PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9253}

Rozmowa

The Conversation
1974
7,4 25 tys. ocen
7,4 10 1 24965
8,4 57 krytyków
Rozmowa
powrót do forum filmu Rozmowa

Osobiście uważam, że nie było jej w mieszkaniu bohatera, tylko jego gra na saksofonie była nagrana wcześniej (bo grał
zawsze tę samą melodie o ile się nie mylę) i odtworzona do telefonu przez tych co straszyli go. Wtedy Bohater ( Harry)
uwierzył , że mają podsłuch u niego i dlatego szukał jej (tej pluskwy)... uwierzył bo usłyszał to co zawsze gra tak samo. Nie bez powodu pokazano widzowi ,że gra tę melodię z radia tyle razy.

ocenił(a) film na 8
Arix_Lolek

Ciekawy tok rozumowania, podzielam twój trop.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Arix_Lolek

Też uważam, że tak właśnie mogło być. Ale nie sprawdził jeszcze samego saksofonu:)

mialczek5

Można też snuć przypuszczenia, że tak naprawdę cała rozmowa mogła nie mieć miejsca, a zakończenie sugeruje autodestrukcje szaleństwo i poddanie się bohatera. Poprzez całą sytuację próbę uratowania wspomnianej pary by nie popełnić błędu jak sprzed lat doprowadziło do wpadnięcia w kolejną pułapkę. Mężczyzna zdezorientowany mógł utracić kontakt z rzeczywistością a cała rozmowa wyśniła się w jego chorej wyobraźni. Trochę dziwna teoria, ale no cóż.

ocenił(a) film na 8
Arix_Lolek

w okularach? nie wiem czy to możliwe z technicznego punktu widzenia, ale na końcu, gdy Caul zniszczył już swoje mieszkanie, mamy retrospekcje, na której widać jak podsłuchiwana kobieta poprawia okulary na nosie mężczyzny przed pocałunkiem, może to wskazówka od reżysera. pluskwę mogła podłożyć kobieta z którą Caul spał po imprezie.

ocenił(a) film na 9
macmat55

też właśnie tak mi się wydaje, saksofon lub okulary

ocenił(a) film na 9
macmat55

Też tak sądzę. Dziewczyna, która ukradła taśmy Caula zdejmowała mu przed snem okulary...

ocenił(a) film na 9
macmat55

 nie szedłbym w okulary. Na targach urządzeń szpiegowskich nie było nic aż tak małego. Zauważ, że nawet podsłuch w długopisie był jednak całkiem nie najmniejszych rozmiarów. A musiało być to cos, skoro nawet spec od podsłuchów nie spodziewał się tego.

kamnillo

Przecież facet na targach prezentował podsłuch na bazie telefonu. Pierwszy telefon był głuchy, więc ustawili mu go na nagrywanie, nagrali melodyjkę którą gra i odtworzyli mu ją.

ocenił(a) film na 9
Arix_Lolek

Myślę, że to był blef, żadnej pluskwy nie było. Czy coś wskazuję na to, oprócz tekstu gościa, który telefonował?

Caul grał na saksofonie trzy razy, pierwszy gdy wykonał robotę z podsłuchiwaniem rozmowy, drugi raz jak rozgryzł morderstwo, trzeci jak wykonał dobrą robotę i upewnił się, że nie ma pluskwy w mieszkaniu. To go odprężało, był spokojny. To czy była pluskwa jest nieważne, ważne że Caul był przekonany, że pluskwy nie ma.

ocenił(a) film na 8
Arix_Lolek

Może jej nie było?

Arix_Lolek

Gimba busted, hahahaha.

ocenił(a) film na 9
Arix_Lolek

Nie było , to tylko efekt narastającej paranoi ...

ocenił(a) film na 7
Arix_Lolek

Użyli mikrofonów kierunkowych
ze wzmacniaczem Mosfeta :D

ocenił(a) film na 6
Arix_Lolek

Zgadzam się z Tobą @wieslaf.

