Faktem jest, że osoby w przypadku których leczenie ogranicza się do połknięcia paru tabletek zwyczajnie się pieszczą i męczą innych swoim gadaniem. Na logikę, jak można wyzdrowieć zażywając TYLKO leki? Rozumiem, że wówczas przyczynę pacjent sam sobie znalazł, bo mu się nudziło. A co jeśli chory nie myli się co do swojej beznadziejności i nie bez powodu zamknął się w sobie? Ojciec Dominika miał jednak rację, w dupie mu się poprzewracało, choć przyznam główny bohater przez większość trwania filmu budził we mnie raczej sympatię, nie był typowo rozpieszczonym debilkiem.