żenująca naciągana historia, żenujące aktorstwo, żenujące sceny walki, brak logiki, brak realizmu, patetyczne "przemowy" + pseudo kosmos
podsumowując kompletny brak szacunku do widza:
- z jednej strony statki kosmiczne unicestwiają całe światy a z drugiej wieśniacy orzący pługami zaprzęgniętymi do jakichś dziwnych "koni" szkolą się w machaniu mieczami i strzelaniu z karabinów laserowych :D :D :D bo będą się bronić przed imperium :D :D a w tle szumiące zboże :D :D
- główna bohaterka łamie laskę admirałowi dwa razy :D :D :D
Chyba chciałeś napisać główna bohaterka robi laskę admirałowi dwa razy :-DDDDDDDDDD
wasze Teorie, o admirale i reżyserze, dużo bardziej się "kleją" niż cokolwiek w tym filmie :D
"z drugiej wieśniacy orzący pługami" - bo to byli tacy Amisze. Było wyjaśnione w filmie (przynajmniej w wersji reżyserskiej).
"główna bohaterka łamie laskę admirałowi dwa razy" - nie bardzo rozumiem rozbawienie, laskę (podobnie jak gałąź) można łamać kilkukrotnie... Nigdy nie robiłeś np. ogniska?