Po obejrzeniu tego filmu, spojrzałem na to jak się zachowuję na co dzień i zacząłem się zastanawiać, czy ja aby na pewno jestem przy zdrowych zmysłach. Moich przemyśleń, wcale nie polepszył fakt, iż po seansie, pewna moja przyjaciółka powiedziała mi, że sama była pacjentką w takim ośrodku. Do dziś w mojej głowie rozbrzmiewa to jedno pytanie: "Czy moje miejsce nie jest wśród wariatów, szaleńców, psycholi,czubków itp.
Za bardzo wziołeś film do siebie, najprawdopodobniej została ci lekka trauma po nim. Wyluzuj.
Kto wie, może masz rację, a może się mylisz ? Prawdę mówiąc, mimo iż żyję już tyle lat, nie wiem na swój temat wszystkiego.
Cóż. bezpodstawne napady dzikiego śmiechu, które często miewam, to nie jest zdrowy objaw, z tego co wiem.
Dobrze poweidziane (a właściwie napisane). Bardzo celna riposta. Sam się dziś nad tym zastanawiałem.
Ja przeciwnie spojrzałem na ten temat po obejrzeniu filmu. Doszedłem do wniosku, że szaleństwo to rzecz względna i każdego człowieka można za szalonego uznać. Wszystko zależy od punktu widzenia.
Właśnie o to chodzi w tym cytacie. Granica między normalnością, a szaleństwem jest bardzo cienka. Tak samo jak nie da się pokazać na głowie miejsca gdzie jest początek łysiny tak samo nie da się stworzyć granic obłędu. A ty garfield wyluzuj, bo wpędzisz się o obłęd. Chyba każdy jest trochę nienormalny,a sam fakt, że zdajesz sobie sprawę, że nie jesteś doskonały świadczy o tym , że nie jest z tobą tak źle:)
Szanowna panno Monroe, nie sposób się z panią nie zgodzić. Pozdrawiam, garfield_7.
Mam marzenie, by zrobić pewnej dziewczynie "uśmiech z Glasgow", a widok ludzkiej krwi sprawia mi nieukrywaną przyjemność. Nadal uważacie, że jestem normalny ?
Miewam je ciągle, czasem bywa to męczące. W dodatku czasem, choć zazwyczaj jestem ułożona, nie kontroluje się. Wśród znajomych przez jakiś czas panował 'dowcipny' w ich mniemaniu pogląd, jakoby był to zespół Touretta czy coś. Lub ADHD turbo. W dodatku choć uważam się za osobę wrażliwą moje otoczenie wciąż twierdzi, że jestem ''okrutna'' i ''nieczuła''. A krew i makabra nie robią na mnie wrażenia:)
Co najlepsze, byłam odwiedzić kogoś w szpitalu psychiatrycznym dwa razy. Podobało mi się tam, poważnie. Ludzie byli super, mało było takich otępionych, raczej kreatywni i pobudzeni:D
"Mało było takich otępionych, raczej kreatywni i pobudzeni" Też tak uważam. Mnie prawie zawsze "rozsadza" energia, więc wiem o co Ci chodzi.
Mam tak samo, aczkolwiek nie chciałabym opowiadać o tym na filmwebie :) Z nikim o tym nie rozmawiam, zresztą...
