Ja mam podobnie, mógłbym robić sobie prawo jazdy, nie spieszy mi się bardzo, ale akurat pościgi w "Roninie" nie są gorsze niż np. w Bondach. Polecam obejrzeć "Francuski łącznik" z Hackmanem - tam też był ciekawie zrobiony pościg.

A mi najbardziej się podobały pościgi w Blues Brothers ;)

facet nie istnieje bez fury a co dopiero bez prawa jazdy...

To kim a raczej czym będziesz posiadaczu fury, jeżeli z jakiegoś powodu zabraknie ci tej fury? Babą?

-facet nie jeździ busem
-faceta nie wozi żona ani mama
-facet zawsze ma furę

Nie zrozumiaøeś pytania albo udajesz że nie zrozumiałeś.

mama czy zona robi za kierowce? czy pozostaje bus?

OSTATNI RAZ zadam pytanie, na które mój ty kierowco, NIE POTRAFISZ odpowiedzieć:
To kim a raczej czym będziesz posiadaczu fury, jeżeli z jakiegoś powodu zabraknie ci tej fury? Babą?

Czyżby spaliny ci aż aż tak zadymiły mózg?
A poza tym co wspólnego twój koment z filmem i dyskusji o nim?

"Nie zrozumiaøeś pytania albo udajesz że nie zrozumiałeś."

mama czy zona robi za kierowce? czy pozostaje bus?

Daj spokój, i tak Ci się nie przyzna czym lub z kim jeździ jak by stracił prawko albo auto.

Nie wiadomo jeszcze, czy ma to prawko ;p

fabio, jeśli facet zawsze ma furę, to należałoby diametralnie zweryfikować dane statystyczne GUS'u o liczebności kobiet i mężczyzn. W takiej sytuacji grono "facetów" znacząco się uszczupli (facetów w cudzysłowie, bo tylko Ty w ten sposób definiujesz płeć). Też nie mam prawa jazdy, choć zasady ruchu drogowego i umiejętność zachowania się na drodze mam opanowane lepiej niż niejeden kierowca. To są tylko uprawnienia, jak wiele innych. Tak jak nie każdy jest elektrykiem (tzn. posiada uprawnienia), nie każdy spawaczem i nie każdy operatorem wózka widłowego, tak nie każdy musi być kierowcą. Ale co to ma do płci lub choćby nawet poczucia bycia facetem... to chyba tylko Ty, typowy "facet", raczysz wiedzieć!

Jako "Baba" wypraszam sobie :P
Btw, mam szwagra, który do 40 r. ż. nie miał prawa jazdy. Nie miał także limuzyny z szoferem ;) Wszędzie poruszał się taksówkami. Nawet do miejscowości oddalonej o 100 km potrafił jechać taksówką (obowiązuje wtedy inna taryfa niż na mieście). Obecnie już od jakichś 5-6 lat posiada prawo jazdy (u mnie w rodzinie wszyscy mają prawko, nawet "baby", wszyscy zdawali za pierwszym razem), i jak sam niedawno stwierdził, mimo że wcześniej absolutnie nie odczuwał negatywnych skutków braka PJ, to nie rozumie jak mógł wtedy żyć bez samochodu. Oczywistym jest dla mnie, że jak się czegoś nie ma i nigdy nie miało, to nie odczuwa się jego braku.

facet nie istnieje też bez mózgu...
tak mam samochód i prawo jazdy i nie lubie jeździć...

może nie potrafisz...

Smieszni jestescie

Masz popiep... system wartosci, ktory Cie ogranicza. Po co mi auto? To sie zupelnie nie oplaca! Kupno+ubezpieczenie+paliwo+parkingi i mandaty+naprawy+wymiana auta co pare lat+koszta gorszej oceny ryzyka kredytowego. NIE, dziekuje! Autobus, takso i czasem czyjas podwozka zupelnie wystarcza, na dalsze odleglosci sa pociagi i samoloty. Nie mam rowniez zamiaru zasadzic drzewa (niecierpie zieleni), postawic domu (budowa domu = horror, kupno/budowa mieszkania/domu - zwlaszcza na kredyt - jest jednoznaczne z przywiazaniem do ziemi i drastycznie obniza mobilnosc) oraz splodzic syna (niecierpie bachorow). Jakos nie czuje, bym mial na podstawie tego czuc sie mniej facetem:) Za to mam duzo ubawu z takich, jak Ty, wioskowych "fura, komora i skora" :)

Wybacz...

Ale jak nie jesteś multimiliarderem i nie stać cię na jazdę limuzyną to niestety... facet bez prawa to... coś złego (żeby cię nie obrażać tak musiałem napisać).

przesadzasz, to że "wszyscy" dojrzali faceci mają prawo jazdy to nie znaczy że on także musi mieć, można wybrać inny środek lokomocji i nie sądzę że by było w tym coś niewłaściwego czy ujmującego, jeśli ktoś nie lubi prowadzić samochodu to nie musi, bo nie trzeba koniecznie robić tego co wszyscy ..

nie no ok, pełna zgoda.

