Nie widzialem z pewnością wszystkich, ale ten w Roninie jest imo bezkonkurencyjny.
Proponuje obejrzec "Bullitt", tam rowniez jest bezkonkurencyjny poscig i muzyka. :) Na youtubie latwo znalezc.
Bullita oczywiście oglądałem. Pościg bardzo dobry, zdjęcia niezle (plus fakt, że sceny w wykonaniu samego McQueena) ale moim zdaniem sceny w Roninie duzo lepsze :)
Oczywiscie zgadzam sie, ze w Roninie jest tego wiecej i zmontowane perfekcyjnie bez dwoch zdan. Jesli chodzi o Bullita to ujelo mnie to jak skomponowana jest cala ta scena, jak narasta napiecie i nagle wskakuje na wyzszy poziom juz bez muzyki, w porownianiu do Ronina jest mniej podrasowana i w zasadzie mozna powiedziec, ze tak moglo byc w rzeczywistym poscigu. Dla mnie to klasyka, do ktorej chyba kazdy szanujacy sie rezyser musial zajrzec. Dorzucilbym jeszcze do zestawu Francuskiego Lacznika, poscigi w Znikajacym punkcie i zupelnie szalony ostatni poscig na ulicach Chicago w Blues Brothers. Jesli masz cos jeszcze to bylbym wdzieczny i chetnie obejrze. Pozdro :)
A mnie zaskoczylo spojrzenie kierowco. W innych, moze nowszysch filmach, kierowcy w takich poscigach sa skupieni, ale nie do tego stopnia jak w filmie Ronin. Widac ze jada na granicy mozliwosci psychiczno fizycznej. No i dzwiek silnika, bzyczy nie jak w nowych filmach. Moze chodzi o technologie samochodow ktora sie zmienila, a moze zastosowali inne probki dzwiekowe. Nie widzialem rowniez filmu w ktorym zginelo by tylu cywilow, tylu ludzi przechodzacych, niezwiazanych z akcja. W nowych filmach jakos zwykli smiertelnicy wychodza calo z opresji z ktorej ratuja ich bohaterowie. A tutaj zaden sie nie zastanawial dwa razy i strzelac do ludzi jak do kaczek.
zobaczcie sobie na youtubie : "BMW M5 LAST ILLEGAL Street Racing and Drift"
dobry typ, akcje jak z ronina :)
http://www.carscoops.com/2013/06/giorgi-tevzadze-last-drift-video-before.html
A tak skończył
Ale tego, że był niejako "ofiarą" tego wypadku, a nie sprawcą, to już raczyłeś nie doczytać. Nota bene okoliczności owego "końca" nasuwają na myśl błękitnookiego blondaska z szybkich, co mieli pianę na ustach ;)
Bardziej ten artykuł by się tu nadał:
https://www.carscoops.com/2013/06/georgian-bmw-m5-driver-giorgi-tevzadze/
No tak, no tak, ale zginął generalnie w drifcie :) a że na miejscu pasażera, to już w sumie, jakby to powiedzieć. Mieczem wojujesz no i taki finał.
Czasami trzeba zwolnić po prostu
A moim zdaniem, to niczego akurat nie przeświadcza - ot cóż, zwykły życiowy pech! Równie dobrze mógł driftować resztę życia i umrzeć jako stary dziadek, albo zginąć stojąc na chodniku zabity przez pijanego i/lub naćpanego...
Mógł też dostać zawału miesiąc później siedząc w kapciach przed telewizorem... Nic nie wiadomo, a i my się już nie dowiemy...
P.S.
Jego wina natomiast, że wsiadł z gamoniem do fury, powinien znać poziom umiejętności tego typa i wyciągnąć wnioski, jak znał - to sorry! Takie życie... i takie konsekwencje.
A ja to widzę tak, latasz bokiem po ulicach gdzie matki zapierdzielają z wózkami z dziećmi ... nieodpowiedzialne, głupie, ryzykowne, śmiertelne. Finał.
Ale to jest oczywiście racja!