No dobra to teraz moja kolej :) to ze nie jestem normalny to wiem ,ale nie zamierzam wam wyjasniac dlaczego. Na temat szalenstwa mam troche do powiedzienia chocby dlatego ze taki temat wybralem sobie na mature. Cos wam powiem. Przeczytalem to kiedys w pewnej ksiazce pt:"weronika postanawia umrzec" a wiéc : Co to jest krawat?? po co wogole to sluzy?? ma jakies praktyczne zastosowanie?? a gdyby ktos przed wami stanal pokazal palcem na krawat i spytal co to jest odpowiedzielibyscie ze to jest krawat czy kawalek szmaty zawinietej wokol szyi??czlowiek "szalony" odpowiada ze to kawalek szmaty dlaczego?? zeby to wyjasnic musze zdefinowac czym jest szalenstwo wedlug mnie a wiec : Spoleczestwo przyjelo ze ten kawalek szmaty ktory zawiazuje sie wokol szyi jest krawatem a wszystkie odstepstwa od tego traktowane sa jako dziwactwa. Daze do tego ze "normalnosc" jest to rzeczywistosc kreowana przez spolecznestwo a wszystkim ktorzy wylamuja sie ponad normy i nie chca przestrzegac zasad w tej rzeczywistosci stworzonej przez wiekszosc wmawia sie ze sa szalencami. Zastanowcie sie jak ogol by zaczal akceptowac chodzenie w srodku miasta na golasa gdyby wiekszosc tak robila czy dalej by to bylo uwazane za szalenstwo?? nie! Niektorzy ludzi w zakladach psychiatrycznych sa dobrowolnie dlaczego?? dlatego ze tam moga robic co tylko zachca i nikt im tego nie moze zabronic czy nikt na nich nie bedzie krzywo patrzal PRZECIEZ SA SZALENCAMI! A wiec dlatego czlowiek szalony na pytanie o krawacie powie ze to jest kawalek szmaty poniewaz widzi bezsensownosc rzeczy stworzonych przez ogol tak zwanych ludzi zdrowych psychicznie. Faktem jest ze niektorzy sa zdrowo porabani(oblakani) ,ale nie u nich tu mowa. I COS NA KONIEC KAZDY MA SWOJE "ZBOCZENIA" ALE JESTESMY LUDZMI SWIADOMYMI TEGO CO JEST DOBRE A CO ZLE I ZEBY NIE STAC SIE OBLAKANYMI MUSIMY WALCZYC Z TYMI ZBOCZENIAMI NIE MOZEMY DAC IM SIE PORWAC!! i pamietajcie normalnosc to rzecz wzgledna :) SPECJALNE POZDRO DLA WSZYSTKICH CHORYCH PSYCHICZNIE !!
Tak, ja! :D Pomijając to, że odkąd opuściłam mury gimnazjum moja sympatia do Paulo Coelho minęła bezpowrotnie i zamieniła się w głęboką niechęć, wręcz nienawiść - tak więc gardzę jego ''dziełami'' to Twoja wypowiedź mnie się podobała.
Dokładnie, normalność to rzecz względna, ciężko ją zdefiniować. Czasem ja widzę bezsens wokół siebie, zadaję sobie pytania : ''po co ja to robię'' i ,,kto o tym decyduje, że to jest takie, a nie inne''. Ludzie mają się za normalnych i postępujących absolutnie normalnie, a tak naprawdę są często albo manipulowani przez otoczenie, media albo robią coś tylko dlatego, że tak wypada no i inni to robią, nie zastanawiając się 'czemu'. Człowiek to wszakże istota-rzekomo-społeczna. Nie umiem tego opisać, no tego o co mi chodzi, eh nikt mnie nie czai ale taki już mój urok. :)
Czytałam książkę, później oglądałam film. Podobnie jak "Wyspę Tajemnic" czy "Obłęd", książki J.Wiśniewskiego czy inne Coelho. Każda sztuka "grzebiąca" w ludzkim umyśle jest dla mnie warta uwagi (być może już to czyni mnie wariatem...). Cytat o krawacie kojarzę, podobnie jak wiele innych, które można czytać wiele razy i za każdym wyciągać inne wnioski. To niezaprzeczalne, że "normalność" jest pojęciem względnym, a z praktycznego punktu widzenia nie oznacza nic innego jak "to, co robi większość". Gdy ktoś wyłamuje się z pewnego ogólnie przyjętego wzorca jest nienormalny. Kopernik, głosząc swoją, wówczas absurdalną tezę, że to ziemia okrąża słońce był postrzegany jako wariat, szaleniec, obłąkany. Nie wiemy ilu dzisiaj wśród nas jest szaleńców, (często zamkniętych w zakładach) których teorie są absurdalne, a za jakiś czas okaże się, że ten absurd to właśnie normalność. Może to ci szaleńcy są od nas o krok do przodu, a my, normalni nie mogąc pewnych rzeczy pojąć izolujemy ich od społeczeństwa?
no normalna sprawa czasami jak mam dobry humor to tez wyrabiam glupoty jak jestem sam..... no chyba ze ty masz to np. w supermarkecie to naprawde moze byc problem :P
Czasem ja robię coś 'innego' i 'dziwnego', ale tylko po to by zszokować ludzi i ich poirytować:D Miny itp.
Może chcesz o tym porozmawiać..?