Tylko że to straszne utrudnienie i ujma przed kobietami. Poznajesz fajną dziewczynę i nie powiesz jej "może cię podwieźć" tylko powiesz "mam rozkład autobusów, idziesz na przystanek, poczekamy godzinę ale nie jest tak zimno tylko -20". Samochód ułatwia życie niemniej jak ktoś tego nie czuje... to współczuję bo mnie szlak trafiał jak spóźniałem się na autobus albo ten za wcześnie przyjeżdżał, a jak mam samochód, to wsiadam, włączam radyjko, ogrzewanie i jest miło;p

No faktycznie dziewczyny akurat zwracają na takie rzeczy uwagę, niektóre niestety nawet za bardzo .. co do tego że to spore ułatwienie to też oczywiście racja, ale np. autobus ma swoje zalety bo możesz jechać w miłym towarzystwie np. jakieś uroczej pani albo pań ...

"Śmieja się, że jeżdżę Skodą. Ja się śmieję, kiedy widzę ja marznące na przystanku" :D

Prawa jazdy oczywiście nie trzeba mieć. Ale! Jak by mi facet zaproponował przechadzkę na przystanek autobusowy to:
1) jeśli uznałabym, że facet mimo braku prawa jazdy jest na tyle interesujący, że mogę przyjąć go z brakiem tego akurat elementu inwentarza, jakim jest Prawo Jazdy i zadzwoniłabym po taksówkę (lub też zabrała go do swojego samochodu, bo niemal wszędzie poruszam się autem, jako osoba sporadycznie spożywająca alkohol)
2) jeśli uznałabym, że facet jest beznadziejny, fakt, że brak mu prawka, jak i samochodu, byłby przysłowiowym gwoździem do trumny, i pożegnałabym się czym prędzej, ruszając w przeciwnym kierunku ;)
Tyle, że w tym drugim przypadku, to możliwe, że nawet gdyby miał samochód, to i tak bym nie wsiadła, bo trochę głupio wsiadać do samochodu z osobą, która nie wzbudziła w nas zaufania. Autobus to fajna sprawa w liceum czy na studiach. Później to już raczej nie.

W liceum to może nie do końca taka fajna sprawa, bo teraz jak gówniarzeria skończy ledwo te 18 lat to lubi pokazać (poszpanować) się wśród rówieśników ze szkoły samochodem rodziców .. ale jak sama przyznajesz prawo jazdy dodaje w oczach kobiet "wartości" facetom ..

no przyznaję, przyznaję :) , jednak to nie do końca takie proste jest. Bo jak widzę moją koleżankę - 32-latkę bez prawa jazdy to ona tez jest dla mnie "dziwolągiem" pod tym względem. Konkludując, na dzień dzisiejszy, to nie tak, że to te kobiety - puste blachary lecą na facetów z furą, na dzień dzisiejszy uważam, że każdy, czy to mężczyzna, czy kobieta powinien mieć prawo jazdy i samochód. Nawet jeśli na co dzień preferuje rower czy komunikację miejską. Samochód doceni każdy, lubiący objazdówki po Europie. Na wycieczce autokarowej z biurem podróży nie zobaczysz tyle, co sam jadąc gdzie chcesz i kiedy chcesz. Ja mam prawko od 10 lat. Co prawda przez trzy lata kurzyło się w szufladzie, ale gdy było mi potrzebne to je miałam, i w przeciągu dwóch tygodniu przypomniałam sobie co i jak. A zrobiłam uprawnienia do kierowania pojazdem bo jednej z wycieczek, gdy z dwójką znajomych byłam u innej znajomej, mogliśmy pojechać na fajną wycieczkę do sąsiedniego miasta, i nie pojechaliśmy, gdyż córka właścicielki pojazdu miała prawo jazdy, ale BAŁA SIĘ, druga koleżanka nie czuła się pewnie jeździć na terenie innego kraju, a kolega nie wziął swojego prawka, bo uznał, że mu się nie przyda w czasie podróży po Europie. Ja wtedy prawka jeszcze nie miałam i powiedziałam sobie, że nigdy w życiu nie będę już w równie głupiej sytuacji: jest samochód, ma pełen bak i nikt nie może nim jechać. PORAŻKA :( No i zamiast zwiedzać Maribor, pojechaliśmy autobusem do jakiejś sąsiedniej dziury.
Co do dzisiejszej gówniarzerii to faktycznie ręce opadają :(

wkradł się błąd, miało być: "A zrobiłam uprawnienia do kierowania pojazdem PO jednej z wycieczek..."