Chodziło raczej w pewnym sensie o "przewrotność" losu i bezpośrednią winę za jego śmierć innej osoby: stwarzał nieustanne zagrożenie, na jego szczęście nikomu nic się nie stało, lecz sam padł ofiarą mniej utalentowanego czy mniej fartownego cymbała! To trochę tak jakby całą wojnę strzelał w pierwszej linii na froncie i większość kompanów mu zabili, po czym wrócił do domu nawet nie draśnięty, a kumpel bawiąc się jego karabinem, pamiątką wojenną, odstrzelił mu łeb... ironia!
Michael Schumacher całe życie pędził na krawędzi najszybszym pojazdem na świecie, a załatwiły go zwykłe narty.
a co powiecie na Le Coup / Le Casse / The Burglars - Jean Paul Belmondo za kierownicą łady (bo chyba nie fiata 125 p)
To "Specjalne T" to na owe czasy (lata 60/70) było fetyszem i wielkim ajwaj niczym dwie dekady później "Turbo" i nie mam na myśli gum do żucia! ;) t jak twincam, czyli podwójny wałek rozrządu w głowicy, dawał jakieś od 6 do 12% wzrostu mocy w porównaniu do pojedynczego, bo moc rosła z 70-75PS do 80. To było w przypadku silnika 1.4, bo 1.6 nie mając poprzednika osiągał już "pokaźne" 95PS.
Prawdziwą gratką byłoby użycie fiacika z "mocarną" (115PS) na tamte warunki dwulitrówką lecz zważywszy, że ten silnik pojawił się dopiero w '73, a film był z 1971 było to niestety niewykonalne...
Szkoda trochę, ale i tak fajne.
P.S.
Za komuny wypieki na twarzach wywoływała jednak "grosza" i słabsza jednostka m.i. z Mirafiori wersji Brava, dwulitrówka w wersji 103PS, słabsza miała 81-87. Szkoda tym bardziej, że ta z F124 była sygnowana jako Racing :D
Obie modele miały też wersje Abarth o mocach 128 i 140PS, 1.8 w 124 i 2.0 w 131.
Fakt faktem , poscigi z ronina pozostaja na dlugo w pamieci,sa "dosc" realistyczne.
Bez dwóch zdań @:-)
Oczywiście mówimy o tym, w którym De Niro i Reno gonili Nataschę przez całe miasto @:-) Realizacyjny majstersztyk!!
Pościgi oba (ten pierwszy Ruskiem i jego ludźmi i drugi za Nataschą i Wróblem z GRY O TRON) były rewelacją ! Jeszcze z pościgów co zapadły mi w pamięć to 3 pierwszych części filmów o JASONIE BOURNE.
1 "BULLITT" Petera Yatesa
2 "FRANCUSKI ŁĄCZNIK" Williama Friedkina
3 "RONIN" Johna Frankenheimera
4 "KIEROWCA" Waltera Hilla
5 "UCIECZKA GANGSTERA" Sama Peckinpaha
6 "ŻYĆ I UMRZEĆ W LOS ANGELES" Williama Friedkina
7 "SPEED" Jana De Bonta
8 "GOLDENEYE" Martina Campbella
9 "ZABÓJCZA BROŃ 4" Richarda Donnera
10 "WIELKI WYŚCIG" Blake'a Edwardsa
11 "WIELKA WŁÓCZĘGA" Gerarda Oury
12 "BEZ TWARZY" Johna Woo (motorówki!)
13 "JUTRO NIE UMIERA NIGDY" Rogera Spottiswoode'a (motor i helikopter!)
14 "FRANCUSKI ŁĄCZNIK 2" Johna Frankenheimera (na piechotę!)
15 "MARATOŃCZYK" Johna Schlesingera (jw.)
16 "TWIERDZA" Michaela Baya
17 "INDIANA JONES i OSTATNIA KRUCJATA" Stevena Spielberga (motor z koszem!)
18 "WYSPA" Michaela Baya (ten film to jeden wielki pościg)
19 "TERMINATOR 3 - BUNT MASZYN" Jonathana Mostowa (dźwig vs wóz strażacki!)
20 "CZARNY DESZCZ" Ridleya Scotta (motory!)
21 "OD 7 WZWYŻ" Philipa D'Antoni
22 "ZNIKAJĄCY PUNKT" Richarda Sarafiana - Kowalski!
