Jak powszechnie wiadomo demony nie istnieją a dzieci nigdy nie są złe.
Uważająca się za zaangażowaną pracownicę socjalną główna bohaterka znęcą się nad niewinnym dzieckiem. Nakręca spiralę nienawiści wobec zagubionej dziewczynki. Jest wychowawczo i emocjonalnie niewydolna. Takiego okrucieństwa wobec dziecka nawet w filmie nie wolno nam tolerować. Wszyscy wiemy, że miłość leczy wszystkie rany. Jest jedynym lekarstwem na wszystkie dolegliwości jakie nas ludzi trapią. Jednak pani Emily Jenkins tego nie rozumie. Skąpi dziecku tego uczucia. Nie chce otworzyć się na dziewczynkę i dostrzec jej problemów. A ma ich biedactwo trochę. Jest wyalienowana społecznie. Lubi lekko koloryzować. Lubi dzwonić po nocach do nieznajomych. I kilka innych. Poza tym jest jednak śliczną dziewczynką. Niemal zawsze uśmiechniętą i chętną do konwersacji. Pragnie miłości jak nikt. Pragnie opieki. Jest uzdolniona mimicznie. Tak fajnie mruży oczka i umie zmieniać twarz. Jest też uzdolniona głosowo. Potrafi na przykład mówić męskim głosem. To prawdziwy skarb takie dziecko. Jednak psychopatyczna opiekunka pragnie się pozbyć raz na zawsze tego skarbu. Dodatkowo znajomi tej stukniętej kobiety są również zdrowo stuknięci. Jeden w głowie hoduje szerszenie i puszcza je uchem jak bąki. Drugi flejtuch brudzi tapicerkę w samochodzie strzelając sobie w głowę (to nie mógł wysiąść? ). Albo ci byli opiekunowie dziewczynki. Rasista w szpitalu rzuca się z widelcem na przedstawiciela żółtej rasy. A ta druga nie mając nic lepszego do roboty nagminnie podpala sobie kończyny. Dla mnie taki ładunek nienawiści świata dorosłych wobec niewinnej istoty jest porażający. Ten film to skandal, skandal i jeszcze raz skandal. Co robią odpowiedniki naszej Rady etyki mediów w Kanadzie i USA – śpią?
Renee Zellweger gra znakomicie. Ta laureatka nagrody Oscara jest idealnie dopasowana do tej roli. Z chomiczą twarzą na której przez cały film nie ma nawet przebłysku jakiejkolwiek myśli. Jej twarz wyraża więc tyle co biała kartka. Pustogłowa blond zajęczyca wspaniale w sposób ospały turla się po domu z nożem albo śrubokrętem w ręce. Jej dialogi to majstersztyk. Z każdym bohaterem rozmawia jakby gadała z drzwiami w zamkniętym kiblu siedząc na sedesie.
Ta wybitna rola sprowokowała mnie do tego, że postanowiłem oglądnąć kilka innych filmów w których grała. Do tej pory jakoś się nie złożyło – a szkoda. Doznałem jednocześnie olśnienia jak i szoku. Ta aktorka w tych filmach jest równie genialna. Trzyma we wszystkich ten sam równy poziom. Gra po prostu tak samo. Nieważne; czy na koniu, w samochodzie, u góry czy na dole, w pokoju, salonie, w kuchni, blondynkę czy brunetkę nawet rudą… Niesamowite i powalające.
Przedstawiciel Plebsu, święte słowa! Od siebie dodam może tylko, że w świetle obecnych europejskich trendów społeczno-politycznych, rodzicowi który chociażby krzywo spojrzał na własne dziecko, powinno się natychmiast to dziecko odebrać i wtrącić do rodziny zastępczej, najlepiej zagranicznej (czyli bez możliwości odzyskania).
