Scenariusz tego filmu napisany jest perfekcyjnie. Wszystko dzieje się po coś. A koniec jest dokładnie tam, gdzie powinna się zakończyć ta historia. I tylko malutkie ale....
Ale ciut za słodkie to zakończenie, odrobinę. Można nie napełnić szklanki do końca i być naprawdę szczęśliwym we dwoje
To prawda, choć spodziewałam się że tak to się skończy to jednak nie narzekałabym gdyby byli tylko we dwoje. Przecież jednym z jej powodów odejścia było właśnie brak tej możliwości a na końcu okazało się że chyba łatwo im to poszło
Trudno powiedzieć czy łatwo. Spłodzenie potomka mogło ich to kosztować wiele nieprzespanych nocy :))
Mi się wydaje, że te dzieci miały pokazać, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, a nie to, żeby było słodkie zakończenie.
o to dokładnie chodziło. tak jest w książce, na podstawie której powstał film, wiec nie chodzi o cukierkowość tylko o motyw wiary
Ja spodziewałam się, że adoptują te dwie dziewuszki, które Angel uratowała z burdelu.