:D Ja też, ale to chyba wiąże się z moim hobby, więc nie dziwota:F
jak dla mnie to jestes żałosny a nie psychicznie chory... o_O nie rozumiem po co wmawiasz sobie chorobe psychiczna, i jeszcze piszesz o tym na filmwebie ...
jak masz watpliwosci to idz do lekarza i niech ci wystawi diagnoze...
szczerze? jakbym miala jazde ze chce kolezance pociac twarz to raczej bym sie z tym nie obnosila na filmowym forum.
pozdro dla ciebie i kolezanki o ktorej tak 'fantazjujesz'... ;)
Wiesz jak kocham zlizywać sobie krew z dziąsła, gdy wypadnie mi ząb? I nie wmawiaj mi, że to jest norma, bo Ci nigdy nie uwierzę. W dzieciństwie miałem kupę problemów i teraz widać jakie to przyniosło skutki - zrytą psychę.
no ok.. nie mowie przeciez ze sciemniasz .
jak masz taki problem to sie przebadaj i lecz..
sek w tym ze uwazam ze nie powinienes sie z tym tak obnosic i robic jakas popyline na forum...
co ty bierzesz czlowieku ze masz takie jazdy... o_O ?
zmien dilera ;)
Zlizywanie krwi z dziąsła i czerpanie z tego przyjemności to jakiś hardcore i obłęd? :) Chyba żyjemy w innych "normalnościach", bo nie widzę w tym nic dziwnego, co więcej nigdy bym nie wpadła na to, że ten fakt czyni kogoś wariatem. BTW: Jak zacząłeś o krwi zrobiło się ciekawie, później było "W dzieciństwie miałem kupę..." i myślałam, że tu pojawi się coś, co rzeczywiście będzie hardcorowe :D ale chodziło o problemy czyli to, co każdy (normalny) z nas zna najlepiej :) Pozdrawiam.
No, nazywanie wystającej rury "noskiem" i wymachiwanie rękoma w rytm muzyki Vivaldiego i Beethovena (w dzieciństwie).
Stary....ale dajesz ! TY chyba pomyliłeś portale...? he......szkoda,że nie mogę Ci pomóc....
Zamiast wypisywać bzdury na portalu filmowym, znajdź sobie przyjaciela (bądź psychologa, od tego w końcu są) jeśli tak bardzo chcesz się komuś wygadać ze swoich ukrytych fantazji i frustracji. Tutaj tylko niepotrzebnie prowokujesz bezsensową dyskusję, mającą za zadanie poprawić obecny stan twojego zdrowia psychicznego - mówiąc w skrócie - szukasz frajerów którzy zaczną ci współczuć i przeżywać twoje złe chwile razem z tobą. Rozumiem że nie zawsze mamy możliwość otrzymać pocieszenia w normalnym świecie, ale nie na forum filmowym, proszę.
Mam przyjaciółkę i zamierzam kiedyś poznać jej najlepsze przyjaciółki (i wiem też, że głupio to brzmi). Mówiła mi także, iż sama kiedyś w takim szpitalu przebywała (ponóć miała schizofrenię).
Ja też myślę, że koloryzujesz. Mi wyglądasz na normalną osobę. Ja mam stwierdzone zaburzenie osobowości BPD, takie jak główna bohaterka filmu i powiem jedno: swój pozna swego, Ciebie jak swego nie traktuję. Od razu widać, że kreujesz się na takiego. A znam ludzi, którzy wmawiają sami sobie, że są inni, robią z siebie szaleńców na siłę, taki typ osobowości. Nie chcą przyznać, że są jak reszta ludzi. Ale Ty obrażasz tym innych, bo zaburzenie osobowości to coś więcej niż wybuch śmiechu czy lubienie zapachu/ smaku krwi. Nie zdajesz sobie sprawy, jak to w głębi umysłu boli. Nie chciałbyś tego mieć, uwierz mi. Czasami są odpały, ostre jazdy, ale czasami robisz to, co bohaterka filmu. W każdym bądź razie osoba, która to ma, nie podchodzi do tego w taki sposób jak Ty.
Kolejny raz dziękuję za zrozumienie mnie i moich wątpliwości., odnośnie mej skromnej osoby. Po prostu,nigdy nie miałem w życiu lekko i bałem się,że mogło to negatywnie wpłynąć na stan mojego zdrowia psychicznego. Tak czy inaczej, dziękuję za wszystkie komentarze, tu zamieszczone:-)
Poza tym, mam stwierdzony Zespół Aspergera (tylko proszę, bez "dowcipnych" ripost, bo to sczera prawda. Ja, tak w zasadzie, nigdy nie kłamię).
A wiec konkluzja jest taka: Jezeli sam sobie nie bedziesz sobie wmawial glupot to nie bedziesz zjebem :) wyjdz na ulice wiosna sie zaczyna :) a gdy czujesz sie sfrustrowany i nie jestes w stanie poderwac zadnej dziewczyny polecam ci isc na "cichodajki" -sam nie korzystalem nigdy z ich uslug ,ale napewno ci pomoze
cichodajki to takie panie ktore przyjmuja klientow w swoich mieszkaniach " po cichu" :P uwierz mi pukniesz jakas panne i ci wszystko przejdzie