodzież nawet nie wie, że takie książki istnieją. A 99% z nich nigdy nie słyszało o Pasolinim i zapewne nigdy nie usłyszy.
Pisanie, że trzeba dzieci i młodzież chronić przed takimi filmami jak "Salo" jest niepoważne, według mnie. Czasy się zmieniły. O wiele większym dlań zagrożeniem są telenowele, horrory i pornole.
Nie twórzmy historii niesamowitych. ;-)
Z tym "najbardziej" to ja bym uważał. Byli nawet tacy, co mówili, że nasz świat jest najlepszy z możliwych. A wtedy nie trudno o przypuszczenie, że tutejsze podłości i okrucieństwa to przysłowiowe "pół biedy" Być może "gdzie indziej" miejsce mają takie rzeczy, że co poniektóre osoby musiałyby przyznać (ze smutkiem?), że nie są takie szalone, jak im się to wydaje. ;-)
Wszyscy tu wiedzą, że mam kota. Mam i już. Nawet Schrödinger tego nie zmieni. Swoją drogą, mógłby go wreszcie nakarmić i mi oddać.
Zdecydowanie bliżej Ci do Pisarza :) Ja chyba najbliżej mam jednak do Stalkera...
Przesłanie? Już mówię jak ja to odebrałem.
Film kompletnie aseksualny. Zboczenia tam były pokazane w taki sposób, aby były całkowicie nieatrakcyjne. Nawet, a wręcz zwłaszcza, dla samych dewiantów. W internecie można znaleźć mnóstwo pornosów pokazujących te same zboczenia co w 'Salo', ale są one "atrakcyjne" dla amatorów tego typu praktyk. W 'Salo' - nie są. I to jest genialne. Ale mimo to odradzam ten film wszystkim.