PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1039}
8,3 698 tys. ocen
8,3 10 1 698388
9,2 95 krytyków
Pulp Fiction
powrót do forum filmu Pulp Fiction

To tylko jeden z wielu doskonałych kwestii w tym filmie. Choćby dla dialogów warto go obejrzeć. Do tego dochodzi opowiadanie całej historii w formie układanki porozrzucanej po stole, którą my widzowie musimy pozbierać do kupy. Samuel L. Jacjson i Bruce Willis w najwyższej formie. Nawet Travolcie wychodzi. No proszę jak na przeciętnych aktorów działa granie u Quentina. Jednym słowem Majstersztyk.

"To nie czoper kochanie, to harley"

ocenił(a) film na 10
Pumex3

mały błędzik
"It's not a motorcycle baby, it's a choper" - po angielsku nawet nie ma tam wzmianki o harley'u

ocenił(a) film na 10
Nero

– Kocham cię, Dziubasku.
– Kocham cię, Misiu – Pysiu. Wszyscy zachować spokój! To napad!
– Niech któryś z was tylko, kurwa, drgnie, a rozpierdolę jak ostatniego skurwiela!

ocenił(a) film na 10
Redox

albo to

– Wszystko OK?
– Nie. Kurewsko daleko od OK.
– Co dalej?
– Co dalej? Powiem ci, co dalej. Zamówię kilku czarnuchów, żeby popracowali nad nim z obcęgami i palnikiem. Słyszysz, co mówię, buraku? Jeszcze z tobą nie skończyłem! Zrobię ci z dupy jesień średniowiecza!

ocenił(a) film na 10
Redox

– Chcesz bekonu?
– Nie jem wieprzowiny.
– Jesteś Żydem?
– Nie lubię świniny.
– Czemu?
– Nie jadam plugawych zwierząt.
– Ale bekon jest pyszny. Schabowe są pyszne.
– Szczur może też, ale nie wezmę skurwiela do ust. Świnie śpią i ryją w gównie. Nie jadam tak durnych zwierząt.
– A pies? Zjada własne gówna.
– Psów też nie jadam.

---------------------------------------------------

– Wiesz, jak w Paryżu nazywa się ćwierćfunciak z serem?
– Nie „ćwierćfunciak z serem”?
– Nie, tam mają pierdolony system metryczny, nie wiedzieliby co to jest ćwierćfunciak.
– To jak mówią?
– Royale z serem.
– Royale z serem? A jak mówią na big maca?
– Big mac to big mac. Tylko „le Big Mac”.

- ----------------------------------------------

– Nigdy ci, kurwa, tego nie zapomnę. To jakieś obrzydliwe, jebane gówno.
– Słyszałeś teorię, że kiedy człowiek raz przyzna, że źle postępuje, natychmiast zostają mu wybaczone wszystkie złe uczynki?
– Pierdol się, stary! Chuj, który to wymyślił, nie musiał przez ciebie własnymi paluchami zbierać kawałków czaszki!
– Mam próg wytrzymałości na obelgi, które przyjmuję, jednak teraz jestem wyścigowym autem i mam strzałkę na czerwonym. Wiesz, kurwa, ze wóz wyścigowy ze strzałką na czerwonym jest niebezpieczny. Mogę wybuchnąć.
– Możesz wybuchnąć? Ja za chwilę, kurwa, wypuszczę atomowy grzyb. Za każdym razem, kiedy biorę w palce mózg, robią się ze mnie „Działa Navarony”. A właściwie, co ja, kurwa, robię z tyłu? To ty powinieneś skrobać mózg, skurwielu. Zamiana: ja myję okna, a ty zbierasz czarnuchowi czaszkę.

-------------------------------------------------

– Czytujesz Biblię?
– Z rzadka.
– Znam fragment na pamięć. Księga Ezechiela: 25,17. "Ścieżka sprawiedliwych wiedzie przez nieprawości samolubnych i tyranię złych ludzi. Błogosławiony ten, co w imię miłosierdzia i dobrej woli prowadzi słabych doliną ciemności, bo on jest stróżem brata swego i znalazcą zagubionych dziatek. I dokonam srogiej pomsty w zapalczywym gniewie, na tych, którzy chcą zatruć i zniszczyć moich braci; i poznasz, że Ja jestem Pan, gdy wywrę na tobie swoją zemstę". Powtarzam to gówno od lat. Kto słyszał te słowa, za chwilę nie żył. Ale nie rozumiałem ich. Myślałem, że to niezły tekst, przed usmażeniem dupy jakiemuś matkojebcy. Od dziś rana myślę inaczej. Teraz myślę, że może to znaczy, że ty jesteś zły, a ja sprawiedliwy... A pan 9 mm jest pasterzem chroniącym moją sprawiedliwą dupę w dolinie ciemności. A może jest tak, że ty jesteś sprawiedliwy, ja – pasterzem, a świat jest zły i samolubny. To by mi się podobało. Ale to gówno prawda. Prawda jest taka, że ty jesteś słaby, a ja jestem tyranią złych ludzi. Ale staram się, Ringo. Naprawdę, bardzo się staram być pasterzem. Idź.

