Mocny klimacik i potwór też dobrze zrobiony. Coś w stylu Godzilli z 1998 (A przynajmniej to mi się nasunęło na myśl podczas oglądania). Gorąco polecam.
Całkiem niezły film. Poziomem nie odstaje od innych solidnych horrorów jakie wyróżniam jak pierwsza Droga bez powrotu czy pierwszy Smakosz. Ale wyróżniłbym prędzej ten choćby ze względu na samego Hyamsa, który zasługuje jednak na większą uwagę jako całość.