Od samego początku główny bohater przedstawiany jest nam jako paranoik. Najpierw nerwowe zachowanie jak podąża za nim mim, mnóstwo zamków u drzwi, wściekłość, kiedy dowiaduje się, że właścicielka mieszkania ma drugie klucze, podejrzliwe reakcje na pytania swojej lubej, uczucie śledzenia na targach itd. Człowiek przytłoczony wyrzutami sumienia, którego to wyrzuty zaczęły zjadać (później się dowiadujemy skąd te wyrzuty).
Myślę, że albo sławna rozmowa wgl się nie odbyła a wszystko jest wymyślone przez niego, albo się odbyła, ale nie miała żadnego szczególnego znaczenia. Tak samo jak my (widzowie) z początku nie widzimy w rozmowie nic podejrzanego, dopiero z czasem wychwytujemy półsłówka i podwójne znaczenia. Tak naprawdę podążamy tylko za głównym bohaterem, to znaczy przejmujemy jego sposób widzenia, dla przypomnienia: sposób słyszenia paranoika. Dopiero kiedy on w swoim chorym patrzeniu wyłapuje spisek, my idziemy jego śladami. Późniejsze sceny w hotelu, gdzie widzi on coś co nie miało miejsca (szczególnie na balkonie), a jeszcze dosadniej, jego reakcja na te wydarzenia, pokazują, że nie jest on dla nas zaufanym przewodnikiem w tej historii. Oczywiście, ktoś mógłby powiedzieć, że to co wydarzyło się w hotelu to rzeczywiście było morderstwo, dobrze po sobie posprzątane i wrzucone do toalety, jednak układ scen i zachowanie wcześniejsze głównego bohatera jakoś mi do tego nie pasuje.
Są też inne dowodziki na nieistnienie całej sprawy i ludzi z nią związanych jak np. oddzwonienie na telefon w jego mieszkaniu. Po pierwsze to cały czas się zapierał, że nie ma telefonu, po drugie sam później mówi, że nie znają jego numeru a tu po chwili dzwonek. Scena w biurze z dyrektorem i zastępcą też daje do myślenia. To, że nagrana rozmowa zmienia się nieznacznie też może dowodzić, że jej wgl nie było.

Jednym słowem, przynajmniej ja odebrałem ten film tak jak opisałem powyżej i uważam, że nie było też podsłuchu w jego mieszkaniu bo całej sprawy nie było, ewentualnie nie była tak groźna jak sobie ją wyobraził. Zdemolowanie całego mieszkania przez podsłuch a potem spokojna gra na saksie też mówi dużo o kondycji psychicznej głównego bohatera .

użytkownik usunięty
Nemo_10_

Dokładnie, wyobraź sobie moje zdziwienie po wejściu na forum, gdzie jest sporo wątków o tym "gdzie była pluskwa", albo "kto kogo zabił', przez chwilę zastanawiałem się czy to na pewno ten sam film.

ocenił(a) film na 5

Tak wszedłem na forum, że aż usunąłeś konto.

ocenił(a) film na 6
Arix_Lolek

Saksofon oczywiście :) ewentualnie okulary lub jej w ogóle nie było :)

użytkownik usunięty
Arix_Lolek

Obejrzałem ten film kilka lat temu i byłem przekonany, że to studium choroby psychicznej, a pluskwa i dużo wydarzeń dzieje się tylko w jego głowie. Przedstawiana w wielu scenach paranoidalna natura głównego bohatera, nerwowe reakcje na symbolikę religijną, podejrzliwość i neurotyzm w stosunku do całkowicie normalnych zachowań ludzi, którzy z natury są ciekawi i zadają pytania. Można byłoby mnożyć przykłady.

ocenił(a) film na 9
Arix_Lolek

Nie zapominajmy o mikrofonach kierunkowych, które były używane na początku filmu do nagrania rozmowy tej pary. Z doświadczenia wiem, że saksofon jest jednym z najgłośniejszych instrumentów i łatwo jest nagrać jego dźwięki dowolną techniką - nawet przez zamknięte okno. A to, że nie znalazł żadnego urządzenia nagrywajacego jeszcze o niczym nie świadczy. KGB i zapewne CIA potrafiło tak sprytnie ukryć i zamaskować mikrofon, że bez specjalistycznego sprzętu było prawie nie mozliwe znalezienie takiegosz. Ale czy na pewno wiemy, że nie znalazł?

ocenił(a) film na 6
tomash74

Moim zdaniem pluskwy nie było. Zwykły blef. Jeżeli już, to w okularach. Na pewno nie w saksofonie (pomijam fakt, że nie potrafi grać ;) ). I tak z innej beczki, ja oglądając ten film odnosiłem co jakiś czas wrażenie, że Wróg Publiczny, to taka nieoficjalna kontynuacja Rozmowy. A już w pewnym sensie wzorowana na niej. Począwszy od głównego bohatera i jego zachowania, przeszłości, oraz lokalizacji i "rodzinnych więzów". Z tym pewnie się mylę, ale jakieś nawiązanie może jest.