23 "Gone in 60 seconds" Halickiego
24 "Królowie nocy" Jamesa Graya (pogoń nocą)
25 "GRAND PRIX" Johna Frankenheimera
i wiele wiele innych, przy których taki "DRIVE" to... no cóż, zarzućmy na ten film zasłonę milczenia.
Na szczęście ma inne zalety.
Brawo @AutorAutor zgadzam się z zestawieniem. Z tego co pamiętam świetne pościgi były też w takich filmach jak: "Na fali" - 1991 r.; "Cobra" - 1986 r.; "Czysta gra" - 1995 r.; "Red Heat" - 1988 r. i przede wszystkim "Wojownicy" z 1979 r. - Waltera Hilla, gdzie cały film to jedna wielka ucieczka bohaterów.
Co do tematyki pościgów, to faktycznie razi to, że już takich filmów nie robią. Przykładowo seria "Szybkich i wściekłych" - to po prostu przy tym błazenada, bo w żadnych realiach nie dałoby rady tego umieścić.
A no jeszcze a propos Mela Gibsona to jeszcze wspomnieć trzeba - "Mad Max" z 1979 r. Nigdy nie zapomnę tego pierwszego pościgu na początku filmu, jeszcze za dzieciaka marzyłem o tym, by zaraz po 18-tce kupić sobie - Forda Falcona XB V8 ("Interceptora").
Racja.
Ja z kolei zapomniałem o innym klasyku: "POJEDYNEK NA SZOSIE" Stevena Spielberga!
Pościg w filmie "Bullit", mistrzowsko rozegrany pod muzykę składającą się wyłącznie w runku silników i pisku opon - jest klasykiem. Lecz moim zdaniem wyczyny Gene'a Hackmana, we "Francuskim łączniku" ścigającego kolejkę miejską - nawet przybija wyczyn Steve'a McQueena.
Z rzeczy skromniejszych, wspomniałbym taki trochę zapomniany kryminał "Detektyw McQ" (w oryginale po prostu "McQ") ze starszawym Johnem Wayne.
Z kolei "Pojedynek na szosie" młodego Spielberga to trochę inna kategoria. Tam prawie cały film jest, z niewielkimi przerwami, jednym długim pościgiem. Do tej samej kategorii zaliczyłbym filmy: "Sugerland Express" tegoż samego Spielberga, "Mistrz kierownicy ucieka" (wraz z szeregiem słabych sequeli) oraz "Konwój" Sama Peckinpaha.
To żeś pojechał z tą listą. Większość umieszczonych przez Ciebie filmów zawierała pościgi mało realistyczne, w których dynamikę uzyskuje się w większości dzięki odpowiedniej pracy kamery lub podrasowuje się je komputerowo. "Terminator" i pościg z dźwigiem? (No błagam) "Jutro nie umiera nigdy" (helikopter i motocykl?) - bajki dla dzieci. To zupełnie nie porównywalne do pościgu z "Ronina", w którym auto prowadził zawodowy kierowca rajdowy.
Na pewno jeszcze pościg w Blues Brothers był genialny , ale ronina chyba nic nie przebije :) Bmw 525 i Peugeot 406 2.0 .
BMW M5 E34 dziś to już kultowe auto i w dodatku takie M5 tu już biały kruk pomału , a nie zwykłe 525....
https://youtu.be/4Wo99w9UlS8
Jesteś w błędzie w 6,25 sek dokładnie widać że to jest m5 , znaczek na tylnej klapie ...jest pewna nieścisłości bo w filmie do zdjęć i ujęć były wykorzystane dwa modele e34 535 I M5 ale napewno nie 525.
Znaczek na tylnej klapie to nie wszystko , czytałem że to była 535 , m5 znaczek był chyba nalepiony , zobacz że na przednim grillu nie ma znaczka M , poza tym nie ma M pakietu , dokładek do zderzaków i felgi też takie słabe jak na M. ale oglądam teraz dokładnie i gałka zmianie biegów jest od M , więc już sam nie wiem :) Ale miałem tych e34 od groma i silnik w filmie chodzi jak 2.5 albo 2.0 nawet.