A teraz coś serio, bez krzty sarkazmu. Nie wiem, czy oglądacie telewizję, ale teraz jest taki trend, że gdy rodzice chcą odzyskać odebrane im dziecko (np. przeszli terapię antyalkoholową, znaleźli pracę i są gotowi naprawić swoje błędy), psychologowie z opieki społecznej wydają opinie negatywne, twierdząc, że dziecka nie można narażać na stresy związane z ponownym przenoszeniem "z rodziny do rodziny", aby uniknęło przepychanki (rodziny zastępcze często nie chcą oddawać dzieci, bo za ich opiekę dostają pieniądze). W ten sposób opieka społeczna "pomaga", tylko w czym? Budowaniu rodzin czy ich rozbijaniu?
Obserwacja ludzi utwierdza mnie w przekonaniu , że kumacje ironii posiada max 5% społeczeństwa. Wyrażam więc totalny szok widząc popularność House'a. Wynika z tego , że ludzie oglądają go bo jest modny i inni też patrzą na serial. Stary świetny wpis. Dodam że kobieta rozwalająca okno na świat (tv) i krzycząca na bezbronne dziecko nie nadaje się do życia w społeczeństwie.
Odpisuję w ten sposób, aby ludzie zjeżdżający komentarzami w dół mogli to zobaczyć.
Ok, czas ich przyzwać.
PATRZCIE IDIOCI!!
TAK TUTAJ!!
JESTEŚCIE GŁUPI
I BEZNADZIEJNI!!
A teraz komentarz:
Obejrzałem film ponownie i wciąż się nie mogę nadziwić nad tą psychozą, jaką musiała przeżyć nasza młoda bohaterka.
Owszem, miała moce... ale w gruncie rzeczy, była zagubionym młodym demonem.
Chciała miłości, o czym wiele razy wspominała.
To że czasem grymasiła nie było usprawiedliwieniem waszych podłych osądów, względem tej biednej duszyczki,
KAŻDE dziecko jest takie!
Wy też szantażowaliście rodziców, kiedy Ci nie chcieli kupić wam loda, albo kazali wrócić do domu z placu zabaw.
To, że czasem kogoś zabiła też nie tłumaczy niczego złego z jej strony.
Po prostu została źle wychowana, nigdy nikt jej nie powiedział: "NIE!"
Kiedy pierwszy raz usłyszała to od Bridget Jones (nie pamiętam imion), w windzie, że nie może już chodzić na terapię, była zła jak zwykle.
Jednakże Bridget się nie złamała i tu, o tutaj! można zobaczyć, jak młodej dziewczynce mimo wszystko błyszczą oczy. Cieszy się, kocha nową matkę!
Jestem bezduszny, a ta scena mnie wzruszyła.. Ah..
Na szczęście nie umarła... demony nie umierają jak ludzie.
Po prostu zrezygnowała, zatrzymała się na chwilę, by zapłakać i spytać się los: "DLACZEGO JA!?"
Dobry trolling.
Ale ok. dyskutujemy. Nie uważam by film powinien być zakazany. Z resztą ja jestem za czymś co ociera się niemalże o anarchię artystyczną. Artyści powinni móc pokazywać w swoich dziełach pokazywać co chcą. Zakazane i karalne powinno być jedynie pokazywanie rzeczy szczególnie drastycznych pokroju pedofilii, zoofilii zabijania żywych ludzi, prawdziwych zwłok i bezczeszczenia tych że. Ale w tym filmie nic z tych wymienionych rzeczy nie ma, więc niech sobie będzie legalny.
Co do demonów to czy one istnieją czy nie to zostawmy na bok, bo w wielu filmach, książkach, czy grach występują istoty które realnie nie istnieją. Osadzenie dziewczynki w roli demona który używa sił nadprzyrodzonych do mordowania ludzi ma sens, religiach i mitologiach wielu kultur występowały demony czy inne złe istoty które objawiały się ludziom pod postacią dziecka. Więc dla czego nie przenieść w filmie czy książce takiego demona do realnego świata, gdzie ludzie nie wierzą w duchy i potwory, gdzie wszystko podporządkowane jest racjonalizmowi. To nadaje historii w filmie grozy większego dramatyzmu.
Co do tego że dzieci zawsze są dobre. Na prawdę? Nie było w historii nigdy młodocianych morderców i zwyrodnialców? Oczywiście takowi byli, są i będą. I nadal się zdarza np. że dzieci mordują dzieci, rodziców, torturują zwierzęta itp.