ocenił(a) film na 8
Arix_Lolek

w głowie, chociaż z tą Maryjką to się dałam nabrać

ocenił(a) film na 8
Arix_Lolek

Kto myślał, że w figurce Maryi łapka do góry! :)

Arix_Lolek

W saksofonie oczywiście. Coppola daje nam o tym znać już dużo wcześniej za pomocą subtelnego foreshadowingu. Instrument przewija się bowiem nieustannie przez cały film. Widać go już w pierwszej scenie na skwerze, później gra na nim w swoim mieszkaniu Harry. Wreszcie saksofon pojawia się na dosłownie trzy sekundy w scenie konfrontacji Caula i Stetta podczas targów dla inwigilatorów. Z pewnością nie jest to przypadek.
https://film.org.pl/a/analiza-rozmowy-francisa-forda-coppoli-45-lat-od-premiery- 198415/4

ocenił(a) film na 8
Arix_Lolek

BEDĄ SPOILERY!!! Cholera, może faktycznie w okularach. Film świetnie wykonany, ale też mocno przemyślany na poziomie scenariusza. Wszystko tu ma znaczenie. Główny bohater przez to, że pracuje w inwigilacji, jest uczulony na punkcie swojej prywatności. Nie potrafi się przed nikim otworzyć, nawet przed ukochaną, bo boi się, że ktoś mu nieprzychylny przechwyci te informacje i wykorzysta je przeciwko jemu. Ironia losu, że nie chciał oddać taśmy, bo bał się o dwójkę podsłuchanych w parku, a okazało się, że to oni coś knuli... I tak wpływają na nas lęki, w przypadku Harry'ego był to lęk przed ponowną pomyłką, złym wykorzystaniem taśmy, jak wcześniej, którą nagrał, co skończyło się tragedią. W ogóle wszystko w tym filmie jest spójne, nawet policjant ścigając szybki samochód, wykorzystuje techniki inwigilacyjne i nie atakuje kierowcy, tylko na światłach wyjaśnia go, zdradzając mu szczegóły jego danych. To się nazywa kapitalna konwencja.

Fajnie, że wznawiają takie filmy w kinach, oby więcej takich ruchów, bo może uda się przekonać młodszych, tik-tokowych widzów do starych, wymagających skupienia filmów.

ocenił(a) film na 9
LukaszJarosz25

Moran zapytany, w jaki sposób można by inwigilować tamte dwie osoby, powiedział, że pluskwę można włożyć do ubrań, na co odpowiedziano, że to kiepski pomysł, bo nie wiadomo co dana osoba założy. Nie sprawdza się to jednak, co do osoby Harry’ego Caula, on zawsze nosił swój płaszcz.