--------------------------------------------------------

– Czołem, mały człowieczku... Tyle o tobie słyszałem. Przyjaźniłem się z twoim tatą. Pięć lat przesiedzieliśmy w tym hanojskim piekle. Mam nadzieję, że ty czegoś takiego nie przeżyjesz. Ale kiedy dwóch mężczyzn tak długo znosi wspólną niedolę, jeden czuje się odpowiedzialny za drugiego. Gdybym to ja był tym, który... nie doczekał... Major Coolidge rozmawiałby teraz z moim synem, Jimem. Ale los chciał, żebym to ja rozmawiał z tobą, Butch. Mam coś dla ciebie ten zegarek... został kupiony przez twojego pradziadka podczas I wojny w małym sklepiku w Knoxville, w stanie Tennessee. To był jeden z pierwszych zegarków na rękę. Przedtem używano zegarków kieszonkowych. Kupił go szeregowy E. Coolidge, w dniu wyjazdu do Paryża. Twój pradziadek nosił go przez calutką wojnę. Kiedy zakończył służbę, wrócił do twojej prababci, zdjął zegarek i włożył do puszki po kawie. Pewnego dnia ojczyzna wezwała twego dziadka Dane’a, by jechał za morze i walczył z Niemcami. Tym razem była to II wojna światowa. Twój pradziadek dał synowi zegarek na szczęście. Ale Dane miał mniej szczęścia. Był w piechocie morskiej i zginął z towarzyszami broni na Wake lsland. Dziadek stał w obliczu śmierci. Wiedział o tym. Żaden z tych dzielnych chłopców nie łudził się nadzieją. Na trzy dni przed atakiem Japończyków dziadek poprosił Winockiego, strzelca z samolotu transportowego, obcemu... by zawiózł jego maleńkiemu synkowi, którego nie zdążył zobaczyć, ten złoty zegarek. Trzy dni później dziadek nie żył, ale Winocki dotrzymał słowa. Po wojnie odwiedził twoją babcię, przywożąc maleńkiemu chłopcu złoty zegarek taty. Ten zegarek. Twój tata miał go na ręku, kiedy go zestrzelili nad Hanoi. Trafił do wietnamskiego obozu jenieckiego. Wiedział, że żółtki skonfiskują mu zegarek... że mu go odbiorą. Ale to ty powinieneś go otrzymać. Nie pozwolił, by żółte łapska tknęły dziedzictwo jego synka. Więc schował je w jedynym bezpiecznym miejscu: we własnej dupie. Przez pięć lat nosił zegarek w odbycie, a umierając na czerwonkę, przekazał go mnie. Przez dwa lata ukrywałem ten kawałek metalu we własnej dupie. Wreszcie, po siedmiu latach, odesłano mnie do domu. Teraz... mały człowieczku, zegarek należy do ciebie...

------------------------------------------------------

Jestem gotów poruszyć Niebo i Ziemię. Jeśli zwiał do Indochin, niech nasz czarnuch zaczai się w jego miseczce z ryżem i pośle mu kulkę w dupę. (M.W.)

--------------------------------------------------------

– Czym jest cud?
– Aktem Boga.
– A czym jest „akt Boga”?
– Kiedy niemożliwe staje się możliwe. Dzisiejszy ranek jednak pod to nie podpada.
– Nie, Vincent, źle rozumujesz. Bóg może zatrzymać kule, zmienić colę w pepsi, znaleźć moje kluczyki... Ale nie o to chodzi. To nieważne, czy był to cud spełniający wymogi cudu. Ważne jest to, że Bóg wmieszał się w nasze sprawy.
– Ale dlaczego?
– Tego, kurwa, nie wiem.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Redox

cytat podczas sprzatania w samochodzie wymiata:D:D kocham tą scenę:D no i kawał Mii o pomidorach;D