Jak jest potrzeba to mozna zamowic taksowke, jak cos specjalnego to limuzyne (nie jest to takie drogie), i tak oplaca sie bardziej niz samochod (Kupno+ubezpieczenie+paliwo+parkingi i mandaty+naprawy+wymiana auta co pare lat+koszta gorszej oceny ryzyka kredytowego).

"mam rozkład autobusów, idziesz na przystanek, poczekamy godzinę ale nie jest tak zimno tylko -20"
bajerowanie furą ceepeczek to racja bytu każdego faceta!

Byś się wstydził. Jak można nie umieć prowadzić samochodu. Coś ty robił przez te całe życie człowieku. Wstyd po prostu...

Ja straciłem prawko w zeszłym roku za komplet punktów karnych. Na nowych zasadach póki co nie udało mi się zdać ale będę próbował dalej.

Nie mogę się doczekać aż wsiądę do mojego golfika :(

Nie wsiadaj, jeszcze kogos zabijesz. Punktow nie dostales za niewinnosc.

Spokojnie , ten etap mam już za sobą.

I jeszcze długo Ci się nie uda, tak jeszcze z pięć podejść albo więcej, jak zobaczysz jak to ciężko o następne prawko, to i zbierania punktów Ci się odechce. Prawidłowo, bo coraz więcej młodych szaleńców po drogach jeździ . Nie wystarczy mieć samochód i prawko, trzeba jeszcze podczas prowadzenia samochodu urywać mózgu.

Mi 1 pkt zabraklo w nowych a tobie?

Co robiłem? ŻYŁEM! Czerpałem i nadal czerpię z życia pełnymi garściami, a ty widzę masz problem (i kilku innych tutaj) uważając samochód jako jedyny bądź najważniejszy atrybut męskości.
I zapewne twoim ulubionym ciuchem jest dres - cóż to za facet bez dresa?
Żal mi was Łosie.

"Czerpałem i nadal czerpię z życia pełnymi garściami"
na piechotę?!

Z piechotą nie miałem kontaktu raczej - służyłem w lotnictwie :p

macierz?

Na piechotę, panie pusty. Trzeba dbać o zdrowie. Umrzesz w wieku max 70 lat z chorą prostatą, problemami z kośćmi i stawami, a my, bez prawa jazdy, dożyjemy prawie stówy będąc szczęśliwymi, przebiegając po 5km każdego ranka bez żadnych chorób i problemów. Także samochód 0 - 1 piechota :) Pozdrawiam

do pracy na piechote? na randke na piechote? do slubu na piechote?

Akurat do pracy, na randkę i także do ślubu można........ na rowerze:-) A nie wszędzie rozbijać się autem, a potem narzekać, że w miastach są korki i że z pracy do domu wraca się godzinę.
Najłatwiej tą tendencję do marudzenia zauważyć i sztucznych wymówek zauważyć można na ulicach miast (i nie tylko) 22 września każdego roku. Tego dnia obchodzony jest Światowy Dzień Bez Samochodu, przez większość świętowany właśnie.... "za kółkiem". Pomimo różnych akcji promocyjnych dostępnych tego dnia dla kierowców (np. darmowy transport środkami komunikacji miejskiej za okazaniem prawa jazdy), większość i tak woli wozić swoje 4 litery na 4 kółkach, a zapytani przez sondę uliczną o powody, zawsze znajdą jakieś absurdalne często wytłumaczenia. Ale na korki, spory ruch, niewłaściwie działającą sygnalizację świetlną i innych "baranów" na drodze, to większość narzeka z wielką chęcią.

rotfl

To prawda, super!

Obrażasz tu klasyczną scenę którą stawiam na równi z strzelaniną w filmie "Gorączka", jak lubisz nie wiem latające auta czy coś to lepiej "drużynę A" oglądnij

Jak ty żeś się uchował bez prawka? Zrozumiałbym kumpla w szkole prawiczka ale takiego co na prawko nie poszedł to niezbyt, większość zaczynała chodzić w wieku 16 na nauki żeby mając 17 zdawać prawko dopiero później zmienili na 18.

urok tych pościgów samochodowych polega na sprawianiu wrażenia RZECZYWISTYCH - mało jet tak sprawnie skonstruowanych scen "samochodowych" . jest wiele zapierających scen pościgów w filmach np. Wyspa , Matrix 2 , bondy - lecz one są jakby nie z tej ziemi . podobne do Ronina perełki trafiają się rzadko , do głowy przychodzą mi w tej chwili tylko nowe Borny .
pozdro ...

Wreszcie wpis na temat - DZIĘKUJĘ - a nie głupie dyskusje dresów o posiadaniu bądź nie "fury i komóry".