Przewinęły mnie się przez głowę 3 przedmioty, w których potencjalnie zamontowano podsłuch. Pierwsza to wspomniany wcześniej płaszcz. Przemawia za tym scena, opisana we wcześniejszym akapicie. Dodać mogę jeszcze, że Caul nauczony przez lata pracy, nie przypuściłby, że pluskwa może być w ubraniu, gdyż uważał to za nieprofesjonalne. A co do samego Morana, to podczas kłótni rzucił, że jeszcze pokaże swoją wyższość nad Caulem. Z kolei tezę, że podsłuch był w płaszczu można obalić tym, że Bernie bardzo szanował Caula, który był dla niego autorytetem i najlepszym, zapewne zapamiętał słowa (chyba) Stana, czyli byłego członka ekipy swego idola, że nie podkłada się pluskiew do ubrań. Saksofon. To kolejny przedmiot, w którym Caul mógł mieć schowany podsłuch. Potwierdzić można to tym, że podczas ostatniej rozmowy słyszymy fragment, jak główny bohater gra na instrumencie ze słuchawki. Odrzucam tę wersję, ponieważ saksofon jest alegorią relaksu i rytuału. Harry grał, gdy zakończył zlecenie, po uświadomieniu sobie kto kogo zabił oraz po przeszukaniu mieszkania. Grał, gdy chciał się odprężyć po wykonaniu zadania. Saksofon po prostu pełnił inną funkcję w filmie. Okulary. Trzecia opcja. Silnym argumentem za założeniem podsłuchu właśnie w nich jest to, że kobieta, która ukradła mu taśmy, zdejmowała je Harry’emu z nosa. Wątpię, aby to one służyły do inwigilacji ze względu na ich rozmiar. Pluskwa z długopisu była, jak sądzę, jedną z najmniejszych dostępnych na rynku, a z pewnością nie zmieściłaby się ona do okularów. Pierwszą wersją zdarzeń bez podkładania podsłuchu jest taka: tak naprawdę większość wydarzeń się nie wydarzyła, a Caul jest osobą chorą psychicznie. Podczas filmu przekonaliśmy się, że Caul byłby w stanie podsłuchać każdego, zawsze i wszędzie. Przypuszcza nie bez powodu, że jest w swoim fachu najlepszy, ale chyba dzięki swojej wierze, wie, że nie może być egoistą i dopuszcza do siebie myśl, że znajdzie się, równy jemu, który będzie mógł go zinwigilować. Był podenerwowany, gdy klaun podążał za nim, rozeźlony po włożeniu mu długopisu-pluskwy, nie chciał odpowiadać na pytania kobiety w dzień swoich urodzin. Życie z takimi lękami poskutkowało psychozą inwigilacji. Być może była ona tak silna, że Caul widział rzeczy, które się nie wydarzyły. Być może wcale rozmowa telefoniczna się nie odbyła, a jej imaginacja popchnęła go do zdemolowania swojego mieszkania. Ale w końcu Stett ostrzegł Caula naprawdę, aby nie brnął w tę sprawę, bo jest ona niebezpieczna. Jest jeszcze jedna, moim zdaniem, najbardziej prawdopodobna. Informacja o zamontowaniu podsłuchu w mieszkaniu Caula była zmyłą. Ale od początku. W pierwszej scenie w mieszkaniu Harry’ego słyszymy, że ktoś inny ma dodatkowe klucze i to by tłumaczyło skąd Stett wiedział o pierwszym, przecież Caul zawsze mówił, że nie ma telefonu właśnie w obawie przed pluskwami, i drugim telefonie. Z tego samego źródła mógł mieć nagranie z gry na saksofonie. Rozebranie mebli, podłóg, tapet i futryn można by wytłumaczyć, jak pisałem wcześniej, lękiem przed inwigilacją oraz tym, jak sam określił, że nie ma rzeczy osobistych, co mogło być spowodowane gotowością do poświęcenia ich, na wypadek takiej sytuacji jaka miała miejsce na końcu filmu.

Film przedstawia mężczyznę, którego bardzo udana kariera sprawiła, że boi się dwóch rzeczy. Pierwsza to strach przed byciem na podsłuchu. Strach przed tym, że będąc wilkiem, stanie się owcą. Druga to lęk przed powtórzeniem błędu z przeszłości. Bał się, że znów przez jego pracę ktoś znów zginie. We śnie, w którym widział podsłuchiwaną kobietę, mówi: nie boje się śmierci, boję się morderstwa. Film pokazuje nam granicę racjonalności człowieka i to, co sprawia, że jest przekraczana. Zwykły strach i sprytne zarządzanie nim sprawia, że człowiek wariuje i jest gotowy zrobić najbardziej szalone rzeczy. Pod tym względem „Rozmowa” jest podobna do „Mechanicznej Pomarańczy”, z tym, że Alex kończy bardziej tragicznie. Harry zniszczył mieszkanie, Alex skoczył z okna. Natomiast jeżeli spojrzymy na budowę filmu, to jest on szekspirowskim dramatem. Bohaterów jest sporo, na pewno więcej niż w greckich. Zasada decorum jest złamana, trwa kilka dni, kilka miejsc, patetyczne to nie było, jak najbardziej złożone, główny bohater przeżywał konflikt tragiczny. Nie wiedział, czy oddawać taśmy. Gdyby oddał, ktoś by zginął, gdyby nie oddał, źle by to zrobiło jego karierze. A jeśli chodzi o podobieństwa do Szekspira, to osobiście uważam, że „Rozmowa” jest podobna do „Romea i Julii”. Z pozoru banalny, prosty, o niczym. Nawet po drugim obejrzeniu tak uważałem. Uważałem tak, dopóki nie przeczytałem forum, co skłoniło mnie do napisania swojego punktu widzenia. Wielkość „Romea i Julii” doceniłem dopiero, gdy na sprawdzianie musiałem opisać tragizm w nim zawarty. Zmierzając ku końcowi, mimo że nie daje temu filmowi dziesiątki, uważam że jest on arcydziełem i nie rozumiem czemu tej dziesiątki nie daję.

ocenił(a) film na 10
Arix_Lolek

https://www.filmweb.pl/film/Rozmowa-1974-9253/discussion/Nie+wiem+czy+ktos+na+to +wpadl+ale,3466520. Co o tym sądzicie?